ďťż
RSS

Moi rodzice się rozwodzą(15.04.2005r.)

Rap_fans


Dorośli postanawiają się rozstać – to oczywiście ich decyzja, do której mają prawo. Ale co wtedy przeżywają dzieci? Czy potrafią zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje? Czy kochają tak samo oboje rozwodzących się, nierzadko wrzeszczących na siebie, rodziców? O tym rozmawialiśmy w piątek.

Sylwii trudno przypomnieć sobie datę ostatniej rozmowy z ojcem. Nie chce kontaktować się z nim, nie chce z nim rozmawiać, nie chce go znać. Kobieta mówi jednak, że zanim jej rodzice się rozwiedli, ojciec był miły i otwarty. Sylwia mogła z nim rozmawiać na wszystkie tematy…
Justyna po rozwodzie rodziców długo odwiedzała tatę. Sama mówi, że każda z dwóch wizyt w miesiącu była jej świętem… Dziś jednak nie chce go znać. Jest przekonana, że jego miłość była tylko na pokaz...
W jaki sposób rodzice powinni przeprowadzić dziecko przez rozwód? Czy lepiej powiedzieć mu wszystko, wytłumaczyć, czy może wręcz przeciwnie – im mniej wiedzy, tym lepiej dla dziecka? Jak rozwieść się i nie zburzyć świata dziecka, jego poczucia bezpieczeństwa? Czy to w ogóle możliwe? Na te pytania odpowiadała psycholog, Dorota Krzywicka.

Kolejny nasz gość – również Sylwia – także przeżyła rozwód rodziców. Ona jednak cały czas chciała kontaktować się ze swoim ojcem, mimo że – jak sama mówi – nikomu nie życzyłaby swojego ojca…

Jak się rozwieść i nie skrzywdzić dziecka? Od czego zależy, czy dziecko po takim przeżyciu będzie się chciało kontaktować z obojgiem rodziców? Czy takie przeżycie może wpłynąć na późniejsze, dorosłe życie? Właśnie o tym mówiliśmy w piątkowym wydaniu „Rozmów w toku”.


Ja przeżyłam rozwód rodziców jak miałam 2 lata i nie pamietam nic. Z tatą nadal się spotykam, jezdzimy za granice, kontaktuje sie rowniez z jego zoną (mowie nawet na nia ciocia) i jej córką z poprzedniego małżeństwa. To z nia wlasnie rozmawiamy o najciekawszych tematach i robimy glupie rzeczy, jezdzimy na kolonie... Tutaj problemow nie mam. Pozniej moja mama wyszla za kogos innego. Mowilam na niego "tato", zabranial mi sie spotykac z rodzina od strony mojego rodzonego ojca. Bylam mloda i ulegla. No ale moja mama mu nie pasowala i sobie znalazl 22latke. No i wkoncu odszedl. Jedyne o co mam żal do niego to to ze zabral kompa ;(. No...moze niejedyne. Kiedy byl z moja mama kupowali samochód. On mial za niskie zarobki i samochod byl na mame. No i do dzis splaca bardzo wysoka sume pieniedzy. On sie gdzies ukrywa. No i mamy z tym problem. Obiecal mi wtedy ze bede mogla zawsze przyezdzac i grac sobie na kompie. Bylam raz. Wiecej sie nie odezwal. Wyslal mi potem kartke na urodziny(wypisaną przez tamtą laskę) i koniec. A rachunki za samochód zostały. Jedyna pamiatka. Nie widzialam go od 1998 roku i cale szczescie. Teraz moja mama i ja mieszkamy z siostrą mojej mamy, ktora nam troche pomaga finansowo. Jest teraz dobrze. Kontakt z moim prawdziwym ojcem i zycie z mamą, a jednoczesnie przyjaciolka, calkiem mi wystarcza. No i oczywiscie z Kasia(tą moją niby sis, córką obecnej żony taty^^). Tyle mojej historii...

Ja przeżyłam rozwód rodziców jak miałam 2 lata i nie pamietam nic. Z tatą nadal się spotykam, jezdzimy za granice, kontaktuje sie rowniez z jego zoną (mowie nawet na nia ciocia) i jej córką z poprzedniego małżeństwa. To z nia wlasnie rozmawiamy o najciekawszych tematach i robimy glupie rzeczy, jezdzimy na kolonie... Tutaj problemow nie mam. Pozniej moja mama wyszla za kogos innego. Mowilam na niego "tato", zabranial mi sie spotykac z rodzina od strony mojego rodzonego ojca. Bylam mloda i ulegla. No ale moja mama mu nie pasowala i sobie znalazl 22latke. No i wkoncu odszedl. Jedyne o co mam żal do niego to to ze zabral kompa ;(. No...moze niejedyne. Kiedy byl z moja mama kupowali samochód. On mial za niskie zarobki i samochod byl na mame. No i do dzis splaca bardzo wysoka sume pieniedzy. On sie gdzies ukrywa. No i mamy z tym problem. Obiecal mi wtedy ze bede mogla zawsze przyezdzac i grac sobie na kompie. Bylam raz. Wiecej sie nie odezwal. Wyslal mi potem kartke na urodziny(wypisaną przez tamtą laskę) i koniec. A rachunki za samochód zostały. Jedyna pamiatka. Nie widzialam go od 1998 roku i cale szczescie. Teraz moja mama i ja mieszkamy z siostrą mojej mamy, ktora nam troche pomaga finansowo. Jest teraz dobrze. Kontakt z moim prawdziwym ojcem i zycie z mamą, a jednoczesnie przyjaciolka, calkiem mi wystarcza. No i oczywiscie z Kasia(tą moją niby sis, córką obecnej żony taty^^). Tyle mojej historii...
Wspólczuję Ci ...Ale dobrze,że się wszystko jakoś powoli uklada...
Moi rodzice na szczęście są ze soba szczęśliwi
Nie potrzebuje współczucia. Tak jest lepiej. DOstaję czasem ochrzan, ale tylko od mamy. Nie dostaje lania (bo to najczesciej sie dostaje od ojca), mam kontakt z rodziną i jest dobrze Ja sie ciesze z takiego ukladu. I nie trzeba sie w domu ukrywać z pewnymi kobiecymi sprawami z obawą, że ojciec coś odkryje :/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl