ďťż
RSS

Jacek Mejer (Cezary Kosiński)

Rap_fans


O Mejerze jeszcze nie ma tematu! Wszystko o nim piszmy tutaj!!


W sumie to jakoś ostatnio się rozkręcił ale zobaczymy co będzie dalej Narazie tylko tyle mogę napisać
Jestem na tym forum codziennie po kilka godzin i jeszcze nie zauważyłam tego tematu. ale ze mnie gapa .
a więc... dr Jacek Mejer, całkiem przyzwoity gość, zabawny, sympatyczny i nieśmiały w stosunku do kobiet (niektórych) Mógł by być z Moniką skoro Bruno nie wróci


Ja osobiście wolę, żeby z Moniką był właśnie Mejer. Moim skromnym zdaniem pasują do siebie jak ulał. Bruno niech ma kogoś innego, byle nie Monikę.
Mejer jest ok
ja bym nie chciała żeby był z Moniką, fajnie jakby pogodził się z Olą
jest szansa że Mejer będzie z kimś np z Olą

bo Monika ma być ze śpiewakiem...

jest szansa że Mejer będzie z kimś np z Olą

bo Monika ma być ze śpiewakiem...


no właśnie popieram
O nie wiedziałam o tym...
Nio pisało to w gazecie kiedys tez czytałam o tym że Monika ma być z kimś ale to nie bedzie lekarz i wszystko wskazuje na to że to będzie ten śpiewak !!
no ja też popaieram, ten śpiewak wydaje się spoko
miał się pojawić ten śpiewak już w filmie, a narazie nie widać go. Ja nie zmienię swojego zdania. Mejer i Monika, to moim zdaniem doskonała by była para. A gdzie jest napisane, że Monika ma być z tym śpiewakiem, czy to tylko nasze wymysły, że z nim będzie...
Śpiewak pojawi się w przyszłym tzn.219 odcinku!

Śpiewak pojawi się w przyszłym tzn.219 odcinku!

no nareszcie zobaczymy "piszczałkę" :D:D:D

a tak dokładniej to jak on ma na imię ???
Prywatnie Leszek Świdziński...mąż śpiewaczki operowej p.Beaty Wardak....mezzosopran...
piszę,bo może wśród nas jest jakaś melomanka muzyki poważnej lub kameralnej...

Mejer jest ok
ja bym nie chciała żeby był z Moniką, fajnie jakby pogodził się z Olą
...i żeby zwierzał się Mariolce, bo ona zawsze potrafi doradzić
pozdrówki
świetny pomysł popieram
z tym zwierzaniem się świetny pomysł, ale ja nie chcę, żeby był z Moniką
do Moniki pasował Bruno, tylko, że on wyjechał... a Mejer moiże być jedynie jej dobrym przyjaciaelem - już nim jest
Sympatyczny aktor i lubię go....ale kwestia urody pozostawia wiele do życzenia....
A mi tam sie on podoba i to bardziej normalnie od Depczyka- takie moje dziwactwo.
Nikt nie jest doskonały...Depczyk feeee....:P
WHAT!!! Depczyk jest super sexy! na 2. miejscu po Krzyżowskim!!
e tam taki sobie, ale w sumie ok
Mi Depczyk nie pasuje...Dla mnie po Kubusiu jest Pawica - jeśli chodzi o lekarzy bo oczywiście wolę młodsze pokolenie - np Igora
Tu też wkleję zdjęcia...
























ale fajne dzieki Asiu
mejer wcale nie brzydki...
Prosze bardzo ...:P

mejer wcale nie brzydki...

Oczywiście że nie. No może jak dla mnie to konkursu piękności by nie wygrał ale nie jest brzydki.
no tsaki sobie, nadrabia charakterem
Cezary Kosiński



zawód: aktor
data urodzenia: 8 kwietnia 1973
wiek: 32 lata
miejsce urodzenia: Bielsk Podlaski, Polska
znak zodiaku: Baran
wykształcenie: PWST w Warszawie

Po ukończeniu studiów w sezonie 1996/97 występował w stołecznym Teatrze Dramatycznym, od 1997 należy do zespołu warszawskiego Teatru Rozmaitości.
Na ekranie zadebiutował w 1997 roku rolą w jednym z odcinków telewizyjnego serialu "Boża podszewka". Pojawił się także w takich filmach jak: "Pan Tadeusz", "Dług", "Wszystkie pieniądze świata", "Pieniądze to nie wszystko", "Pierwszy milion", "Pół serio", "Zakochani".
CEZARY KOSIŃSKI

Aktor teatralny i filmowy. Urodził się 8 kwietnia 1973 roku w Bielsku Podlaskim. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, którą ukończył w 1996 roku.

Rozpoczynał od występów w Teatrze Dramatycznym (1996-1997). Grał w Szekspirowskim HAMLECIE w reżyserii Andrzeja Domalika (1992) i JAK WAM SIĘ PODOBA Szekspira w reżyserii Piotra Cieślaka (1996) oraz w CZŁOWIEKU Z LA MANCHY Leigha Mitcha w reżyserii Jerzego Gruzy (1994). W 1997 roku rozpoczął współpracę z Teatrem Rozmaitości i Grzegorzem Jarzyną, który powierzył mu rolę Sydneya Price'a w swoim głośnym przedstawieniu BZIKA TROPIKALNEGO wg Stanisława Ignacego Witkiewicza. Tę rolę, która przyniosła mu nagrodę na KONFRONTACJACH TEATRALNYCH "KLASYKA POLSKA" w Opolu, aktor uważa za swój prawdziwy debiut.
"Ta postać jest dla mnie realna, wiem, co zrobiłaby w konkretnej sytuacji, tutaj, teraz" - mówił Kosiński. - "Price jest szlachetnym geniuszem, naiwnym i jednocześnie umiejącym kochać człowiekiem." ("Rzeczpospolita" 1999, nr 95)
Kosiński zagrał Price'a z ogromną werwą i ekspresją ruchową, bardzo lekko, ale jednocześnie potrafił pokazać człowieka zafrapowanego, któremu nieobcy jest filozoficzny namysł. Człowieka sztuki, który w pędzącym i coraz bardziej wynaturzającym się współczesnym świecie nie umie już znaleźć dla siebie miejsca i staje się ofiarą.

W tym samym roku wystąpił w HISTORII O MIŁOSIERNEJ CZYLI TESTAMENCIE PSA Ariano Suassuny w reżyserii Piotra Cieplaka. W tej religijnej przypowieści odwołującej się do tradycji łotrzykowskich historii Kosiński zagrał Chico, jak pisał Jacek Sieradzki "błazna lirycznego". Razem z Waldemarem Obłozą stworzył łobuzerski duet, który
"(...) wyprowadza w pole możnych swego światka (...) Niezbyt oryginalne są te szelmostwa; reżyser z aktorami zrobił wiele, byśmy się mogli nimi dobrze bawić." (Jacek Sieradzki, "Polityka" 1997, nr 665)
Kilka miesięcy później Kosiński zagrał w Starym Teatrze w Krakowie postać Cyryla w IWONIE, KSIĘŻNICZCE BURGUNDA Witolda Gombrowicza reżyserowanej przez Jarzynę. W 1998 roku ponownie współpracował z Cieplakiem, grał Anioła w sztuce SKÓRA WĘŻA Slobodana Snajdera, a w 1999 roku pracował z Krzysztofem Warlikowskim reżyserującym HAMLETA Szekspira. Zagrał Aktora. W 1999 roku wystąpił w MAGNETYZMIE SERCA wg Aleksandra Fredry w reżyserii Jarzyny. W tej wariacji na temat Fredrowskiej komedii, w której miłosne perypetie przenoszą się z XIX-wiecznego salonu do współczesnych mieszkań, Kosiński wcielił się w postać Albina.
"Jarzynę nie interesuje tworzenie postaci wyrazistych, ale wieloznacznych" - pisała Joanna Targoń. - "To Albin (Cezary Kosiński), plączący się po scenie z coraz większymi bukietami, podsuwanymi Klarze przed oczy z milczącym wyrzutem, okazuje się nagle bardziej niż Gustaw zdobywczy." ("Gazeta Wyborcza" 12.11.2000)
Kosiński uważany jest za aktora o dużej wrażliwości, którą potrafi celnie wykorzystać na scenie, doskonale operuje też ciałem.
"Jego ciało układa się tak, jak on myśli" - mówił Jarzyna wspominając pracę nad MAGNETYZMEM SERCA. - "Podporządkowane jest jego wrażliwości. W jego głosie mogą pojawić się fałszywe tony, ale jego ciało nigdy nie kłamie. To zmysłowy aktor, który widzi na scenie partnera, gra ze światłem i daje cień muzyce." ("Gazeta Wyborcza" 19.05.2000)
Równocześnie Kosiński grał dużo w Teatrze Telewizji. W latach 1996-1996 wystąpił w jedenastu spektaklach telewizyjnych. Za rolę Karlosa w KRAWCU Sławomira Mrożka w reżyserii Michała Kwiecińskiego (1997) otrzymał wyróżnienie w OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE NA WYSTAWIENIE POLSKIEJ SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ. Był też m.in. Oliverem Pankey'em w GWIEŹDZIE SEZONU Johna Patricka w reżyserii Artura Urbańskiego (1998), w której dał popis niemal ekspresjonistycznego aktorstwa i Kapuścikiem w BIGDA IDZIE! Juliusza Kadena-Bandrowskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy (1999).

W 2000 roku Kosiński zagrał swoją najpoważniejszą rolę teatralną, tytułowego KSIĘCIA MYSZKINA w przedstawieniu wg id***y Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Jarzyny. Dla Kosińskiego było to doświadczenie sumujące jego dotychczasowe role sceniczne.
"W Myszkinie odnajduję wiele cech postaci, które już grałem" - mówił aktor . - "Price jest człowiekiem szlachetnym i genialnym. Szlachetności i klasy nie można odmówić Myszkinowi. Albin jest opętany miłością, Myszkin też." ("Gazeta Wyborcza" 2000, nr 116)
Przedstawienie, jak i główna rola Kosińskiego wywołała sprzeczne opinie. O KSIĘCIU MYSZKINIE pisano, że
"(...) toczące się w gorączkowym i zdyszanym rytmie przedstawienie jest sugestywne i ekspresyjne, szczególnie dzięki przejmującej grze Kosińskiego i Cieleckiej." (Rafał Węgrzyniak "Odra" 2000, nr 10)
Z drugiej strony zwracano uwagę, że
"Owszem, Cezary Kosiński jest bardzo utalentowanym aktorem, ale akurat Myszkina grać nie powinien, bo Myszkin choć epileptyk i nawiedzony, był mimo wszystko księciem - myślę, że rosyjski książę w II połowie XIX wieku nosił się, zachowywał i wyglądał zgoła inaczej niż aktor Rozmaitości." (Janusz Majcherek, "Teatr" 2000, nr 7-8)
Kosińskiemu zarzucano, że swojego Myszkina ogołocił ze świadomości, a zagrał przede wszystkim biedną, schorowaną ofiarę losu.

W następnych sezonach Kosińskiego można było zobaczyć w EGZEMPLARZU Caryl Churchill w reżyserii Piotra Cieplaka (Teatr Powszechny, 2003) i w przedstawieniu BASH Neila LaBuet'e przygotowanym przez Jarzynę w ramach projektu Teren Warszawa (2004). BASH, grany w dawnych pomieszczeniach drukarni "Życia Warszawy", był symultanicznie toczącą się opowieścią czworga ludzi granych przez Kosińskiego, Danutę Stenkę, Romę Gąsiorowską i Piotra Głowackiego. Każdy z nich prezentował przed widzami swoją historię, ponurą makabrę, o której nie wiadomo, czy była autentyczna, czy, jak pisał Piotr Gruszczynski, wymyślona przez ich narratorów "udręczonych przeciętnością swojego życia". Krytyk notował:
"Aktorzy, szalenie powściągliwi, rezygnują właściwie z teatralnych środków. Nie grają. Opowiadają, wcielając się w postacie sztuki Neila LaBute'a, ale wytrenowana opowieść, powtarzana przecież wielokrotnie i obsesyjnie, tworzy retoryczny dystans do wypowiadanych słów." ("Tygodnik Powszechny" 2004, nr 14)
Cezary Kosiński ma na swoim koncie także role filmowe, m.in. w serialu telewizyjnym SŁAWA I CHWAŁA w reżyserii Kazimierza Kutza (1997) i AMOKU Natalii Korynckiej-Gruz (1998). Wystąpił w głośnym filmie >>> DŁUG Krzysztofa Krauze z 1999 roku. Zagrał Tadeusza, który zostaje przez swoich kolegów wciągnięty w makabryczne porachunki z bandytami. Ostatnio wcielił się w postać Cezara w pastiszu filmów gangsterskich - CIELE Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza (2003).

Nagrody:
1997 - nagroda za rolę Sydneya Price'a w BZIKU TROPIKALNYM Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Grzegorza Jarzyny z Teatru Rozmaitości w Warszawie na 22. KONFRONTACJACH TEATRALNYCH "KLASYKA POLSKA" w Opolu
1998 - wyróżnienie za rolę Karlosa w spektaklu Teatru Telewizji KRAWIEC Sławomira Mrożka w reżyserii Michała Kwiecińskiego na 4. OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE NA WYSTAWIENIE POLSKIEJ SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ w Warszawie
1999 - tytuł Najprzyjemniejszy Aktor w plebiscycie publiczności - za rolę Sydneya Price'a w BZIKU TROPIKALNYM Witkacego w reżyserii Grzegorza Jarzyny z Teatru Rozmaitości w Warszawie na 5. OGÓLNOPOLSKIM FESTIWALU SZTUK PRZYJEMNYCH w Łodzi
2000 - wyróżnienie za rolę Albina w spektaklu MAGNETYZM SERCA w reżyserii Grzegorza Jarzyny z Teatru Rozmaitości w Warszawie na 40. KALISKICH SPOTKANIACH TEATRALNYCH; nagroda aktorska za rolę Albina w spektaklu MAGNETYZM SERCA Aleksandra Fredry w reżyserii Grzegorza Jarzyny z Teatru Rozmaitości w Warszawie na 25. KONFRONTACJACH TEATRALNYCH "KLASYKA POLSKA" w Opolu
"Rozbrajanie wrażliwością"

Portety aktorskie - Cezary Kosiński

Na studiach powtarzano mu, że jest aktorem komediowym. "Myślałem, że to źle". Kiedyś spytał swojego profesora Jana Englerta: "To co ja będę grał w teatrze?". "Wszystko" - usłyszał.

Sydney Price w "Bziku tropikalnym" Witkacego, Albin w "Magnetyzmie serca" Fredry i wreszcie Książę Myszkin w najnowszym spektaklu Grzegorza Jarzyny.

Cezary Kosiński ma 27 lat - dokładnie tyle, ile Myszkin. Warszawską szkołę teatralną ukończył w 1996 roku. Zaraz po studiach trafił do Teatru Dramatycznego, ale tam powierzano mu niewielkie role. Usłyszeliśmy o nim dopiero, kiedy zagrał w "Bziku tropikalnym" u Grzegorza Jarzyny w teatrze Rozmaitości. Przyjęty entuzjastycznie spektakl przyniósł mu nagrodę na Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka polska" w Opolu.

Potem były kolejne propozycje z Rozmaitości: Albin w "Magnetyzmie serca", Aktor w "Hamlecie" i niezapomniane role w teatrach telewizji - Karlos w "Krawcu" Mrożka i Oliver w spektaklu "Gwiazda sezonu" Patricka. Teraz stanie przed publicznością jako książę Myszkin.

Przypadek

Cezary Kosiński nie ma wątpliwości, że najważniejszym momentem w jego artystycznym życiu było spotkanie z Grzegorzem Jarzyną. Sydney Price w "Bziku tropikalnym" w teatrze Rozmaitości był jego pierwszą ważną, jak dotąd najważniejszą, rolą.

Aż trudno uwierzyć, że na próbach u Grzegorza Jarzyny znalazł się przez przypadek.

- To był dziwny przypadek. Szukałem aktora, który zagrałby Sydneya Price'a w "Bziku tropikalnym". Chodziłem po teatrach, radziłem się znajomych - wspomina Jarzyna. - Maja Ostaszewska zasugerowała mi, żebym poszedł na "Hamleta" do Teatru Dramatycznego, że tam Rosenkranza czy Guildensterna - do tej pory nie wiem którego - gra jej zdaniem ciekawy, młody aktor. Nie daje za niego głowy, ale to może być ten, którego szukam.

Maja Ostaszewska wtedy jeszcze nie wiedziała, że będzie grać w "Bziku". Do roli Ellinor przygotowywała się inna aktorka.

- I wypatrzyłem tego Rosenkranza czy Guildensterna - opowiada Grzegorz Jarzyna. - Cały czas stał z tyłu, miał niewiele do zagrania, a mimo to widać było, że strasznie chce w tym przedstawieniu uczestniczyć. Robił duże oczy, gestykulował. Właściwie robił tam na boku drugi teatr - podczas sceny, która w ogóle go nie dotyczyła, nagle brał głęboki oddech i jego oczy napełniały się łzami. Przypominał mi Pierrota. Zaraz po przedstawieniu zadzwoniłem do Majki, że bardzo jej dziękuję, że coś w tym człowieku rzeczywiście jest dziwnego, fascynującego, ale nie sądziłem, że ona tak od innej strony patrzy na Sydneya Price'a. Kiedy kilka tygodni później spotkali się na próbie "Bzika tropikalnego", Majka spojrzała się na mnie zakłopotana: "Przecież to nie ten".

- Myślałam o innym aktorze, ale Grzegorz zachwycony Czarkiem na tamtego nie zwrócił uwagi - mówi Maja Ostaszewska. - Czarka mało znałam. Widziałam go w spektaklu dyplomowym "Wesele Figara", ale tam przeoczyłam jego niezwykłość, ponieważ ten gatunek teatru i styl gry narzucony aktorom były mi zupełnie obce.

Grzegorz Jarzyna opowiada, że na pierwszych próbach "Bzika" nie był z Cezarego zadowolony. - Nie dawał mi żadnych konkretów, ale rozbrajał mnie swoją wrażliwością, nadwrażliwością. Ręce opadają, jaki on jest wrażliwy. Jeszcze na próbie generalnej było coś nie tak. I dopiero premierę zagrał genialnie. Nagle wszystko się poukładało, wszystkie jego ruchy stały się autentyczne.

Cezary Kosiński o próbach "Bzika": - Pracowaliśmy całe noce. Mieszkaliśmy razem z Grzegorzem - nie mogliśmy spać. To była intensywna, wyczerpująca praca. Wszystko, co zdarzyło się potem, było sielanką, biegiem na krótki dystans.

Kameleon

- W szkole teatralnej cały czas słyszałem, że jestem aktorem charakterystycznym, komediowym... Męczyło mnie to. Nie wiedziałem, na czym tak naprawdę polega ten mój "komizm". Mówiono mi, że wzbudzam śmiech, nie łzy. Myślałem, że to źle - przyznaje się.

- Kiedyś zapytałem swojego profesora Jana Englerta - on pewnie już tego nie pamięta - co ja właściwie będę grał w teatrze. - "Wszystko" - usłyszałem. Uwierzyłem mu i od tej pory mam pod tym względem duży luz.

- Czarek jest jak kameleon - mimo charakterystycznych warunków potrafi zagrać bardzo różne postaci. Był wieśniakiem w spektaklu telewizyjnym "Drzewo" Myśliwskiego u Izabelli Cywińskiej, teraz będzie księciem Myszkinem i w obu przypadkach jest wiarygodny - uważa Maja Ostaszewska.

- Te jego charakterystyczne warunki są jego siłą - mówi Artur Urbański, reżyser "Gwiazdy sezonu", który teraz zaproponował Czarkowi rolę pisarza Trigorina w "Czajce" Czechowa.

- Ma vis comica, której w naszych czasach już właściwie się nie spotyka. Mieli ją aktorzy w latach 50., 60.

Jest aktorem nadwrażliwcem, którego bardzo łatwo zranić - powtarzają jego znajomi.

- Na próbach często dochodzimy do stanów ekstremalnych: jest to albo wielka radość, albo wielki smutek. Zdarza się, że próba ugrzęźnie w martwym punkcie, bo Czarek gdzieś się zapadł
albo wręcz przeciwnie, tak go poniosło, że nie można za nim nadążyć - opowiada Grzegorz Jarzyna. - Wiele osób pytało mnie, kto pracował nad ruchem Albina w "Magnetyzmie serca"? Nie zatrudnialiśmy specjalnego choreografa. Jego ciało układa się tak, jak on myśli. Podporządkowane jest jego wrażliwości. W jego głosie mogą pojawić się fałszywe tony, ale jego ciało nigdy nie kłamie. To zmysłowy aktor, który widzi na scenie partnera, gra ze światłem i daje cień muzyce.

Popularny?

Jest jednym z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia, zagrał kilka znaczących ról, ma swoich fanów - widzów teatru Rozmaitości. Mimo to jego nazwisko nie jest jeszcze tak znane jak innych jego kolegów.

Popularność nie jest dla niego najważniejsza: - Po co uprawiam ten zawód? Na scenie wiem, kim jestem - jestem aktorem. W spektaklu mam wszystko określone: idę stąd dotąd, jest reżyser, który mi pomaga. W życiu nie zawsze wiem, jak się zachować.

- Nie jestem rozpoznawany na ulicy, nie rozdaję autografów, w ogóle się nad tym nie zastanawiam - twierdzi. Kiedy tak skromnie zaczyna opowiadać o braku popularności, jak na złość do naszego stolika podchodzi Anglik z żoną. "Congratulations. Widzieliśmy pana w >>Magnetyzmie serca<<, było wspaniale".

- Czarek cieszy się sympatią widzów. Uwielbiają jego Albina. Może dlatego, że gra serio, a nie z przymrużeniem oka - uważa Maja Ostaszewska.

- Albin? Długo myślałem, że Albin to jedna z tych ról, o której po jakimś czasie się zapomina... - mówi Kosiński. - Grzesiek wiedział, że dobrze mnie obsadził, i zostawił mi wolną rękę... Ta postać była przez długi czas niedokończona. Ktoś napisał po premierze - "Albin Kosińskiego to szkic do postaci". Dojrzałem do Albina po kilkudziesięciu przedstawieniach.

Bardziej niż wywiady czy zdjęcia w kolorowych magazynach ceni sobie zwykłego widza.

- Aktor musi cały czas czuć widza. Staram się czerpać z publiczności energię, nawet jak jest to energia podpitych nastolatków puszczających butelki po podłodze. Nawet taką energię warto, trzeba zbierać i zamieniać na energię pozytywną. Jeżeli aktor zamyka się - mówi "nie słyszę, że się śmiejecie, nie słyszę, że przeszkadzacie" - to brnie w ślepy zaułek.

Myszkin

Od kilku miesięcy przygotowuje się do tej tajemniczej, nieoczywistej roli. Przed laty w krakowskim Starym Teatrze w spektaklu Andrzeja Wajdy postać z "id***y" Dostojewskiego grał Jerzy Radziwiłowicz.

- Myszkin jest misjonarzem, ma w sobie coś z proroka, szukamy go, błądzimy - mówi Kosiński. Zastanawia się, jak powinien wyglądać jego nowy bohater.

- Jest takie zdanie w powieści: "Twarz jego miała szczególny wyraz, wyraz, po którym pewni ludzie od razu poznają, że człowiek ten jest chory na epilepsję". Ludzi chorych na epilepsję, schizofrenię rozpoznajemy. Mają coś szczególnego w twarzy, w głosie, rodzaj pęknięcia. To "odbija" się na ich sposobie bycia: na tym, jak się ruszają, jak oddychają, jak mówią. To silny rys postaci, baza, mój punkt wyjścia - opowiada.

Praca nad Myszkinem "odbijała się" na innych jego rolach. - Mój kolega, który kilka dni temu był po raz kolejny na "Bziku", najlepiej mnie podsumował: "Twój Price ma teraz momenty myszkinowe". To dla mnie znak, że nie ma granic między jedną a drugą postacią. Reakcja, którą przewidywałem dla Myszkina, jest też dobra dla Price'a. W Myszkinie odnajduję wiele cech postaci, które już grałem. Price jest człowiekiem szlachetnym i genialnym. Szlachetności i klasy nie można odmówić Myszkinowi. Albin jest opętany miłością, Myszkin też.

Grzegorz Jarzyna o próbach "Księcia Myszkina": - Czarek próbuje dotknąć istoty sceny, nad którą pracuje, istoty stanu swojego bohatera. Na to idzie cała jego energia. To, jakich słów używa, cały ten sztafaż aktorskich przymiotników, od których większość osób wychodzi, dla niego jest sprawą drugorzędną. Pracując z Czarkiem, mam być może bardziej rozgrzebany materiał, niżbym pracował z innym aktorem, przy którym musiałbym być skupiony na bezpiecznym ułożeniu scen.

Maja Ostaszewska: - Czarek jest szczególnym aktorem. Emocjonalny, szczery, uczciwy w pracy. Zachował w sobie coś z dziecka. Potrafi się otworzyć, nie lęka się o to, jak zostanie postrzeżony. Wielu aktorów boi się tak dziecięcej szczerości w poczuciu, że może zostać zburzony mit ich męskości. Jest delikatny i czuły w stosunku do partnera, ale jednocześnie ma w sobie szaleństwo.

Patronat prasowy nad spektaklem objęła "Gazeta Wyborcza"

Sponsorzy: Plus GSM, Pro Helvetia, Helena Rubinstein

W teatrze Rozmaitości od dawna oczekiwana premiera "Księcia Myszkina" - nowego spektaklu Grzegorza Jarzyny. Reżyser ukrywający się tym razem pod pseudonimem Mikołaj Warianow próbuje przenieść na scenę "i***" Fiodora Dostojewskiego. Księcia Myszkina gra Cezary Kosiński. Premiera w najbliższy wtorek, 23 maja.
Aktorzy nad przepaścią
18 marca 2004

Teatr Rozmaitości, ukrywany pod skrótem TR, wiedzie prym w wyszukiwaniu najdziwniejszych miejsc prezentowania swych przedstawień. Z adresów, pod którymi już gościł, można by ułożyć niezłą broszurę turystyczno- -krajoznawczą. To najczęściej przestrzenie opuszczonych fabryk, ale też nowoczesny biurowiec i poczekalnia czynnego dworca.

Najnowszą premierę "Bash" Neila LaBute'a Grzegorz Jarzyna, na plakacie przedstawiony jako "->", wystawił w budynku naprzeciw teatru, w dawnej siedzibie "Życia Warszawy", przy ul. Marszałkowskiej 3/5. Widzów rozsadził w trzech pomieszczeniach. W każdym wymiennie pojawiali się aktorzy występujący w jednoaktówkach składających się na to przedstawienie.

Trafiłem do hali, w której po zdemontowanych maszynach drukarskich pozostała w podłodze ziejąca czeluść. Widzów pierwszego rzędu oddzielało od jej krawędzi ok. półtora metra. Przed skutkami nieopatrznego kroku w głąb wyrwy, zabezpieczała cienka linka. CóżÉ Jest ryzyko, jest zabawa.

Tym bardziej że kanapę, z której aktorzy wygłaszali swe kwestie, umieszczono na wątłej
platformie na przeciwnym krańcu wyrwy. Linki nie widziałem. Rozpięta poniżej siatka rodziła nadzieje na żywszy rozwój akcji, ale okazały się one płonne.

Aktorzy starali się nad przepaścią ograniczać ekspresję do minimum. Młody biznesmen (Cezary Kosiński) wygłaszał wyznanie o szokującej śmierci córeczki, do której się przyczynił, niczym wmurowany w kanapę. Nie inaczej nastolatki (Roma Gąsiorowska - PWST w Krakowie i Piotr Głowacki - AT w Warszawie), opisujący szaloną zabawę, po której w męskiej toalecie odnaleziono ciało brutalnie zamordowanego homoseksualisty. I oszukana za młodu kobieta (Danuta Stenka), która, by zemścić się na niewiernym kochanku, nie zawaha się poświęcić życia ich czternastoletniego syna.

Mimo porażających wyznań bohaterów i starań "->", by słowo wzbogacić tak osobliwymi atrakcjami jak projekcje wideo na obskurnych ścianach sali, tekst pozostaje tym, czym jest - słuchowiskiem. Dlatego proponuję państwu nie wszczynać protestów, jeśli komuś trafi się miejsce za filarem. Skoro siatka pozostaje pusta, wystarczy posłuchać. Ostrzę sobie apetyt na wieści, czym reżyser uatrakcyjniał akcję w pozostałych pomieszczeniach.

Neil LaBute "Bash", przełożyła Hanna Szczerkowska, reżyseria -> (Grzegorz Jarzyna), muzyka Piotr Domiński, światło Jacqueline Sobiszewski, wideo Roman Wikieł, współpraca scenograficzna Marcel Sławiński, premiera 18 marca 2004 r., TR, Warszawa


Cezary Kosiński wcielił się w postać młodego biznesmena
"Egzemplarz" na kanapie w Powszechnym
04 czerwca 2003
W warszawskim Teatrze Powszechnym zobaczymy sztukę Caryl Churchill "Egzemplarz" w reżyserii Piotra Cieplaka. Jesienią ubiegłego roku brytyjscy krytycy uznali dzieło za pierwszą sztukę XXI wieku. Polska prapremiera „Egzemplarza” już w sobotę 7 czerwca.

W "Egzemplarzu" grają Władysław Kowalski i Cezary Kosiński

Reżyser ograniczył do minimum wszelkie środki teatralne. Jedyną scenografią jest kanapa, na której rozmawiają dwaj aktorzy – występujący gościnnie Cezary Kosiński i Władysław Kowalski.

"Egzemplarz" można uznać za thriller science fiction, gdyż fabuła trzyma w napięciu i wymaga bacznej uwagi. Autorka podnosi w sztuce kwestie etyczne i filozoficzne, które nabierają szczególnej wagi, zwłaszcza w kontekście najnowszych zdobyczy inżynierii genetycznej. W sztuce padają pytania o istotę więzi rodzinnych, o to kim i dlaczego jesteśmy.


W "Egzemplarzu" grają Władysław Kowalski i Cezary Kosiński






[/img]





szkoda ze Jackowi z ta Ola nie wyszlo..

fajne zdjecia Meg
No szkoda ze z Ola nic nie wyszlo bardzo ja polubilam,myslalam ze zostanie w naszym serialu na dlurzej, a tu masz ci scenarzysci zawsze robia wszystno na odwrot
Niestety.
Jacuś jest rewelacyjny

Jacuś jest rewelacyjny

No. Rewelka.

:D
ALeąz to treściwe. Prosze opanujcie się, uśmieszki moga być dodatkeim do tekstu, lsae nie są trzescia sama w sobei. Moze sie zdarzyć czasami ze sie cos takeigo napisze 9 nieraz tego swytuacja wymaga) ale nie stale.
Dorota co Ty dzisiaj taka czepiliwa
Ale ona ma rację.Wszyscy tutaj zbaczają z tematów i piszą takie treściwe posty że.... :-/ Dlatego parę słow krytyki w stosunku do nas i do naszego forum nie zaszkodzi a może wyjdzie na dobre nam o!
Ale dobra wracamy Mejera...spoko gostka
no racja, post który zawiera jedną buźkę, albo kilka buziek jes bez sensu . Mogliby pomyśleć co poniektórzy, że tak robimy, zeby liczbę postów sobie nabić .
nie no spoko, ja nie twierdzę, że uwagi Doroty są niesłuszne, bo faktyucznie już kiedyś ustaliłyśmy, że nie piszemy samych buziek za dużo, tylko chodziło mi o to, że Dorota prawie w każdym temacie pisała to samo - wydaje mi się, że raz wystarczyi nie trzeba powtarzać w kółko tego samego, bo też staje się to wtedy nudne i bezsensowne - co nie zmienia fakty, że zgadzam się, że nie powinno być za dużo postów tego typu, ale jeśli się taki zdarzy to chyba świat się nie zawali

nie no spoko, ja nie twierdzę, że uwagi Doroty są niesłuszne, bo faktyucznie już kiedyś ustaliłyśmy, że nie piszemy samych buziek za dużo, tylko chodziło mi o to, że Dorota prawie w każdym temacie pisała to samo - wydaje mi się, że raz wystarczyi nie trzeba powtarzać w kółko tego samego, bo też staje się to wtedy nudne i bezsensowne - co nie zmienia fakty, że zgadzam się, że nie powinno być za dużo postów tego typu, ale jeśli się taki zdarzy to chyba świat się nie zawali
swięta prawda :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
chyba trzeba ustalić nasz wspólny wewnątrz forum ndinz regulamin, bo tak się nie da. Już w a prawie kazdym temacie są posty na temat bezsensownych postów.

PS. przepraszam za zboczenie
no też właśnie o to mi chodziło - no to się umawiamy, że o tym piszemy tylko w temacie wybory nowego moderatora, ok

no też właśnie o to mi chodziło - no to się umawiamy, że o tym piszemy tylko w temacie wybory nowego moderatora, ok
bardzo dobry pomysl
może zapanuje tu porządek wtedy

może zapanuje tu porządek wtedy

no wlasnie tylko ciekawa jestem na jak dlugo



ale fajne fotki dzieki Meg
prosze barzdo ,ciesze sie ze ci sie podobaja
Cezary Kosiński

Powiązania:
&raquo; 2004 - NIGDY W ŻYCIU! (Obsada aktorska)
&raquo; 2000 - TO MY (Obsada aktorska - prokurator)
&raquo; 2000 - ZAKOCHANI (Obsada aktorska - architekt)
&raquo; 1999 - 2005 - NA DOBRE I NA ZŁE (Obsada aktorska - Doktor Mejer, chirurg)
&raquo; 1998 - SPONA (Obsada aktorska - "Szlaja")

Biografia:
1973. 04. 08 - Data urodzenia (Bielsk Podlaski)
1996 - Wykształcenie - rok ukończenia studiów (PWST w Warszawie; dyplom 1998)
1997 - Nagroda (za rolę Sydneya Pricea w "Bziku tropikalnym" Witkacego w Teatrze Rozmaitości w Warszawie na XXII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska")
1998 - Nagroda (wyróżnienie za rolę Karlosa w "Krawcu" S. Mrożka w Teatrze Tv na IV Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej)
1999 - Nagroda (nagroda dla "najprzyjemniejszego aktora" za rolę Sydneya Pricea w "Bziku tropikalnym" na Festiwalu Sztuk Przyjemnych w Łodzi)
2000 - Nagroda (nagroda za rolę Albina w spektaklu "Magnetyzm serca" A. Fredry z Teatru Rozmaitości w Warszawie na XXV Opolskich Konfrontacjach Teatralnych)

W sezonie 1996/97 występował w stołecznym Teatrze Dramatycznym, od 1997 należy do zespołu Teatru Rozmaitości.

Filmografia:
1997 BOŻA PODSZEWKA Obsada aktorska (gość na weselu Waluni i Mickiewicza),
1997 ŁÓŻKO WIERSZYNINA Obsada aktorska (rekwizytor),
1997 SŁAWA I CHWAŁA Obsada aktorska (fryzjer Gustek Kostalak),
1997 SPOSÓB NA ALCYBIADESA Obsada aktorska ("Szlaja"; w odcinku 1 nie występuje w czołówce),
1998 AMOK (Koryncka-Gruz Natalia) Obsada aktorska (psychiatra),
1998 GWIEZDNY PIRAT Obsada aktorska (sprzedawca),
1998 MORDZIAKI Obsada aktorska (Józio, ochroniarz delikatesów; w czołówce nazwisko: Kłosiński),
1998 NIC Obsada aktorska (lekarz),
1998 SPONA Obsada aktorska ("Szlaja"),
1999 DŁUG Obsada aktorska (Tadeusz Frei),
1999 FUKS Obsada aktorska (boy hotelowy),
1999 JA, MALINOWSKI Obsada aktorska,
1999 PAN TADEUSZ Obsada aktorska (Bartek Brzytewka),
1999 PIERWSZY MILION (serial tv) Obsada aktorska ("Pająk"),
1999 POLICJANCI Obsada aktorska (patolog),
1999 WSZYSTKIE PIENIĄDZE ŚWIATA Obsada aktorska (Zenon),
2000 13 POSTERUNEK 2 Obsada aktorska (naukowiec),
2000 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (doktor Jacek Mejer),
2000 PIERWSZY MILION Obsada aktorska ("Pająk"),
2000 PÓŁ SERIO Obsada aktorska (android C3PO w "Ósmej pieczęci"),
2000 SŁONECZNA WŁÓCZNIA Obsada aktorska (Edi),
2000 CUD PURYMOWY w ŚWIĘTA POLSKIE Obsada aktorska (rabin),
2000 TO MY Obsada aktorska (prokurator),
2000 WIELKIE RZECZY Obsada aktorska (Cezary Skowronek),
2000 ZAKOCHANI Obsada aktorska (architekt),
2001 GARDEROBA DAMSKA Obsada aktorska (Krzysztof Żaba, narzeczony Anny),
2001 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (doktor Jacek Mejer; w odcinku 71 nie występuje w czołówce),
2001 PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO Obsada aktorska (Andrzej Gołąbek),
2002 KARIERA NIKOSIA DYZMY Obsada aktorska (instruktor jazdy),
2002 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (doktor Jacek Mejer),
2002 SUPERPRODUKCJA Obsada aktorska (krytyk Tadeusz, syn krytyka Czesława),
2002 THE PIANIST Obsada aktorska (muzyk Lednicki, znajomy Szpilmana),
2003 CIAŁO Obsada aktorska (Cezar),
2003 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (doktor Jacek Mejer),
2004 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (doktor Jacek Mejer),
2004 NIGDY W ŻYCIU! Obsada aktorska (Krzysztof, partner Uli),
2004 PENSJONAT POD RÓŻĄ Obsada aktorska (terapeuta Janusz),


CEZARY KOSIŃSKI
jako Doktor Mejer, chirurg

Aktor teatralny i filmowy, laureat licznych nagród teatralnych, m.in. na XXII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska", wyróżnienia na IV Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (za rolę Karlosa w "Krawcu" S. Mrożka w Teatrze Tv), nagrody dla "najprzyjemniejszego aktora" na Festiwalu Sztuk Przyjemnych w Łodzi oraz nagrody na XXV Opolskich Konfrontacjach Teatralnych. Zagrał m.in. w: "Boża Podszewka", "Sława i chwała", "Gwiezdny Pirat", "Nic", "Spona", "Dług", "Fuks", "Pan Tadeusz", "Policjanci", "To My", "Zakochani", "13 posterunek", "Pierwszy milion", "Słoneczna Włócznia", "Pieniądze to nie wszystko", "Superprodukcja", "Pianista", "Ciało" oraz "Nigdy w życiu".
Amnezja jakaś? Kogo on w NWŻ zagrał?

Amnezja jakaś? Kogo on w NWŻ zagrał?

zaraz sprawdze i napisze
w NWŻ zagrał Krzysztofa

Amnezja jakaś? Kogo on w NWŻ zagrał?
W "Nigdy w życiu" grał Krzysztofa, męża Uli-najbliższej przyjaciółki Judki
Dzięki, już sobie przypominam

Dzięki, już sobie przypominam

to fajnie ze sobie juz przypominasz
Skleroza u mnie postępuje

Skleroza u mnie postępuje

to super
Ja Ci dam super! Emilka - za karę nietoperz dla Ciebie.

Ja Ci dam super! Emilka - za karę nietoperz dla Ciebie.

a co ja takiego zrobilam napisalam tylko ze super ze skleroza ci postepuje to chyba dobrze jak cos pochrzanilam to cie bardzo przepraszam ale przez ten upal niewiem copisze
Napisałaś, że to super, że zapominam różne rzeczy...

Napisałaś, że to super, że zapominam różne rzeczy...

to sorki zle zrozumialam sorki jeszcze raz
OK, cofam nietoperza Masz żabkę w nagrodę.

OK, cofam nietoperza Masz żabkę w nagrodę.

dziekuje duzo mi lepiej
Nie ma za co

Skleroza u mnie postępuje
przynajmniej skleroza nie boli
no to wracamy do mejera

no to wracamy do mejera
a tak się fajnie tu zboczyło z tematu Martuś, czemu nam karzesz wracać na ziemię
Nie bądź okrutna

Nie bądź okrutna
no, niestety takie jest życie
nie da się ukryć
ale my nadal twierdzimy, że łatiwj jest zboczyć niż nawrócić się
bez skojarzeń chodziło mi o zbaczanie z tematów tylko
no ale bardzo proszę już wrócić do doktora Jacka
ale jak narazie nie ma nic do pisania na jego temat
to lepiej nic nie pisać

to lepiej nic nie pisać
ale jakiś użytek z klawiatury chyba można robić, nie Martuś, prosimy, zlituj się nad nami :kiss:
ja się zlituję, a później się będziecie czepiać, że znowu bałagan na forum i mnie się oberwie - ładnie to tak siostrę w tarapaty pakować
Dr Mejer stał się ostatnio w Leśnej Górze jedną z ważniejszych postaci. Co myśli Pan o zmianach, jakim ulega grany przez Pana bohater?
Cezary Kosiński: Na początku była to rola epizodyczna, więc bardzo mnie cieszy, że się rozwinęła. Szczerze mówiąc, martwiło mnie to, że Mejer - przez konszachty z Depczykiem - jest przez widzów tak negatywnie odbierany. Starałem się zagrać kogoś, kto w intrygę został wciągnięty, chociaż wcale tego nie chciał. Nie sądzę, aby postać jednoznacznie zła do mnie pasowała. Wyglądam bardziej na osobę naiwną, niż dwulicową! I dlatego cieszę się, że Mejer w końcu się zmienił. Niektórzy w dalszym ciągu go nie lubią, bo jest przemądrzały, ale dla mnie to maska. A pod nią kryje się ktoś bardzo nieśmiały i mało zaradny.

Co Pan lubi w Mejerze najbardziej?
CK: Właśnie to zagubienie, które czasami pokrywa nadmierną pewnością siebie.

A co ma Pan z nim wspólnego?
CK: Myślę, że to samo...

A czym Mejer mógłby podbić serce kobiety? Pytam, bo w serialu coraz częściej mówi się o jego życiu uczuciowym...
Na pewno swoją wrażliwością. I tym, że potrafi słuchać.

Występ w popularnym serialu ułatwia czy utrudnia zdobywanie innych ról?
CK: Nie mam nowych propozycji, więc mógłbym odpowiedzieć, że w tym nie pomaga. Z drugiej strony wiem, że w tej chwili w filmie niewiele się dzieje. Więc nawet, gdyby jakiś reżyser oglądał "Na dobre i na złe" i stwierdził: "O, to jest fajny aktor - następnym razem go zatrudnię!", to bez filmu i tak nic z tego nie wyjdzie. To wiąże się z trudną sytuacją polskiej kinematografii.

A jak to jest z grą w teatrze? Czy widzowie, patrząc na Pana, widzą dr Mejera?
CK: Nie wydaje mi się. Przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem, by reakcje publiczności w jakiś sposób się zmieniły. Zresztą moje role teatralne skrajnie różnią się od tej z serialu.

Ma Pan jakieś hobby? Sposób na zapomnienie o pracy?
Moim hobby jest muzyka. Uwielbiam jej słuchać. Próbuję również komponować.

Poddaje się Pan modom? Np. na interesowanie się Harrym Potterem, czytanie "Alchemika"...
CK: "Alchemika" czytałem, Harry'ego Pottera nie. Zwykle jestem "do tyłu". Nie śledzę pism i nie oglądam programów, które uczą, jak być na topie. Ubieram się raczej niemodnie, chociaż niektórzy twierdzą, że mam swój styl. Dwa miesiące temu rzuciłem palenie, a rok temu przeszedłem na wegetarianizm - ale nie dlatego, że panuje moda na zdrowy tryb życia. Po prostu odczułem nagle taką potrzebę.

A czy sam chciałby pan wykreować jakąś modę? Tak, jak gwiazdy showbiznesu na Zachodzie?
CK: Nie - wydaje mi się, że jestem kompletnie "amedialny". Są osoby, które mają szczególny dar kreowania mód. Przemawiania do ludzi swoim stylem. Ja do nich nie należę. Nie umiem nawet przekonać innych, że kawa z mlekiem jest lepsza od czarnej. Zresztą nie chciałbym tego umieć. To wynika z szacunku dla ludzkich upodobań. Gdy mówimy, że najlepiej ubierać się na czerwono, ktoś w sukience zielonej może poczuć, że jego ubranie jest gorsze. Moim zdaniem, narzucając coś drugiemu człowiekowi, w jakiś sposób go poniżamy. I to mi przeszkadza.

Mógłby Pan dokończyć zdania? Na co dzień śmieszy mnie...
CK: ...niestety, bardzo niewiele rzeczy.

Często denerwuje mnie...
CK: ...cynizm.

Obawiam się...
CK: ...że zostanę sam.

Najważniejsze w życiu jest...
CK: Dla mnie najważniejsza jest rodzina. Trzeba znaleźć partnera, z którym się przejdzie przez całe życie, z którym chce się mieć dzieci: kochać je i wychować. Tylko to się liczy.

I dziecko już się pojawiło?
CK: Tak, mam córkę. I wspaniałą mamę tej córki!

rozmawiała: Małgorzata Karnaszewska
dzieki, fajny wywiad
Nie ma za co
no fakt doktor Mejer ostatnio dużo był pokazywany - fajnie
Jak znajdę czas, to troche jego zdjęć wkleję.
przeniesione z innego tematu:


Ten to nie ma szczescia w milosci ale Monika go wczoral olala,wlasciwie to zapomniala
Biedny
Super aktor ,choć uroda nie grzeszy. No ale i tacy potrzebni, bardzo go lubię.
Fakt...28.12.2005

DOKTOR MEJER PIJANY Z ŻALU

Oto,do czego może doprowadzić złe ulokowanie uczuć
Porządny i czysty jak łza dr Mejer przeżywa zawód miłosny.
Z tego powodu tak rozpacza,że popada w alkoholizm.
Dr Mejer kocha skrycie swoją koleżankę,dr Monikę Zybert.
Tymczasem pani dr ma za nic jego uczucie i woli Piotra,sporo młodszego od siebie akwizytora leków. Mejer nie może tego znieść,a smutek topi w alkoholu. I przez to o mało nie stoczy się na dno.
Pewnego dnia pijany zjawi się w pracy! Na szczęście nie zdąży zrobić krzywdy żadnemu pacjentowi.
Czy niebywała afera skończy się tym,że szef leśnogórskiego szpitala,
dr Tretter wyrzuci Mejera z pracy
O tym przekonamy się za kilka tygodni

Fakt...28.12.2005

DOKTOR MEJER PIJANY Z ŻALU

Oto,do czego może doprowadzić złe ulokowanie uczuć
Porządny i czysty jak łza dr Mejer przeżywa zawód miłosny.
Z tego powodu tak rozpacza,że popada w alkoholizm.
Dr Mejer kocha skrycie swoją koleżankę,dr Monikę Zybert.
Tymczasem pani dr ma za nic jego uczucie i woli Piotra,sporo młodszego od siebie akwizytora leków. Mejer nie może tego znieść,a smutek topi w alkoholu. I przez to o mało nie stoczy się na dno.
Pewnego dnia pijany zjawi się w pracy! Na szczęście nie zdąży zrobić krzywdy żadnemu pacjentowi.
Czy niebywała afera skończy się tym,że szef leśnogórskiego szpitala,
dr Tretter wyrzuci Mejera z pracy
O tym przekonamy się za kilka tygodni


dzięki za wiadomość!!!!

Nie chce aby dr. Tretter wyrzucił Mejera. Mejer jest fajnym postaciem. Piotr jest głupi, nie lubie go, chce aby Monika była z Jackiem a nie z Piotrem.


Nie chce aby dr. Tretter wyrzucił Mejera. Mejer jest fajnym postaciem. Piotr jest głupi, nie lubie go, chce aby Monika była z Jackiem a nie z Piotrem.


Spokojnie. Tretter też jest fajnym postaciem i Mejera nie wyrzuci
Dzisiaj Kosiński pokazał klasę. Naprawdę rewelacyjnie zagrał i to w każdym momencie ale na bloku operacyjnym oczywiście najlepiej
Kosiński świetny był, muszę przyznać, że jakoś do tej pory nie doceniałam jego talentu aktorskiego, ale od dziś to się zmieni
ja już od dawna wiedziałam, że jest świetnym aktorem, ale dzisiaj naprawdę pokazał klasę
to była rewelacja
Dzisiaj pokazał na co go naprawdę stać
Zgadzam się z Wami dziewczyny
nooo..niespodziewałam sie
swietnie zagrał
Czarek to naprawdę świetny aktor, tylko trocha za mało doceniany moim zdaniem
mi się wydaje że dlatego tak jest bo nie grzeszy urodą a gdyby był przystojny to wszyscy by na niego zwracali uwage. Też uważam że jest całkiem niezłym aktorem i bardzo lubie jego postac w ndinz

nooo..niespodziewałam sie
swietnie zagrał

no
bardzo fajnie zagrał
wbił Lence do głowy, że Latoszek ją kocha
a potem jak się upił
scena jak przyszedł pijany na operację była po prostu BOSKA

scena jak przyszedł pijany na operację była po prostu BOSKA
no i jak stwierdził, że upił się tylko raz w życiu na swoją osiemnastkę

mi się wydaje że dlatego tak jest bo nie grzeszy urodą a gdyby był przystojny to wszyscy by na niego zwracali uwage. Też uważam że jest całkiem niezłym aktorem i bardzo lubie jego postac w ndinz

to na pewno - ładny to on nie jest
no dla mnie zdecydowanie nie, ale za to jest wspaniałym aktorem, a to jest w jego zawodzie dużo ważniejsze































Fakt...

DOKTOR MEJER URATOWANY!

Tak niewiele brakowało,by sympatyczny dr Mejer stoczył się na dno.
Na szczęście znajdzie sie ktoś,kto poda mu pomocną dłoń i tym samym uchroni przed popadnięciem w alkoholizm.
Na drodze Mejera stanie ojciec Maciej-TOMASZ BUDYTA l.49-,nowa postać w serialu.
Zakonnik prowadzi ośrodek dla samotnych matek i Mejer za darmo będzie pomagał jego mieszkankom.
Dodajmy też,że pełen pełen ciepła i dobroci zakonnik jeszcze nieraz zagości w szpitalu w Leśnej Górze i pomoże jego pacjentom.
ooo, kolejna osoba w serialu
mam nadzieję, że przynajmniej będzie fajny

ooo, kolejna osoba w serialu
mam nadzieję, że przynajmniej będzie fajny


ile ich jeszcze nawiozą ten przynajmniej z charakterystyki się sympatyczny wydaje..
No ale nawet jak będzie za dużo tych sympatycznych to też nie będzie fajnie
No i kolejny nowy bohater do kompletu Ciekawe kto będzie następny

No prosze. A swoją drogą szkoda ze on nie jest z MONIKĄ. Przecież on jest taki kochany.
"co z tego wyniknie" kolejny alkoholik
no niestety ...takie rozwiązanie też trzeba wziąć pod uwagę
no tak... ja tak dalej pójdzie to faktycznie alkoholikiem zostanie...
No po kim jak po kim, ale po Mejerze się tego nie spodziewałam...Tu mnie wyjątkowo scenarzyści zaskoczyli swa pomyslowością A już myślałam, że nic mnie nie zdziwi
zadziwiać to oni potrafią - tylko nie zawsze w sposób w jaki byśmy chcieli ale nie do końca akceptuję to, co wyczyniają ostatnio z postacią Mejera... zawód miłośny zawodem - ale można sobie radzić na inne (lepsze!) sposoby...
Ale mimo wszystko może to być ciekawe.
Dobrze ze Mejer sie wygadal poza tym niezle sie schlal
że się wygadał - pewnie że dobrze
a z alkoholem... raz - ok, ale bez przesady
Tzn.to jego upicie bylo glupie bo przyszedl do pracy
Nie ma facet szczescia w milosci
Może tak scenarzysci wymyślą że zakocha sie w MARCIE
O!!
A to by wcale nie był taki zły pomysł

Może tak scenarzysci wymyślą że zakocha sie w MARCIE

jestem jak najbardziej za
ja też oboje tacy biedni, zagubieni....
a ona napewno umiałaby go pocieszyć i przywrócić mu wiarę w siebie
w końcu Latoszek i tak komu innemu pisany...
Mejer i Marta.... No w sumie, czemu nie...
Nie mam nic przeciwko temu
jeżeli scenarzyści planują kogoś swatać to wolę, by były to osoby od dłuższego czasu występujące serialu a nie żeby dla każdej z nich wprowadzali dodatkowego, nowego partnera (bohatera)...
Tak byłoby rozsądniej, bo tych nowych bohaterów jest już za duzo, stanowczo... Ja kiedyś chciałam, żeby Mejer był z Moniką, ale raczej nic z tego nie będzie, więc lepiej żeby był z Martą
A może np. Mejer i Edyta. Wydaje mi się, że po nieudanym związku z Moniką, Jackowi przydałaby się taka przebojowa kobieta jak właśnie Edyta?
Jak dla mnie Edyta jest zbyt przebojowa jak dla Mejera Ich osobowości są (a właściwie po ostatnim odcinku to może raczej były ) skrajnie różne....
Ale i tak sądzę, że jeśli już to do Jacka bardziej pasuje Marta
Marta byłaby najlepsza i może troche zmieniliby jej postać, bo gra takie ciepłe kluchy. A oglądałam z nia program na TVN STYLE,,MIASTO KOBIET,, i była świetna, wołają na nią sex torpeda.
Edyta do niego nie pasuje, a poza tym jest starsza. A Marta jest akurat, nawet kiedyś - o ile mnie pamięć nie myli - to ona się nim trochę "interesowała"
To masz dobrą pamięć. Ja pamiętam tylko kilka ostatnich odcinków.
ja pamiętam wszystkie tylko nie zawsze wszystkie szczegóły i w ogóle nie pamiętam numerów
Pamietam jeszcze jak przez mgłę odcinki jak MEJER był chyba z OLĄ. Ale nie pamiętam dlaczego zerwali.

Pamietam jeszcze jak przez mgłę odcinki co MEJER był chyba z OLĄ. Ale nie pamiętam dlaczego zerwali.

nikt tego nie wie, bo tego nie wyjaśnili

mi się wydawało, że chyba było to wytłumaczone jak zerwali ze sobą nie wiem- tak mi wydaje się mojej pamięci a ona uwielbia się mylić (moja pamięc)
to chyba było tak, że zerwali za wspólną decyzją, bo uznali że do siebie nie pasują, czy coś podobnego
Poprawcie mnie jak się mylę

mi się wydawało, że chyba było to wytłumaczone jak zerwali ze sobą nie wiem- tak mi wydaje się mojej pamięci a ona uwielbia się mylić (moja pamięc)
to chyba było tak, że zerwali za wspólną decyzją, bo uznali że do siebie nie pasują, czy coś podobnego
Poprawcie mnie jak się mylę


nie było, przynejmniej ja niepamiętam, żeby cokolwiek było wspomniane o Oli
Ja tylko pamiętam jak chyba Pawica pytał Mejera, co tam słychać u Oli, a Jacek na to, że to już skończone, czy coś w tym stylu... Nic więcej nie pamiętam
Mejer był dzisiaj jak zwykle świetny.
Ja jakoś nie zwróciłam dziś uwagi na Mejera W ogóle dzisiejszy odcinek pozostawię bez komentarza
A mnie sie podobał, bo przynajmniej sie troche usmiałam.
dzisiaj już nie zagrał tak fajnie jak tydzień temu – był taki przeciętny – tylko scena z butelką mnie rozbawiła
Była chyba najlepsza, ale ta rozmowa z Latoszkiem tez niczego sobie.
taka jakaś bez ikry
Z butelką było super
W ogóle Mejer jest fajny.

http://foto.akpa.pl/impre...048238d7933b467

zdjęcia Jacka z gali Złota Piątka TeleRzeczpospolitej

Przeniesiono z tematu Aktorzy

Przeniesiono z tematu Aktorzy

Teatr Telewizji: „Żywot Józefa” w/g Mikołaja Reja – reż. Piotr Tomaszuk występują Cezary Kosiński i Maja Ostaszewska






Dr.Mejer w czołówce:


od 240
Miał wyjśc pijany Mejer














Nie lubię Mejera. Rozmowa z Cezarym Kosińskim
2006-08-28
Popularność wynikająca z faktu, że gram w serialu uważam za skutek uboczny całej sytuacji – i to bardziej negatywny niż pozytywny. Nigdy nie zabiegałem o popularność, nie dbałem nadmiernie o swój wizerunek.

http://press.mwmedia.pl/press4/?cmd=4&id=4567
Odcinek 258: „Bez odwrotu”
Na zachętę wklejam jedną fotkę, wszystkie z odcinka w linku


http://www.rogepost.com/dn/vchm/Mejer.rar
Fotki z odcinka 259 „Gorączkowa noc”
wklejam na zachętę jedną fotkę, pozostałe w linku



http://www.uploading.com/.../Mejer.rar.html
Fotki z odcinka 260 – „Wszyscy za jednego”
jak zwykle wklejam jedno na zachętę, a pozostałe w linku


http://www.rogepost.com/dn/njbx/Mejer.rar
Nigdy w życiu


http://www.rogepost.com/dn/8hwk/Kosinski.rar
Fotki z odcinka 261 – Sprawy rodzinne



http://www.rogepost.com/dn/f0ng/Mejer.rar
Fotki z odcinka 263 - Niedokończona rozmowa

Fotki z odcinka 264 – Bolesna nieśmiałość

Fotki z odcinka 265 – Niewidoczne zagrożenie

Fotki z odcinka 266 – „Ekshibicjonista”


Fotki z odcinka 267 – Nielegalni imigranci


Nie lubię Mejera. Rozmowa z Cezarym Kosińskim
2006-11-12
Popularność wynikająca z faktu, że gram w serialu uważam za skutek uboczny całej sytuacji – i to bardziej negatywny niż pozytywny. Nigdy nie zabiegałem o popularność, nie dbałem nadmiernie o swój wizerunek.



Odcinek 275

Nowa miłośc Mejera...

Podczas meczu koszykówki między pracownikami szpitala w LG i drużyną kliniki W- K doszło do poważnego wypadku...
Po starciu w Robertem Donovanem, Jacek Mejer upadł na parkiet...
- Mój bohater został celowo sfaulowany. Kończy się to tym, że ma wybity bark i przez jakiś czas nie może operowac - mówi Cezary Kosiński
Chirurg kilka tygodni będzie chodził z ręką na temblaku, ale na szczęście wszystko wróci do normy...Rekonwalescencja przebiegnie bez zastrzeżeń w dużej mierze dzięki troskliwej opiece...Alicji, która bardzo zbliży się do Mejera...
- Między Jackiem a Alicją zaczyna się rodzic coś na kształt uczucia...
Ale jak się rozwiną relacje między nimi - nie wiem. Mam nadzieję, że będzie ciekawie i że Monika pożałuje, iż dała mu kiedyś kosza....

było to już tutaj? Ciekawie się zapowiada no nie?
super pomysł z tym meczem ale związek Mejer-Alicja jakoś mi nie podchodzi
a mi bardziej niż mialaby być z Tomkiem szkoda chłopaka dla niej
A tak to,Mejer sam,ona tez...może jej potrzeba kogoś takiego jak Mejer Pasują powiedzmy do siebie,choć nie w 100 % oboje dziwni <haha>
Wolałbym, żeby Mejer zbliżył się doMoniki, a nie do Alicji.
Ale Monika go nie chce...(niestety ) Także zostaje mu Alicja Ale złą parą chyba by nie bylii...zresztą nawet nie wiadomo czy coś z tego bedzie...moze tylko pozajmuj się nim z potem...go zostawi a wtedy...pojawi się Monika? też tak może byc...
Ja tylko mam nadzieję, że chwilowe zbliżenie się Alicji i Mejera wzbudzi zazdrość w Monice, która może wtedy zrozumie, że może stracić faceta, który ją naprawdę kochał. Jakoś nie wyobrażam sobie Jacka z Alicją, natomiast z Moniką jak najbardziej.
HA! Będą toczyć ,,wojnę" o Jacusia <hehe>
Scena z odcinka 283:


Barti skąd masz takie wyprzedzające focie

[ Dodano: 16-01-2007, 16:25 ]
Aktorem jest fajnym i nawet go lubie ale nie jest w moim typie

Mejer mi przeszkadza
- Nie chcę dzielić swoich ról na te niższego i wyższego lotu, mniej i bardziej ambitne. Wydaje mi się, że wszystko można zrobić dobrze albo źle. Staram się zagrać jak najlepiej, niezależnie od tego, czy gram w serialu, czy w teatrze - mówi CEZARY KOSIŃSKI, aktor TR Warszawa.

«Cezary Kosiński jest znakomitym aktorem teatralnym i filmowym, ale publiczności kojarzy się przede wszystkim z sympatycznym i nieśmiałym chirurgiem ze szpitala w Leśnej Górze. Wkrótce ośmieli go nowa anestezjolog, dr Alicja, lecząc kontuzję doktora Mejera po dramatycznym faulu podczas meczu koszykówki.

W serialu "Na dobre i na złe" występuje pan już ponad 6 lat. Na początku miała to być rola epizodyczna.

- To prawda, dostatem wówczas scenariusz kilku epizodów. Okazało się jednak, że

postać Mejera wzbudziła spore emocje widzów i zostałem w serialu na stale.

Lubi pan Mejera?

- Nie lubię, dlatego staram się zmieniać tę postać. Na początku bardzo irytowało mnie to, że jest taki śmieszny, można rzec - głupi. W miarę upływu czasu starałem się tak interpretować tę rolę, żeby śmieszność nie była cechą wiodącą postaci.

Ale rola Mejera przyniosła panu olbrzymią popularność...

- Serial daje sławę i aktor zawsze najmocniej jest kojarzony z tą rolą, która jest najbardziej popularna. Ludzie utożsamiają mnie właśnie z Mejerem. Przyznam, że zaczęło mi to przeszkadzać

Zagrał pan wiele ambitnych ról, w filmach znanych reżyserów. Grał pan Hamleta, występował w sztukach Gombrowicza, współpracował z Grzegorzem Jarzyną. Co sprawiło, że przyjął pan rolę w serialu - dobrym, ale jednak serialu?

- Nie chcę dzielić swoich ról na te niższego i wyższego lotu, mniej i bardziej ambitne. Wydaje mi się, że wszystko można zrobić dobrze albo źle. Staram się zagrać jak najlepiej, niezależnie od tego, czy gram w serialu, czy w teatrze. Nie ukrywam jednak, że bardziej pociąga mnie - i zawsze bardziej mnie pociągała - praca w teatrze. Nigdy nie zabiegałem o popularność, nie dbałem nadmiernie o swój wizerunek. A co skłoniło mnie do pracy w serialu? Była ona dla mnie nowym doświadczeniem. Przyznam jednak, że wielokrotnie myślałem o tym, żeby zrezygnować z pracy na planie "Na dobre i złe". Nie robię jednak tego ze względów finansowych.

Czy dzięki roli doktora Mejera posypały się inne propozycje, czy odwrotnie: został pan zaszufladkowany i propozycji jest niewiele?

- Trudno powiedzieć. Ja sam nie zauważyłem ani przestoju, ani jakiegoś specjalnego ruchu wokół mojej osoby z powodu serialu. Zanim zacząłem występować w serialu, grałem w teatrze. Przez te lata, w których pojawiam się w serialu, też gram w teatrze i zamierzam nadal to robić. Miałem mało propozycji filmowych zarówno przed serialem, jak i w jego trakcie. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w Polsce kręci się bardzo mało filmów.

Gdyby dostał pan propozycję zagrania w kolejnym serialu, przyjąłby ją pan?

- Wszystko zależy od scenariusza, od tego, czy spodobałby mi się. Poza tym praca w serialu nie jest zbyt absorbująca, jestem na planie zaledwie dwa, trzy dni w miesiącu. Rola Mejera jest rolą drugoplanową. Jestem raczej dodatkiem do głównych bohaterów.

A co decyduje o tym, że dana rola się panu podoba? Grał pan zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym.

- Na to, jaki będzie repertuar w teatrze, nie mam wpływu. Jestem obsadzany w bardzo różnych rolach i na to również nie do końca mam wpływ. Kiedyś, gdy byłem jeszcze w szkole, zapytałem jednego z profesorów, co mógłbym grać. Odpowiedział: " Wszystko!". To mnie bardzo pokrzepiło. Pomyślałem więc sobie, że będę próbował wszystkiego.

Czy marzy pan o jakiejś roli?

- W zasadzie nie. Wielu aktorów czuje się w obowiązku odpowiedzieć, że marzy o roli Hamleta, Makbeta czy Lady Makbet. Ja takich marzeń nie mam.

Bo pan już zagrał Makbeta.

- No tak. Powiem w takim razie, że chciałbym zagrać jeszcze raz w tak dobrym filmie jak "Ciało".

Dziękuję za rozmowę.

***

Zagubiony chirurg

Cezary Kosiński wystąpił m.m. w filmach "Zakochani", "Pieniądze to nie wszystko", "Dług", "Ciało", "Nigdy w życiu". Wkrótce zobaczymy go w "Testosteronie" - nowym filmie twórców "Ciała". Zagrał wiele bardzo dobrych ról w teatrze. Odtwarzany przez niego doktor Jacek Mejer jest dobrym chirurgiem, ale nie może ułożyć sobie życia osobistego. Cierpi z powodu swojej samotności i kolejnych nieudanych związków. Aktor, pytany o to, co ma wspólnego z Mejerem, odpowiada: - Zagubienie, które czasami pokrywam nadmierną pewnością siebie.»

"Mejer mi przeszkadza"
Jolanta Żabińska
Tele Programy nr 4/22.01
24-01-2007
"Na dobre i na złe" - plan filmowy, 13.12.2006 r., fot. Euzebiuesz Niemiec/AKPA

Cezary Kosiński


















281 - Doktor śmierć


[ Dodano: 15-02-2007, 19:24 ]
Jacek Mejer odchodzi z "Na dobre i na złe"....

Producenci serialu wykluczyli Cezarego Kosińskiego z roli doktora Mejera...
Więcej szczegółów - wieczorem...

Powód: wywiad, jakiego udzielił... w którym powiedział, że rola Mejera go nudzi... Zdenerwowani producenci postanowili ukarać go odejściem z serialu... Jednak nie zamknęli przed nim furtki... Kiedyś może wrócić...

Ps. Obawiam się, że to będzie tak jak z odejściem Agaty... Niby miała wyjechać na jakiś czas, a już nie wróciła... W tym przypadku sam aktor może już nie chcieć wrócić...
Okaże się

(Informacja z forum Burskich)


jejku, jestem zaskoczona
pozbędą się Mejera, a wpakują kolejną nową postać
trochę mi go szkoda
Jeden z niewielu ciekaych bohaterów serialu... Szkoda.

[ Komentarz dodany przez: Marcyś: 02-03-2007, 20:01 ]

Jacek Mejer odchodzi z "Na dobre i na złe"....

Producenci serialu wykluczyli Cezarego Kosińskiego z roli doktora Mejera...
Więcej szczegółów - wieczorem...

Powód: wywiad, jakiego udzielił... w którym powiedział, że rola Mejera go nudzi... Zdenerwowani producenci postanowili ukarać go odejściem z serialu... Jednak nie zamknęli przed nim furtki... Kiedyś może wrócić...

Ps. Obawiam się, że to będzie tak jak z odejściem Agaty... Niby miała wyjechać na jakiś czas, a już nie wróciła... W tym przypadku sam aktor może już nie chcieć wrócić...
Okaże się

(Informacja z forum Burskich)

Obrazek


szkoda go troche, ja go lubialam, byl taki smieszny za duzo osob odchodzi z tego serialu.. a to jest juz pewne na 100%? moze zrobia tak, ze Alicja wyjedzie pracowac za granice, a on, jako jej chlopak, pojedzie razem z nia.. kurcze, szkoda..
ja go też lubiłam trochę szkoda

[ Komentarz dodany przez: Marcyś: 02-03-2007, 20:02 ]

a to jest juz pewne na 100%?

Na 100% jest pewne że odchodzi...
Ale czy na stałe odchodzi- to nie jest pewne w 100%.

Mnie się jednak wydaje, że już nie wróci...
Premiera - Testosteron




Wiosenna ramówka TVP2




No cóż, gdyby to producenci zrezygnowali z aktora, to byloby przykre. Przecież aktor nie musi się identyfikować z rolą, ktorą gra. I wydaje mi się, że ma prawo powiedzieć o swoim stosunku do granej postaci. Gdyby rzeczywiście zrezygnowano z postaci Jacka Mejera, to byłoby z wielką szkodą dla serialu. Ja mam tylko nadzieję, że to nieprawda. Czasem media , szczególnie brukowce puszczają taką kaczkę dziennikarską, a potem okazuje się to nieprawdą. I nie chce mi się wierzyć, że producentom zależałoby na rezygnacji z tak dobrego aktora po to tylko, żeby miejsce po nim zapelnić kimś nijakim. Oczywiście, gdyby sam aktor chciał zrezygnować, wtedy nie byłoby na to rady.
ale aktor, ktory nie lbi postaci granej przez siebie, nie utożsamia się z nią jakby i przeszkadza mu to, że przez widzów jż został zaszufladkowany jako Mejer z Ndinz, sam moze z własnej woli odejść z serialu... dla mnie byłaby to szkoda, bo uważam, że postać Jacka jest w tej chwili jedną z najfajniejszch, najbarwniejszch w serialu...
Oczywiście, że aktor sam może zadecydować o odejściu z serialu i wtedy mówi się trudno. Ale z tego co powiedziano wyżej, to produkcja chce zrezygnować z aktora, dlatego, że niefortunnie wypowiedział się o Jacku Mejerze. A to świadczyłoby o małostkowości osób odpowiedzialnych za produkcję serialu. Ja jednak mam nadzieję, że nie pozbędą się postaci Mejera, bo wiele osób lubi tego bohatera.
No i komu teraz Pawica będzie dogryzał
W sumie to faktycznie troche nieprzemyślana wypowiedź. Jeszcze w dodatku to stwierdzenie, że nie odchodzi z serialu tylko i wyłącznie z powodów finansowych. Faktycznie to mogło wkurzyć producentów.
Jednak jeżeli rzeczywiście się go pozbędą za to co nagadał, to też głupio postąpią.
Może Kosiński przeprosi i skończy się polubownie.
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale aktor grający Pawicę, też miał o cośtam żal do produkcji i na krótko odszedł, jednak szybko wrócił. Może tu będzie podobnie. Mam nadzieję.
Generalnie to fajna postać, ...szkoda by było.
mnie tez jest szkoda Mejera.. Bo w sumie to jeszcze stara gwardia.. A tu psikus.. No i ja miałam jeszcze taka cicha nadzieje, ze skoro Alicja odchodzi z serialu, to Mejer jakos tam sie do Moniki zbliży znów (bo ona zobaczyła go z zupełnie innej strony ostatnio).. Hmm to ciekawe (tak na marginesie) czy przyjmą nowego chirurga)??
A jescze pytanie mam. Skąd właściwie wiadomo, że odchodzi? Podobno ta informacja pochodzi z forum Bursomaniaków, ale czy ten ktoś podał jakieś źródło tej informacji, czy tylko, ot tak sobie napisał, nie podając skąd ma to info?
Może ktoś by zapytał o to na oficjalnym forum serialu, ja tam nie jestem zalogowany. Może moderator tamtego forum się wypowie.
A propos- na oficjalnym forum pojwiły się plotki o ewentualnym odejściu, Dariusza Jakubowskiego, ale są one wynikiem pewnej ewidentnej pomyłki. ( na stronie internetowej pewnego programu pomylili go z Robertem Moskwą-lekarzem z MJM).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl