ďťż
RSS

American dream - po polsku(16 listopada 2005)

Rap_fans


Każdy, kto decyduje się na wyjazd do USA, ma nadzieje, że to właśnie jemu spełni się „Amerykański sen”. Niestety drogę od pucybuta do milionera przebywają tylko nieliczni. W kolejnym programie nagranym w Chicago porozmawiamy z tymi, którym się udało. Czy istnieje jakaś recepta na sukces w USA? Co dla naszych gości oznacza słowo „sukces”? Na te pytania już w środę odpowiedzą m.in. Andrzej i Mariola Gołotowie!

Lidia i Henryk jeszcze 20 lat temu nie przypuszczali nawet, że będą mieszkać w Stanach Zjednoczonych. Wtedy, niemal bez reszty, pochłaniała ich kariera naukowa. Dziś na przyjęciach w ich chicagowskim domu można spotkać nie tylko ich przyjaciół, ale także naprawdę znanych ludzi. Jak jednak przyznaje Henryk, początki były naprawdę trudne. Nasz gość bardzo szybko i w brutalny sposób przekonał się, że w USA jego dyplomy naukowe się nie liczą, a jego angielski wcale nie jest taki dobry… Dziś jednak i Lidia, i Henryk mówią, że odnieśli sukces. Co dla niech oznacza to słowo? Czy dla nich „sukces” to tylko zarobione pieniądze? Czy nie żal im porzuconych karier naukowych?
Trudne początki w USA miał także kolejny gość Ewy, Bogdan. On do Stanów przybył z Moniek, niewielkiej miejscowości na północy Polski. Jemu jednak i tak łatwiej było podjąć decyzję o wyjeździe, bo - jak twierdzą mieszkańcy miasta - w Mońkach nie ma rodziny, z której ktoś nie byłby kiedyś w USA.

Bogdan, w Stanach zaczynał jako pomocnik murarza, dziś jest właścicielem firmy producenckiej, która kończy właśnie realizację pierwszych odcinków serialu telewizyjnego. Jednak Bogdan wciąż czuje pewien niedosyt; jest przekonany, że jego „Amerykański sen” dopiero się ziści i jego telewizja będzie kiedyś naprawdę bardzo znana.

Zaproszenie do programu przyjęli także Mariola i Andrzej Gołotowie. Choć sukcesy najlepszego polskiego pięściarza są znane chyba każdemu, to niemal nikt nie wie, że także Mariola odniosła spory sukces. Dla niej ten sukces mierzony jest przede wszystkim tym, że robi to, co lubi – pomaga innym.

W środę rozmawialiśmy także z panią Kazimierą, dzięki której Amerykanie dowiedzieli się, jak smakują pierogi, krokiety i gołąbki. A że te przysmaki są już naprawdę dobrze znane w Stanach mogliście się przekonać, oglądając sondę, jaką przeprowadziliśmy na ulicach Chicago.


Fajny pomysl, aczkolwiek powinni pokazac, jak zyja tam Polsacy, nie tylko opowiadac o tym, jak odbili sie od dna, jak dorobili sie majatku. Spodziewalam sie czegos wiecej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl