ďťż
RSS

Dorota Lewkiewicz (Joanna Liszowska)

Rap_fans


W lesnej gorze znajduje zatrudnienie nowa radiolog Dorota Lewkiewicz.ale juz pierwszego dnia wdaje sie z niepotrzebna wymiane zdan ze stazystka lena i samoborem.pobyt jej w lesnej gorze staje pod znakiem zapytania...dziewczyna jest przerazona...

no i mamy kolejna nawa osobke w serialu... a zagra ja joanna liszowska.... oj biedni Ci co przychodza teraz go lenej gory..wszysyc maja mocne wejscia...lena klocila sie na poczatku z kuba....ta teraz z lena i samborkiem... mam nadzijee ze ta darotka nie bedzie sie przystawiała do kubusia...a ona do samborka!!!!


Fajnie, że mamy nową postać Ale tak prawdę mówiąc to nie znam tej aktorki
grala chyba kiedys w m jak milosc...miala na imie chyba Zuzia..taka pielegniarke chyba..o ile mi sie cos nie pokrecilo..a ostatnio widzialam ja jak prowadzila ,,bal mistrzow sportu"czy jakos tak .... ale dretwo prowadzil :/
nie oglądam MjM


ja tez właściwie nie....ale moja mama wprost je uwielbia :/nie wiem co sie jej poodoba w nim ale spoko...i wiesz nieraz jak siedze z nia w pokoju to tez popatrze na nie.......
A masz jakieś zdjęcie.
prosze
Już wiem która to. Bardzo fajna. Super prowadziła z Olafem Lubaszenko rozdanie nagród dla sportwców w sobotę.
heh.. ona super....ale on mnie deko irytowal...moze poporstu go nie lubie:/:/ ona spoko
Mówisz o Olafie. Ja go bardzo lubię. A na gali oboje byli ok. Przynajmniej według mnie.
tak o Olafie.... fajne byly przerywniki tymi piosenkami heh..ale i tak anjlepsze bylo jak wyszlo otylia razem z korzeniowskim...hahaha....ona 2 m a on...160 cm!!! heh...super to wygladalo ok dobra ale to temat o radiolog a nie o balu sporowcow bo znowu ktos nam powie ze zbaczamy z tematu...chociaz yu nas to normalka
No zbaczamy. Masz rację, Otylia i Korzeniowski rewelacyjnie wyglądali, jak Zborowski i Opania
dokładnie...róznica poziomow ahha... moze nie powinnam sie śmiać bo sama nie jestem wcale wyższa od niego...ale jak ich zobaczylam razem,to takim śmiechem wybuchnelam ze nie mogłam przestac sie śmiać!!! ahhaha...
Ja za to jestem tylko ociupinkę niższa od Otylii
Cześć! Ona będzie z Miśkiem, tak myślę Kasiu, skąd wiesz o nowej pani Dorotce
hahahah... no to jakbysmy stanely obok siebie to bysmy tez przypominaly slynny duet...zoborwski opania i otylka korzeniowski a tutujaj byloby Marta i Kasia eheh..nawet te imiona pasuja do siebie,albo ja jestem do nich moze przyzywajona bo zawsze jak ktos do nas przyjeżdza to:,,o Martusia,Kasia... ))) heh...
Kasiu, napisz proszę
co mam napisac?
Gdzie przeczytałaś o Dorotce? Dzięki
aaa o Dorotce w świecie seriali
W którym odcinku się pojawi? Wiadomo?
Karolina, przecież Edyta miała z nim być, albo Meg. Ale ty zdanie zmieniasz często
Myślę, że Dorotka jest z tego grona dla niego najlepsza, a Asia Liszowska to dobra aktorka, też z Krakowa
no chyba w 201 albo w 202 skoro juz ja dali do grupy tcyh co sie maja pojawic w 201 i 202 odcinku...tak mysle ale nie wiem na 100%

Myślę, że Dorotka jest z tego grona dla niego najlepsza, a Asia Liszowska to dobra aktorka, też z Krakowa

No to już wiadomo dlaczego ją lubisz i znasz. Ja ją pierwszy raz widziałam na tym balu sportowców czy co to tam było
Hey! Ja też uważam że Liszowska to wspaniała aktroka. Grała ona też w musicalu ,, Romeo i Julia" Stokłosy i Józefowicza. Nie wiem tylko czy coś o tym słyszałyście. Nie dawno leciało nawet w telewizji. Ona grała matkę Julii.

Hey! Ja też uważam że Liszowska to wspaniała aktroka. Grała ona też w musicalu ,, Romeo i Julia" Stokłosy i Józefowicza. Nie wiem tylko czy coś o tym słyszałyście. Nie dawno leciało nawet w telewizji. Ona grała matkę Julii.

Hej to ja tylko zapomniałam się zalogować.
Niestety musicalu nie widziałam. Ale uważam, że jest fajna.
Hej, ale ona już przecież grała w Ndinz narzeczoną chłopaka, któremu Gołąbek podał zły lek, a potem zrzucił wszystko na Monikę
O co chodzi z tą nową radiolog?? Kiedy będzie??

O co chodzi z tą nową radiolog?? Kiedy będzie??

No właśnie kiedy będzie??
nie wiem,tego nie napisai...ale pewnie juz niedlugo....

Hey! Ja też uważam że Liszowska to wspaniała aktroka. Grała ona też w musicalu ,, Romeo i Julia" Stokłosy i Józefowicza. Nie wiem tylko czy coś o tym słyszałyście. Nie dawno leciało nawet w telewizji. Ona grała matkę Julii.

Ja ogladalam ,ale tylko druga czesc, byl naprawde swietny.

Hej, ale ona już przecież grała w Ndinz narzeczoną chłopaka, któremu Gołąbek podał zły lek, a potem zrzucił wszystko na Monikę

No tak, ja tez ja pamietam, to bylo wtedy jak sie gaz ulatnial i chyba wybuchl,no i ona byla wlasnie nazeczona tego chłopaka.
Fajnieże będzie ją grała Liszowska, ona jest bardzo fajna.
Zuzia, ale wiesz w kim się zakocha Dorotka Chyba nie jesteś z tego zadowolona Mnie bardzo pasuje
no grała ale w ndizn nie pierwszy raz robia takie numery
tak samo było z Lena...ktora najpierw grala zonę jakiegos tam pacjenta..a teraz jest lakarzem...czy tez ten Sroka on tez juz wczesniej chyba w 29 odcinku wystpeowal...i jeszze kiedys taki chlopak on prwatnie sie nazywa chyba Sergiusz Zymelka czy ajkos tak...też mial podwojna role ale to dobrze ze Liszowkska będzie ją grała..ona taka nawet spoko jest No i oczywiscie ona przeznaczona jest dla Samborka tak Karolina??
Nooo Zle zaczną, od kłótni, ale: Kto się czubi, ten się lubi (haha)
Ja też się zarejestrowałam To widzę co będzie grane Fajna para się szykuje

Zuzia, ale wiesz w kim się zakocha Dorotka Chyba nie jesteś z tego zadowolona Mnie bardzo pasuje

W kim bo nie wiem?? W samborze??
Noo I Misiek będzie sympatyczny i miły Zbawienny wpływ Dorotki
Wiez co? Nawet się cieszę, bo nie będzie juz podrywał Zoski...
no Zuzia jedyny pozytek z tego heh... Ake wydaje mi sie Zuzia ze jak narazie to juz zaden gosciu nie będzie podrywał Zosi,...mam nadzieje...
no i rowniez mam nadizje ze Dorotka nie zauroczy sie czasami Kubą....
OOO jeszcze by nam tego brakowało...
Kubą nie Ale Misiek z taką twarzą u Zośki i tak nie ma szans (przepiękną)haha
heh...no mam nadzije ze Dorotka nie przystawi sie do Kuby..won od niego!!
a dla samborka moze byc pasuja do siebie...heh...
Fajnie, że się ze mną zgadzasz
No, nich będzie z Samborem, albo z kimkolwiek innym, ale od Kuby wara.
Chyba zaczyna w Polsce aktorów brakować, skoro powtarzają
A ten Sroka to chyba grał wcześniej pacjenta z rekiem płuc, czy coś takiego.
Dorotka i Michał będą moją ulubioną parą Najfajniej będzie jak się wyzwiskami zaczną obrzucać Wielki pan ordynator zostanie rozłożony na łopatki Ale chyba teraz nie będzie chciał się z nią spotykać, żeby jej nie narażać.Nie znoszę mafii
no na pewno będą fajną parą...ale też na pewno nie moją ulubioną bo w tej kwestii pierwszeństwo maja oczywiścieBURSCY
To, tak jak u mnie!!!
No właśnie, sko o tym wiesz???

Dorotka i Michał będą moją ulubioną parą Najfajniej będzie jak się wyzwiskami zaczną obrzucać Wielki pan ordynator zostanie rozłożony na łopatki Ale chyba teraz nie będzie chciał się z nią spotykać, żeby jej nie narażać.Nie znoszę mafii
Karolina, też na to czekam, będzie wesoło
Moja intuicja mówi,że ona się pojawi w następnym odcinku, a jeśli nie, to poczekamy jeszcze na nią sporo
no to ju Karolina w niedziele przekonamy sie czy Cie twoja intuicja nie zawodzi ale coś nic nie oisza o niej na stronie ndizn wiec...nie wiem... :/
Mnie się wydaje, że dużej na nią poczekamy
Ale fajnie że będzie.

Zuzia i Kasia u mnie oczywiście też I miejsce zajmują Burscy i nikt ich nie przebije
nie mogę sie doczekac kiedy się pogodzą... ale będzie romantycznie...
No ja też się nie mogę doczekać.
JA TEZ ZWLASZCZA ZĘ JESZCZE nie bylo zadnej Doroty w serialu a to mojer imie
no ja tez sie ciesze bo w serialu nie bylo jeszcze zadnej Doroty a to jest moje imie
No fajnie, tylko kiedy my się jej doczekamy. Na razie nic nie słychać. Może to znowu jakaś plotka.
no możliwe a jak gazetka to podała
Nie mam pojęcia. Kasia to wyczytała. Jak się znowu pokaże na forum to pewnie nam powie.
to był chyba świat seriali,ale nie jestem pewna
poczekamy zobaczymy
No chyba innego wyjścia nie mamy
no poczekamy ale tam nie było napisane kiedy sie ona pojawi...zresztą na oficjalnym forum bylko napisane że będzie w szpitalu nowa lekarka,więc nmie tyyklo ja to wycztałam może sie pojawi za jakies 5 odcinkow..
Może, może będzie o niej w tym streszczeniu, które powinno być dzisiaj ale go jeszcze nie ma
A w streszczeniu odcinka 206 jest mowa o Dorocie atrakcyjnej trzydziestolatce, może to ona? Zakładam się o...zapałkę
E, chyba to nie ta.
też na początku wydawało mi się że to ona,ale później doszłam do wniosku że to chyba nie ona..chcoiaz wszystko możliwe..ale mówilim że będzioe sie kłocic z Samborkiem i Leną..chcoiaz mogą tak zrobić,tak jak było z Lena...najpierw wystąpila jakos żona pacjenta..a teraz...gea lekarza..więc może ona przez przypadek jak bedzie w szpitalum powie że jest radiologiem,szuka pracy no i tak..dojdzie do tego że ją przyjmą co?? calkim możliwe..ale nie wiem... jak Karolina moge się założyć o...2 zapałki hahah...
No nie wiem, zobaczymy.
Powtorze sie ale teraz jestem juz prawie pewna ze ta radiolog pojawi sie wtedy jak Zosia zachoruje i pewnie bedzie ja leczyc. Gdzies to przeczytalam ze Zosia prawdopodobnie bedzie miec bialaczke, a bialaczka i radiologia maja ze soba cos wspolnego
no mam nadzije że nie przeczytalas tego na oficjalnym forum... jeśli tak,to tam też są takie domysły jak u nas... :/ a pomysł białaczki wziął sie z tego że to może by pogodziło siostry... mi się wydaje że Zosia bedzie miała może jakiś niewielki guz,ktory będzie szybko usunienty i będzie ok
Kto wie, może ta białaczka nie jest taka wykluczono. Nawet objawy są chyba w miarę podobne.
to jest bardzo prawdobodone, ja nie chce zeby ona była chora, czy one nie moga pogodzic =sie bez tego
Nie no przecież pogodzą się w odcinku 206, a o chorobie Zosi nie ma nic nawet w streszczeniu odcinka 207. na pewno pogodzą się wcześniej, tylko choroba Zosi ich bardziej scementuje. Na pewno to nie będzie nic tragicznego. Ona z tego wyjdzie.
no mie teraz akurat chodzilo o Zoske i Meg
Aaaaaaa. Sorki źle przeczytałam. One już się prawie pogodziły, więc będzie podobnie jak z Burskimi.
nie no spoko w sumie to tez tak mozna uznac, tylko wczesniej ktoś napisal że na oficjalnym forum ktos wymyslil bialaczke a to po to zeby pogodzic siostry no to ja do tego sie odwoływalam
aaaaaaaaa. Mam nadzieję, że nie pogodzą się przez chorobę tylko bez tego. Normalnie dziwne mają podejście ludzie z oficjalnego forum
no bo za dużo kombinują
kombnuja inic im nie wychodzi..a my czasem pofantazjujemy ale zo to jekie mamy pomysly!!!
na oficjalnym forum napisali,ze w jakiejś gazecie ktora jest tylko w Wawie było napisane o ndizn,ze dołączy nowa radiolog ktora zagra Joanna Liszowska...i że będzie ona miała romans z Samborem.Ze Lena i Latoszek będą razem i że pogodzili Burskich tak szybko,tylko ze wzgledu na tysiace listów z prosbą żebuy Burscy sie wreszcie pogodzili..wiem że to nie w tmy tem.ale nie chcialam tych wiadomości z tej gazety robijac
no to chyba to prawda,skoro administratorzy forum nie zareagowali,ze to jakieś ploty więc..wszytsko idzie po naszej myśli
Nio, byłoby superowo. A może ta kochanka Sambora o której mówił Sroka to właśnie ta nowa radiolog i Sambor załatwi jej pracę Ciekawe czy Zuzia czytała tę gazetę i może potwierdzić
może czytała wiesz na tamtym forum jak już admin nie protestuje tzn.że tak będzie więc to chyba prawda ale zastanawia mnie czemu scenrzyści tylko ze względu na widzów pogodzili tak szybko zosię i Kube a sami to co nien chcieli?? :/ pewnie oni sami pogodzili by ich później,może podczas choroby Zosi,a tak to już razem będą przez to przechodzić ale fajnie dobra,ale to nie ten temat
No fajnie, fajnie. Ciekawe jaka będzie ta nowa radiolog

Wydaje mi się, że było coś, że ona ma się pokłócić z Kubą czy coś takiego, nie jestem pewna. Ale może od tego zacznie się konflikt Sambora i Kubusiem tak jak napisał Fakt.
heh super...tysiace listow z prosba o pogodzenie sie burskich i znaczy to ze to wszystko co mowili to plotki!!
Och Ci nasi Burscy. Widać bez nich nie tylko my żyć nie potrafimy
a wiec nie jest z nami jeszcze tak zle...my listow nie wysylalismy
Nio, nie wysyłaliśmy Dobrze Torbicka powiedziała, że Burski spokojni by prezydentem został. Hihi Z takim poparciem
w repaortazu byla yez o tym mowa i zmijka powiedziala ze kiedys koledzy z serilu przygotowali taki plakat i zawolaniie BURSKI NA PREZYDENTA!! fajne to musialo byc..
No pewnie, że fajnie. Ale oni muszą się świetnie bawić na planie. A jak był jubileusz na 100 odcinków to też rozmawiali o tym jak wesoło jest na planie i wtedy Artur powiedział o Krzysiu Pieczyńskim, że to największy jajcarz na planie. Fajowo tam musi być
no fajnie fajnie
Chciałabym kiedyś zobaczyć ich na żywo na planie, ale to raczej nierealne
no ja tez superosko byloby...
nio. Podobno można jechać na plan, tylko kurcze nie mam kasy na to żeby jechać do Warszawy
a gdzie to jest dokladnie??wiesz moze??
niestety nie wiem, ale gdzieś tu na forum czytałam, że ktoś był na planie. Ale nie wiem w którym miejscu i kto to był.
aha..
Możesz poszukać. To było gdzieś w okolicach października bo ja wtedy się dołączyłam
ok
Jak znajdziesz to daj znać
dobra
dzięki
Wiecie, to co gazeta podała to nie była plotka, bo przy tym było jej zdjęcie w białym fartuchu, w pokoju lekarzy.

a gdzie to jest dokladnie??wiesz moze??

chodzi Wam gdzie jest dokładnie plan? w Sękocinie,ładnie tam
no i niech sobie bedzie jakas nowa Radiolog przynajmniej nowa twarz w serialu
No pewnie że fajnie, że będzie.
Dzięki Kasia za informację o Sękocinie. Już ją słyszałam, tylko mi się zapomniało
c oprawda ma ostatnio duzo nowych twarzy w serialu ale nigdy nie za dużo
No to prawda. Zawsze jakieś urozmaicenie
u nas zawsze jest ktos nowy ( pacjenci 0 i to jes super
No, dlatego lubię ten serial. Bo nie wszystko kręci się w kółko wokół tego samego
A co do nowej radiolog to najwcześniej pojawi się w odcinku 208, bo w 207 nie ma jeszcze o niej wzmianki
pewnie jeszcze troche na nia poczekamy
No, pewnie tak. Biedna jeszcze się nie pojawiła, a my już jej całe życie ułożyliśmy
heh...no faktycznie tak ajkoś wyszło
ale teraz za to będziemy porówywać jej życie serialowe,z tym co wymyśliłyśmy
poewnie niektóre rzeczy sie sprawdza
No pewnie niektóre tak. Ciekawe jak dużo
no nie wieadomo ale poczekamy zobaczymy
chodzi Wam gdzie jest dokładnie plan? w Sękocinie,ładnie tam [/quote][/quote]

dzieki za informejszyn
poczekamy, poczekamy, a później oczywiście skomentujemy co się sprawdziło a co nie
jasne
a o pani doktor juz nam sie pojawi nie dlugo
nio, 27 lutego Ciekawe jaka ona będzie
A znacie moze nazwisko tej aktorki grającej nową radiolog?
Pewnie że znamy Joanna Liszowska. Jej zdjęcia są już w Aktorach
o nieeeee (krzyk rozpaczy i cierpienia) dlaczego, dlaczego ona?!!! za co? dlaczega ta ****(niemiły wyraz) mnie przesladuje?! będę musiala zdejmować szkłakontaktowe do serialu zeby jej nie widzieć
Myślalam ze będzie to Lena, albo ktoś w tym typie, ...a tu taki kwas, szajze no:(
No bez przesady. Liszowska nie jest taka zła. A poza tym to podobno dobra aktorka
A ja ją znienawidziłam jak wystąpiła w kubie wojewódzkim. Jej poziom jest...no coments. Aha, i jeszcze jedno, zrobiła tam cos co mnie rozwścieczyło, wywalając swoje...do faceta który ma 4 dzieci, żonę od 12 lat, ...i którego wogóle Bardzo szanuję, (nie za to co mówi i jak sie zachowuje, tylko jak śpiewa), odpowiedź kto to- u mnie w profilu.
a ja ja nawet lubie
A ja jej w sumie nie znam, więc moja ocena będzie w dużej mierze zależeć od tej roli
nie jest moja ulubiona aktorka ale moze być
ja nawet nie wiem w czym ona grała. Pierwszy raz ją zobaczyłam na balu sportowców jak prowadziła z Olafem. I widziałam zdjęcia z jakiegoś musicalu
on grala w mjm to tam byla niezla
heh..a ja pierwszy raz o niej slysze
Ona jest podobno bardzo sympatyczna, moja mama ją zna bedzie dobrze !
Mam nadzieję (choć ona matką głupich ) ze moje uprzedenie do Liszowskiej, zniknie tak szybko jak się tylko pojawiło. Pozyjemy zobaczymy
ps. A co robią radiolodzy? czesto ją bedą pokazywać?
RADIOLOGIA dział medycyny zajmujący się zastosowaniem promieniowania jonizującego w diagnostyce (radiodiagnostyka) i w terapii (radioterapia).

Z racji profesji powinni ją dość często pokazywać, bo w końcu rentgena robią często. A poza tym znajomość z Samborem ….
No właśnie, mysle ż eprzez znajomość z Samborem będzie częściej pokazywana...
No i fajnie będzie

No właśnie, mysle ż eprzez znajomość z Samborem będzie częściej pokazywana...
Jeśli dzięki NIEJ sambor będzie częściej pokazywany (w lepszym świetle rzecz jasna) to nawet...ech...to nawet przywitam ją z otwartymi ramionami (Ale tego z MM to jej nie zapomne, o nie )
oto nasza nowa radiolog:

http://img.interia.pl/pop...wska_552451.jpg
oto nasza nowa radiolog:

http://img.interia.pl/pop...wska_552451.jpg
u mnie w załączniku
http://www.ons.pl/show_prev.php?id=81077

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=77013

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=77004

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=77009

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=76988

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=71697

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=71695

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=71694

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=65011

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=61903

http://www.ons.pl/show_prev.php?id=61896

Te 3 ostatnie sa z premiery spektaklu Janusza Józefowicza "Romeo i Jula" polecam! fajny pektakl, musical!
O rany, dziewczyny, ale zdjeć I jeszcze całe mnóstwo w aktorach, które ja powklejałam
No fajnie, fajnie!
no zdeczka mleczka duzo tych zdjec
No i fajnie, przynajmniej mamy na co popatrzeć

Zuzia a spróbuj te zdjęcia powklejać tak, żeby się pokazywały i nie trzeba było każdego otwierać – tak jak są wklejane w „Zdjęcia Kuby i Zosi”
ja tego nie umiem robic
To bardzo proste. Musisz skopiować adres zdjecia i wkleić na forum i później zaznaczyć i wcisnąć przycisk img
top jak odzyskam swoj komputer to powkleja b oz tym zlomeem to jedna zdjecie chytba na godzine
Mnie na szczęście idzie szybciej Ale na razie czasu nie mam.
no ja poczekam to pozniej sie włacze aktywnie w tworzenie forum
spoko
dzieki za zrozumienie
cos tak czuje ze fajna bedzie ta scenak samborka z nowa radiolag..heh milosc od pierwszego wejrzenia mam nadzieje ze beda razem...i bedzie tak, bo jak po raz piewrzwszy spotkaja sie razem ..tak sami...scenarzycsi cos sugeruja
bedzue milo kolejna para, po za tym ta aktorka jest niezła
nom ajk na stronie ndinz powiedzieli ze grala w kasi i tomku to zczailam sie ktora to...i teraz wiem ze jest fajna i bedzie ok.
i gralas w mjm i tam tez byla spoko
w mjm jej nie widzialam bo nie ogladalam ale wierze ci dorota na slowo
dobra tam byla, kótko al;e spoko
ja też widziałam ją w mjm...i faktycznie bardzo fajnie grała
mam nadzieję że tutaj też taka będzie,a nawet jeszcze lepsza
tutaj besdzie lepsza bo u nas
no wlasnie!!u nas wszyscy i wsztko jest lepsze
dokładnie
...to moze ja nie będę psuła tej atmosfery pełnej zgody ...naprawde stawiacie jej na dzień dobry takiego plusa? może telefon do przyjaciela?
no lepiej na poczatku kogos pochwalic niż go skreślić
najwyżej nas rozczaruje, ale przynajmniej przyjaźnie ją przywitamy
Jeżeli nasza Marcysia vel Nostradamus...przynajmniej PRZYPUSZCZA, że nas ROZCZARUJE ta radiolog, to ja będę spala spokojnie dzisiejszej nocy ...ech, jakieś przebłyski nadzieji, nareszcie!!! ...ale ja wiem swoje i tak...taka blondyna chyba jednak podbije naszego "doktorka"
ja niczego nie przypuszczam. Moje przypuszczenia są do bani i się nie sprawdzają. A wyjątki tylko potwierdzają regułę – mam na myśli Pawlika
Ach ta nasza droga, skromna Marcysia [/b]
przesadzasz marta przesadzasz
Nie przesadzam, bo właśnie pewne moje przypuszczenia nie tylko się nie sprawdziły, ale co więcej wyszło kompletnie na odwrót
no ale np. z Pawlikiem ci sie udało
No, wązne że chociaż jedno się sprawdziło... ale cie pocieszyłam hehe
no ale jak sie sprawdzilo, ytask in stad ni zowad wpadlas bna cos tkaiego
Jak ktoś już powiedxizął na tym forum - Marcyś=Nostradamus
Hahaha, akurat. Wyjątki tylko regułę potwierdzaja
Oj Marcyś nie bądź taka skromna..:P:P:P:P:P:P:P:P:D:D:D:D
mówię tylko prawdę
no dobra niech ci bedzie, bo nie znam,y cie prywatnie, akle z tym Pawlikiem to cie fajnie4 wyszlo
to fakt
Troche się zamotałam z tymi odcinkami...no ten tego, no wiecie,...ta radiolog (echm) to już jutro?
no juz jutro
nie przejmuj się, mnie się już wszystko poknociło
Ech Marcysiu, gdybym ja się tylko swoim knoceniem martwiła ....
Oj Mariolla nie mów tak - chyba aż tak xle nie jest.......:lol:
No i to jeszcze nie był ten odcinek. Będzie dopiero za tydzień. Już mi się zaczyna wszystko knocić - kto, kiedy, w krótym odcinku
czyli teraz w niedziele bedzie Dorota Lewkiewicz?
tak dokladnie w ta niedziele ja zobaczymy
no to moze być ciekawie
No pewnie będzie. Chociaż ze streszczeń wynika, że pojawi się na bardzo krótko. Przynajmniej tak mi się wydaje
Zobaczymy....:lol:
no wlasnie zobaczymy pozyjemy
moze o niej nie pisza bo niejjest tak istotna bo ja przycmiewaja sprawy burskich i BH
no może i tak być, zobaczymy
To juz jutro ....
za 22h
za 21 godzin - wszystko wskazuje na to, że uda mi się jutro obejrzeć Trzymajcie mocno kciuki, żeby jutro było wszystko ok u mnie
No trzymamy...

Jeszcze 6h...:flash:
no trzymamy i to mocno
No i wreszcie dziś się pokazał ta nowa radiolog....zobaczymy co z niej za ziółko!!
a no zobaczymy jezeli bedzie w nastepnych odcinkach
No napewno będzie...
Ona jest spoko, ale Sambor mnie wkurzył jak nawrzeszczał na Lene..
no Sambor też mnie wkurzył, a ona jest jak na razie beznadziejna. Co to za lekarz, który nie umie sobie z niczym poradzić
ano...
a pracuje tam "tylko" od 2 miesięcy
spoko... to ile ona czasu potrzebuje, żeby się za to wziąć porządnie? 10 lat?
no właśnie. Lena nie jest jeszcze lekarzem i już sobie radzi, a ta jest lekarze i taka bezradna
"beznadziejna" --- Ja wiedziałam że tak będzie, ja wiedziałam, yhy yhy, ja wiedziałam!!!
mam nadzieję, że się wyrobi, bo jak na razie to pierwsze wrażenie jest b. negatywne
Żeby jej tylko sambor nie wyrabiał :roll:
a właściwie to co złego byłoby w tym, gdyby ją ....
no właśnie... co złego?
nno właśnie
wiecie co nie byłaby takaa najgorsza gdyby przez nia sie nie oberwało lenie
no i gdyby jeszcze takiego bajzlu w tych zdjęciach nie miała
io jeszcze to nie jejke wina niby itp. jeje wina i koniec, bo opisac mogla bez s[przętu

a właściwie to co złego byłoby w tym, gdyby ją .... i ty brutusie, i Ty?!?! .......
oj nie denerwuj sie Mariola bo i tak na pewno do czegos miedzy nimi dojdzie, a ty nie masz na to wpływu to po oc sie denerwowac
ech, wiem, taka jest kolej rzeczy ,...cóz ja biedna mogę wobez losu?!...co ja przeżywalam kiedy on TAK na nią pa3ył ... no bo ja wogóle tej aktorki nie lubie! O! ...eeetam, zazdrosna jestem, wydało się
I tak już od dawna wszyscy wiedza z ejestes zazdrosna..
no właśnie, to już wiadomo od dawna

A co do radiolog to masz rację Dorota, dało by się ją przeżyć, gdyby Lenie się nie oberwało. Chociaż i tak mnie wkurzyła, no bo co z tego, że sprzęt się popsuł. To co długopisów itp też nie miała, że nie mogła zdjęć opisać. A skoro sprzęt się popsuł to tym bardziej powinna mieć więcej czasu na opisanie zdjeć, bo nowych nie przybywało
Ufff, ale mnie Samborek zdenerwował. Normalnie jak mówił to "proszę, proszę, dr Milena Starska" albo "bo nie nazwę pani lekarzem", a potem kazał Lenie kazał robić papiery pielęgniarek, to miałem ochotę go A to on:
no też miałam ochotę go
Ja też miałam taka ochote strasznie mnie wkurzył !!!
tak jak go na początku broniłam, to teraz coraz bardziej mnie wnerwia
no okropny byl, ja go nie bronilam od poczatku, ale tez nic do niego nie miala, ale u nie tego to nie trawie
A ja od poczatku jak niektórzy pami etają np Marta go neilubiłam.,..
no mi byl obojetny ale teraz przypuszczam ze on bedzie zlym charakterem
no ja mam ciągle nadzieję, że mój i Karoliny scenariusz się sprawdzą, ale teraz jestem na niego zła
właśnie a Karoliny dawno nie było... ale moze Wasz scenariusz sie sprawdzi...
no Karolina cos pisała, że teraz nie może, ale pewnie też się trochę na niego wkurza, bo miał się poprawiać, a on takie numery wykręca
kto to Karolina?
Karolina teraz może i jest. Rzeczywiście mnie zdenerwował, ale on się poprawi, przyjdzie nam trochę na to poczekać, ale będzie dobrze, gwarantuję Sambor jest śliczny, tak w ogóle
może i jest śliczny, ale zachował się jak palant

Dorota już wiesz kto to Karolina
Karolina ma rację! On sie poprawi
gdyby nie obsunal tak leny to wszytko byloby pieknie...nie no zaczynalam go lubic... wnerwil mnie na maksa...naprawde mam nadzieje ze sie zmieni..ptzynajmniej troszeczke...
ja też twierdzę, że się poprawi, tylko wczoraj mnie starsznie wkurzył
a swoja droga cos sie ostatnio uwzieli na LEne , ale Trettter nie byl chamski a Sambor to poprostu msasakra
no Tretter to trochę tak jak ojciec, albo dobry wujek, a Sambor pokazała „klasę”
Ta...'klase'
no przecież napisałam w cudzysłowie
nom dokladnie....treter zrobil to tak delikatniej...a sambor..no coments
no właśnie, no coments, a ta cała radiolog jakaś nienormalna, że pozwoliła dziewczynę opitolić i jeszcze za to dziękowała
no nie zrobila dobrego wrazenia , a sambor to poprostu cham i szowinista z niego wyszedl
nie no szowinista to nie bardzo, ale cham owszem
no w sumie szowinista bardziej byl tretter
no zdecydowanie
a trettera to wogole zawsze lubilam i tu nagle taki numer, ale jemu mozna wybaczyc , moze po smierci znoy tak ma
no moze tak
Nie ja myślę, że nie o to chodzi. Trochę mu nie wyszło, ale myślę, że on chciał tylko dobra Leny, nie chciał być złośliwy. Natomiast Sambor zrobił to z pełną świadomością i z premedytacją
nio dopkladnie , oTretter to tak troche jakby zyczliwie , a nie wyszlo tak ladnie , tylko troche szowinistycznie, ale Sambor to zwykly cham
no może nie zwykły, jak do tej pory to jego pierwszy taki występ, zobaczymy co będzie później

nio dopkladnie , oTretter to tak troche jakby zyczliwie , a nie wyszlo tak ladnie , tylko troche szowinistycznie, ale Sambor to zwykly cham juz coś, gdzieś na ten temat pisałam ...i rece opadają...błaagam, tylko bez epitetów
spokojnie, zobaczymy co będzie dalej
no spoko ja wyrazam sowje zdanie ty sowje
no pewnie, tylko Mariola ma trochę racji, bo chyba za bardzo się z tym chamem zagalopowałaś, ale spoko
no bo ja uważam ze to bylo chamskei i dlatego takgo nazwalam, a poza tym ja nigdy nie chamuje sie w slowach ,. po co , mówuie co mysle
no to jego zagranie było chamskie, ale jedno zagranie nie robi jeszcze z niego chama
n omoze ale dla mnie to jest prawie jednoznaczne , no częsciej ejst chamski i ostatni ojestem do niego troche uprzedzona
to bardzo nie dobrze, że jesteś uprzedzona, nie można się do kogoś uprzedzać, bo można się bardzo pomylić
wydaje mi sie ze troche powodow mi dal zeby go troche nie lubic, wczesdniej jakos sie styaralm i myslalam ze beda z niego ludzie , a on tu taki numer wywija
Samborowi można już teraz coraz częściej współczuć. Lena też trochę pokory powinna nabrać. Ludzie z niego będą, ale nie słodziutka wszechwiedząca laleczka

wydaje mi sie ze troche powodow mi dal zeby go troche nie lubic, wczesdniej jakos sie styaralm i myslalam ze beda z niego ludzie , a on tu taki numer wywija

trochę nie lubić to nie znaczy nazywać chamem
Ja rozumiem twoje oburzenie, ale proszę, zanim napiszesz "cham" lub inny niemiły i pochopny przymiotnik - to policz do dziesieciu tak bedzie najlepiej. Wiem że moze nieświadomie, ale robisz mi przykrość tymi opryskliwymi postami, tyle.
pozdrawiam
ok nie wiedzialam ze tu sie nie mozna wypowiedziec b negatywnie , uważam nadal ze zachowal sie chamsko, a dla mnie to juz prawie to samo co byc chameem, lase ok odwołuje Sambor nie jest chameme, ale uważam ze jego zachowanie nic nie usprawiedliwia, bo to nie bylo j€z nawrt ze zdeneerwowania, tlyko to bylo wyżywanie sie, ale ok skoror ty tego nie zauważasz , spkok, a moim zdaniem chma to nie jest az takie obrazliwe, jezeli sie trak troche zachowuje, ale ok skoror chcecie , to jescze raz ODWOŁUJE TO ŻE POWIEDZIAŁAM ŻE SAMBOR JEST CHAMEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!
daj spokój, teraz to wyszło ze ja go idealizuje, a ciebie pozbawiam wyzycia sie emocjonalnie. kazdy ma swojego ulubionego bochatera, (w większosci to kuba i zosia), ale są takie odrębki tak zwana - opozycja , która lubi kogos innego. Nie jestem ślepa, widziałam niesprawiedliwe zachowanie sambora, ale na nie ochrzanił jej tylko dlatego że zupa była zasłona czy z powodu ze wstał lewą nogą, noo ale ma pozytywne cechy które w nim lubie i jest mi poprostu przykro jak przylepia się etykietke "cham", a jeśli ja nazwę kubę "cholernym nudziarzem", to co? mam sie tłumaczyć że "to przecierz delikatnie przezwisko", to przykre i już.
przeciez odwołałam , skoror cie urazilam
nie obraziłaś tylko zasmuciłaś ...ale z kolei ja nie chce zebys się teraz ty obraziła no miłość i pokój, ołkey?
okej, okej, tylko ja ejstem w szoku ze ty to tak jakby prywatnie odbierasz
no, nie wiedziałam że szokuje ...moze dlatego to odbieram, bo (lekko zjade z tematu) bardzo lubię maleńczuka, i jak w tamtym roku w idolu, czesto wchodziłam na tamto forum a tam - normalnie lały sie wiadra pomyji pod jego adresem, było mi bardzo przykro i troche wstyd, bo szokowałam ludzi że go lubie. No i teraz troszeczke mi sie te czasy przypomniały,... ale bez przesady, nie odbieram wszystkiego emocjonalnie (no moze czasem )
pozdr.
ok to moze cie troche usprawiedliwia, ja to tak troche mnie jdo siebie biore
właśnie jest czat z naszą nową radiolog... na oficjalnej stronce ndizn
już nie ma, ale można filmik ze stronki www.nadobre.pl ściągnąć
ja oczywiscie zapomnialam o czacie
a mnie to nie bawi, zwłaszcz z nią
ja jakbym sie nudzila i pamietala yto bym zajrzala
a ja do niej nie, gdyby był ktoś inny to może tak
heh..ja byłam ale jak odp na dwa pierwsze pytania to już mi się znudzilo i wyszlam....
no to to naprawde musiało być nudne
** rozpoczyna się dyskusja moderowana

Moderator: Witamy na kolejnym czacie - tym razem z Joanną Liszowską. Zapraszamy do rozmowy.

Joanna Liszowska: Witam wszystkich, cieszę się, że przyszliście. Bądźcie łagodni

Nigidia: Witamy pani Joanno!!!

Nigidia: Jak znalazła się pani na planie"Na dobre i na złe"???

Joanna Liszowska: Jak się znalazłam? <śmiech> Została mi zaproponowana rola pani radiolog. Przyjęłam ją. I tyle. Stąd się tam znajduje.

Wiewiora: Pani Joasiu jest pani wspaniała....

Aleksandra_Wilma: Jak minął Pani dzień/>

Joanna Liszowska: Byłby całkiem przyjemny, gdyby nie ta cholerna pogoda... Tęsknię za słońcem. Miałam próbę do spektaklu Chicago, który gram pojutrze. Miałam spotkanie odnośnie filmu, w którym będę grać w kwietniu. A w końcu dodatrałam tu do was... I trochę poklęłam na deszcze, temperaturę, korki na drogach...

Wiewiora: Jak zaczeła się pani przygoda z aktorstwem?

Joanna Liszowska: Tak naprawdę zaczęła się po Krakowskiej Szkole Teatralnej. Zdecydowałam się do niej zdawać aby przede wszystkim połączyć to co kochałam, czyli śpiew i taniec; ruch. Aktorstwo przyszło automatycznie w trakcie studiów i też stało się moją miłością. W trakcie studiów wzięłam udział w festiwalu piosenki aktorskiej we Wrocławiu, gdzie udało mi się odnieść, na pewno osobisty, sukces. Ale nie tylko Festiwal pociągnął za sobą to, iż zostałam zauważona i kolejne role już po studiach... Moją pierwszą rolą była rola Anny w Teatrze Wielkim, w spektaklu muzycznym B. Brechta, 7 grzechów głównych, gdzie dublowałam się z Krystyną Jandą. A tuż przed tym ważnym momentem dla mojego zawodu był dyplom na koniec studiów, Rajski Ogródek, którym wygraliśmy festiwal dyplomów w Łodzi, za rolę w którym dostałam nagrodę na tym festiwalu oraz zrealizowaliśmy to jako Teatr Telewizji. To były jedne z pierwszych, ważniejszych momentów mojego "aktorstwa". Wtedy już wiedziałam, że moja decyzja o wyborze szkoły była słuszna. Robię to, co kocham.

milpa_13: CZY PRACA AKTORA JEST TRUDNA????

Joanna Liszowska: I tak, i nie... Jak każda sprawa ma wiele stron "medalu". Na pewno jest nie tylko pracą ale częścią naszego życia i wymaga ogromnego zaangażowania. Często trzeba płacić za bycie aktorem wysoką cenę. W różnym tego słowa znaczeniu. Ale z drugiej strony jest ogromnie interesująca przez to, że można spotykać się z bardzo ciekawymi, "kolorowymi" ludźmi, poznawać siebie... Na pewno nie można powiedzieć, że jest monotonna. Wręcz przeciwnie, każdego dnia robimy coś innego. Stykamy się z innymi doświadczeniami. Jest trudna ale w tej trudności tkwi też jej urok.

Mona: w jakim mieście Pani mieszka?

Joanna Liszowska: Obecnie w Warszawie, od trzech lat. Urodziłam się w Krakowie iniedługo po studiach przeniosłam się do "stolycy".

kamilla: Joasiu, czy myslisz ze osoba bez szkoly aktorskiej ma szanse zaistnienia w kinie czy teatrze?

Joanna Liszowska: Jak najbardziej tak. Jest wiele osób, które są tego najlepszym przykładem. Tak naprawdę nauka zawodu zaczyna się dopiero po szkole. Żeby zaistnieć w tym zawodzie oprócz talentu, który na pewno by się przydał (cha cha cha) wiele, stety bądź niestety, zależy po prostu od szczęścia. Ale chyba nie znam odpowiedzi czy też recepty na zaistnienie i w ogóle egzystowanie w kinie, filmie... Trzeba chyba wierzyć w to, co chce się robić, angażować się w to i być uczciwym wobec siebie przede wszystkim.

kinia90m: W czyim filmie zagrałaby pani najchętniej... chodzi mi o reżysera??

Joanna Liszowska: No nie wiem, trudno mi odpowiedzieć... Jest tak wielu reżyserów, z którymi chciałabym się zetknąć w pracy, że w tej chwili trudno mi wymienić jednego. Na pewno reżyserem, którego filmy mnie fascynują, bo oprócz tego że są wspaniałaymi obrazami ze świetnymi zdjęciami, muzyką, a do tego wymagają zaglądnięcia w głąb siebie, żeby zagrać rolę, jest David Lynch.

megi: Jaki jest pani największy wróg(nie mam na myśli człowieka)?

Joanna Liszowska: Pierwsze co przyszło mi na myśl, to mój "słomiany zapał". Bardzo często, niestety, mam nadzieję, że coraz rzadziej, bo staram się z tym walczyć, jest moje zaangażowanie w pewną sprawę i początek walki do celu a potem jakieś, nie wiem, osłabienie energii do działania, bądź brak wiary w siebie, że mogę to osiągnąć. I ten coraz słabszy zapał zawsze w jakiś sposób staram się sama przed sobą wytłumaczyć. Jest to mój wróg, którego bardzo nie lubię, bo z drugiej strony, jeżeli już coś zaczynam, to chcę to skończyć i zrobić to jak najlepiej.

MagdaZ: Czy woli pani Zuzię z "M jak miłość" czy panią doktor z "Na dobre i na złe" ?

Joanna Liszowska: Hm... W tej chwili jeszcze trudno mi na to odpowiedzieć. Za mało znam panią radiolog, Dorotę, z Na dobre... Nie wiem, jak potoczą się jej losy. Dopiero ją poznaję.

Kasia__15: czy będzie łaczyło panią coś z dr samobrem??

Joanna Liszowska: Mhm... A jak myślisz?

madzia____17: czy zanim Pani trafiła do serialu, śledziła Pani odcinki?

Joanna Liszowska: Niestety muszę się szczerze przyznać, iż nawet gdybym miała na to ochotę, po prostu nie mam na to czasu. I bardzo rzadko zdarzy mi się przez chwilę "prześledzić" losy bohaterów serialu.

kurczaczek22: dzien dobry pani czy lubi pani takie czarne typy jak dr Sambor z serialu??

Joanna Liszowska: <śmiech> Pana doktora też dopiero poznaję, więc tak naprawdę nie wiem, jakim typem jest faktycznie. Tak jak w poprzedniej odpowiedzi: nie do końca znam jego wcześniejsze poczynania, w związku z tym trudno mi powiedzieć, czy takie czarne typy, bo nie wiem, jakim czarnym typem on jest, lubię.

kurczaczek22: A chciałaby pani byc lekarzam tak jak w serialu?

Joanna Liszowska: Nie. Zdecydowanie nie. Bardzo szanuję i podziwiam ten zawód, zwłaszcza po ostanio przeczytanej książce "Doktorzy" Segala, jednak uważam, że człowiek wykonujący ten zawód musi mieć odpowiednią psychikę, odpowiednie predyspozycje. Ja ich nie posiadam. Jeżeli mogę tak powiedzieć, to czuję w sobie duszę artysty, co zdecydowanie kłóci się z duszą lekarza i jego trybem i charakterem pracy.

Villemka: Czy zdarzyło się Pani popełnić jakąś gafę na planie?

Joanna Liszowska: W tej chwili sobie nie przypominam. Jeśli chodzi o zapominanie czy pomylenie tekstu, na pewno coś takiego się zdrażyło, ale nie przypomnę sobie teraz konkretnej rzeczy. Coś, co mi się zdarza, ponieważ jestem aktorką, którą łatwo rozśmieszyć, także na planie czy w trakcie spektaklu - na pewno zdarzyło mi się nie raz zacząć się śmiać niewątpliwie w momencie najmniej odpowiednim.

kasiaZ: czy zmieniło się Pani życie od czasu grania w serialaccch?

Joanna Liszowska: O... Na pewno, jeśli chodzi o moje życie zawodowe. Zdałam soebie sprawę, jakim mechanizmem są seriale. Mechanizmem "produkującym" ludzi o rozpoznawalnych twarzach, nazwiskach. Nie mogę ukrywać, że moja całkowita anonimowość zmieniła się od momentu pokazania się np. w serialu M jak miłość. Jednak, ponieważ mam szczęście grać nie tylko w nich, ale także w teatrze, śpiewać, stało sie to jakby, nie wiem, miłym dodatkiem.

Martaa18: Czy Pani zdaniem wystarczajaco docenia sie aktorow w disiejszych czasach

Joanna Liszowska: Hm... To bardzo trudne pytanie. Przede wszystkim, trzeba by było zacząć od uściślenia o jakich aktorach mówimy. Wydaje mi się, że obecnie wytworzyły sie jakby dwie grupy. Aktorzy rozpoznawalni i popularni. Oraz aktorzy, bardzo dobrzy, ale w dużym stopniu anonimowi. Oczywiście nie mam na myśli, iż aktorzy popularni nie są dobrzy i utalentowani i nie należy ich doceniać. Jednak wydaje mi się, że gdzieś została zachwiana pewna hierarchia. Wydaje mi się, że w jakimś stopniu tak, są doceniani. Z drugiej strony -absolutnie nie. Trzeba pamiętać, że popularność nie zawsze znaczy - fantastyczny aktor, przed którym trzeba bić pokłony. Często fantastyczni aktorzy niestety pozostają wciąż w cieniu i niedostatecznie zauważeni i właśnie docenieni.

klekot: CZY AKTOR MA SWOJE ŻYCIE BEZ FOTOGRAFÓW

Joanna Liszowska: Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Absolutnie, oczywiście tak.

Ufolek: czy aktorzy na planie całują się naprawde

Joanna Liszowska: Hm.. Nooo.... Tak. Tak się często zdarza.

Patycja21: Czy lubisz wystawne przyjęcia, czy raczej wolisz zacisze domowe z twoją druga połową??

Joanna Liszowska: O. I tak, i tak. Wystawne przyjęcie lubię od czasu do czasu, pod warunkiem, że wiem, iż będą na nim ludzie których lubię, których lubię spotykać lub dawno nie widziałam i będzie mi miło ich znów zobaczyć. Takie permanentne chodzenie na bankiety i przyjęcia absolutnie mi nie odpowiada, bo traci to swój smaczek... Pomalowanie się, ubranie, "pokazanie" itd, itd. Natomiast takie domowe zacisze z moją drugą połową jest jak dla mnie nieodłącznym elelmentem życia i czymś, czego potrzebuję najbardziej na świecie każdego dnia.

milpa_13: W CO LUBI SIE PANI UBIERAĆ??

Joanna Liszowska: Hm, generalnie na co dzień ze względu na ilość zajęć od rana do nocy i konieczność przemieszczania z miejsca na miejsce raczej preferuję spodnie i styl sportowy. Na co dzień prawie w ogóle się nie maluję, na miejscu pierwszym jest u mnie wygoda. Natomiast może właśnie przez to, od czasu do czasu, lubię ubrać się bardzo kobieco, sexy, w szpilki, dekolt, makijaż...

_Marysia: Gdzie Pani zdaniem trudniej grać w teatrze czy w serialu?

Joanna Liszowska: O! Wydaje mi się, że na to pytanie najlepiej odpowiedziałby aktor, który nie tak jak ja - od czasu do czasu gra w serialu - ale bardziej na stałe, a oprócz tego gra w teatrze. Z moich dotychczasowych doświadczeń wydaje mi się, że jednak teatr stawia dużo większe wyzwania. Trzeba jednak pamiętać, że serial i teatr to są zupełnie inne rodzaje aktorstwa. Do serialu często uczymy się tekstu jadąc na plan. Jest krótka chwila, by przygotować się do sceny, po nagraniu - tej sceny już nigdy nie powtórzymy. Natomiast rola teatralna - dojrzewamy do niej trakcie prób, czasem bardzo długo. A potem spektakl gramy wiele razy, a więc wciąż każda scena i rola ulega przeobrażeniu, rozwija się, zmienia.

Nigidia: Czy poza teatrem "Buffo" gra pani jeszcze w jakimś innym teatrze???

Joanna Liszowska: Tak. Gram w Teatrze Komedia, rolę Roxie Hart w musicalu Chicago, oraz w farsie Stosunki na szczycie . W teatrze Buffo gram w Tutli-Putli, a na Torwarze w Romeo i Julii, panią Capuletti.

Joan: Pani Joanno, jaką postać z Szekspira zagrała Pani lub zagrałaby najchętniej?

Joanna Liszowska: CHa-cha-cha... Chyba jednak moja odpowiedź będzie, podejrzewam, że dla większości aktorek stereotypowa - Lady Makbet. I Małgorzata w Ryszardzie III.

Marlena: Czy kiedy coś nie uda się na planie to zatapia się pani w otchań rozpaczy czy zionie optymizmem?

Joanna Liszowska: Jeśli chodzi o zionięcie optymizmem, to na pewno nie <śmiech> Noo... Wszytsko zależy od tego, co się nie uda. Właściwie tego typu doświadczenie mogę bardziej przenieść do teatru. Jeżeli nie wychodzą próby albo coś bardzo-bardzo zawali się w spektaklu, bądź mam ogromne problemy z "ulepieniem" swojej roli, czy po prostu wejściem w nią, do tego bardzo często dochodzi zmęczenie, stres, brak czasu, dobra powinna mieć wtedy 25 godziny - jest bardzo źle i jakoś muszę sobie z tym radzić. Może nie wpadam aż w otchłań, ale często zdarza mi się być blisko tej krawędzi.

mAdZiK: ma Pani piękny głos - nie myślała Pani o karierze wokalistki?

Joanna Liszowska: Owszem, od czasu do czasu pojawia się to gdzieś w moich myślach... Wydaje mi się, że do ostatecznej decyzji np. nagrania płyty jeszzce dojrzewam. Nie czuję się na tyle dobrze śpiewającą osobą, czy też na tyle mającą swoją konkretną "drogę muzyczną", aby "rozpoczynać karierę wokalistki". Niewątpliwie śpiew towarzyszył mi odkąd pamiętam i chcę rozwijać się w tym kierunku. Nie zrezygnowałabym z aktorstwa na rzecz śpiewu i dowrotnie. Na razie mi się to udaje i chciałabym jedno i drugie łączyć.

payacito: w jaki sposób spędza Pani wolny czas ? pozdrawiam !

Joanna Liszowska: Pozdrawiam również! Ostatnio zaczynam nadrabiać moje zaległości w czytaniu książek. I robię to w każdej wolnej chwili. Oprócz tego uwielbiam pływanie, a więc często odwiedzam basen lub siłownię. Cóż, dobry film niewątpliwie jest również sympatyczną sprawą, po którą sięgam, gdy pozwala mi na to czas. <śmiech>

Adamus: Czy lubi pani obierać ziemniaki?

Joanna Liszowska: Nie mogę powiedzieć, że lubię, natomiast nie jest to coś, czego nie lubię. Po prostu mają być ziemniaki obrane - to je obieram. Nie mam do tego specjalnie uczuciowego stosunku.

kamilla: Joasiu, co robisz, ze tak wspaniale wygladasz?

Joanna Liszowska: O matko! Dziękuję, jeżeli uważasz, ze tak wspaniale wyglądam. Może to pogoda sprawia, że bynajmniej tak się nie czuję. Nie mam pojęcia, nie robię ze sobą niczego szczególnego. Naprawdę, nie potrafię na to inaczej odpowiedzieć.

assssia15: Pani zyciowa dewiza.

Joanna Liszowska: Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.

anusia: CZY ma Pani jakieś konkretne marzenia jeśli tak to jakie?

Joanna Liszowska: Takie pierwsze, które mi przyszło, chociaż mam ich wiele, jak każdy, jeśli część z nich się spełni, to nie będzie źle... Pierwsze, które mi przyszło do głowy, to dużo, dużo słońca, gorąco, piasek, morze - to jest coś, co w tej chwili bardzo by mnie uszczęśliwiło.

Aleksandra_Wilma: W zyciu kieruje się Pani rozumem czy intuicją

Joanna Liszowska: Hmmm. Staram się rozumem. Ale niestety, czy też stety, bardzo różnie to bywa. Jestem osobą bardzo impulsywną, emocjonalną, spontaniczną. I chyba w tempie tego co robię, często nie zdąrzę usłyszeć rozumu.

milpa_13: CZY PIENIĄDZE DAJĄ SZCZĘŚCIE?????????

Joanna Liszowska: One same w sobie nie. Ale bardzo temu szczęściu pomagają i do szczęścia bardzo się przydają.

madzia____17: co Panią drażni u innych ludzi?

Joanna Liszowska: Nieszczerość. I fałsz. Maska. Nie lubię, jeżeli ktoś, np. nie darzy mnie sympatią, ale nie zachowuje się w stosunku do mnie w taki sposób, powiedziałabym, że nawet wręcz odwrotnie, natomiast za moimi plecami dopiero mówi, co o mnie sądzi. Szanuję ludzi, którzy nawet mnie "nie kochają" ale są w tym konsekwentni i otwarci. Jest to coś, co szanuję i co drażni mnie nie tylko w stosunku do mnie, ale również jeśli widzę tego typu zachowania do innych.

Nigidia: Czy jest pani rozpoznawana na ulicy i czy sa to miłe sytuacje???

Joanna Liszowska: Zdarza mi się to bardzo rzadko. Rzadko, powiedzmy, że ostatnio trochę częściej. Jak dotąd, były to same miłe i przyjemne sytuacje.

_zdunsky_: czy bywa ze wykorzystuje pani cechy aktorskie w życiu??

Joanna Liszowska: Nie, na pewno nie robię tego świadomie. Sądzę, że na to mógłby odpowiedzieć ktoś z mojego bliskiego otoczenia. Bo to ktoś z zewnątrz może zauważać, czy tak jest, czy tak nie jest. Ja staram się być sobą - w życiu prywatnym "grać" tylko jedną rolę, daną mi od urodzenia, czyli Joanny Liszowskiej.

klaja: czy potrafi Pani skłamać patrząc w oczy?

Joanna Liszowska: Nie, bardzo nie lubię kłamać, chyba nie potrafię. A jeżeli miałabym to zrobić, to nie wyobrażam sobie, żebym mogła komuś to zrobić prosto w oczy. Nie próbowałam, ale chyba nie jestem aż tak dobrą aktorką.

mAdZiK: Jaki ma Pani sposób na szybką naukę tekstu?

Joanna Liszowska: Ojejku, to wszystko zależy... Jeżeli jest to tekst roli, a więc do sceny dialogowej, najlepiej jest mi się uczyć z kimś, z kim to gram. Wtedy uczymy się nawzajem. Czy też bierzemy kogoś do pomocy, kto nas "przesłuchuje". Jeżeli jest to inny tekst, to wszystko polega chyba na koncentracji i skupieniu się na sensie.

Suzy: Czy lubisz sufrowac po internecie?

Joanna Liszowska: Nie, w ogóle tego nie robię. Jak na razie internetu używam tylko i wyłącznie do sprawdzania mojej skrzynki mailowej i ewentualnie przeczytania jakiejś informacji z gazety.

_KUSA_: czy chciała sie pani zmierzyć z naszymi pytaniami sama czy tez ktoś panią do tego nakłonił?

Joanna Liszowska: Takie spotkanie zostało mi zaproponowane, a ja z tej szansy z przyjemnością skorzystałam.

Villemka: Czy ma Pani prawo jazdy i czy lubi Pani szybką jazdę samochodem?

Joanna Liszowska: Oh, yeah! Mam prawo jazdy od półtora miesiąca, czekałam na to całe moje życie. Tak, uwielbiam jazdę samochodem, szybką... I często niebezpieczną, jak się okazało niedawno. Wracając z Krakowa do Warszawy, podczas najgorszych warunków, zbyt szybko jadąc wpadłam w poślizg i wylądowałam w rowie.

Patycja21: Wiem, że dobrze Pani gotuje - poprostu jest Pani w tym świetna?Gdzie nabyła Pani takie umiejętności?

Joanna Liszowska: Nie mam pojęcia. Może sekret tkwi w moim umiłowaniou do jedzenia, ponieważ bardzo lubię dobre jedzenie. Na pewno część rzeczy, z którymi sama teraz eksperymentuję i modyfikuję, obserwowałam w domu pomagając mamie w kuchni kiedy byłam dużo młodsza.

milpa_13: JAKĄ KSIĄŻKE POLWCIŁABY PANI OSOBIE 12-LETNIE A JAKĄ 40-LETNIEJ???

Joanna Liszowska: I 12-letniej i 40-letniej poleciłabym Małego Księcia. 12-letniej poleciłabym coś, co uwielbiałam będąc w tym samym wieku, czyli całą serię Merry Poppins, i oczywiście Anię z Zielonego Wzgórza. Osobie 40-letniej czy też po prostu dojrzałej, chociażby coś, o czym mówiłam wcześniej, czyli Doktorzy, Segala. Teraz zaczęłam Mario Puzo - Głupcy umierają, bardzo dobra książka. Czy też tak popularne wśród wszystkich - Kod Leonarda da Vinci.

kurczaczek22: gdzie pani najczesciej spedza wakacje

Joanna Liszowska: Już od paru lat, jeżeli tylko pozwala mi na to czas i finanse, to Morze Śródziemne. Trzy razy byłam w Grecji a w ostatnie wakacje - w Tunezji. Po prostu tam gdzie jest gorąco!!!!!!!!!!!!! Każdego dnia gorąco!!!!!!!!!!!!

Kesunnia: czy bała się Pani rozmowy z nami?

Joanna Liszowska: Troszeczkę tak...

Moderator: Dziękujemy za spędzoną z nami godzinę. Powoli czas kończyć...

Joanna Liszowska: Dziękuję za wspólnie spędzoną godzinę, było mi bardzo miło. Pozdrawiam was wszystkich. Mam nadzieję, że przynajmniej w jakimś stopniu dowiedzieliście się o mnie tego, czego chcieliście.

mAdZiK: Bardzo dziękujemy! Jest Pani przemiła!

megi: Żegnamy panią i zapraszamy ponownie!

Zuzanna: bardzo miło roznawiało mi się z panią POZDRAWIAM!!!!!!!!!!!!!

** kończy się dyskusja moderowana















jaqka roznicas jest miedzy zdjeciami na ktorych jest pomalaowana, a tymi z czatu, masakryczna, wogole one ( On i Anita Sokolowska) sa na tych zdjeciach jakies zmeczone i spocone
no ale Anita przynajmniej ładnie wyszła
zgadzam sie z toba Marta sto razy lepiej wyszla
no i w ogóle sto razy fajniejsza jest, przynajmniej ma własne zdanie
nie wiem nie czytalam tego czata z nia dokladnie , ale jak mowicie ze nie ma swojego zdania to chyba przeczytam
ja nie mówię o Liszowskiej tylko o radiolog i nie o Sokołowskiej tylko o Lenie
a no to zmienia postac rzeczy
Nie widziałam wczoraj całego odcinka. Nie zdążyłam wrócić na początek. Ale scenkę radiolog + Sambor + Lena widziałam. Ta nowa radiolog jest beznadziejna
no..i ten jej makijaż o masakra!@!! wstrętne...takie czerwone usta!! :/
niepodoba mi się jej postać ani trochę,już w mjm była lepsza...
Wczoraj normalnie zawiodłam sie troche na samborze, do tego stopnia ze dopiero dzis zasiadlam do forum No więc tak, w temacie radiolog chcialam tylko napisać o nie jjedno zdanie: co to wogóle k****a było? ... No i tyle, ech
No i dokładnie to co napsiałaś oddaje to co ja o niej myślę
Wywalić ją!
Zgadza się. Niech spada z tego serialu i to jak najszybciej. Ona jest okropna. Nie tylko jest strasznie p*, ale jeszcze jest brzydka. Jakoś wcześniej nie widziałam u niej tego, ale chyba w serialu ją tak charakteryzują, bo wygląda paskudnie
no pewnie! I do tego jeszcze podrywała u wojewódzkiego mojego kochanego maleńczuka! (:wink: )
ps. wyslijmy petycje żeby samborowi przydzielic niejaką Dominikę Bednarczyk!
a kto to ta Dominika?? bo nie wiem
To szanowna małżonka, mozna ją zaobaczyć na moim emblemacie obok sambo-komando
aha dzięki..
no no..nawet może byc jestem za...niech wywalą liszowską..a ta pani moze przybyć
Więc niech przybywa
no ok niech przybędzie kto chce, byleby wywalić tę Liszowską, bo mnie wnerwia
nie tylko Ciebie...
na początku myślałam, że będzie ok. Cieszyłam się, że ona dojdzie do serialu, ale teraz to normalnie wkurza mnie tak samo jak Rafał
no masakryczna jest!
i jeszcze tak jakoś usta układa, że jej zęby wystają, masakra
i8 miala jeej jeszcze brudne od piomadki
ooo, teog nie zauważyłam
ja tez tego nie zauwazylam

i8 miala jeej jeszcze brudne od piomadki

no...i jeszcze ta pomadka...taka okropna :/ taka czerwona...kurde pomylili tubeczki....zamist podaką ją pomalowac to chyba wzięli to pudełeczko w którym jest ten preparat do tworzenia krwi :/
no , zwlaszcza ze blondynkom nie pasuje tak kolor, ap ozatym to sprawia ze zeby wydsaje sie bardziej żółte i u niej to zadziałało
no..okropnie..
w następym odc niech się nie maluję..to będzie lepiej wyglądała...
wywalić radiolog, ja jej nie chcę więcej oglądać
Oooooo Marcyś nie tak ostro...:lol:
masz racje Marcyś ja tez jej nie chce wiecej ogladac
ja tez!! niech spada...denerwuje mnie i juz!! :/
Jak dla mnie może wrócić do mjm..
no....tam lepiej wyglądała...i grała...
dokladnie niech spada do mjm
heh..ale my jesteśmy dla nie ostre...no ale cóż...zasłużyła sobie
ledwo się pojawiła..a nas już tak wkurzyła ... (ale mi się rymneło )
a ja jej nie chcę ani w NDiNZ ani w MjM dobrze, że dzisiaj jej nie było
no bardzo dobrze wiecie niech sobie jedzie razem z Rafalkiem i sie nie pokazuje juz wiecej
no bardzo dobrze wiecie niech sobie jedzie razem z Rafalkiem i sie nie pokazuje juz wiecej
no to ja się przyłączam bo no kurcze ona miesza Samborowi a on się wyżywa na biednej Lenie
no niech ona znika jak najprędzej, bo jeszcze przez nią Sambor zarobi kolejnego minusa
zgadzam sie niech znika i nie wraca
Słuchajcie,a może damy jej spokój-jak siębędzie pojawiać raz na 10 odcinków...to może...żeby było jasne, ja też jej nie lubię..!
Niestety,będzie dużo częściej Już jej dziękujemy.
ja jej nie chcę bo przez nią przestajemy lubić Sambora
Karolka, ty coś wiesz! Jak mozesz t3ymać to w tajemnicy?!
dokladnie Marta masz racje jak ona sie pokazala to przestalismy go lubic

Karolka, ty coś wiesz! Jak mozesz t3ymać to w tajemnicy?!

no ona coś wie, ale nam nie powie

Karolka, ty coś wiesz! Jak mozesz t3ymać to w tajemnicy?!
Nic nie wiem
ta akurat
Chciałyście prawdy, to macie Marzenia o rychłym wylocie możemy sobie wsadzić
no tyle to ja juz wiem, pocieszam się tylko myślą, żę prędzej czy później zniknie
Taaa
no co przecież nie bedą jej wiecznie trzymać
Co znaczy wiecznie? Nawet pół roku to dużo za dużo
no ja wiem, ale mam nadzieję, że do wakacji zniknie
Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale...
nie Karolina błagam nie dobijaj, ja jej nie chcę jeszcze po wakacjach oglądać
Już nic nikomu nie powiem
oj Karolina
Nie dam się udobruchać
No powiedz Karolinko
no wlasnie powiedz tak ladnie cie prosimy
NIC nie wiem. Marcyś chce wierzyć, że jest inaczej
a może jednak zmienisz zdanie
ja w nic nie wierzę i o nic nie proszę jak Kaolina będzie chciała to sama powie jeśli coś wie
no wlasnie jak bedzie chciala to nam powie
pod warunkiem, że coś wie
dokladnie
A nie wiem nic.
,,Wiem że nic nie wiem" jak to ktoś tam powiedział...zapomniałam kto chcociaż powinnam to pamietać.. lepiej się nie przyznaje co mam z histy heh..

A nie wiem nic.

no to trudno, ale jak coś będziesz wiedziała to nam powiesz, prawda
no wlasnie powiesz nam
no coś Karolina nie odpowiada
a no nie odpowiada
jak będzie chciała to odpowie, a my wracamy do tematu

precz z radiolog
dokładnie :D:D
dzięki za poparcie

proponuję kolejne głosowanie, kto jest za wywaleniem radiolog
na razie 2:0 bo ja i Justyna jesteśmy za
3:0
ale fajnie kto następny
ja tez jestem za juz jest 4:0
oby to zero sie nie zmieniło na inną liczbę
dokladnie
ale znajac nasze kochane życie ktoś się wyłamie i zero zmieni swoją postać
no w tym temacie nie powinno być wiele tych wyłamań, może nawet żadnego
myślmy optymistycznie :D:D:D:D
ja ostatnio myślę optymistycznie, chociaż to do mnie nie podobne
:D:D:D:D:D::D:D:D:D:D::D:D
co się tak uśmiechasz
czemu się uśmiecham ??? bo mam dobry humorek :D:D:D:D
a to fajnie, ja też miałam dobry i w zasadzie mam, tylko jedna myśl jest smutna, ale z drugiej strony takie jest życie
no nawet przypuszczam o co chodzi bo mi też zal jest ale nadzieja mnie nie opuszcza i myślę ze będzie dobrze
no ja tez mam taka nadzieje ale jest mi smutno
no to ja się już chyba w ogóle nie powinnam odzywać...

no nawet przypuszczam o co chodzi bo mi też zal jest ale nadzieja mnie nie opuszcza i myślę ze będzie dobrze

pewnie, że będzie dobrze, całe życie do tego dążył - ale nie możemy na siłę go zatrzymywać, nic nie dzieje się bez sensu
ale ja będę płakać i znowu będziecie musiały budować wały przeciwpowodziowe
no to zbudujemy ale tym razem 100 razy wieksze bo ja tez bede plakac
no jak wszystkie zaczniemy płakać to zalejemy Leśną Górę z siłą wodospadu ale ja muszę się wypłakać przecież i wy też
no musimy sie wyplakac ja mam nadzieje ze nie zalejemy Lesnej Góry
ale będzie dobrze
musi byc dobrze
ja chcę Burskich do Krakowa błagam !!!! :D:D:D:D i tam dalej popłyniemy razem wszyscy :D:
Justyna ty najpirw spłyń do mnie i razem poczekamy na Burskich. bo wiesz u ciebie jeszcze pare km i góry o trudno im bedzie po górka płynąć a nie chcemy przecież żeby sie zmachali, bo nie bedą mieli siły wiesz no co
dobra zgadzam się na wszystko ale żeby tylko płyneli ze mną :D:D
no to spłyną, spłuną
no to ja już zaczynam płakać .... i za godzinkę nadejdzie fala powodziowa na Sękocin
ok ja też się skupiam....yy...o!juz jedna łezka jest...druga..trzecia.."no spaniale idzie" juz zaraz bede beczeć <płacze> <płacze>
i poszłoooo
a mi coś teraz nie wychodzi płakanie chyba mam zza dobry humorek :D:D:D: chociaż jestem nie przytomna bo dzisiaj o 6.45 rano jakiś facet od gazu łaził i mnie obudził
no to i tak dobrze, że masz dobry humorek(choć ja tez dzisiaj mam dobry )...ja w środe sie o 5 oudziłam i nie mogłam zasnąć
fajnie heheh :D:D:D:D:D:D:D
ja saie w środe obudziłam o 5 rano i usnąć nie mogłam..a tak w ogóle to też mam bardzo dobry humorek.wiesz to słoneczko i w ogóle
oj dziewczyny dziewczyny, zedecydujcie się, czy płaczecie, czy się śmiejecie
Noooo bo ja czytam i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać
no to płacemy,żeby Burscy do nas spłyneli!!
to ja już nic nie rozumiem
ooo, temat o tej paskudzie się znalazł, przynajmniej nie będziemy zbaczać u Samborka

ooo, temat o tej paskudzie się znalazł, przynajmniej nie będziemy zbaczać u Samborka

no ale i tak mam nadzieje ze niedlugo ta wiedzma nasz serialik zostawi w spokoju i bedzie mozna zamknac ten temat
no ale na razie jeszcze nie można

no ale na razie jeszcze nie można

no szkoda ale moze juz w pazdzierniku ja przeniosa do inego szpitala i juz nie bedzie grac w naszym serialau a wroci do serialu Mjakmilosc i tam pozostanie
My tego nie wiemy, my tylko mamy taką nadzieję

My tego nie wiemy, my tylko mamy taką nadzieję

no wlasnie
No, to niech się wynosi do MJM i nie wraca!
najlepiej to niech się wynosi z NDiNZ, Kryminalnych i MjM - w ogóle jej nie chcę widzeć

najlepiej to niech się wynosi z NDiNZ, Kryminalnych i MjM - w ogóle jej nie chcę widzeć

dokladnie bo ja jak ja widze t mi niedobrze i niech wogole sie nie pokazuje w tv
co racja to racja
ale z Kryminalnych raczej nie zniknie


no a ja ostatnio często, dlatego lepiej, żeby tam nie wracała i tak muszę już ją znosić w Kryminalnych


Ja rzadko, bo tam jest Kozuchowska, ktorej nie znoszę bardziej niż "kochanej" pani radiolog

co racja to racja
ale z Kryminalnych raczej nie zniknie

a kogo takiego ona gra w Kryminalnych
nie czerwień się, skoro nie oglądasz to skąd masz wiedzieć
Joanna Liszowska
Miłość od pierwszej nocy
Wierzyła, że jeśli się naprawdę kocha, można wszystko wybaczyć. Nawet zdradę i złamane serce. Mimo to popularnej aktorce JOANNIE LISZOWSKIEJ nie udało się ocalić burzliwego związku z kolegą z teatru Robertem Rozmusem. Po rozstaniu straciła zaufanie do mężczyzn. Chciała być sama. Dopiero dzięki biznesmenowi TADEUSZOWI GŁAŻEWSKIEMU odzyskała wiarę, że jednak warto kochać.
Dobrze wie, co to znaczy trudna miłość. Ma ją za sobą. 26-letnia gwiazda seriali Na dobre i na złe i M jak Miłość oraz teatralnego musicalu Panna Tutli Putli długo żyła tylko uczuciem do Roberta Rozmusa. Śpiewający aktor, starszy od niej o 13 lat, z natury samotny wilk, zatwardziały kawaler, miał zupełnie inne pojęcie wolności niż ona. Gdy odchodził, czekała, kiedy wróci. Gdy zdradził, dała mu drugą szansę. Kiedy zawiódł jej zaufanie po raz kolejny, wiedziała już, że ich dwuletni związek ostatecznie się skończył. Myślała, że po takich doświadczeniach teraz zostanie szczęśliwym singlem. Wreszcie mogła zająć się sobą, wyjechać z kraju, odwiedzić starych przyjaciół. Kiedy już zaczynała cieszyć się nowo odzyskaną wolnością, poznała Tadeusza. I wpadła po uszy, z wzajemnością. Chociaż są rówieśnikami, wydają się ludźmi z zupełnie różnych światów. Ona aktorka, on biznesmen, który niedawno rozstał się z narzeczoną. Nowa miłość okazała się najlepszym lekiem na zranione uczucia. Mimo że Joanna wciąż pamięta, jak to jest być zdradzoną i porzuconą.

GALA: Jak czuje się kobieta, kiedy dowiaduje się, że nie może już ufać swojemu partnerowi?
JOANNA LISZOWSKA: Potwornie. Nawet nie myślałam, że kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji. Kiedy się nad tym zastanawiałam, byłam przekonana, że niewierność będzie oznaczać automatyczny i definitywny koniec. Że nie potrafiłabym dłużej żyć z człowiekiem, któremu nie mogę ufać. Jednak okazało się, że zakochana kobieta potrafi znieść i wybaczyć dużo więcej, niż jej się wydaje. Nawet zdradę.

GALA: Po waszym ostatnim kryzysie, kiedy Robert oznajmił, że odchodzi, chciałaś dać mu kolejną szansę. Nie nauczyłaś się niczego na własnych błędach?
JOANNA: Chyba rzeczywiście nie byłam w tym najlepsza (śmiech). Ostatnie miesiące związku z panem R.R. sprawiły, że czułam się, jakby przejechał po mnie czołg. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Przestałam czuć się sobą, kobietą atrakcyjną i pożądaną. Zamiast tego miałam wrażenie, że wypełnia mnie coraz większa pustka i rezygnacja. Wyciągałam do niego rękę, ale on ją odrzucił. Zrozumiałam, że to koniec. Wtedy pojawiła się możliwość wyjazdu do Londynu.

GALA: Równocześnie dowiedziałaś się, że twoi rodzice także się rozstają.
JOANNA: Dostałam telefon od mamy, że ojciec odchodzi po 31 latach małżeństwa. Wywołało to u mnie raczej histeryczny śmiech niż rozpacz. To nie mieściło mi się w głowie, czułam się jak w czarnej komedii. Mimo że mama potrzebowała rozmowy ze mną, nie potrafiłam powiedzieć jej nic mądrego. Musiałam uciec, żeby nie zwariować.

GALA: Chwyciłaś się wyjazdu do Londynu jak koła ratunkowego?
JOANNA: Czułam, że jestem na najtrudniejszym etapie życia. Potrzebowałam oddechu w innej rzeczywistości i innego środowiska, żeby nabrać wiatru w żagle. Chciałam zrobić coś, na co nie potrafiłam się zdobyć, dopóki byłam z Robertem - odzyskać siebie.

GALA: Udowodnić sobie, że mimo złamanego serca czujesz się świetnie i potrafisz być sama?
JOANNA: Na początku okłamywałam siebie, że tak jest, chociaż tak naprawdę czułam się kompletnie rozbita. Jednak wyjazd i długie godziny przemyśleń zrobiły swoje. Wróciłam jako inna kobieta. Kobieta, która stwierdziła, że cudownie żyć solo. Postanowiłam, że od tej pory będę szczęśliwa bez mężczyzny. Zakopałam przeszłość, wynajęłam nowe mieszkanie, rozpoczęłam nowe życie. Dwa tygodnie później poznałam Tadeusza.

GALA: I nagle w jednej chwili skończyły się wszystkie twoje singlowe plany?
JOANNA: Widocznie tak miało być. Spotkaliśmy się na imprezie. Mimo że oboje przyszliśmy ze znajomymi, zapomnieliśmy o całym świecie. Rozmawialiśmy do szóstej rano. Po paru godzinach miałam wrażenie, że znam Tadeusza od roku.
TADEUSZ GŁAŻEWSKI: Poznaliśmy się dzięki wspólnej koleżance, która wcześniej próbowała swatać mnie na siłę ze swoimi przyjaciółkami. Kiedy po raz kolejny powiedziała, że musi mnie komuś przedstawić, chciałem uciekać do domu. Zorientowałem się jednak, że chodzi o Joasię, którą wcześniej znałem z roli w Pannie Tutli Putli. Powiedziałem sobie - czemu nie? Tak się złożyło, że ja również byłem świeżo po rozstaniu. Miałem podobne doświadczenia co Joasia, więc rozmawialiśmy jak para starych przyjaciół.

GALA: To była miłość od pierwszego wejrzenia?
TADEUSZ: Zakochałem się w Joasi od razu. Jeszcze tej samej nocy wiedzieliśmy, że chcemy być ze sobą. Szybko zaproponowałem, żeby się do mnie przeprowadziła.
JOANNA: To było pięć dni po naszym poznaniu!
TADEUSZ: Oj, chyba jeszcze wcześniej.
JOANNA: Ale ja nie wzięłam tego na poważnie. Udałam, że nie słyszałam tej propozycji.

GALA: Bałaś się, że związek z nowym mężczyzną będzie przypominał to, co przeżyłaś z Robertem?
JOANNA: Już to, że wracałam do Roberta dwa razy, świadczy o tym, że nie zrażam się niepowodzeniami (śmiech). Nie potrafię długo wytrzymać w samotności. Czuję potrzebę kochania i bycia kochanym. Nie potrafię się przed tym obronić. Bałam się, że po rozstaniu będzie mi trudno uwierzyć kolejnemu mężczyźnie. Jednak do Tadeusza od początku czułam pełne zaufanie.

GALA: Naprawdę nie bałaś się związku z facetem, którego ledwo znałaś?
JOANNA: Jeszcze nim poznałam Tadeusza, miałam wykupioną wycieczkę do Tunezji. Kiedy już byliśmy ze sobą, nie chciałam wyjeżdżać bez niego. Ale potrzebowałam wakacji i w końcu pojechałam na nie sama. To była dobra decyzja, bo mogłam z dystansu poukładać sobie wszystko w głowie, odpowiedzieć na wiele pytań. Zdałam sobie sprawę, że strasznie tęsknię za Tadeuszem, myślę o nim przez cały czas i chcę do niego wracać. Zdałam sobie sprawę, że to coś więcej niż zwykłe zauroczenie.

GALA: Tadeusz, nie bałeś się, że Joanna będzie chciała wrócić do Roberta albo że on spróbuje ją odzyskać?
TADEUSZ: Tylko przez pierwsze tygodnie. Wiedziałem, że Joanna i Robert spotykają się, na przykład w teatrze, nadal razem pracują. Kiedy o tym myślałem, czułem się zagrożony.- Ale tylko na początku. Teraz jednak jestem spokojny. Czuję, że Joanna jest w stu procentach szczera i to utwierdza mnie w przekonaniu , że przeszłość już nie wróci.

GALA: Jak teraz wyglądają wasze kontakty z Robertem, kiedy spotykacie się w pracy?
JOANNA: Mówimy sobie "cześć", ale przyjaciółmi już nie zostaniemy. Tamten rozdział w moim życiu jest zamknięty. Teraz zaczynam pisać zupełnie nową książkę, pod tytułem Pan Tadeusz (śmiech).

GALA: Tadeusz, wiedząc o wszystkim, co przez Roberta przeszła Joanna, nie masz czasami ochoty dać mu po męsku w zęby?
TADEUSZ: Nie biję mniejszych (śmiech). Jestem mu nawet wdzięczny, bo w pewnym sensie to dzięki niemu znalazłem miłość swojego życia.

GALA: Obydwoje macie trudne doświadczenia z poprzednich związków. Czy to czasami wam nie przeszkadza?
TADEUSZ: Ja odczuwam tylko pozytywne skutki. W poprzednim związku byłem chorobliwie zazdrosny. Myślałem, że problem tkwi we mnie, ale teraz zdałem sobie sprawę, że byłem po prostu nieustannie prowokowany. Joanna jest mądrą kobietą i nie daje mi powodów do zazdrości. Czuję się przy niej spokojny. Mojej poprzedniej partnerce wszystko we mnie przeszkadzało, a Joasia zaakceptowała mnie takim, jakim jestem. Nie odczuwałem z jej strony żadnego nacisku, żeby coś w sobie zmieniać.
JOANNA: Przy Tadeuszu nauczyłam się na nowo zaufania. Kiedyś każdy SMS lub dzwonek telefonu mojego partnera doprowadzał mnie do rozpaczy, bo myślałam, że dzwoni do niego inna kobieta. Miałam różne tego typu paranoje.
TADEUSZ: Zaproponowałem Joasi, żeby przyjechała do mnie na kilka dni, skoro i tak większość czasu spędzaliśmy razem. Bardzo się przed tym broniła, nie wiedziałem, o co chodzi. Później powiedziała mi, że nienawidzi pakowania walizek, bo kojarzyło jej się to z ostatnimi miesiącami przed rozstaniem.

GALA: W związku z nowym partnerem trudno uciec od porównań z poprzednim. Co ma w sobie takiego Tadeusz, czego brakowało Robertowi?
JOANNA: Przede wszystkim Tadeusz stawia mnie i nasz związek na pierwszym miejscu. Rozumie błędy, które popełnia, i stara się je naprawiać. Jest prawdziwym mężczyzną, któremu mogę ufać, który mnie słucha i nie chce zranić.
TADEUSZ: Po naszych wcześniejszych doświadczeniach potrafimy na siebie patrzeć krytycznie, widzimy zarówno nasze zalety, jak i wady. Umiemy rozmawiać jak dojrzali partnerzy, a nie tylko gruchać jak gołąbki.

GALA: W takim razie, jakie widzicie w sobie wady?
JOANNA: Tadeusz sprawia wrażenie łagodnego, ale tak naprawdę jest porywczy. Widać to, zwłaszcza gdy prowadzi samochód: uwielbia ścigać się, co jest dla mnie dowodem nieodpowiedzialności. Jak każdy facet pewnie nigdy nie dorośnie (śmiech).
TADEUSZ: Za to kiedy ja uczyłem Joannę jeździć samochodem, w ogóle nie słuchała moich rad, bo "ona wszystko wie najlepiej". O mały włos nie skasowała samochodu, kiedy wjeżdżała do bramy! Typowa, uparta baba (śmiech).

GALA: Czym różni się życie z facetem z tej samej branży od związku z człowiekiem prowadzącym firmę?
JOANNA: W teatralnej garderobie wszyscy mi gratulowali, że jestem wolna, i dopytywali się, kim jest ten nowy. Gdy usłyszeli, że człowiekiem spoza branży, najczęściej padało hasło: "świetny wybór". Być może Tadeusz nie zna się na show-biznesie, ale dzięki temu zachowuje świeże spojrzenie na sprawy, które mnie wydają się oczywiste.

GALA: Nie boisz się, że "normalny facet" będzie oczekiwał, że zawiesisz karierę, stworzysz mu rodzinę i zajmiesz się domem?
JOANNA: Mam stać przy garach? Nie ma problemu. Już teraz gotuję, kiedy tylko mam czas (śmiech). Naturalne jest, że będę chciała w pewnej chwili założyć rodzinę, mieć dzieci, poświęcić się domowi, wyciszyć. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że moje zawodowe ambicje nie staną nigdy na drodze w pielęgnowaniu tego, co jest najważniejsze. Gdyby nagle pojawiło się dziecko, byłoby to dla mnie przypieczętowaniem naszej miłości, a nie końcem kariery.
TADEUSZ: Na razie chcemy kupić wspólne mieszkanie, stworzyć od podstaw coś swojego. Coś, co nie będzie się kojarzyć z przeszłością.
JOANNA: Nie wybiegamy planami zbyt daleko w przyszłość. Na to przyjdzie jeszcze czas. Najważniejsze, że jesteśmy razem i dajemy sobie to, czego potrzebujemy. Chciałabym, żeby za rok nic się między nami nie zmieniło. Żebyśmy za sobą tęsknili, zdobywali się nawzajem i kochali, tak jak teraz. Tego życzyłabym sobie na nowy rok.

Rozmawiał MARCIN PROKOP
Zdjęcia KRZYSZTOF DUBIEL

Dziękujemy Alma Bara, Kolory Prowansji w Warszawie, za wypożyczenie kap do sesji.


O rany jak mnie to babsko wkurza. Jak ja jej nie lubię. Po co oni wrócili do jej wątku

O rany jak mnie to babsko wkurza. Jak ja jej nie lubię. Po co oni wrócili do jej wątku

Ja jak widze to mam ochotę przełączyć kanał Gdyby to byl inny serial, to na pewno bym to zrobila, ale przełączac NDINZ nie mogę, bo jeszcze coś fajnego mi umknie
Nie znoszę tej baby. Na szczęście z Kryminalnych już zniknęła i już nie wróci. Miejmy nadzieję, że z naszego szpitala też szybko wyfrunie




Nie znoszę tej baby. Na szczęście z Kryminalnych już zniknęła i już nie wróci. Miejmy nadzieję, że z naszego szpitala też szybko wyfrunie

ja tak samo jej nie znosze i tez mam nadzieje ze z naszego szpitala szybko sie wyniesie
O rany, jak ona mi się nie podoba. MIałam nadzieję, że z Kryminalnych już zwiała, ale nadzieja jest matką głupich - dzisiaj znowu była

O rany, jak ona mi się nie podoba. MIałam nadzieję, że z Kryminalnych już zwiała, ale nadzieja jest matką głupich - dzisiaj znowu była

no widzialam ja i myslalam ze sie wsciekne niech ona spadam z naszych seriali

Mnie w KRYMINALNYCH nie przeszkadza, ale w NDINZ to po prostu *&^&%&$#&U&* łeee ona musi odejść

Mnie w KRYMINALNYCH nie przeszkadza, ale w NDINZ to po prostu *&^&%&$#&U&* łeee ona musi odejść
w Kryminalnych ma przynajmniej fajna role, chociaz sama jest beznadziejna, a tu to ani to ani to

Mnie w KRYMINALNYCH nie przeszkadza, ale w NDINZ to po prostu *&^&%&$#&U&* łeee ona musi odejść

Mnie denerwuje wszedzie i w NDINZ i w "Kryminalnych" Nie znoszę Liszowskiej Gdyby radiolog gral ktoś inny, to moze bym lubiła bardziej tą postać, a tak sie wsciekam za kazdym razem jak ją widzę
No, ma coś w sobie co lekko mówiąc denerwuuuuuuuuuujee!!!

mnie denewruje ze jest taka uwodzicielska,kazdego chce owinac faceta wokul palca..to mnie wnerwia jak ch****a

mnie denewruje ze jest taka uwodzicielska,kazdego chce owinac faceta wokul palca..to mnie wnerwia jak ch****a

No mnie tez I te jej gesty, owijanie wlosow wokól palca, te puszczanie oczek, koszmar
dokładnie mi o to chodzi natika5
Joanna Liszowska:
na randce z... duchami!

Fani Joanny Liszowskiej (radiolog Dorota z "Na dobre i na złe" i dziennikarka Iza, która w "Kryminalnych" podbiła serce Zawady) już wkrótce będą mogli zobaczyć ją na dużym ekranie. W listopadzie do kin wejdzie "Legenda" - film grozy, w którym aktorka zagrała jedną z głównych ról.

"Legenda" to historia o sześciu dziewczynach, które postanawiają spędzić wieczór panieński jednej z nich w średniowiecznym zamku w Sudetach. Gdy zdziwaczały dozorca opowiada im krwawą legendę o zamku, uznają to za dobrą zabawę. Nie wiedzą, że legenda wcale nie jest bajką, tylko opisem prawdziwych wydarzeń sprzed setek lat. I że na zamku będą musiały stawić czoła mocom, o których istnieniu nie miały pojęcia...

Zdjęcia do filmu kręcono na zamku Czocha na Dolnym Śląsku, który słynie ze swoich duchów - Białej Damy i Czarnego Rycerza - oraz z przeklętej studni, do której przed wiekami rycerze wrzucali ponoć niewierne żony.



Joanna Liszowska:
na randce z... duchami!

Fani Joanny Liszowskiej (radiolog Dorota z "Na dobre i na złe" i dziennikarka Iza, która w "Kryminalnych" podbiła serce Zawady) już wkrótce będą mogli zobaczyć ją na dużym ekranie. W listopadzie do kin wejdzie "Legenda" - film grozy, w którym aktorka zagrała jedną z głównych ról.

"Legenda" to historia o sześciu dziewczynach, które postanawiają spędzić wieczór panieński jednej z nich w średniowiecznym zamku w Sudetach. Gdy zdziwaczały dozorca opowiada im krwawą legendę o zamku, uznają to za dobrą zabawę. Nie wiedzą, że legenda wcale nie jest bajką, tylko opisem prawdziwych wydarzeń sprzed setek lat. I że na zamku będą musiały stawić czoła mocom, o których istnieniu nie miały pojęcia...

Zdjęcia do filmu kręcono na zamku Czocha na Dolnym Śląsku, który słynie ze swoich duchów - Białej Damy i Czarnego Rycerza - oraz z przeklętej studni, do której przed wiekami rycerze wrzucali ponoć niewierne żony.


film moze byc ciekawy..
"film grozy,w którym aktorka zagrała jedną z głównych ról"

no napewno film grozy

(dobra to było głupie )
a może mi ktoś streścic, co w tym tekście pisze? mi się nie chce tego czytac
"Fani Joanny Liszowskiej"? A ktoś taki istnieje
Zastanawiam się czy wysłać list do produkcji, z prośbą o wyjazd Doroty gdzieś daleko.
niezastanawia sie,tylko pisz!
Pisz...pisz dużymi literami...żeby dotarło!!!!!!!!!!!!!
wystarczy jak napiszesz na forum....cała reszta nas się podpisze.....
a gwarantuję Ci na 200%,że to przeczytają!!!!!!!!!!!!
ja sie podpisze obiema rekami i nogami
Wieczorem będzie gotowy. GWARANTUJĘ.
Pomysł z listem świetny Nie muszę mowic ze jestem za, ale powiem W koncu to my jestesmy widzami i powinnismy ogladać bohaterów, ktorych my chcemy
PROTEST

Bywalcy tego forum są wiernym fanami Ndinz. Jest nas wielu. Wiemy,że nie sposób wszystkich zadowolić,ale w jednym jesteśmy zgodni:
CHCEMY USUNIĘCIA Z LISTY BOHATERÓW RADIOLOG DOROTY!!!
Od początku ta postać budzi wrogie uczucia,nie pasuje do "Na dobre...".
Jest antyprzykładem kobiety i lekarza.Żadne starania scenarzystów nie zmienią tego.
Po drugie wątek jej romansu z Samborem jest wydumany,sztuczny,irytujący.Można znaleźć jeszcze tysiąc negatywnych przymiotników.
Zależy nam na jakości naszego serialu.
Dlatego apelujemy do producenta i scenarzystów o
WYJAZD DOROTY LUB JEJ ZREZYGNACJĘ Z PRACY W SZPITALU.

Zostałam upoważniona przez innych fanów do napisania tego listu.

Karolina M.-D.,
wierna fanka.
podpisuję się całym sercem DITA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A ja się podpisuję łapkami wszystkimi
Ja się również podpisuję...
Radiolog jest zła...Ble...Dziad...Fuj...-tłumacząc na język niemowląt
Ja też się podpisuję.
Ok... To ja też się podpisuję Tylko kto nas będzie w tym serialu denerwował, zostanie tylko Nasza Gwiazdeczka, czyt. Julka

Ok... To ja też się podpisuję Tylko kto nas będzie w tym serialu denerwował, zostanie tylko Nasza Gwiazdeczka, czyt. Julka

Julka to nic w porownaniu z radiolog Mam nadzieje ze nasz apel poskutkuje i juz się nie mogę doczekac odcinków, w ktorych nie będę musiala oglądać Dorotki Ale byloby pięknie
Normalnie jak mówi moja klasa: MIODZIO
podpisuje
Ja oczywiście podpisuje się pod tym wszystkim .
też się podpisuję pod listem Karoliny też chcę usunięcia tej wstrętnej radiolog
Ja też oczywiście podpisuję się pod tym rękami i nogami
choć współczuje liszowskiejjjjj że wyleci na zbitą buzie delikatnie mówiąc

Ja też oczywiście podpisuję się pod tym rękami i nogami

to był mój tekst ale to szczegół wybaczam

też sie podpisuje

Ok... To ja też się podpisuję Tylko kto nas będzie w tym serialu denerwował, zostanie tylko Nasza Gwiazdeczka, czyt. Julka

ona może wiele zdziałać doceńmy jej wysiłki w kierunku zniszczenia naszej psychiki


to był mój tekst ale to szczegół wybaczam


Co ja poradzę, że mam zdolności telepatyczne?

hehe Piotrek nawiazujemy wiezi codziennie o 21
przeciez żartuje i każdy to odebrał z żartem... przecież nie trzeba sie wszystkiego czepiać bo to zajmuje za duzo czasu
Po prostu nie rób bajzlu, dobra?
dobra (tak samo sie zaczynało na poprzednim forum,potem odeszlam...ciekawe czy tutaj tez tak bedzie )
Ana... Spróbuj sobie pójść!!! A pani radiolog... No cóż: bidula...
ASIA LISZOWSKA opowiada o sobie:

Zawód Aktorka
Rok urodzenia 1978
Znak zodiaku Strzelec
Oczy Niebieskie
Włosy Blond
Wzrost 175cm
Wykształcenie Wyższe
Prawo jazdy Tak
Znajomość języków Angielski
Umiejętności Świetnie gotuję
Instrumenty Gram na nerwach
Sporty Pływanie, tenis, jazda konna, narty, rolki, łyżwy
Praca (teatr) Komedia, Buffo, Opera Krakowska, Stu
Usposobienie Cudowne
Charakter Nieprzewidywalny
Cierpliwość Do pewnych granic
Ulubiona książka "i***" Dostojewskiego
Ulubiony film Chyba jednak "Kiedy Harry poznał Sally", często do niego wracam
Ulubione jedzenie Sushi oraz wszystko, co mokre i pikantne
Ulubiony kolor Pierwsze miejsce - czarny, a potem w zależności od nastroju
Ulubione perfumy Michael Kors - "Michael";
wszystkie intrygujące, np. z piżmem,
bo perfumy to moja namiętność
Styl ubierania Najczęściej sportowy; na wyjścia kobieco
i sexy
Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu Jak swieżo upieczony kierowca
- jazda samochodem
Ulubiony program w TV Nie mam czasu na telewizję.
Czasem tylko jakiś film na HBO, ewentualnie "Rozmowy w toku"
Moja największa wada Gadulstwo
Moja największa zaleta Mam tylko zalety!
Stosunek do pieniędzy Nie są konieczne do szczęścia,
ale bardzo pomagają...
Za pierwszy milion... Wymarzona podróż
Przyjaźń Miło byłoby, gdyby wreszcie się przytrafiła
Imponuje mi Odwaga i upór w realizowaniu swojej scieżki życiowej (ale nie po trupach!)
Cenię Uczciwość i szczerość
Lubię Czuć się szcześliwa
Kocham Jego...
Razi mnie Kłamstwo
Nie lubię Wstawać o świcie
Brzydzę się Lizusostwem
Gardzę Niewiernością
Boję się Samotności
Nie znoszę Sztuczności i udawania
Nienawidzę Chłodu
Kolekcjonuję Perfumy
Lubię mężczyzn Kiedy są mężczyznami
Lubię kobiety Energiczne
Marzę Żeby to, o czym marzę się spełniło
Aktualnie gram Romeo i Julia (pani Capuletti) - Torwar, Panna Tutli-Putli (tytulowa rola) - Buffo, Chicago (Roxie) - Komedia, Stosunki na szczycie (Louise Muller) - Komedia, program Exclusive - Polsat, Czwarta władza (Maryla Kosiarkiewicz) - TVP2, itd.
Marzę by zagrać Wreszcie w filmie fabularnym dużą
i ciekawą rolę, która będzie dla mnie wyzwaniem.
Dziś jest 4 listopada 2004r.

wkleiłam to dla wielbicieli....z ciężkim sercem....
No coż... Moze jacyś jej wielbiciele się znajdą...
"Moja najwieksza zaleta: Mam tylko zalety ! " - bez komentarza...
Byłam wczoraj na musicalu Romeo i Julia na Torwarze. Pani radiolog grała mamę Julii, panią Capuletii. Nie lubię jej w serialu, ale w musicalu była super.

Byłam wczoraj na musicalu Romeo i Julia na Torwarze. Pani radiolog grała mamę Julii, panią Capuletii. Nie lubię jej w serialu, ale w musicalu była super.

Ja ten musical widzialam w tv...I wszystko bylo ok, oprócz Liszowskiej I chyba jestem do niej uprzedzona, bo wielu osobom podoba się jej śpiew, a dla mnie śpiewa po prostu koszmarnie

mu patrzymy na wszystko przez pryzmat jej wyglądu i roli w Ndinz (zresztą w Mjm też nie była lepsza...) cóż.. ciężko się od tego uwolnić może jesteśmy niesprawiedliwi

mu patrzymy na wszystko przez pryzmat jej wyglądu i roli w Ndinz (zresztą w Mjm też nie była lepsza...) cóż.. ciężko się od tego uwolnić może jesteśmy niesprawiedliwi

No nie możemy patrzeć inaczej, bo nie znamy jej osobiście...Ale ja się do niej przekonać nie mogę i się chyba nigdy nie przekonam... A jak oglądam jakieś programy z jej udziałem to jeszcze bardziej utwierdzam się w swojej opinii...
bo ona chyba jednak ma w osbie coś takiego.. odpychającego te włosy.. sposób mówienia, tipsy.. stwierdzam, że jej nie trawię
"Nie potrafię grać w miłości. Zawsze idę za głosem serca(...). Miłość to dla mnie uczucie, a nie... kombinowanie. Jeżeli w ogóle gram w miłości to tylko w otwarte karty" -

- powiedziała Joanna Liszowska dla Tele Słowa


Joasia jak Shakira

Burza blond włosów, duże niebieskie oczy, zniewalający uśmiech i stylowe ciuchy- to niepowtarzalne atuty Joanny Liszowskiej. W Polsce wszyscy już ją znają, ale i za granicą Joasia zrobiła niedawno prawdziwą furorę. Okazało się bowiem, że jest zniewalająco podobna do znanej piosenkarki...Shakiry. Kiedy na początku listopada nasza aktorka pojawiła się w Lizbonie na rozdaniu nagród MTV, mnóstwo osób brało ją za znana wokalistkę. Joasia pojechała tam relacjonować uroczystość dla jednej z polskich gazet, a na miejscu przechodnie na ulicy prosili ją o autografy. Podobieństwo było tak duże, że mylili ją nawet dziennikarze muzyczni akredytowani podczas uroczystości!!! Joasia przyznała się nam, że Shakira na żywo zrobiła na niej duże wrażenie.-Podczas konferencji prasowej potrafiła odpowiadać dziennikarzom pełnymi zdaniami, co nie jest normą wśród gwiazdek estrady. Mówiła w sposób bardzo fajny i nie siliła się na głupie żarciki- zdradziła nam nasza gwiazda.- Jest małą, seksowna kobietką, ale jak się przekonałam, potrafi nie tylko emanować seksem i kręcić tyłkiem na scenie. Naprawdę ma coś w głowie.

/Dziennik Zachodni 18 listopada 2005/

Joasia jak Shakira
Naprawdę ma coś w głowie.
/Dziennik Zachodni 18 listopada 2005/


i to je chyba różni sorry za wredność
dobre
no cóż.. - niestety tak właśnie myślę

no cóż.. - niestety tak właśnie myślę

Nie tylko Ty Ja uważam dokładnie tak samo
i to mnie cieszy

i ta zmartwiona minka.. w przeciwieństwie do innych postaci - jakoś mnie nie wzrusza sama się pchała w ten romans to teraz ma

i ta zmartwiona minka.. w przeciwieństwie do innych postaci - jakoś mnie nie wzrusza sama się pchała w ten romans to teraz ma

A juz się nie mogę doczekać odcinka kiedy ten jej mąż dowie się wszystkiego Może ją w końcu gdzieś wywiezie, byle jak najdalej od Leśnej Góry
ona mnie wkurza tylko w ndinz...a tak ogólnie dobra z niej aktorka, bardzo podobała mi się w musicalu Romeo i Julia...dobrze grała i świetnie śpiewała...

ona mnie wkurza tylko w ndinz...a tak ogólnie dobra z niej aktorka, bardzo podobała mi się w musicalu Romeo i Julia...dobrze grała i świetnie śpiewała...

Mi ogólnie ten musical się bardzo podobał Ale gdyby nie było tam Liszowskiej, na pewno podobał by mi się jeszcze bardziej

Drugą Panią Capuletti gra Grazyna Strachota...wierz mi ...jak byś ja zobaczyła w tej roli od razu by wszystkie urazy odeszły do Liszowskiej...chyba że do musicalu by wzieli jeszcze koos innego...

sorki za zboczenie


Ja niestety nie wiem kto to jest Grażyna Strachota, więc nie mogę się na jej temat wypowiedzieć
A co do mojej antypatii do Liszowskiej, to chyba nigdy nie minie, próbowałam się do niej już nieraz przekonać i nic z tego...
Grażyna Strachota grała w Złotopolskich kojarzę ją jako lekko "psychiczną" kobietę w każdym razie taka była jej bohaterka..
Strachota grała Maritę w Złotopolskich...a jeszcze wracając do Liszowskiej...ona strasznie drażni mnie w serialu...a poza nim tylko troche...

Strachota grała Maritę w Złotopolskich...a jeszcze wracając do Liszowskiej...ona strasznie drażni mnie w serialu...a poza nim tylko troche...

Aha, no to już kojarzę która to...Ale jak dla mnie nie ma porównania z Liszowską

Jerzy Braszka (mąż Dorotki)
A ja tam ją nawet lubię...
Kobieta jest może trochę dziwna ale przecież ma swoj charakter
ja w sumie do Doroty niewiele mam, poza tym, że przez nią Sambor był niemiły dla Lenki, ale aktorki niecierpię
Joanna Liszowska, czyli kusząca radiolog Dorota, śni za to o Bożym Narodzeniu... z gromadką wnucząt!
- "Wymarzone święta? W końcu we własnym domu! Właśnie z narzeczonym jesteśmy w trakcie remontu i nie możemy doczekać się przeprowadzki! Powiem krotko: wykańczanie nas wykańcza. Ale już wyobrażam sobie na środku naszego salonu wielką choinkę, kilka świec - dla nastroju - a za oknem widok na ośnieżony ogród..."- mówi gwiazda. - "Stół musi być ogromny, bo uwielbiam święta rodzinne i mam nadzieję, że za wiele, wiele lat, w Wigilię będą się u nas zbierać dzieci i liczne wnuki! Choinka może być sztuczna - w zeszłym roku kupiliśmy taką z narzeczonym i po raz pierwszy wspólnie ją ubraliśmy - jednak w domu musi pachnieć igliwie... Ale to nie problem: uwielbiam robić świąteczne stroiki, więc zapach będzie się unosił z gałązek".
Ulubiona potrawa na święta?
- "Uwielbiam czerwony barszcz z uszkami! Ja dotąd w kuchni byłam zwykle tylko siłą pomocniczą - uszka lepiła Mama - ale w tym roku pewnie postaram się bardziej. Kto wie, może wymyślę nawet jakąś nowa potrawę?" - zdradza Joanna. - "Ale i tak najlepsze będą właśnie barszcz i uszka! To potrawa, którą w moim rodzinnym domu podaje się wyłącznie na święta. Zawsze czekam na nią przez wiele miesięcy i... pewnie właśnie dlatego aż tak mi smakuje!"
A jak gwiazda ma zamiar spędzić ostatni dzień roku?
- "Myśląc o Sylwestrze, zwykle czujemy presję: bo to jedyna, wyjątkowa noc, jakiś etap się kończy, jakiś zaczyna... Do tego trzeba mieć noworoczne postanowienia... Człowiek sztucznie nastawia się na jakąś niesamowita zabawę i... najczęściej bawi się tylko średnio. Dla mnie najważniejsze jest nie to jak i gdzie, ale z kim spędzę ostatni dzień roku" - mówi aktorka. - "Jeżeli są to bliscy przyjaciele, to nie ma znaczenia, czy w Sylwestra siedzi się w domu, czy wychodzi na bal. Zresztą na ten ostatni trzeba znaleźć jakąś kreację, a ja ostatnio w ogóle nie mam do tego głowy! Remont strasznie mnie wymęczył - psychicznie i fizycznie - więc wolę w tym roku zostać w nowym domu i bawić się w gronie przyjaciół, bardzo kameralnie".


ooo rany jak ja jej nie lubię, normalnie nie mogę się przełamać

ooo rany jak ja jej nie lubię, normalnie nie mogę się przełamać

Skądś to znam Ja mam tak samo
no przecież ani aktorka ani postać nic złego nie zrobiła, a ja po prostu nie moge jej polubić i zaakcpetować

czyżby sprzeczka z mężem

czyżby sprzeczka z mężem

Nareszcie Już się nie mogę doczekać tego odcinka jak jej mąż dowie się wszystkiego, może ona w końcu odczepi się od Sambora i zniknie
no przecież już gdzies było, że Michał z nią zerwie, a ona znajdzie pocieszenie w rękach męża i będą chcieli miec dziecko

no przecież już gdzies było, że Michał z nią zerwie, a ona znajdzie pocieszenie w rękach męża i będą chcieli miec dziecko

Było No to widocznie musiało mi to umknąć, bo nie przypominam sobie, żebym coś takiego czytała
no gdzieś było. Bo nie wydaje mi się, żeby mi się to przyśniło

jezu no nie moge na nią patrzeć
tu czytałyście fragment opisu odc.240 ze strony tvp

....Dorota żąda od męża rozwodu.
Mąż robi jednak wszystko, by załagodzić konflikt.
Gdy Dorota opowiada o planowanym rozwodzie Samborowi, ten nieoczekiwanie zrywaz kochanką.
Załamana kobieta znajduje pocieszenie w ramionach... męża. Razem postanawiają, że będą mieli dziecko....
nie rozumiem kobiety.... miota się.... najpierw Sambor - później leci do męża.... ehh....
Ona pewnie za wszelką cenę nie chce być sama z kim będzie dla niej to wsio ryba Z Samborem zrywa, leci do męża z którym 5 min. temu chciała się jeszcze rozwodzić kretyństwo
a my musimy na to patrzeć

a my musimy na to patrzeć

Niech już będzie z tym mężem, byle tylko odczepiła się od Sambora i najlepiej w ogóle zniknęła :P





najgorsze jest to, że ona sama chyba nie jest złą aktorką ale w serialch zawsze obsadzają ją w rolach takich.... i***
Czasem jestem jak bomba zegarowa
- Denerwujące jest to, że wystarczy być kuzynką, siostrą, ciocią kogoś wpływowego, by grać. I to bez szkoły. Te reguły, a właściwie brak reguł, to twarda rzeczywistość. To czasem załamuje - mówi aktorka JOANNA LISZOWSKA.

«Jest wulkanem. Energii i seksapilu. Mówią o niej "chodzący feromon". Jej wygląd sprawił, że stała się tematem niewybrednych plotek. JOANNA LISZOWSKA bardzo to przeżywa, ale jak mówi, "przecież języków nie poucina".

Gdy seksowna pani radiolog z serialu "Na dobre i na złe" wchodzi do lokalu, w którym mamy spotkanie, wszystkie oczy kierują się w jej stronę. Jakby była magnesem. Ona zdaje się jednak nie zwracać na to uwagi. Rozpromieniona, co chwila wybucha śmiechem. Z przejęciem opowiada o swym nowym domu, o planowanym ślubie. Półtora roku temu przechodziła emocjonalne piekło, związane ze zdradą i bolesnym rozstaniem z Robertem Rozmusem. Dziś jednak jest szczęśliwa. Jak nigdy dotąd.

Anita Nawrocka: Właśnie remontujesz dom. Czy to znaczy, że razem z narzeczonym wijecie sobie gniazdko?

JOANNA LISZOWSKA: - Raczej gniazdo (śmiech). Przekonuję się, że wykańczanie domu wykańcza. Także finansowo. I dlatego, gdy widzę w sklepie fajne buty (a mam do butów słabość), przeliczam je na nowe kontakty albo jakiś klosz (śmiech).

Nie tęsknisz za rodzinnym Krakowem?

- Tempo życia w stolicy jest tak duże, że nawet nie mam czasu zatęsknić, choć to moje ukochane miasto. Ale gdy już tam jadę, to staram się znaleźć chwilę, aby połazić po ryneczku i pospotykać się ze znajomymi, jeszcze z czasów liceum. To są zawsze urocze spotkania, bardzo relaksujące, bo każdy z nich wykonuje inny zawód. Ktoś jest lekarzem, prawnikiem, ktoś inny policjantem kryminalnym. Dla mnie jest to bardzo ożywcze, bo wreszcie mogę porozmawiać o czymś innym niż aktorstwo. Niestety, my w "branży" mamy takie zboczenie, że nawet kiedy spotykamy się prywatnie, to prędzej czy później rozmowa zawsze schodzi na nasze środowisko.

No proszę, a jeszcze nie tak dawno mówiłaś, że nie masz przyjaciół.

- Dlatego powiedziałam, że spotykam się ze znajomymi. Być może oni są moimi przyjaciółmi, ale ja staram się nie rzucać słów na wiatr. Przyjaźń to coś naprawdę wyjątkowego, wielka rzecz, skarb. Nienależę do tych, którzy parę razy spotkają się z kimś, kto odbiera na tych samych falach, i już mianują go przyjacielem. Ja jestem ostrożna, ale bardziej w nazywaniu relacji niż w byciu blisko czy we współodczuwaniu. Gdy jestem komuś potrzebna, potrafię wszystko rzucić, aby pobiec na ratunek. Warto nieść pomoc innym. Bo kto wie, może za chwilę ja też będę jej oczekiwała? Nierobię tego z wyrachowania, na zasadzie: muszę to zrobić, bo to do mnie wróci. Nie. Jestem otwarta i bardzo ufna, choć co chwila dostaję jakiegoś kopa i jest mi przykro. Ale mimo wszystko chcę wierzyć, że można ufać.

Taki kop to były dla ciebie związek i rozstanie z Robertem Rozmusem, kolegą po fachu. Miałaś wtedy przy sobie osoby, które cię wspierały?

- Poradziłam sobie właśnie dzięki nim. Miałam w nich wielkie oparcie. Świat rozleciał ci się wtedy na kawałki?

- Właściwie wolałabym na ten temat nie rozmawiać. Może zabrzmi to cynicznie, może ktoś pomyśli, że odbijam piłeczkę. Ale - jak wyczytałam w wywiadzie z Robertem w "Na żywo" - mimo że przez dwa lata byliśmy razem, mieszkaliśmy, to właściwie między nami nigdy niczego nie było. Bo okazuje się, że Robert od pięciu lat jest w stałym związku z inną kobietą. A więc, idąc tym tropem, świat nie miał mi się kiedy ani jak rozpaść na kawałki. Ale to od dawna jest zamknięty temat. Co było między nami, to było, a właściwie - jak się okazuje - nie było (śmiech). Co mnie, szczerze powiedziawszy, rozbawiło.

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po tym rozstaniu związałaś się z Tadeuszem i od tamtej pory tworzycie szczęśliwy związek, jakby na złość tym wszystkim, którzy twierdzą, że miłość aktorów z "cywilami" szybko się kończy.

- Nie jest tak źle, właściwie to cieszę się, że mamy dwa, zupełnie inne światy. One się nie przenikają, ale wbrew pozorom nas łączą, bo doskonale wiemy, jak to jest, gdy człowiek chce się realizować i spełniać. Dlatego rozumiemy swoje potrzeby i w razie czego potrafimy się wesprzeć. A poza wszystkim i tak wieczorami spotykamy się na seansie przed telewizorem. Tak się bowiem składa, że uwielbiamy dobre horrory. I wtedy też mamy okazję się wspierać, bo obydwoje się boimy (śmiech). Ostatnio jednak naszą "życiową pasją" jest przykręcanie kinkiecików i targanie mebli.

Mówi się, że remont bądź budowa domu to prawdziwy sprawdzian uczuć. Niejedna para nie wytrzymała tej próby. Rozumiem, że was to nie dotyczy?

- Cóż... Mieliśmy krytyczne momenty, gdy kumulowały się zmęczenie i stres. Ale, jak się okazało, w tym też się świetnie uzupełniamy. Ja zajmuję sie "kreowaniem wizerunku domu" (śmiech), a Tadeusz, do czego wcześniej tak do końca się nie przyznawał, jest złotą rączką. I podział jest taki, że ja kupuję oświetlenie, on je montuje. Ja wybieram meble, on je skręca, ja wyszukuję oryginalne kontakty, a on musi je zainstalować. I w związku z tym ma coraz więcej energii, bo od czasu do czasu kopnie go prąd (śmiech). Nabrał takich zdolności, że ostatnio nawet stwierdził, że mógłby już rozbrajać bombę. Nie będę ukrywać, że odczuwamy zmęczenie materiału i dlatego sylwestra chcemy spędzić spokojnie i kameralnie - właśnie w naszym nowym domu. Myślę, że to dobry znak, bo to tak, jakbyśmy zaczynali nowe życie. Będą z nami mój brat ze swoją dziewczyną, siostra Tadeusza z mężem i jeszcze kilka bliskich nam osób.

Tak pięknie to brzmi, że aż się zasłuchałam. Ale wróćmy do poprzedniego wątku. Czy Tadeusz rozumie twój stres przed premierą? To, że nie możesz spać, jeść?

- Pewnie, że tak. Wydaje mi się, że trudniej jest mu zrozumieć to, co czasem mam wykonać w ramach zawodu. Na przykład, gdy muszę się z kimś całować. Gdy się poznaliśmy grałam w "Pannie Tutli...". I w pierwszej scenie naga wychodzę z basenu. Jest to chwila, ale...

Ale jednak jest?

- Właśnie. Poza tym grałam wtedy także w musicalu "Chicago", gdzie biegam po scenie frywolnie ubrana, właściwie to w samej bieliźnie. Tadeusz dobrze to zniósł, choć na pewno go to kłuło.

Ale jestem mu to w stanie wytłumaczyć. Poza tym miłość opiera się na zaufaniu. Tadeusz wie, że jeżeli mam się z kimś na planie pocałować, to nie znajduję w tym przyjemności. Po prostu wykonuję swój zawód. A gdy można takie sceny obejść, to robimy to. Na szczęście kamerę też można odpowiednio ustawić. Tym bardziej kiedy ma się za partnera profesjonalnego aktora i przy okazji fajnego, normalnego faceta. Takiego, jak na przykład Radek Krzyżowski w "Na dobre i na złe". I wiadomo, że nie brniemy w jakieś nie wiadomo co. Dlatego nie ma dramatów. Na początku zresztą starałam się Tadeusza chronić tak bardzo, że nie mówiłam mu o takich scenach. Wychodziłam z założenia, że najlepiej, jak nie będzie o nich w ogóle wiedział. Ale gdy parę razy zadzwonili do niego znajomi, żeby daną scenę z moim udziałem skomentować, to poprosił mnie, żebym jednak wcześniej go ostrzegała.

Nie dziwię się. W końcu nawet jeśli on nie ogląda serialu, w którym grasz, to robią to żony jego kolegów, partnerów w interesach.

- Oczywiście. Ale dobrze sobie z tym wszystkim radzimy. Na początku było gorzej, denerwowały nas różne spekulacje prasowe na nasz temat. Wystarczyło, że pojawiliśmy się gdzieś na dwóch imprezach oddzielnie, by pisano, że nasz związek przeżywa kryzys. W końcu machnęliśmy ręką, bo przecież najważniejsze jest to, że my znamy prawdę.

Przez role, jakie grasz, jesteś postrzegana wyłącznie jako ciało. To także ci nie przeszkadza?

- Drażni mnie. Ale wierzę, że ludzie i tak zobaczą we mnie coś więcej. Nie muszę nikomu udowadniać, że mam coś w głowie, że myślę. Bo myślę.

Często spotykasz się z zawiścią ze strony innych aktorek?

- Wiem, że za moimi plecami ludzie mówią różne rzeczy. Ale jak mogę z tym walczyć? Nie mogę. Przecież nie poucinam im języków. Dla mnie najważniej sze jest to, żeby samej sobie móc spojrzeć w oczy. A j eśli ktoś inny idzie po trupach do celu, to jego sprawa. O ile tym "trupem" nie jestem ja.

O co cię ludzie oskarżają?

- Docierały do mnie zawistne opinie, że jedną z ról dostałam najprostszą drogą. Wiadomo jaką. Bardzo mnie to zabolało. Bo gdybym coś takiego rzeczywiście zrobiła, to już nigdy nie spojrzałabym sobie w oczy.

Nie bronisz się w żaden sposób?

- Ale jak? I tak nikt mi nie uwierzy. To jeden z cieni tego zawodu.

Liczyłaś się z tym, gdy decydowałaś się na szkołę aktorską?

- Gdzieś tam zdawałam sobie sprawę z tego, że w aktorstwie są blaski i cienie. Dla mnie najtrudniejsze jest odstresowywanie, spuszczanie powietrza. Jestem strasznym nerwusem. Nawet trudno mi jest policzyć do dziesięciu, by się uspokoić, i chwilami jestem jak bomba. Denerwuję się, że tu nie zdążę, coś zawalę, nie dogadam się z reżyserem, że muszę zagrać scenę na przykład z kimś, z kim "się duszę". Do tego dochodzi zmęczenie. I wiadomo, że jak wracam do domu, to wyładowuję się na najbliższej mi osobie, czyli na Tadeuszu.

Wkurza cię, że aktor jest zależny od widzimisię reżysera, producenta?

- Oczywiście. Denerwujące jest także to, że wystarczy być kuzynką, siostrą, ciocią kogoś wpływowego, by grać. I to bez szkoły. Te reguły, a właściwie brak reguł, to twarda rzeczywistość. To czasem załamuje. I dlatego w tym zawodzie szczególnie ważne jest, żeby mieć normalny dom, żeby nie zostawać z tym wszystkim samemu.

Ale z drugiej strony aktorstwo jest zaborcze. Niektórzy twierdzą nawet, że aby dostać się na szczyt, trzeba się poświęcić aż po trzewia.

- To prawda. Jeżeli chce się wykonywać ten zawód dobrze, to trzeba się całkowicie zaangażować. Lubię wyzwania i aby im sprostać, muszę dać z siebie 100 procent, albo i więcej. Właśnie dlatego to specyficzne zajęcie, jakim jest aktorstwo, staje się ważną częścią życia. Nie można jednak zapomnieć o tym, co najważniejsze. A jak mam być wielką gwiazdą, to i tak będę. Jak nie, to nie. Podejrzewam, że gdybym teraz poświęciła się walce o miejsce na szczycie, za cenę miłości, to ten top wcale by mnie nie cieszył. Miałam okazję być w Lizbonie na rozdaniu nagród MTV Awards (stamtąd pochodzi sesja zdjęciowa, wykorzystana przy naszym wywiadzie - przyp. red.). I przypatrzyłam się z bliska gwiazdom światowego formatu i blichtrowi, który je otacza. Owszem, to robi wrażenie. Może i chciałabym choć na chwilę znaleźć się na ich miejscu. Ale z drugiej strony nawet dla światowej kariery nie byłabym w stanie zrezygnować z tego, co ważne. Nie mówiąc o domu, ukochanej osobie, bliskich, to szalenie istotne jest pozostanie sobą. Tymczasem mam wrażenie, że wielu z tych gwiazd się to nie udało. Ja poszłam do szkoły, bo chciałam grać, rozwijać się, spotykać ciekawych ludzi. I na razie nie mogę narzekać. Choć cały czas marzy mi się rola w fabule, gdzie mogłabym się odrzeć z seksapilu.

Żeby już nikt o tobie nie mówił "chodzący feromon"?

- To akurat jest sympatyczne (śmiech). Ale może fajnie by było, gdyby mówili, że nie tylko feromon.»

"Czasem jestem jak bomba zegarowa"
Anita Nawrocka
Na Żywo nr 1/30.12
04-01-2006

























SUPER EXPRESS...

CZYJE DZIECKO URODZI DOROTA

Wkrótce Michał Sambor i Dorota Czyż ułoża sobie życie na nowo.ale na pewno już nie razem.
Zdradzamy,że dr Sambor na poważnie zwiąże się z Patrycją,żoną swego nieżyjącego już brata. Niedługo spędzą razem noc,a potem zdobędą się na szczere wyznania. Patrycja odkryje,że przyjechała do LG,by być blisko Michała.
On z kolei zrewanżuje się jej wyznaniem,że nigdy nie przestał jej kochać. Nawet gdy była z jego bratem.
Natomiast eks-kochanka Sambora,Dorota zacznie uskarżać się na bóle w dole brzucha. Ginekolog Dariusz Wójcik stwierdzi u niej ciążę.
Czyje to dziecko:Michała czy Romana,męża Doroty...
Ja mam nadzieję ze to będzie dziecko jej męża....Bo nie chcę już duetu Dorotka plus Sambor Niech znika z LG
No ja też mam nadzieję, że jednak Romana, bo nie chciałabym żeby przez nią Michał rozstał się z Patrycją

No ja też mam nadzieję, że jednak Romana, bo nie chciałabym żeby przez nią Michał rozstał się z Patrycją
a zresztą jakby to było dziecko jej męża łatwiej by się scenarzystom było pozbyć tego wątku :D a tego chemy
a znając naszych scenarzystów to z Samborem
A mnie się wydaje że tak szybko sie Pani Radiolog nie pozbędą, i coś mam przeczucie że ona w to dziecko będzie chciała wrobic SAMBORA. Dopiero się będzie działo

a znając naszych scenarzystów to z Samborem

Pewnie tak Bo cóż innego mogliby oni wymyslić Ale Sambor ma być z Patrycją, to już postanowione A radiolog się jakoś usunie, choć jeszcze nie wiem jak

A radiolog się jakoś usunie, choć jeszcze nie wiem jak

jak dla mnie może być brutalnie
Wydaje mi się, że nawet jeśli to nie będzie dziecko Sambora, to nasza kochana Dorotka tak skomplikuje sprawy, że powiem Michałowi że to jest jego dzidzia...
Ale pożyjemy, zobaczymy...
Mam nadzieję, że się mylę...
to się zrobi badania genetyczne i już

to się zrobi badania genetyczne i już

Taaakkk...oczywiście..ale przecież nie od razu pójdą na te badania...więc troszkę zakrętów będzie napewno....
no tak - przecież scenarzyści to kochają
Docierały do mnie zawistne opinie, że jedną z ról dostałam najprostszą drogą. Wiadomo, jaką. Bardzo mnie to zabolało. Bo gdybym coś takiego rzeczywiście zrobiła, to już nigdy nie spojrzałabym sobie w oczy -

- powiedziała Joanna Liszowska ("Na dobre i na złe", "Kryminalni") dla Na Żywo

http://www.jolalipka.com/..._liszowska.html
„U fryzjera” – serial Telewizji Polskiej, reż. Wojciech Adamczyk































































„Dubidu” – muzyczne show o charakterze quizowym, z charyzmatycznym Piotrem Gąsowskim w roli prowadzącego. Widzowie towarzyszą mu w muzycznej podróży w czasie, przypominającej zarówno słynne stare przeboje i motywy niegdyś znane, ale dziś zapomniane. W programie zabawne klipy filmowe, błyskotliwe komentarze a przede wszystkim zabawa z zaproszonymi do studia gwiazdami, które rozwiązują muzyczne zagadki, improwizują, śpiewają, tańczą. Gwiazdami są osoby znane z telewizji, artyści i wykonawcy związani z muzyką oraz aktorzy filmowi i serialowi. Fotografował: Ireneusz Sobieszczuk










http://foto.akpa.pl/impre...fb168f7a34b96bc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl