ďťż
RSS

Prokurator Wiśniewska (Dorota Landowska)

Rap_fans


Co sądzicie o pani prokurator

Według mnie jest dobra w tym co robi.


No tak ale nie pasuje mi do komisarzy, bo jest taka sztywna a oni weseli ALe jesli o prace to faktycznie
Może w przyszeł seri bardziej się rozkeci zobaczymy
a właśnie to mi się podoba. taka miła odmiana zawsze musi byc jakis kontrast


Aktorką jest fajną i jej rola też jest dosyć ciekawa, ale mogliby ja jakoś bardziej rozwinąć... Może w III serii coś się zmieni. Dobrze by było, bo teraz jest trochę za bardzo sztywna o_O
ja ją nawet lubię, fajnie się "kłóci" i "przekomaża" z Adamem
chociaż zabawnie jest


Dobrze by było, bo teraz jest trochę za bardzo sztywna o_O

właśnie że nie. fajnie. wszyscy tacy na luzie a ona jeda sztywna. mi sie podoba

chociaż zabawnie jest


Dobrze by było, bo teraz jest trochę za bardzo sztywna o_O

właśnie że nie. fajnie. wszyscy tacy na luzie a ona jeda sztywna. mi sie podoba

no to jest właśnie u niej fajne, jest inna niż wszyscy
Ja ją lubie,fajna babka z niej

ja ją nawet lubię, fajnie się "kłóci" i "przekomaża" z Adamem

fajna jest i też ja lubię
a co do przekomarzania z Adamem to jej to świetnie wychodzi

Ja ją lubie,fajna babka z niej
Ja też ją lubię, podoba mi się że gra taką silną i niezależną osobę
PRZEKOPIOWANE Z TEMATU AKTORZY

DOROTA LANDOWSKA

Aktorka teatralna i filmowa, urodzona w 1969 w Starogardzie Gdańskim.

W 1992 roku ukończyła wydział aktorski PWST w Warszawie. Jako studentka trzeciego roku debiutowała rolą Heleny w ŚNIE NOCY LETNIEJ Williama Shakespeare'a (1991) w reżyserii Macieja Wojtyszki na scenie Teatru Powszechnego w Warszawie. Jak pisał Jarosław Komorowski: "Dwoistość uczuć dziewczyny, bez pamięci zakochanej, ale pamiętającej zniewagi, trafnie uchwyciła debiutująca na scenie Dorota Landowska" ("Goniec Teatralny" nr 35, 25 listopada 1991) Zauważona została również następna rola młodziutkiej studentki na scenie tego samego teatru, odtąd jej macierzystej. W 1992 roku zagrała Elke w przedstawieniu GIMPEL GŁUPEK wg Issaca Bashevisa Singera. "Ta młodziutka aktorka gra rolę żony bohatera, tworząc dość interesujący portret kobiety żyjącej wprawdzie wedle własnej logiki czy nawet zasad, ale zupełnie nie przystającej do oczekiwań i wyobrażeń bohatera o własnej żonie". (Andrzej Lis, "Całe życie głupka", "Trybuna" nr 132, 6-7 czerwca 1992)

Każda kolejna rola aktorki była odbierana jako potwierdzenie rozwijającego się talentu: służąca Ficia w ONYCH Stanisława Ignacego Witkiewicza (1992) w reżyserii Rudolfa Zioło, Zuta w FERDYDURKE Witolda Gombrowicza (1993) w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza, czy wreszcie Rose w TAŃCACH W BALLYBEG Briana Friela (1993) w reżyserii córki autora Judy Friel. W tej ostatniej sztuce opowiadajacej o samotności pięciu sióstr w różnym wieku Dorota Landowska gra rolę Rose, kobiety niedojrzałej emocjonalnie i opóźnionej w rozwoju. Aktorka "rysuje jej sylwetkę z niespotykaną dyskrecją. Tylko leciutki, jakby skierowany do wewnątrz uśmiech, tylko niektóre reakcje na mgnienie opóźnione, budują wrażenie - nieodparte, choć z początku jedynie intuicyjne - że dziewczyna żyje w innym rytmie psychicznym, we własnym świecie marzeń, do których się uśmiecha." (Jacek Sieradzki, "Tańcząc w Ballybeg", "Dialog" nr 9/1993)

Jeszcze w tym samym sezonie wystąpiła w roli tytułowej, w BALLADYNIE Juliusza Słowackiego w bajkowej aż do granic jarmarczności realizacji Jarosława Kiliana (1994).

Uznanie i wiele nagród przyniósł jej monodram o dzieciobójczyni JORDAN Anny Reynolds i Moiry Buffini w reżyserii Agnieszki Glińskiej, grany w malarni Teatru Powszechnego (1996). "Sharon - grana bez cienia fałszu przez Dorotę Landowską - jest zbyt młoda, by objaśnić, zracjonalizować to, co się stało, by nawet szukać usprawiedliwienia, Jest bezbronna wobec własnych wspomnień. Swoją bajkę opowiada, niemal niezmiennym tonem, tylko rytm faluje. Uwikłana w powtarzalną sekwencję czesań i przebieranek, na nic nie czeka". (Paweł Goźliński, "Okrutna bajka o czasie, który dobiegł kresu", "Życie Warszawy" nr 64, 15 marca 1996)

Kolejną rolą aktorki była C - gdyż literami A, B i C nazwał swoje bohaterki, kobiety w różnym wieku, Edward Albee w sztuce TRZY WYSOKIE KOBIETY (1996). Postać grana przez Landowską, "jest pełna życia, zadaje dużo pytań, wszystkiego chce dotknąć, wszystkiego poczuć. Landowska świetnie oddaje metamorfozę postaci, która dopiero po jakimś czasie zaczyna rozumieć, że nic nie wygląda tak prosto, jakby tego chciała". (Jacek Wakar, "Czas odbity w lustrach", "Życie Warszawy" nr 117, 20 maja 1996)

Świetnie wypadła w jako Kaśka w przedstawieniu ŚLEBODA według Kazimierza Przerwy Tetmajera w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza (1997), przygotowanym przez Teatr Montownia na scenie Teatru Powszechnego. W tej góralskiej przypowieści o ślebodzie-swobodzie, w męskim, zbójnickim świecie Kaśka Doroty Landowskiej jest jedyną kobietą, to "właściwie synteza kobiecości, archetyp dziewczyny, żony, matki, góralki. (...) Wierna i zdradliwa. Zmysłowa i czysta. Pazerna na błyskotki i wielkodusznie bezinteresowna. Kochać ją, czy nie kochać? Które oblicze pokaże wybrankowi serca? (...) Landowska bawi się swoją rolą jak góralską wycinanką." (Karolina, "Hej, Góral ci ja, Góral...", "Gość Niedzielny" nr 40, 4 października 1998)

Sukcesem okazała się także następna wspólna realizacja z Teatrem Montownia. Sztuka Manfreda Karge ZDOBYCIE BIEGUNA POŁUDNIOWEGO (1997) opowiada historię kilkorga przedstawicieli X-generation , młodych ludzi bez perspektyw, bez pracy. Postanawiają oni, jakby w ramach "terapii zajęciowej", odegrać na strychu, spodziewającej się dziecka Braukmannowej granej przez Landowską, historię wyprawy Roalda Amundsena i jego współtowarzyszy. "Na tle agresywnie prowadzonych ról męskich, liryczny kontrapunkt stanowi rola Doroty Landowskiej, niejednoznaczna, przepojona sprzecznościami. Jej bohaterka rozpięta między odrażającą codziennością, a pragnieniem piękna (...), otwarta ku zbliżającemu się macierzyństwu, tworzy niezwykle bogatą w swoim człowieczeństwie postać." (Karolina, "Ikarowe gody", "Gość Niedzielny" 30 listopada 1997)

Rok później wystąpiła jako Olga - najstarsza z sióstr - w TRZECH SIOSTRACH Antoniego Czechowa, w spektaklu w kontrowersyjnej reżyserii Agnieszki Glińskiej (1998) i ociemniała, żyjąca we własnym świecie, który burzy operacja przywrócenia wzroku, Molly Sweeney w sztuce Briana Friela pod tym samym tytułem (1998).

Interesujący portret zagubionej kobiety stworzyła w przedstawieniu SZACH MAT według sztuki Vittorio Franceschi (2000) na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie. W 2000 roku aktorka rozpoczęła współpracę z Teatrem Narodowym. Dotychczas wystąpiła w trzech przedstawieniach, jako Marysia w WESELU Stanisława Wyspiańskiego (2000), Gospodyni w REQUIEM DLA GOSPODYNI według sztuki Wiesława Myśliwskiego (2000) i w AKROPOLIS według Stanisława Wyspiańskiego (2001).

Dorota Landowska jest głównie aktorką teatralną, wystąpiła również w około trzydziestu spektaklach Teatru TV i Teatru TV Dla Dzieci. Spośród nich najważniejsze są role: Smugoniowej w dramacie Stefana Żeromskiego UCIEKŁA MI PRZEPIÓRECZKA w reżyserii Agnieszki Glińskiej (1994) i Nieznajoma w przedstawieniu ŚLAD według Idy Fink w reżyserii Jana Buchwalda (1998).

Aktorka niestety rzadko występuje w filmach. Największy jej dotychczasowy sukces to rola Barbary w kameralnym dramacie DALEKO OD OKNA w reżyserii Jana Jakuba Kolskiego według opowiadania Hanny Krall (2000).

Ważniejsze nagrody:
1994 - nagroda im. Tadeusza Łomnickiego przyznawana przez Senat PWST w Warszawie dla zdolnych absolwentów w dwa lata po dyplomie
1995 - wyróżnienie w konkursie na XV PRZEGLĄDZIE PIOSENKI AKTORSKIEJ we Wrocławiu
1996 - nagroda jury na XXX OGÓLNOPOLSKIM FESTIWALU TEATRÓW JEDNEGO AKTORA we Wrocławiu za monodram JORDAN
1997 - nagroda im. Leona Schillera
1997 - nagroda aktorska na XXXVII KALISKICH SPOTKANIACH TEATRALNYCH za monodram JORDAN
1998 - wyróżnienie na XXXVIII KALISKICH SPOTKANIACH TEATRALNYCH za rolę Braukmannowej w ZDOBYCIU BIEGUNA POŁUDNIOWEGO Manfreda Karge w Teatrze Powszechnym w Warszawie

FILMOGRAFIA:

aktorzy:

2004: Kryminalni jako Prokurator Wiśniewska
2003: Defekt jako matka Michała
2000: Ratunku, jestem rybką! (Hjælp, jeg er en fisk) jako Mama (głos)
2000-2001: Miasteczko jako Lucyna
2000: Daleko od okna jako Barbara
2000: M jak Miłość jako Radomska
1999: Prawo Ojca jako Ania
1999: Patrzę na ciebie Marysiu jako Katarzyna

polski dubbing:

2003: Looney Tunes znowu w akcji (Looney Tunes: Back in Action) jako Matka

niewymienieni w czołówce:

2000: Anna Karenina

W gruncie rzeczy to ona jest fajna, tylko chyba nieszczęśliwa i samotna... może kiedyś rozwiną jej wątek
miałam fajny artykuł o niej i mi gazete wyrzucili
Ja ją lubię
Jakby wszyscy byli tacy wyluzowani jak Adam itd, to byłoby dziwnie, a tak to jest równowaga :):):):):)
ja tez ją lubie
jest bardzo fajna - aktorka i postac

ja tez ją lubie
jest bardzo fajna - aktorka i postac

Ja też nie mam nic przeciwko pani prokurator, wręcz przeciwnie bardzo ją lubię
JA mimo, iż lubie Ize to u boku Adama chętnie widzialabym nie nikogo innego a włąsnie panią prokurator. Kiedyś mialam wrażenie że oni mają się ku sobie, teraz to sie troche zmieniło, ale przypuszczam , że wróci jak Adam rozstanie się z Izą.

JA mimo, iż lubie Ize to u boku Adama chętnie widzialabym nie nikogo innego a włąsnie panią prokurator. Kiedyś mialam wrażenie że oni mają się ku sobie, teraz to sie troche zmieniło, ale przypuszczam , że wróci jak Adam rozstanie się z Izą.

Jestem za Bardzo lubię tą prokurator i wydaje mi się ze ona i Adam mogą fajną parę tworzyć Zresztą kazda jest lepsza od Izy
a mi sie wydaje ze Wisniewska do Zawady nie pasuje
tez ją bardzo lubie ale jakos do Zawady mi nie pasi

a z Iza jak juz wiemy to powazny zwiazek bedzie..
coz, mowi sie trudno
ale ja zaczelam ją lubic, ma tu fajna role p. Liszowska

a najchetniej u boku Zawady (kiedys, juz mi przeszlo ) widzialabym te Marte z odc. Miasteczko


a najchetniej u boku Zawady (kiedys, juz mi przeszlo ) widzialabym te Marte z odc. Miasteczko


Właśnie, właśnie Bardzo by mi się to podobało, tyle że wtedy Zawada pewnie musiałby wyjechać z Warszawy do tego miasteczka
a ja tam się cieszę, że Adam będzie z Izą, bo lubię Izę
ej, ej a kto grał tą Marte, bo ja wtedy jeszcze niezbyt oglądałam KRYMINALNYCH, albo po prostu nie pamiętam

ej, ej a kto grał tą Marte, bo ja wtedy jeszcze niezbyt oglądałam KRYMINALNYCH, albo po prostu nie pamiętam
Martę grała katarzyna Herman, tj. ta Pani co gra Karolinę Waligórę, przyjaciółkę Magdy w Magdzie M.
http://www.filmweb.pl/Kat...erson,id=129360
ona tez grala w m jak milosc jako kochanka jacka

Kożuchowska karierowiczka 09-01-2006

W nowy rok warszawski Teatr Komedia wchodzi z nowym spektaklem - ONE. Sztuka Pam Gems odkrywa przed widzem kobiecy świat. Ana, Dusia, Ryba i Viola to zwykłe, młode kobiety, z codziennymi problemami.

„Chłodna realistka”, „kura domowa”, „karierowiczka”, „zbuntowany dzieciak” – to role, które przyjmują w życiu codziennym. Pozornie łączy je tylko wspólne mieszkanie.

W rzeczywistości jednak, w jednym miejscu i czasie pojawiają się cztery skrajnie różne osobowości o odmiennych pragnieniach i celach. Bohaterki próbują dostosować się do sytuacji życiowej, w której znalazły się z własnego wyboru bądź też przez zupełny przypadek.

Na scenie podziwiać możemy Małgorzatę Kożuchowską, Dorotę Landowską, Edytę Olszówkę i Beatę Ścibakównę.

Na premierze oklaskiwali je m.in. Piotr Machalica, Jan Englert, Janusz Gajos z żoną Elżbietą, Ewa Wiśniewska, Joanna Racewicz, Marta Lipińska z mężem, Maciejem Englertem, Ilona Łepkowska.

Całość wyreżyserował Krzysztof Zaleski. Za kostiumy odpowiada Maciej Zień.




Buhehehe Wisniewska w rozowym
a co źle wygląda
Nie ale w serialu sobie jej tak nie wyobrazam
Nora mądra i niebezpieczna

Joanna Derkaczew 20-04-2006, ostatnia aktualizacja 20-04-2006 19:41

W 1879 roku Nora H., matka trójki dzieci, sfałszowała podpis, zaciągnęła pożyczkę i znikła z domu. Historię wymyśloną przez Henryka Ibsena wystawia w Teatrze Narodowym specjalistka od patologii społecznych Agnieszka Olsten

Jeśli na półkach księgarni pojawi się kiedyś książka "Kryminalna historia polskiego teatru po 2002 roku", z pewnością będzie to praca o Agnieszce Olsten (ur. 1977). Skąd to przekonanie? Z oskarżeniami o przemoc w teatrze zmaga się dziś przecież całe pokolenie młodych reżyserów. Ale tylko ona przyznaje się do działania z premedytacją. Olsten zakończyła właśnie próby do "Nory" Henryka Ibsena w warszawskim Teatrze Narodowym. Choć to pierwsze starcie artystki z tak klasycznym tekstem i klasyczną sceną, nie ma co liczyć na klasyczny spektakl. Jej przedstawienia: od "Solo" Andrzeja Stasiuka (Teatr Wybrzeże w Gdańsku, 2002), przez "Ontologiczny dowód na moje istnienie" Oates (Teatr Miejski w Gdyni, 2003), aż po "Nie do pary" Andrew Bovella (Teatr Współczesny we Wrocławiu, 2005), tworzą kronikę największych patologii, jakie wygenerowała współczesność: podziemie aborcyjne, seryjni mordercy, uprowadzenia, zbrodnie małżeńskie. Nie opowiada o nich z zapałem wścibskiej sąsiadki, ale poważnie i precyzyjnie, jak renesansowi alchemicy, dla których lekcje anatomii były jeszcze sztuką. Podglądanie zostawia widzom.

W celi śmierci z judaszem

Tak było z debiutanckim "Solo". - Powiedziałam Maciejowi Nowakowi, który ma niespotykaną zdolność wyławiania ludzi, że chciałabym zrobić coś u niego w teatrze - opowiada Agnieszka Olsten - i po tygodniu zaczęłam próby. Zabrała widzów w podróż do piwnic teatru, gdzie w okratowanej celi czekał już Michał Kowalski grający 25-letniego mordercę. Publiczność okrążała spowiadającego się aktora, obserwując go przez zamontowane w ścianach judasze. Drastyczny, odrzucający tekst, fizjologiczne sceny i nietypowa przestrzeń sprawiły, że zarówno podglądający, jak i podglądany zostali wtrąceni w skrajną, niemożliwą do przezwyciężenia samotność. Potem było już tylko mroczniej. Przemycała ze Wschodu teksty ostre, wybuchowe, testowane na ludziach. Jako pierwsza pokazała w Polsce "Tlen" rosyjskiego skandalisty Iwana Wyrypajewa (Teatr Wybrzeże, 2002), dramat-okument zbudowany techniką verbatim (spopularyzowaną przez moskiewski Teatr.doc i Royal Court Theatre w Londynie polegającą na montowaniu dramatów z autentycznych reportaży, gazetowych wycinków, wywiadów).

Sztuka jak interwencyjny reportaż to idealna propozycja dla kogoś o wykształceniu i temperamencie dziennikarza. Na Wydział Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej Olsten trafiła już z doświadczeniem dziennikarza radiowego. Od 2002 roku prowadzi też Teatr Collegium Civitas skupiający artystów zainteresowanych politologią, filozofią, socjologią. - Idąc na dziennikarstwo, chciałam uchwycić rzeczywistość, ale w czasie studiów tylko się od niej oddalałam. Okazało się, że dopiero wypreparowana sytuacja, trzy miesiące zamknięcia w ciemnej sali, daje mi więcej niż pięć lat życia. To paradoks sceny.

Przed klasyczną sceną broniła się jednak długo. W "Tlenie" malarnię Wybrzeża okleiła fototapetą i zamieniła w studnię odrapanego podwórka. Wypełniła powietrze psychodeliczną muzyką Fisha i rytmicznymi krzykami pary bohaterów Saszki i Sońki. Znów klaustrofobia, znów niemożliwość porozumienia, a w tle zwłoki żony Sońki pokrojone łopatą i zakopane w ogrodzie. Nie każda kobieta ma tlen

Aaaaaborcja i inne ogłoszenie drobne

Wkrótce potem przez ogłoszenie w gdańskiej gazecie Olsten szukała osób, które pragną się podzielić doświadczeniami związanymi z aborcją. Projekt był związany z akcją Teatru Wybrzeże pt. Szybki Teatr Miejski. Składało się na niego pięć sztuk opartych na badaniach terenowych przeprowadzonych przez reżyserów i dramaturgów. Oprócz "Przebitki" (Gier aborcyjnych) Olsten i Izabelli Wąsińskiej powstały niepokojące, interwencyjne spektakle o trójmiejskim noenazizmie, żonach polskich żołnierzy w Iraku, bezdomności, emigrantkach zza wschodniej granicy.

"Przebitka" utrzymana w konwencji gier RPG (Role Play Games) zaskakiwała męskim spojrzeniem na problem. Żadnego rozczulania się nad ofiarami patriarchalnego systemu, tylko chłodna analiza przyczyn i skutków. Młoda reżyserka opinię "męskiej szowinistki" czy "wrażliwej terrorystki" przyjmuje jako komplement. Nie ukrywa fascynacji kryminałami Marka Krajewskiego. - Nie lubię tzw. kobiecości, którą tak szyderczo demaskuje Elfride Jelinek - przyznaje. - I mam chyba tendencję do brutalnych gwałtów i dominacji.

Nie sięga po alibi: "Przecież autor tak napisał". Często sama nakłania autora do wykroczeń przeciwko dobremu samopoczuciu widzów albo przekonuje, by razem z nią i z zespołem napisał tekst od nowa. Pracując z młodym prozaikiem Danielem Odiją (1974), nad "Tartakiem" (Teatr im. Słowackiego w Krakowie, 2004) powiedziała: zapomnij o swojej powieści. Wsadziła go do samochodu i obwiozła po okolicznych PGR-ach. Chciała, by lepiej poczuł to, co zamierzała z nim stworzyć: obraz ludzi zezwierzęconych, niezdolnych do myślenia i komunikacji. Tekst napisali niemal od początku, opierając go na siedmiu dniach stworzenia i medytacjach na temat żywiołów. Zagubionych mieszkańców polskiego "nigdzie" widzowie podglądali przez szpary w otaczających mały placyk deskach. I choć spektakl obsypano nagrodami, należy on z pewnością do kategorii zdarzeń, o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć.

Jest twarda. Opowiadając o "Norze", broni się przed podaniem swojej interpretacji zakończenia. - Przez lata, wystawiając "Norę", reżyserzy kazali jej na koniec wracać w pokorze do męża. Potem teatr niemiecki pozwolił jej męża zabić. U mnie Nora jest przede wszystkim kobietą mądrą i dojrzałą. Czy to niebezpieczne i dla kogo, nie zdradzę.

Teatr Narodowy w Warszawie, "Nora" Henryka Ibsena,przeł. Anna Marciniakówna, reż Agnieszka Olsten, muz. Marcin i Bartłomiej Oleś, występują: Mariusz Bonaszewski, Dorota Landowska, Maciej Kozłowski, Aleksandra Justa, Oskar Hamerski, premiera 21 kwietnia




Wygląda DŻEZI i TRENDY
Jak to nasza wychowawczyni powiada
ładnie wygląda....ale na ppewno nigdy jej tak ubranej na komendzie nie zobaczymy,niestety
w końcu prokurator,to prokurator

W różowym jej do twarzy

Mi się wogole nie podoba..
Płacze na zawołanie

Serialową prokurator Wiśniewską, czyli Dorotę Landowską (36 l.), zapytano, co robi, gdy scenariusz wymaga od niej, żeby się rozpłakała. - Jeżeli psychologicznie dobrze podejdzie się do sceny, to łzy same się pojawiają - odparła aktorka. - A jeżeli nie - albo jest ich mniej niż potrzeba - błyskawicznie zjawia się pani Jola ze swoim "lekiem na płacz". Wtedy - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - łzy leją się strumieniami.
doł sukienki nawet ładny, za to dekolt brzydki i do niej ten rózowy nie pasuje
W innych kolorach lepiej wygląda
A mi się podoba Fajnie wyszła
Bardzo lubie tą aktorkę
ja tez ja nawet lubie, ale tu mi sie nie podoba, oczywiscieto kwestia gustu

a co źle wygląda
nie źle, tylko jakoś tak inaczej
No inaczej bo ciągle ją widujemy w innych strojach
Z naburmuszoną miną

No inaczej bo ciągle ją widujemy w innych strojach
Z naburmuszoną miną


o dobrze powiedziane, z naburmuszoną minką, a tu taka uśmiechnięta
Pamietam jak grała psycholkę w MjM
RADOMSKA
A ja ją pamiętam z "Miasteczka" Pierwszy serial TVN-u
Sam serial...raczej średni Ale ona fajnie grała

A ja ją pamiętam z "Miasteczka" Pierwszy serial TVN-u
Sam serial...raczej średni Ale ona fajnie grała


jaj oglądałam ten serial ale jej nie pamietam
Buhehe pamietam to
Serial był drętwy..
ale nie WIŚNIA
niestety nie pamietam za to z MjM pamietam nieźle grała tą wariatke
o reszcie nie wspominimy

niestety nie pamietam za to z MjM pamietam nieźle grała tą wariatke

Bo to jest dobra aktorka
Ja ją jeszcze kojarzę z kilku spektakli teatralnych, na których byłam....Potrafi tworzyć naprawdę ciekawe kreacje aktorskie
no właśnie i jak np oglądam Kryminlanych to nie widze przed sobą tej wariatki z MjM tylko panią prokurator








Nie ma chyba bardziej skrytej aktorki niż Dorota Landowska. Jest głównie aktorką teatralną, wystąpiła również
w spektaklach Teatru TV i Teatru TV Dla Dzieci. Aktorka unika wywiadów i fotoreporterów. Nie znosi niczego, co przyciąga wzrok. Nie uznaje makijażu i ubrań od uznanych projektantów. Jest samotnikiem. Żyje z dala od błysku fleszów. Unika bankietów i hucznych premier filmowych. Jej ulubionym miejscem na ziemi jest dom, a ulubionym zajęciem - spacer po trawie na bosaka. Ma niewielu przyjaciół, ale jeżeli kogoś pokocha, to już na całe życie.

Była dzieckiem zamkniętym w sobie. Twierdzi, że gdyby była ambitna, nie byłaby aktorką, ale dobrym lekarzem albo dobrym prawnikiem. Jednak wybrała studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, którą ukończyła w 1992 roku. Rok 1999 przyniósł jed podwójny debiut; na szklanym ekranie w filmie telewizyjnym "PATRZĘ NA CIEBIE MARYSIU" i na kinowym ekranie w dramacie sensacyjnym "PRAWO OJCA". Rok potem otrzymała nagrodę Glinianego Lwa dla największej osobowości XXV Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Znalazła się w obsadzie serialu brytyjskiego "ANNA KARENINA" [2000].

Stała się znana dzięki telewizyjnej roli niezrównoważonej psychicznie Mariol Radomskiej w serialu TVP 2 "M JAK MIŁOŚĆ" [2003-2004]. Długo zastanawiała się nad kolejnymi propozycjami ról. Przyjęła postać ambitnej i skupionej jedynie na swojej pracy pani prokurator Wiśniewskiej w serialu "KRYMINALNI" [2004].

Jej partnerem życiowym jest aktor Mariusz Bonaszewski. Kiedy poznali się, oboje byli po przejściach. Mieli za sobą nieudane małżeństwa. Tworzą wspólny dom, ale i razem występowali w Teatrze Narodowym w Warszawie. W lutym 2002 roku przyszła na świat ich córka Marysia.
nie pomyslałambym, że ona nieśmiała i skryta




ooooooo
Kasia będzie wiedziała o co chodzi
a tak wogóle, to ja ją kojarzę właśnie głównie ze spektaklów teatru telewizji
a ja przede wszytskim z roli wariatki
"One": Piękne, zwykłe kobiety
(Inf. własna, Gal/3 grudnia 2005 00:05)



W styczniu na deskach warszawskiego Teatru Komedia będzie można zobaczyć spektakl "One" na podstawie sztuki Pam Gems w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego.
Sztuka Pam Gems odkrywa przed widzem świat kobiet. Ana, Dusia, Ryba i Viola - w tych rolach Małgorzata Kożuchowska, Dorota Landowska, Edyta Olszówka, Beata Ścibakówna - to zwykłe, młode kobiety, ze zwykłymi problemami: "chłodna realistka", "kura domowa", "karierowiczka", "zbuntowany dzieciak" to role, które przyjmują w życiu codziennym. Pozornie łączy je tylko wspólne mieszkanie. W rzeczywistości jednak, w jednym miejscu i czasie pojawiają się cztery skrajnie różne osobowości o odmiennych pragnieniach i celach. Bohaterki próbują dostosować się do sytuacji życiowej, w której znalazły się z własnego wyboru bądź też przez zupełny przypadek. Każda z nich musi odpowiedzieć sobie na decydujące pytanie: co dalej zrobić ze swoim życiem? Czy pójść na kompromis ze światem i poddać się biegowi wydarzeń? Czy może przeciwnie, walczyć i nie poddawać się?

Ana, Dusia, Ryba i Viola są bohaterkami scenicznej opowieści o babskich sprawach, w której nie brak zarówno komicznych jak i tragicznych akcentów. "One" to opowieść o byciu kobietą – taką, która usiłuje odkryć własne pragnienia i pogodzić je z rzeczywistością.

P.S. Ja też z roli wariatki
ŁoŁ Wiśnia w teatrze
http://www.script.com.pl/hp/wiersze.html -> Wiśnia czyta wierszyki
tak jakoś się ją dziwnie słucha
ja kojarze tylko jego- bruno z ndinz
a jej nie kojazre- teatru telewizji nie ogladam
Świat jest kobietą. Rozmowa z DOROTĄ LANDOWSKĄ
2006-08-22
Odrobina życia prywatnego, które nie polega na występie, jest mi bardzo potrzebna. Wynika to też pewnie z tego że jestem osobą nieśmiałą. Może to dziwne, że z taką cechą uprawiam ten zawód, który jest przypisywany raczej ludziom otwartym, ekspansywnym. Bardzo jednak lubię nieśmiałych aktorów, bo oni wydają mi się bardziej wiarygodni.



źródło: http://press.mwmedia.pl/press4/
oo..nasza pani prokurator jest osobą nieśmiałą
a niewygląda
ciekawe jak walczy z nieśmiałością
dzięki za artykuł
dzisiaj byla w Śpiewajacych fortepianach
w duecie z Bosakiem - szczesciara
z bosakiem?
no popatrz nie widziałam
a jak śpiewała??
ona to zawsze wspołpracuje z przystojniakami: M.Włodarczyk naprzykład
noo, ma gust, skubaniutka
a szlo jej calkiem niezle
lepiej niz Bosakowi
Nooo też to oglądałam Dzięki Diabełkowi bo mnie obudziła smsem
no ja to zawsze mam takie szczęście że nic ważnego nie oglądnę.....
kurde no....
margaret ja w sumie też przeważnie zapominam albo śpie

Ale Dorotka może kiedys będzie jeszcze
no to teraz będe polowała w telewizji na powtórki z dorotą
i w programie telewizyjnym

a ładnie chociaz śpiewała?
i co śpiewała?
powiedzcie mi
eee nie pamietam już ale ładnie

Diabeł co ona śpiewała?
ładnie spiewała ale nie pamiętam co
a w czwartek powtorka z Magda Schejbal
skoro juz tu gadamy o ŚF...
Magda w Spiewających będzie?
tak.
ekhem...
no właśnie ekhm...a co do Wiśni to już drugi raz powtórzyli fortepki z nią

a w czwartek powtorka z Magda Schejbal
skoro juz tu gadamy o ŚF...

no to trzeba będize oglądać
EKHM
wiśnia to taka twarda babka, ale ktoś musi oprócz basi ich do pionu ustawić!
nie calkiem bo rysio jej tak nie pozwala, ale zawsze coś
a twarda bo pani prokurator nie może być "cieple kluchy"
a poza tym to ona za dużo gada o mediach, że im dokopią jeśli cośtam
ale babka nie jest zla.
Nie czuję się feministką, bo dalekie mi są takie organizacyjne zaangażowania, ale problem walki kobiet o wolność i niezależność jest mi bardzo bliski. Przeraża mnie samo posiadanie legitymacji.

- powiedziała Dorota Landowska („Kryminalni”) dla Gazety Współczesnej

Bardzo lubię mężczyzn, od dzieciństwa, już w rodzinie, wokół mnie byli głównie mężczyźni

- stwierdziła w jednym z wywiadów Dorota Landowska („Kryminalni”) na sugestię, że jej wypowiedzi są „antymęskie”.

Lol On ją całuje znowu w policzek? To będzie? Buhehee
no całuje,całuje
widać że nawet się lubią
mimo różnic charakteru

no całuje,całuje
widać że nawet się lubią
mimo różnic charakteru

specjalnie to dałem bo wiedziałem że Margolina się ucieszy
Jestem osobą nieśmiałą. Może to dziwne, że z taką cechą uprawiam ten zawód, który jest przypisywany raczej ludziom otwartym, ekspansywnym. Bardzo jednak lubię nieśmiałych aktorów, bo oni wydają mi się bardziej wiarygodni –

- powiedziała Dorota Landowska („Kryminalni”) dla Gazety Współczesnej
Świat jest kobietą –

- powiedziała Dorota Landowska („Kryminalni”)
Dla mnie Wiśnia ma wredny charakter, ale trudno się dziwić jako prokurator musi być wymagająca.
Ja lubiłam wiśnie , ale w pierwszej serii jak jechała po Venzadzie.
No wiśnia niezła byla tylko lipa ze sie tak jakos dziwnie na koniec zachowala w tym odcinku z tym listem i wogóle tak jakos do niej nie podobnie...taka biedna niesmiala bezbronna...a zawsze byla taka ostra i mi sie podobało
bardzo ją lubię szkoda tylko że nie pokazują jej częściej ale wczoraj w powtórkach cały odcinek był poświęcony jej osobie co mnei ucieszyło. Na sali sądowej była taka odważna a jak Dominik zaproponował jej by pojechała z nim do jego domu widać było w jej oczach strach. Od razu wiedziałam że to właśnie jej przyjaciel jest we wszystko zamieszany bo nie wierzę w to że od pierwszego spotkania chciałby mieć jej numer telefonu...odcinek ogólnie był świetny

od pierwszego spotkania chciałby mieć jej numer telefonu...odcinek ogólnie był świetny

W warszawie raczje trudno o drugie spotkanie bez numeru telefonu... dla mnie nic dzinego w tym nie ma
nie mieszkam w Warszawie więc nie mam pojęcia jak jest ale przecież oni nawet dobrze się nie znali
Wisniewska ma chyba dwa imiona.

Bo w odc.1 Okularnik było że nazywa się Martyna, a w Obietnicy Dorota.
Lol! Jesteś pewien?
100% .
ja tez to już słyszałam i rzeczywiście to jest prawda bo gdześ nawet fotka z tego odcinka była
To chyba było już wyjaśnione w nielogicznościach... A radiu podali tak tylko dla zmyłki pewnie...
Albo producenci zapomnieli jakie imie jej wcześniej nadali...
chociaż w to można wątpić...
CYTAT NA DZIŚ
Szczęście jest stanem ducha i mój duch jest szczęśliwy. Czuję się spełniona. Czasem jest mi ciężko, ale komu nie jest –

- powiedziała Dorota Landowska („Kryminalni”) dla Expressu Ilustrowanego
Mmm pięknie to ujeła
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl