Kod Leonarda da vinci
Rap_fans
Postanowiłam zalożyć temat o tej książce, poniewaz zabieram sie do lektury. Wiem że jest to ksiązka kontrowresyjna, postaram sie powrzucac trochę ciekawostek, jakies opinie itp i bede na bieżąco umieszczac swoje odczucia wynikające z lektury.
Komentujcie i wy rewelacje Browna.
Mały opis ksiązki:
Kod Leonarda da Vinci: W Luwrze zostaje popełnione morderstwo. Jego ofiarą jest kustosz. Zwłoki zostają znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański, na którym renesansowy artysta przedstawił idealne proporcje ludzkiego ciała. W zbrodnię zamieszany jest - według policji - profesor z Harvardu, znawca symboliki religijnej. Sprawy komplikują się, gdyż umierający kustosz pozostawił szereg zagadek, które mają pomóc wskazać winnych tej zbrodni i trzech innych popełnionych tej nocy na wpływowych mieszkańcach Paryża. Ale mają też doprowadzić do czegoś znacznie bardziej istotnego.
Ja uważam że książka jest ciekawa ale do nie należy traktować wszystkiego co pan Brown napisał całkiem serio. Wiele z tego to po prostu fikcja a szum wokół tej książki wynika moim zdaniem z tego że nie wszyscy to rozumieją.
Np wlaśnie. Bardzo mądra wypowiedź lalko.
Bo np ja czytałam o różnych herezjach dotyczących Jezusa. Jeden pisal, że Jezus miał romans z Maria Magdaleną, inny, ze Jezus czerpał nauki z hinduizmu itp bzdury. Brown to wszystko połączył w 1 całość i zrobil z tego książkę a ludziska wołaja, jakie to odkrywcze.
ale ksiązka jako ksiązka na zimow wieczory jest super
Prosze oto hot news prosto z episkopatu...
"Nie czytajcie »Kodu Leonarda da Vinci«"!
Arcybiskup Genui, były sekretarz watykańskiej kongregacji Nauki Wiary, kard. Tarcisio Bertone wezwał we wtorek, 15 marca, do bojkotu sensacyjnej książki Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci".
Zdaniem kardynała, powieść zawiera m.in. fałszywe zarzuty wobec Kościoła katolickiego.
W Genui odbędzie się w środę seminarium na temat kłamstw zawartych w powieści, opowiadającej m.in. o odkryciu rzekomego potomstwa Jezusa Chrystusa i historii Zakonu Syjonu.
"Nie czytajcie, a tym bardziej nie kupujcie »Kodu Leonarda da Vinci«" - powiedział kardynał Bertone w wywiadzie dla Radia Watykańskiego. Jak dodał, jedną z największych mistyfikacji bestselleru jest zanegowanie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Arcybiskup Genui wyraził zaniepokojenie jej popularyzacją w szkołach na całym świecie. Zauważył, że młodzież uważa za swój obowiązek przeczytanie powieści, bo panuje na nią moda i przekonanie, że można dzięki niej poznać historię chrześcijaństwa. "Nic bardziej błędnego" - oświadczył włoski purpurat.
Zdaniem kardynała Bertone amerykańska powieść, sprzedana na świecie w 25 mln egzemplarzy, oparta jest na kłamstwach, manipulacjach i nieścisłościach, a także pełna jest fałszywych zarzutów wobec Kościoła katolickiego.
"Kod Leonarda da Vinci", sensacyjna powieść amerykańskiego pisarza Dana Browna, przedstawia m.in. teorię o spisku w Kościele, którego celem jest zatajenie prawdy o Jezusie, roli św. Magdaleny w jego życiu i dzieci, które rzekomo mieli.
Haha zaden biskup nie przekona mnie do nieczytania tej powieści!! Wręcz przeciwnie, skończyłam Laurę i czytam Kod da Vinci po raz drugi!!!! Co sadzicie o tym newsie???
Też mi się wydaje że takie nawoływania żadnego biskupa nic juz nie zmienią - chyba że zachęcą tych co jeszcze nie przeczytali tej książki do sięgniecia po nią. Im więcej szumu - tym więjsze zainteresowanie, a biskup robi własnie taki dodatkowy szum.
Bisup strzelił sobie bramke samobójczą. Nic nie dziala na ludzi tak jak zakazany owoc. Już nietakich rzeczy Kościół zakazywał czytać, to minie. W końcu na indexie znalazło się kiedys pare dzieł Kochanowskiego, prace Kopernika
ja pamiętam, ze w liceum pani od polskiego zakazała nam czytac ksiązke Pan od poezji. co zrobiła Ewelinka??? Poleciala do bibloteki jak na skrzydłach i z wypiekami na twarzy przeczytała.
Tak samo jest z kodem da Vinci. Kiedy moja koleżanka powiedziała mi, zebym tego nie czytała, zapytaam ją: dlaczego? A ona na to, ze nie warto. więc pytam, czy czytałas ? A ona: nie czytałam, ale ktoś kto czytal mówił że odradza (brak swojego zdania!!!). no więc ja stanęłam na głowie, ale książke zdobyłam !!!
teraz wiem dlaczego, bo ta koleżanka chodzi na spotkania organizowane przez Opus Dei...
Ciekawe, czy ten bisup zadał sobie trud przeczytanie kodu, bo wielu obrońcow moralności tak naprawdę nie wie, czego zabrania nam czytać czy oglądać.
Co sadzicie o tym newsie???
To jest śmieszne przecież to tylko książka! Ludzie głęboko wierzący i tak nie uwierzą w to co jest w niej napisane
(A nawet jeśli Jezus byłby związany z Magdaleną, to mi osobiście nie zrobiłoby to większej różnicy )
A co sądzicie o tym?
http://kiosk.onet.pl/art....1220437&KAT=238
Tym razem z punktu widzenia historii.
Ja książki jeszcze nie przeczytalam, więc nie będę się wypowiadać na jej temat.
Nie mniej jednak ten arytukik jest ciekawy, a komentarze do niego - jeszcze bardziej
znalazłam Ostatnia wieczerzę
powiedzcie same, czy postac po lewej od Jezusa, ubrana w niebiesko-czerwony strój to mężczyzna czy kobieta??????
znalazłam jeszcze Mone Lisę
wg Browna to hermafrodyta (czyli tak jak Miriam jednoczesnie mężczyzna i kobieta)
człowiek Vituwiański
I jeszcze Madonna ze skał fakt z tymi rękami jest coś nie tak
Ta postać z pierwszego obrazu bardziej przypomina mi kobietę.
znalazłam Ostatnia wieczerzę
powiedzcie same, czy postac po lewej od Jezusa, ubrana w niebiesko-czerwony strój to mężczyzna czy kobieta??????
Szczerze powiedziawszy nie wiem to może być mężczyzna, ale może być też kobieta.
A o co chodzi z tą Madonną ze skał? Chyba czym prędzej zabiorę sie za ten kod, bo mnie zaintygowaliscie
Kod Leonarda bardzo mi sie podobal - calkiem przyjemna rozrywka A biskup w pore sie ocknal z tym nawolywaniem - - juz tyle ludzi ja przeczytalo
Nicola też się zabierze za Kod, choć nie znosi czytać książek, tylko dlatego, że są na topie. Wręcz trzymam się od takich powieści z daleka, ale Kod może kiedyś przeczytam... Jak mi się zachce
Nicola też się zabierze za Kod, choć nie znosi czytać książek, tylko dlatego, że są na topie. Wręcz trzymam się od takich powieści z daleka, ale Kod może kiedyś przeczytam... Jak mi się zachce
Hehe. Ja tez jestem tego samego zdania, nie sięgam po to, co modne. ale Kod był wyjatkiem... Zachęciła mnie cała tajemnicatej książki i te nawoływania, zeby jej nie czytac...
A o co chodzi z tą Madonną ze skał? Chyba czym prędzej zabiorę sie za ten kod, bo mnie zaintygowaliscie
Przyjrzyj sie tej Madonnie..
wygląda jakby coś obejmowała swoją groźnie ułozona ręką z rozczapierzonymi palcami... A Gabriel trzyma swoja reke jakby chciał cos pzeciąć.. to jest jakies groźne. Podobno kościół kazał namalowac druga, grzeczniejszą wersję tego obrazu.
P.S nie wierzę we wszystkie rewelacje Browna, ale to wydaje mi sie wiarygodne
Już ktoryś z kolei raz jakis pisarz czy myśliciel wysuwa tezę, że Jezus mial romans a Marią Magdaleną. Ja mam swoj pogląd na ten temat. Nie wierzę w żaden romas, dziecko, ale wydaje mi się, że oni mogli być w sobie zakochani (platonicznie). Skoro Jezus byl w pelni człowiekiem, doświadczal wszystkich ludzkich uczuć, to czemu nie móglby się zakochać? W końcu to jej pierwszej ukazał się po zmartwychwstaniu..
Już ktoryś z kolei raz jakis pisarz czy myśliciel wysuwa tezę, że Jezus mial romans a Marią Magdaleną. Ja mam swoj pogląda na ten temat. Nie wierzę w żaden romas, dziecko, ale wydaje mi się, że oni mogli być w sobie zakochani (platonicznie). Skoro Jezus byl w pelni człowiekiem, doświadczal wszystkich ludzkich uczuć, to czemu nie móglby się zakochać? W końcu to jej pierwszej ukazał się po zmartwychwstaniu..
Hmmm napisałabym ci co napisał Brown na temat związku Jezusa z Maria Magdaleną ale nie chcę ci psuc przyjemnosci czytania. chyba że bardzo chcesz. ale sama musze poszperac w necie czy tez w bibliotece i te dane zweryfikowac, bo szczerze mówiąc trochę to wszystko jest naciągane...
ale ja np nie miałabym nic przeciwko, gdyby Jezus miał żonę, nie umniejszyłoby to mojej wiary w niego.
Pewnie gdyby miał żonę to zaraz pojawiloby się tysiąc oszustów, którzy twierdziliby, że są jego synami. Ale mi nie przeszkadzaloby, że miał żonę. A Maria Magdale na to był prostytutką, czy "kobietą wyzwoloną"?
Kościół trochę przesadza z tą cenzurą. Sam wychwala biblijne postacie, ale gdy się przeczyta cały Stary testament (jak się idzie na olimpiadę z religii), to szczęka opada. Sami mordercy, zbereźnicy. Nawet Pan Bóg jest jakis przerażający.
Musze go przeczytać.Ksiażka owiana jest wielką nagonką i tajemnicą obrazu:)
Pewnie gdyby miał żonę to zaraz pojawiloby się tysiąc oszustów, którzy twierdziliby, że są jego synami. Ale mi nie przeszkadzaloby, że miał żonę. A Maria Magdale na to był prostytutką, czy "kobietą wyzwoloną"?
Ojej na prawde nie chce ci streszczać tej ksiązki (((
Ale zajrzyj do niej i poczytaj sobie co Brown napisał o Marii Magdalenie... Ja to uważam trochę za bajki, ale to ciekawa teoria
Dobra, dziś biorę się za kod, bo już nie mogę wytrzymać z ciekawości. Przykro mi księże biskupie
Też mi się wydaje że takie nawoływania żadnego biskupa nic juz nie zmienią - chyba że zachęcą tych co jeszcze nie przeczytali tej książki do sięgniecia po nią. Im więcej szumu - tym więjsze zainteresowanie, a biskup robi własnie taki dodatkowy szum.
I zrobili reklamę sama chętnie to przeczytam czekam w kolejce w bibliotece bo książka idzie jak świeże bułeczki.
Dobra, dziś biorę się za kod, bo już nie mogę wytrzymać z ciekawości. Przykro mi księże biskupie
hehe słuszna decyzja choc jak ja czytam 2 raz to już az takie wciągające nie jest
Czytam kod od dwóch godzin i cięzko jest mi się od niego oderwać Dużo się dzieje, na razie nic kontrowersyjnego o Chrystusie nie znalazlam.
Czytam kod od dwóch godzin i cięzko jest mi się od niego oderwać Dużo się dzieje, na razie nic kontrowersyjnego o Chrystusie nie znalazlam.
Ojej bo tak naprawde o chrystusie kontrowersyjnych jest może 3-4 fragmenty czyli jakies 10-15 stron w sumie... A zrobili z tego aferę jakby to było nie wiadomo co!!!!!!
Też mi się tak wydaje, jestem na 35 rozdziale i naprawdę nic gorszącego nie przeczytalam, może dalej cos się pojawi. Ale książka sama w sobie jest interesująca, ciekawe, czy to prawda z tą liczbą fi
Też mi się tak wydaje, jestem na 35 rozdziale i naprawdę nic gorszącego nie przeczytalam, może dalej cos się pojawi. Ale książka sama w sobie jest interesująca, ciekawe, czy to prawda z tą liczbą fi
Może i prawda.... Ale to prawda... Kościoł niepotrzebnie panikuje. byłaby to sobie lekturka do poczytania nikomu nie zawadzająca, ale komuś sie nie spodobał 1 rozdział. A i jeszcze 1 podobno w miejscu, gdzie rzekomo lezy sw Graal (wg Browna) jest teraz setki turystów oddającyh cześć temu miejscu!!!
Macie rację, tam tak na prawdę nie ma aż tak dużo o Chrystusie. A książka sama w sobie jest fajna właśnie ta akcje, że nei można się oderwać to powoduje. A z liczbą fi to miałem sobie sprawdzić, ale jak na razie zapominam o tym
Ja też może się skuszę ne ten eksperyment
Już doszlam do tych demoralizujących fragmentow. Jakos się nie zgorszylam, traktuje je z pewnym pobłażaniem, jak bajki. Nie spodziewalam sie, że w tej ksiażce pojawi się motyw Świętego Grala.
Ha, skończylam!
Ksiażka nie jest może wybitym dzielem literackim, ale można się przy niej dobrze bawic. Rewelacje Browna mnie rozbawiły, zwlaszcza ta, że Walt Disney w swych bajkach czci Marię Magdalenę
Hehe no tak
Ostatnio poszłam do Trafficu i oglądałam sobie ilustrowane wydanie Kodu (koszt chyba ok 60 zł) ale przejrzałam sobie obrazki wszystkie, zdjęcia.
I wiesz co znalazlam???
Że rzeczywiście obraz Marii Magdaleny pojawia się w Małej syrence, bo był nawet capsik do tej bajki.
Ale całkiem możliwe, że znalazł sie tam przypadkowo.
A co do Króla Lwa... Chyba skusze się zeby to obejrzec i poszukac tego słowa seks
A czy Brown nie przegapil pewnego malego faktu z historii Koscioła? Maria Magdalena nie jest przez niego szkalowana, jest świętą.
A czy Brown nie przegapil pewnego malego faktu z historii Koscioła? Maria Magdalena nie jest przez niego szkalowana, jest świętą.
No właśnie... z tego co wiem to byly 2 lub 3 Marie. Często Maria prostytutka jest mylona z Maria Magdaleną. No właśnie chyba Brown sam do konca nie rozróżnia tych Marii.
a polecam tez stronę www.danbrown.com
Z tego co pamiętam, to Maria Magdalena została przylapana na gorącym uczynku i chciano ją ukamienowac. Jezus ją uratowal (Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem), a ona dzięki Niemu odmienila swoje życie, do tego stopmnia, że zostala świętą.
Przygotowania do ekranizacji Kodu ruszyły pełną parą. Uwielbiam Toma Hanksa, ale on mi średnio pasuje do roli Robera. Ja go sobie wyobrażalam, jako dośc przystojnego naukowca. Sophie zagra aktorka, ktora grala Amelię (nie pamiętam nazwiska, ale to zdolna bestia ) Sylasem będzie Alfred Molina -świetny aktor. Tak więc ja już czekam na film
Amelią była Audrey Tatou. Hanksa nie lubie, ale film bedzie na 100% super.
Molina grał męża Fridy- Diega Rivere. Chyba na Sylasa nie pasuje, bo jest gruby... Może cos pomyliłas???
Proszę znalazlam na Onecie.
Molina zagra biskupa Arigarossa. Zagra tez Jean Reno- detektywa Bezu.
To, że jest gruby to najmniejszy problem (Wydaje mi się zresztą, że on tak przytył do roli Diega). Szkopul w tym, że Sylas był albinosem, o ile mnie pamięc nie myli.
Sama lekturka bardzo fajna, wciąga. Tyle że mnie np. bardzo ciężko się ją czytało...Niektóre opisy miejsc są tak dziwne, jakieś...ciężkie...A mimo to polubiłam Browna
Brown mial głowę do tych łamigłówek Jedną udało mi się wcześniej rozszyfrować niż bohaterom
No tak ta z lusterkiem i odwróconym tekstem była prosta.
A Anioły i demony ktoś czytał???? Bardzo aktualna w obecnych czasach
Dokładnie o tą łamigłówkę mi chodziło Nad resztą też sie głowilam, ale szkoda mi było czasu i czytalam rozwiązanie.
To było proste jak dla mnie bo juz sie w zyciu naczytałam tyle Agathy Chrisite, że takie zagadki to dla mnie bajka
Ja akurat wiedzialam, że Da Vinci specjalnie tak pisał swoje notatki.
A jak Wam się podobali bohaterowie? Może ktoś Was irytował, zaskakiwał?
Ja lubię Langdona
Sophie tez jest fajna zdecydowana kobieta. Natomiast nie miałam zaufania do tego gościa Teaubinga i nie lubilam tez policjanta Sauniera.
Chyba Langdon podobał mi się najbardziej. Na początku zachowywał się dośc nieprzytomnie i trzeba było prowadzic go za rączkę, ale z czasem nieźle się rozkręcil. Sophie była babką z charakterem, pomysłowa i odważna, ale też bardzo samotna. Nie dziwię się, że nie mogła rozmawiać z dziadkiem po tym, co zobaczyła.
Wkurzali mnie za to Sylas i Fuche.
Oj te rytualy dziadka Sophie były dziwne....
Jakas dziwna ta religia... A i slyszałam, że teraz Luwr odwiedza masa turystów. Z tym że zamiast oglądac obrazy, oglądają miejsce gdzie podobno leży Maria Magdalena ))
Organizatorom pewnie to nie przeszkadza, kasa i tak leci do kieszeni Ja na ich miejscu badałabym każdy szczegół na obrazach, ktore "wystąpiły" w kodzie. Przypomina mi się ucieczka Roberta i Sophie z Luwru. To było niezłe, a akcja w banku jeszcze lepsza. Dobił mnie tylko ten dyrektor banku, ktory miotał się z jednej strony na drugą.
Jeżeli chodzi o pytanie zadane wcześniej, lubię Langdona i Sophie. Do tej drugiej mam dziwny rodzaj sentymentu
Widzę, że nikt nie przepada za Sylasem A swoją drogą, jesli to prawda o tym zakonie Opus dei, to jestem przerażona, że coś takiego istnieje. Te ich praktyki byly chore.
Istnieje, istnieje. Został jakoś tam potwierdzone. Heh. Cóż, bywa, że metody niektórych ludzi są naprawdę nie do pojęcia przez innych...
ja zetknęłam sie z Opus Dei ale to była ta jana strona tej formacji. Jawili się jako ludzie kochający Boga itp. O ciemnej stronie przeczytalam w Kodzie da Vinci.
A co podejrzane to własnie moja koleżanka, która chodzi na rekolekcje do Opus Dei, odradzal mi przeczytanie tej książki. Sama nie przeczytała, po prostu zakazano czytania a ona posluchała.
Ja jak słysze że coś jest zakazane to czytam od razu!
Ta samo jest z moim tatą. Od lat nie widziałam go z ksiązką w ręku, ale gdy tylko biskup zakazał czytać Kod mój tata natychmiast zamowił sobie tę książkę.
Ta samo jest z moim tatą. Od lat nie widziałam go z ksiązką w ręku, ale gdy tylko biskup zakazał czytać Kod mój tata natychmiast zamowił sobie tę książkę.
Czyżby zodiakalny strzelec???
Nie, antyklerykalne bliźnięta.
Nie, antyklerykalne bliźnięta.
no ja niby jestem klerykalna, ale Kod przeczytałam jeszcze nawet zanim biskup zakazał. Zachęciła mnie ta koleżanka, ktora radzila żebym nie czytaa.
A ja nie rozumiem, czemu księżą się tak do tego przyczepili. Ok, może całej prawdy tam nie ma, ale grunt, że dobra lekturka
Ja te rewelacje traktuję dośc lekko. Brown troszkę przesadził, pominal pewne dogmaty Kościoła, ktory nie tępi Marii Magdaleny. Ale nie czytalam tej ksiązki dla dowiedzenia się czegoś o Chrystusie, ale dla rozrywki.
No i o to chodzi. Wielu czytelników pochłaniało Kod głównie dlatego, że ich zaciekawił, a nie z powodu rewelacji czysto niekościelnych...
Tak a tych bulwersujących stron było raptem ze 3 lub 4...
bez przesady...
Kod to świetny kryminal, i nie traktuje go jako źródła wiedzy o Chrystusie ))
Ale księża tak...
Podobnie było z Kochanowskim, Kopernikiemi i wieloma innymi dziełami, ktore dziś ciężko nazwać bulwersującymi.
Każdy ma swój rozum i potrafi oddzielić prawde od fikcji. Chociaż moja znajoma po przeczytaniu kodu, chce udac się na poszukiwania rodu Chrystusa więc może nie będe uogólniać.
No własnie dziś dowiedziałam si, że film wejdzie na ekrany 19 maja 2006 roku ))))) Ja juz czekam
Ja tę książkę kupiłam mojej mamie z okazji Dnia Matki. Słyszałam, że to bestseller. Widzę też że nikt nie dał jakiejś większego opisu, a więc ja go napiszę. Jest to opis znajdujący się na okładce z tyłu książki.
O autorze
W gatunku literatury sensacyjnej Dan Brown to obecnie autor # 1 na świecie. Pisze się o nim jako o najinteligentniejszym współczesnym twórcy thrillerów, który umiejętnie łączy teorie spiskowe w stylu Roberta Ludluma z erudycją Umberta Eco oraz talentem Harlana Cobena do konstruowania skomplikowanych intryg i piętrzących się na każdej stronie zagadek. Jego dorobek literacki obejmuje cztery powieści; najsłynniejsze to "Anioły i demony" i królujący na listach bestsellerów kontrowerysyjny "Kod Leonarda da Vinci". Ich bohaterem jest wykładowca na Harvardzie, historyk i badacz symboli Robert Langdon, tropiący tajemne stowarzyszenia i sekrety, których ujawnienie może odmienić losy świata.
Kod Leonarda da Vinci
Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauniere. Wezwany przez policję francuską Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki - niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa. Langdon podejrzewa, że zamordowany był członkiem Zakonu Syjonu, powstałego w 1099 r. tajnego stowarzyszenia strzegącego miejsca ukrycia bezcennej, zaginionej przed wiekami relikwii Kościoła - Świętego Graala. Do organizacji należeli m.in. Leonadro da Vinci i Isaac Newton. Kustosz poświęcił życie, by strzeżony przez zakon sekret nie dostał się w niepowołane ręce. Teraz pozostały jedynie 24 godziny na rozwikłanie precyzyjnie skonstruowanej łamigłówki pozostawionej przez Sauniere'a - inaczej tajemnicę na zawsze skryją mroki historii. Kluczowe elementy zagadki kryją się w najsławniejszych obrazach mistrza Renesansu - "Mona Lizie" i "Ostatniej Wieczerzy. Czy ścigany przez policję i bezlitosnego zabójcę Langdon zdoła ujść pogoni i dotrzeć do szokującej prawdy? Jego jedynym sprzymierzeńcem jest piękna Sophie Neveu, agentka policji specjalizująca się w kodach i szyfrach, a zarazem wnuczka Sauniere'a...
Ja tę książkę kupiłam mojej mamie z okazji Dnia Matki. Słyszałam, że to bestseller. Widzę też że nikt nie dał jakiejś większego opisu, a więc ja go napiszę. Jest to opis znajdujący się na okładce z tyłu książki.
O autorze
W gatunku literatury sensacyjnej Dan Brown to obecnie autor # 1 na świecie. Pisze się o nim jako o najinteligentniejszym współczesnym twórcy thrillerów, który umiejętnie łączy teorie spiskowe w stylu Roberta Ludluma z erudycją Umberta Eco oraz talentem Harlana Cobena do konstruowania skomplikowanych intryg i piętrzących się na każdej stronie zagadek. Jego dorobek literacki obejmuje cztery powieści; najsłynniejsze to "Anioły i demony" i królujący na listach bestsellerów kontrowerysyjny "Kod Leonarda da Vinci". Ich bohaterem jest wykładowca na Harvardzie, historyk i badacz symboli Robert Langdon, tropiący tajemne stowarzyszenia i sekrety, których ujawnienie może odmienić losy świata.
Kod Leonarda da Vinci
Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauniere. Wezwany przez policję francuską Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki - niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa. Langdon podejrzewa, że zamordowany był członkiem Zakonu Syjonu, powstałego w 1099 r. tajnego stowarzyszenia strzegącego miejsca ukrycia bezcennej, zaginionej przed wiekami relikwii Kościoła - Świętego Graala. Do organizacji należeli m.in. Leonadro da Vinci i Isaac Newton. Kustosz poświęcił życie, by strzeżony przez zakon sekret nie dostał się w niepowołane ręce. Teraz pozostały jedynie 24 godziny na rozwikłanie precyzyjnie skonstruowanej łamigłówki pozostawionej przez Sauniere'a - inaczej tajemnicę na zawsze skryją mroki historii. Kluczowe elementy zagadki kryją się w najsławniejszych obrazach mistrza Renesansu - "Mona Lizie" i "Ostatniej Wieczerzy. Czy ścigany przez policję i bezlitosnego zabójcę Langdon zdoła ujść pogoni i dotrzeć do szokującej prawdy? Jego jedynym sprzymierzeńcem jest piękna Sophie Neveu, agentka policji specjalizująca się w kodach i szyfrach, a zarazem wnuczka Sauniere'a...
A czytalas już??? Jak wrażenia??? Co sadzisz to tych rewelacjach z Marią Magdaleną i w ogóle???
Żródło: onet.pl
Kościół anglikański przeciwko powieści Browna
Kościół Anglikański nie udzielił zgody twórcom filmu opartego na książce "Kod Leonarda da Vinci" na zdjęcia w Opactwie Westminsterskim.
Kościelne władze uznały, że powieść Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" wypacza orędzie chrześcijańskie, a dziekan Opactwa określił powieść jako niezgodną z teologią.
Znajdujące się w Londynie Opactwo odgrywa w książce główną rolę. Wcześniej Kościół anglikański przygotował dla przewodników turystycznych ulotki, w których skorygował największe błędy teologiczne pojawiające się na kartach "Kodu". Odkąd książka zdobyła masową popularność miejsca w niej opisane tłumnie zaczęli odwiedzać turyści z całego świata.
Według mediów brytyjskich, po decyzji Kościoła postanowiono, że w filmie sceny z Opactwa Westminsterskiego będą kręcone w katedrze w Lincoln na wschodzie Wielkiej Brytanii.
W swojej książce Brown stawia między innymi tezę, że Jezus był mężem Marii Magdaleny oraz miał z nią dziecko. Akcja powieści sugeruje, że do dziś Kościoły chrześcijańskie starają się utajnić "prawdę" o Jezusie Chrystusie.
moj komentarz: haha niexle podpadł chłopina Kościołowi
Full Wypas książka Dawno tak dobrej książki nie czytałem,czekam aż zrobią film,mam nadziję że będzie w pełni odzwierciedlał książkę
Żródło: onet.pl
Kościół anglikański przeciwko powieści Browna
Kościół Anglikański nie udzielił zgody twórcom filmu opartego na książce "Kod Leonarda da Vinci" na zdjęcia w Opactwie Westminsterskim.
Kościelne władze uznały, że powieść Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" wypacza orędzie chrześcijańskie, a dziekan Opactwa określił powieść jako niezgodną z teologią.
Znajdujące się w Londynie Opactwo odgrywa w książce główną rolę. Wcześniej Kościół anglikański przygotował dla przewodników turystycznych ulotki, w których skorygował największe błędy teologiczne pojawiające się na kartach "Kodu". Odkąd książka zdobyła masową popularność miejsca w niej opisane tłumnie zaczęli odwiedzać turyści z całego świata.
Według mediów brytyjskich, po decyzji Kościoła postanowiono, że w filmie sceny z Opactwa Westminsterskiego będą kręcone w katedrze w Lincoln na wschodzie Wielkiej Brytanii.
W swojej książce Brown stawia między innymi tezę, że Jezus był mężem Marii Magdaleny oraz miał z nią dziecko. Akcja powieści sugeruje, że do dziś Kościoły chrześcijańskie starają się utajnić "prawdę" o Jezusie Chrystusie.
moj komentarz: haha niexle podpadł chłopina Kościołowi
Jessu, niech przestaną się czepiać, to mimo wszystko w większości fikcja literacka, więc można by dać temu spokój
Ja właśnie zaczęłam czytać tę książkę. Niestety dopiero kawałek przeczytałam, ale już mogę stwierdzić, że jest świetna
Ja właśnie zaczęłam czytać tę książkę. Niestety dopiero kawałek przeczytałam, ale już mogę stwierdzić, że jest świetna
Kiedy już przeczytasz, koniecznie podziel się wrażeniami na temat treści "religijnej" zawartej w książce, ok?
Witam, natknęłam sie na to forum szukajac repliki Ostatniej Wieczerzy L. da Vinci. Poczytałam co tu napisaliści i też chciałabym podzielic się swoimi wrażeniami. Własnie dziś skończyłam czytać Kod. Książka fajna, łatwo się czyta, natomiast głęboko rozczarowało mnie zakończenie, kompletnie bez wyrazu... może będzie druga część?
PS. Mi najbardziej podobała sie postać Jaques'a Saunier. Chłop miał łeb
Ale księża tak...
duzo ludzi traktuje Kod jako źródło wiedzy religijnej. Podobno przestali przyjeżdżać do Luwru żeby ogladac dzieła sztuki, bo wola podziwiac rzekomy grób Marii Magdaleny
Myślę, że ludzie powinni przestać ślepo ufać niektórym linijkom książki...
Ja wczoraj zaczęłam czytać "Kod..." Bardzo ciekawa książka. Już mi się podoba, chociaż jestem dopiero na początku
niedawno przeczytałem Kod... bardzo mi się podobało zwłąszce jeśli chodzi o aspekt religijny książki bo nie wierze w boga od paru lat.
Szczerze mówiąc nigdy nie uważałem jezusa za syna bożego tylko za zwykłego człowieka który wk*** rzymian więc go ukrzyżowali
dziś i jutro o 20.00 w Discovery będzie dokument o Kodzie Leonarda da vinci )
ja będe oglądać!!!
Proszę podziel sie wrażeniami, bo o 20 nikt nie dopuści mnie do telewizora.
Właśnie, napisz co mówili, bo nie mam Discovery
Juz piszę jeśli kiedyś będzie powtórka to polecam, bo pewnie nawet polowy nie zapamiętałam z dwugodzinnego programu
Program obalił wszystkie teorie wysnute w książce Dana Browna...
szystkie teorie o św Gralu czyli kielichu wzięły się ze średniowiecznych opowiastek rycerskich (to tak jakby za 1000 lat ktoś wziął władcę piercieni i na podstawie książki powiedział że tak wyglądało zycie w XX wieku). Czyli krótko mówiąc kielich to fikcja literacka... Tym niemniej istnieją co najmniej 2 osoby, które twierdza że sa w posiadaniu kielicha (1 jest w Kościele a 2 w rekach prywatnego kolekcjonera). Co do samego kielicha to nie wiadomo czy był to kielich z którego pił Jezus, czy naczynie do ktorego zebrano Jego krew po ukrzyżowaniu.
Templariusze nie przechowywali żadnych sekretów. Nie zlikwidowano ich za głoszenie herezji, a jedynie pod pretekstem herezji chciano zabrac im majątek. Jest legenda, że podczas likwidacji zakonu kilku mnichów uciekło z mała paczuszką, ale nie był to kielich a sama ucieczka to niepotwierdzona legenda.
Podobno mnisi zawieźli zawiniątko do Rosslyn, jednak katedrę wybudowano ponad 100 lat później po likwidacji templariuszy (więc nie zgadza się kolejna rzecz). Samo szukanie w katedrze jakiś tajnych kodów, czy po prostu ukrytego kielicha, to wymysł czyjejś bujnej wyobraźni.
Co do samego związku Marii Magdaleny z Jezusem... Brown całą swoją ksiązkę oparł na innej książce "Święty Gral, święta krew". Ksiązka ta głosiła teorię o rzekomym małżeństwie Jezusa. Jest to dosyc nowe dzieło. Autor dosyć niejasno wypowiadal się na jej temat, przyznał że sa to jedynie hipotezy. Nikt nigdy nie potwierdził że Jezus miał zonę a już tym bardziej dzieci. Teoria ta wzięła się z tzw ewangelii gnostyckich, które znalazł jakis wieśniak (nigdy przez Kościół nie uznanych za prawdziwe) . Jednak i tam nie jest napisane że Maria Magdalena był żoną Jezusa.
Ktoś po prostu doszedł do wniosku drogą dedukcji biorac pod uwage że w czasach Jezusa każdy szanujący sie mężczyzna powinien miec żonę, więc Jezus też. ale to tylko owoc czyjejs wyobraźni. nigdy nie udowodniono istnienie domniemanej córki Jezusa.
Sam obraz Ostatnia wieczerza Leonarda da Vinci też nie ma w sobie kodu. Postać obok Jezusa to nie Maria Magdalena a św Jan ,który wg Biblii był bardzo młodym chłopcem o dziewczęcej urodzie i na każdym obrazie malowany jest jako długowłosy młodzienie co bardzo dziewczęcej, delikatnej twarzy. Słynna litera M pomiędzy nimi to inicjaly promotora Leonarda da Vinci. Z obrazu można wyczytać LVM a to to nazwisko tego pana. Więc teoria o jakiś znakach w obrazie jest niedorzeczna.
A zakon Syjonu po prostu nieistniał... Został wymyślony w XX wieku przez 3 znudzonych panów, którzy na liste Wielkich mistrzówzakonu wcisnęli wiele słynnych nazwisk. Kiedy rozpętaa się burza na temat potomkow Jezusa, autorzy teorii o zakonie zaczęli się wycofywać z tego co powiedzieli a teorię o zakonie wysmiano. Ale Brown odkopał zakon Syjonu i umieścił w książce
Ja wyciągnełam prosty wniosek, Kod da Vinci to stek bzdur a ludzie to kupili, ponieważ jest pełno zagadek, tajemnic itp.
Ja wyciągnełam prosty wniosek, Kod da Vinci to stek bzdur a ludzie to kupili, ponieważ jest pełno zagadek, tajemnic itp.
A jak dla mnie to po prostu dobra i strasznie wciągająca książka
Dzięki za streszczenie
Dzięki Esme
Nigdy nie traktowalam teorii Browna poważnie, a teraz mam naukowe potwierdzenie. Kod to super książka, ale należa ją traktować jako literacką fikcję.
Co prawda to nie temat o filmie, ale film jest na podstawie ksiazki
jest juz trailer Kodu Leonarda da Vinci:
Trailer - High Res - 16 Mb QuickTime
Trailer - Med Res - 9.2 Mb QuickTime
aby pobrac wystarczy kliknac prawym klawiszem i "zapisz jako..."
milego ogladania
super ksiązka, czytałam ja jednym tchem i o dziwo nie przerazała mnie grubosc ksiażki szkoda tylko ze jak czytałam ja pierwszy raz to nie miałam zdjęc, teraz mam juz ksiązke, która ma wszystkie obrazy i troche zdjęć
odświeżam temat...
jutro premiera filmu
a tymczasem dziś przeczytalam że pójscie na niego do kina to grzech
Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie. Ja na film nie pójdę, bo tak jak i książka jest bluźnierczy i zawiera kłamliwe tezy, które podważają podwaliny chrześcijaństwa . Wyraziłam pogląd, swoje zdanie. I uprzejmie proszę na mnie nie pluć, bo ja nikomu z Was nie zabraniam oglądać tego arcydzieła. Sprawa indywidualnego wyboru i sumienia.
a ja przeczytałam i wiem swoje tzn nie uwierzyłąm w to co jest tam napisane.
problem mają ci, ktorzy nie potrafią odróżnić FIKCJI LITERACKIEJ od prawdy historycznej...
a więc chodzi mi zarówno o Kościół, który powinien obśmiać książkę z pewnym przymrużeniem oka, zamaist atakowac ludzi, straszyć piekłem, atakowac Browna o jakies bluźnierstwa, inna sprawa to również ludzie którzy pielgrzymują do Luwru wierząc że tam naprawdę jest pochowana Maria Magdalena (to juz trzeba być mocno pogrzanym aby uwierzyc w rewelacje Browna).
bo co innego gdyby Brown wydal np Biblię, kazałw to wierzyć itp tu juz można go atakować o bluźnierstwa, wierzyc lub nie wierzyć... ale robić o zwykłe bzdury takie zamieszanie...
Ale jest to świetna kampania marketingowa bardzo przeciętnej książki tzn owszem przeczytałam jednym tchem, ale czytałam dużo lepsze kryminaly. wiadomo ze jeżeli powie się, że coś jest niegrzeczne, to ludzie zaraz zechca to kupić/ przeczytać/ obejrzeć...
ja chyba tez napisze książke... będzie o tym, że św Paweł miał romans ze św Łukaszem... zarobię tyle kasy że wybuduje sobie dom w Acapulco
Esmer@ld@ ma rację
Ja na film też nie pójdę, bo szkoda mi kasy a też nie uważam go za tak ciekawy by ściągnąć, więc nie obejrzę.
Kiążka jak każda zresztą opiera się na fikcji literackiej, a ten, kto w to uwierzył ma chyba jakis problem Brown popełnia dużo błedow, nie zna się zbytnio na historii Kościoła, ale dla mnie to tylko bardzo dobry kryminał. Na film nie ide, nic mnie nie zaintereseuje. Są gorsze ksiązki, bardziej bluźniercze i obrazobórcze i szczerze mowiąc, nie wiem, czemu przyczepili się akurad do Kodu, ktory pod tym wzgledem jest jeszcze letni.
Na tvn24 była świetna dyskusja na temat Kodu. Jeden publicysta powiedział, że dobrze, że pojawił się Kod, co wykazało powierzchowność wychowania religijnego i tylko ludzie, ktorzy nie mają podstawowego pojęcia o religii sa w stanie w to uwierzyć.
ja chyba tez napisze książke... będzie o tym, że św Paweł miał romans ze św Łukaszem... zarobię tyle kasy że wybuduje sobie dom w Acapulco
Ja też chcę napisać książkę, taką obliczoną na publikę, złożymy się Esme i wykupimy Romcię, zrobimy z tego kanał ogólno dostępny i będzie zatrzęsienie telenowel, a my będziemy bić pianę a kilku panów z TVN niech się wypcha
a tak na poważnie - książki nie czytałam, ale wielu ludzi sadzi takie dziwne komentarze po jej przeczytaniu, że chyba się nie skuszę; coś mi się zdaje, że nidługo Rzym może przeżyć oblężenie z powodu poszukiwaczy Kodu Leonarda, a biedny Leonardo chyba się z tego wszystkiego w grobie przewróci
Ksiązki nie czytałam, ale na film ide jutro
Był nie tak dawno na Discavery Channel program o kodzie, który obalil wszystkie teorie Browna. Dlatego teraz , wzbogacona o informacje min z Discovery, moge obiektywnie podejsc do filmu i potraktować go jako czystą rozrywkę bo Brawn tak na prawde ma poprostu bujną wyobraźnię.
Nie uwazam też za grzech oglądniecie tego filmu.
Bo taka prawda, że jesli ktoś ma odrobine wiedzy historycznej i zdrowego rozsądku nie uwiezy w wymysly Browna i potraktuje je tak, jak powienien potraktować czyli jako Fikcje literacką a nie ksiązkę anty-katolicką.
Viviko, Rzym może czuć się bezpiecznie, maniacy prędzej uderzą na Paryż lub tą angielską miejscowość Ale naprawdę, żeby w to uwierzyć, to trzeba mieć naprawdę marną wiedzę o religii
no, to wtopa, ale nie czytałam ale słyszałam już komentarze w stylu: A człowiek by nie pomyślał ! i to od naprawdę poważnych osób, więc nic mnie zdziwi ja myślę, że właśnie tego boi się Kościół - kiepskiej wiedzy religijnej wiernych, bo przecież powstało tyle obrazobójczych książek że musieliby robić listy ksiąg antykatolickich, gdyby to traktowali na poważnie; nawiasem mówiąc, jedna taka wpadła mi w ręce - Terra Nostra, myślałam, że to książkowy pierwowzór Terra Nostra, brazylijskiej teli o tym samym tytule, ale to jakieś głupoty, zaczynało się tak: facet bez jednej ręki, odbiera poród 80-letniej kobiety, która rodzi dziecko o 6-palczastych stopach i z krzyżem z żywego mięsa na placach... oddałam to jak najszybciej do biblioteki a co ciekawe powstały tego badziewia jeszcze dwa tomy...
Właśnie skończyła się klejna dyskusja na temat Kodu. Ojciec Oszajca (może znacie, często pojawia sie w mediach) powiedział, że jeśli kogoś ten film zgorszy to będzie wina jego własnej ignorancji. Katolik powinien pewne rzeczy przyswoić, przeczytać, a nie opierać wiary na powierzchownych stwierdzeniach. Zgadzam się też z jego dyskutantem, recenzentem filmowym, ktory zauważyl, że Kod nie jest rozprawką naukową i nie można traktować go jak poważnego działa czy analizy.
Nie wiem czemu ludzie upierają się, że między Jezusem a Maria Magdaleną było coś więcej - w końcu Brown nie był pierwszym, ktory podrzucił taki pomysł. Moim zdaniem Maria Magdalena mogla żywić jakieś uczucia do Jezusa, bo uratował jej życie i pomógł wrocić na dobrą drogę. Nie mówię zaraz o miłości, ale na pewno było to głębokie przywiązanie. Może ludzie na siłe probują nadac Jezusowi więcej ludzkich cech i słabości
meżczyzna, ktory w owych czasach nie miał żony, byl dziwnie traktowany przez społeczeństwo... dlatego ludzi tak dziwi że Jezus jej nie miał i swataja go na siłę...
a co do kiepskiej winy na temat religii to tez wina Kościoła... wiedza religijna jest przekazywana w tak niedostępny, trudny i zawikłany sposób że ludziom się nie chce uczyć, pogłębić jej itp. A tu wyskakuje taki Brown z książka opartą na banalnym schemacie, napisana prostym językiem, zrozumiałą... łatwiej jest przeczytać takie cioś niż zgłębiać trudna wiedzę...
poza tym do tej pory nie ukazala się żadna, CZYTELNA historia Kościoła...
gdyby Kościół przekazywał wiedze w inny sposób (np tak jak Brown) to ludzie nie łapali się na tanuie sztuczki Browna, tylko wierzyli w Boga przykład: Kod Da Vinci ma ok 700 stron i przeczytałam go w 2 dni... encyklika Benedykta XVI ma 50 stron i nie byłam w stanie przez nia przebrnąć, rzuciłam w połowie ;////
p.s Viviko a po co nam wykupywać Romanticę jak juz zdobędziemy kasę za książkę to sie wyprowadzimy do Mexyku i tam będziemy miały telenowel do wyboru do koloru...
Dla mnie Jezus Chrystus to nie kumpel, którego można poklepać po plecach i przedstawić jego historię w krzywym zwierciadle. Dla mnie to Zbawiciel człowieka, który podjąl się misji uratowania świata od grzechu, to Bóg, któremu należna jest cześć i szacunek. Dlatego uważam, że Brown bluźni. Dziwnym trafem, nie ma książek bluźnierczych na temat judaizmu, bo gdyby tylko coś takiego się pojawiło, to byłaby szybka reakcja Żydów (i słusznie). Wtedy nikt by nie poddawał w wątpliwość protestów. A jak katolicy słusznie protestują, bo obraża się świętość to się jeszcze im odmawia prawa do protestu. Dlaczego???
Ksiądz Oszajca, to dyżurny autorytet telewizyjno-radiowy, ale dla mnie nie jest autorytetem żadnym w niczym.
Psy szczekają, karawana idzie dalej. Powtórzę za Łysiakiem: "Prawda przeciw światu."
A kto im tego prawa odmawia?? Moim zdaniem postępują niewłaściwie, bo tylko podkręcają maszynke i reklamują Kod. A najmniej rozumiem tą akcję z paleniem książek. Brownowi to tylko pomoże, bo kase za kupione egzemplarze dostanie, a i darmowa reklama Papież mógłby napisac jakąs pracę, wytykająca błędy Browna. Kto jak kto, ale on jest kopalnią wiedzy. Taka taktyka byłby moim zdniem właściwsza.
Wszystkie dyskusje, ktore widziałam były bardzo rzeczowe, omawiano także kwestię odpowiedzialności artystów za przekaz filmu. Ksiądz Oszajca ta mądry człowiek. Dyskutowali tez inni m.in profesor teologii, publicysta katolicki, autor książek o Janie Pawle II.
piękne i mądre podsumowanie Iran
Nie wiem czemu ludzie upierają się, że między Jezusem a Maria Magdaleną było coś więcej
No właśnie też tego nei rozumiem czy były jakieś powody żeby w ogóle coś takiego przypuszczać?
Akcję palenia książek przeprowadził już dawno temu Kalif Omar. (podaję przykład z innej religii). Wykazał się krańcowym radykalizmem. Mianowicie zastanawiał się czy spalić bibliotekę w Aleksandrii czy nie.
Wyszedł z założenia, że jeżeli książki z biblioteki aleksandryjskiej są zgodne z Koranem to są niepotrzebne, a jeżeli są niezgodne z Koranem to są szkodliwe. Jaki wniosek? Jeżeli książki są szkodliwe i niepotrzebne to należy je spalić. No i biblioteka poszła z dymem.
Dzisiaj, jakby ktoś miał przeprowadzić akcję palenia wszystkich bluźnierczych "arcydzieł" to te stosy musiałyby długo płonąć, oj długo.
Na marginesie Iran, to powstała i jest w sprzedaży książka, która stanowi odkłamanie Kodu Browna - więc nie mów, że nic się nie robi w tej materii.
A gdzie napisałam, że nic nie robi się w tej dziedzinie? Wiem, że istnieje taka książka. Nawet zerkałam na nią w księgarni, ale chodzi mi o aktywnośc papieża. Jego praca na pewno bardziej podziałalaby na wyobraźnie, a jego wiedzę w tej dziedzinie trudno będzie podważać.
jak papiez napisze tę książkę takim językiem jak swoją encyklikę to ludzie nie będą chcieli tego czytac ;(((
i nie pisze tego złośliwie, raczej ze smutkiem
Radzę się zapoznać z pracami obecnego papieża jeszczez okresu kiedy tworzył pod nazwiskiem Joseph Ratzinger. Wiele jest tam odniesień do tego o czym się tu dyskutuje. Odsyłam chociażby do Raportu o stanie wiary, którego treść była wpleciona także w homilię Ratzingera wygłoszoną do kardynałów na początek konklawe w zeszłym roku.
I mimo wszystko myślę, że czego by papież nie powiedział, to i tak znajdą się tacy, którzy to podważą i znajdą jakieś "ale". Mało było ludziom świadectwa Naszego Wielkiego Rodaka? Mało pokazał przez 27 lat swej posługi? Jeżeli to nie przekonuje ludzi, takie żywe świadectwo wiary w Chrystusa naszego Papieża, to szkoda w ogóle czasu na jałową dyskusję.
Post zmieniony. Używaj opcji "Zmień" zamiast pisać nową wiadomość. Iran
no ale jezeli ktoś jest wierzący to nawet przeczytanie Kodu jego wiary nie naruszy...
skoro ktos jest wychowany w wierze Chrystusa, wie jakie było jego życie...
i po iluśtam latach wiary nagle ma uwierzyć w to że Jezus miał zone i dzieci????
to jaka była ta jego wiara ????
no ale jezeli ktoś jest wierzący to nawet przeczytanie Kodu jego wiary nie naruszy...
skoro ktos jest wychowany w wierze Chrystusa, wie jakie było jego życie...
i po iluśtam latach wiary nagle ma uwierzyć w to że Jezus miał zone i dzieci????
to jaka była ta jego wiara ????
Popieram cię Moim zdaniem tej ksiązki i filmu nie powinny czytać i oglądać tylko małe dzieci, które nie mają jeszcze dobrze ukształtowanej psychiki i wierzą w to co się im wpaja... A reszta powinna to przeczytać czy obejrzeć (jesli oczywiscie chce), żeby móc sobie wyrobic własną opinie
Ale po co kalać swą duszę, serce i jaźń bluźnierstwami, w dodatku dając zarobić Brownowi i wszelkiej maści magikom, którzy to "arcydzieło" rozpowszechniają w wersji książkowej i kinowej. To dopiero frajerstwo dać sobie napluć w twarz i jeszcze za to zapłacić.
Po co to czytać i oglądać? Z ciekawości? Z chęci niezdrowego podniecenia się sensacją? Z czystej przyzwoitości wobec Chrystusa należałoby nie sięgać po te herezje. Nie uważacie?
Nie uważacie?
Nie uważam. Nie rozumiem takiego podejścia.
Moje przemyślenia kierowałam do ludzi, którzy wierzą w Chrystusa i praktykują swoją wiarę. Nie duskutuję z ateistami i innowiercami, bo oni mają swoje racje, a ja nie mam zamiaru nikogo na siłę do niczego przekonywać.
Nie musisz się ze mną zgadzać, nie musisz rozumieć. Wypowiadam swoją rację, bo podobno wolno (jeszcze wolno!!!). Czego oczekuję? Kultury i nie obrzucania się błotem - tylko tyle i aż tyle. Na razie duskusja nie wykracza poza ramy "cywilizacyjne", ale zobaczymy co będzie dalej. Miłego dnia.
Ja powiem tak - przeczytałem 1/4 mniej więcej i porzuciłem, bo robiło się nieznośnie nudno. Poważnie, spodziewałem się czegoś na miarę "Imię Róży" Eco (żeby było jasne, też krytykowane przez ortodoksyjne kręgi kościelne) a tu wyszła chała Nie mogę się wypowiadać na temat tej książki, bo mało jej przeczytałem i mało ją pamiętam.
Ale faktem jest, że książka zawiera wiele przekłamań min. dotyczących Oppus Dei. Znam kilku członków tej organizacji i naprawdę nie ma się kogo bać Ale w sumie to miała być bajka, tyle że jak dla mnie nie wyszła.
Moje przemyślenia kierowałam do ludzi, którzy wierzą w Chrystusa i praktykują swoją wiarę. Nie duskutuję z ateistami i innowiercami, bo oni mają swoje racje, a ja nie mam zamiaru nikogo na siłę do niczego przekonywać.
Nie musisz się ze mną zgadzać, nie musisz rozumieć. Wypowiadam swoją rację, bo podobno wolno (jeszcze wolno!!!). Czego oczekuję? Kultury i nie obrzucania się błotem - tylko tyle i aż tyle. Na razie duskusja nie wykracza poza ramy "cywilizacyjne", ale zobaczymy co będzie dalej. Miłego dnia.
i raczej nie wykroczy bo po to tu jestem...
sugerujesz że pisza tu ludzie ktorzy chcą opluc kogoś o innym światopoglądzie ??
nisko nas oceniasz... dziękujemy
w przeciwieństwioe do ludzi o pewnym światopoglądzie, dzielących ludzi na lepszych (czyli wierzących) i gorszych czyli niewierzących,
ja jestem otwarta na różnych ludzi bo szanuję, że mają odmienne zdanie od mojego...
i nie zamierzam nikogo tu obrażać bo to że odwróciłam sie od KK (a to nie jest zasluga Browna) wcale nie wykluczyło tego, że staram się być miła dla ludzi...
Nie rozumiem, czemu ateiści i innowiercy nie nadają sie do dyskusji o Kodzie. Muzułmanie wypowiedzieli sie w tej kwestii i poparli oburzenie katolików. Znam wielu ateistów i żaden po przeczytaniu Kodu nie skomentował tego w jakiś wulgarny czy inny obrażający mnie sposób.
Dyskusja na tym forum jest spokojna, kulturalna i dość rzeczowa, a jak napisała Esme, ktoś tu jest po to, by czuwac nad takim własnie przebiegiem.
Chodzi o poziom takiej dyskusji. Po prostu ateista odbiera tę powieść jak bajkę, sensację, rozrywkę, a ja jako bluźnierstwo, w związku z tym taka dyskusja nie mam sensu, bo nie znajdziemy nigdy nici porozumienia, bo poruszamy się na różnych poziomach.
Chyba mnie ktoś źle zrozumiał tutaj, więc podkreślę, że nikomu nie zabraniam dyskusji w ogóle.
No i Esme, nie czuj się obrażona, bo przecież nie oceniam nikogo z Was, skąd takie przypuszczenie błędne? Napisałam, że rozmowy nie wychodzą poza ramy cywilizacyjne - to był komplement
Chodzi o poziom takiej dyskusji. Po prostu ateista odbiera tę powieść jak bajkę, sensację, rozrywkę, a ja jako bluźnierstwo, w związku z tym taka dyskusja nie mam sensu, bo nie znajdziemy nigdy nici porozumienia, bo poruszamy się na różnych poziomach.
A nie sądzisz że osoba wierząca też może potraktować tą książkę jako bajkę?? I wtedy ona w żaden sposób nie wpłynie na jej wiarę.
Wg mnie ta książka jest czystą fikcją, i nawet jeśli zawiera jakieś informacje które mogłyby być prawdziwe to na pewno nie jest to wiarygodne źródło... Przynajmniej nie dla mnie, bo Brown nawet nie jest historykiem...
Ale takie już mamy czasy, że ludzie kompletnie się na czymś nie znający czytają taką książkę jak Kod albo jakąś powieść historyczną i uważają się za znawców w tej dziedzinie.... Tylko jakie to jest źródło??? Równie dobrze mogliby wziąść pierwszą lepszą powieść z półki, np. Bridget Jones, i uznać że jest to jedyne wiarygodne źródło przedstawiające współczesny świat....
Ja to traktuje jak fikcję. Zresztą tego typu rewelacje w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek, jeszcze mocniej utwierdzam się w swoich przekonaniach
Już bardziej zdenerwował mnie program, ktory puścila pare lat temu TVP na temat całunu turyńskiego. Tabun naukowców i specjalistow przedstawiał swoje teorie. Jeden fizyk na podstawie jakiś tam analiz doszedl do wniosku, że to rzeczywiście całun, w ktory zawinięto Chrystusa, ale odbiecie wyklucza możliwość zmartwychwstania. To już powazniejsza delakracja, bo wyłożona przez naukowca i probująca obalić jeden z najważniejszych dogmatów.
a to ja dzis looknęłam na Uwage...
dziennikarka kupiła w kiosku szkaradne figurki Matki Boskiej...
konkretnie to były sciekle różowe, plastikowe pojemniki na wodę... Matce Boskiej odkręca się główke i wlewa wodę... druga figurka to byla Matka Boska na odblaskowym tle... wszystko to było tak szkaradne i tandetne że mózg stawa..
i najlepsze... ksiądz paulin, któremu pokazano te figurki złapal się za głowę... kazał producentowi przyjść z tymi figurkami do spowiedzi... powiedział że to obraza jego uczuć religijnych...
post troche nie na temat, ale skoro juz mówimy o obrazie uczuć to nie trzeba jej szukac wśród ateistow...
Chodzi o poziom takiej dyskusji. Po prostu ateista odbiera tę powieść jak bajkę, sensację, rozrywkę, a ja jako bluźnierstwo, w związku z tym taka dyskusja nie mam sensu, bo nie znajdziemy nigdy nici porozumienia, bo poruszamy się na różnych poziomach.
Ale chyba o to chodzi w dyskuski, że ma się rózne zdania inaczej to nie byłaby dyskusja tylko kółko wzajemnej adoracji
Wierzcie mi, ale ten cały "Kod" może nie jednemu namieszać w głowach. Ostatnio nieco młodszy ode mnie kolega zaczął się ze mną wykłócać, że to nie jest żadna fikcja literacka, tylko coś w tym musi być skoro kościół występuje tak przeciwko tej książce . A najgorsze jest to, że nie udało mi się wybić mu tych bzdur z głowy .
Nie możesz winić książki za to że nie którzy mają za przeproszeniem naciućkane w głowie...
Alvaro, panuj nad słownictwem.
sorry już zmieniłem
Nie możesz winić książki za to że nie którzy mają za przeproszeniem naciućkane w głowie...
Ależ mogę, bo nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego ile takich ludzi żyje w Polsce. Oni wierzą w takie głupoty i nic na to nie poradzisz. A co by było gdyby taką książkę czytały dzieci ?
Zadaniem rodziców jest na to nie pozwolić...
troche watpie, ze dzieci interesowala by taka ksiazka no i alvaro masz racje rodzice powinni nie pozwolic na czytanie takiej ksiazki
Tyle, że jak rodzic zobaczy, że dziecko coś czyta to się ucieszy .
Tyle, że jak rodzic zobaczy, że dziecko coś czyta to się ucieszy .
Nop Ja sobie czytam własnie chyba z 4 raz Kod da Vinci
I nadal nie rozumiesz
Wierzcie mi, ale ten cały "Kod" może nie jednemu namieszać w głowach. Ostatnio nieco młodszy ode mnie kolega zaczął się ze mną wykłócać, że to nie jest żadna fikcja literacka, tylko coś w tym musi być skoro kościół występuje tak przeciwko tej książce . A najgorsze jest to, że nie udało mi się wybić mu tych bzdur z głowy .
Hmm... ale co znaczy namieszać? Są ludzie, którzy nie wierzą w Boga, nie wierzą w Jezusa itp. uważasz, że mają namieszane w głowach?
Moim zdaniem można świat po prostu widzieć inaczej. Jeden jest buddystą, inny jest katolikiem i wie, że "Kod.." to fikcja literacka, jeszcze inny wierzy, że w "Kodzie..." jest chociażby część prawdy. My nie wiemy kto ma rację - możemy tylko wierzyć
Ale swoją drogą żeby szukać prawdy w zwyczajnej powieści sensacyjnej to trochę dziwne jest
Ale swoją drogą żeby szukać prawdy w zwyczajnej powieści sensacyjnej to trochę dziwne jest
nie chce zeby wypadlo ze wierze w to co w "Kodzie..." ale z racji ze ksiaka jest oparta na ksiace "Święty Grall, święta krew" posrednio mozna sie doszukiwac prawdy, bo to juz nie jest chyba powiesc sensacyjna
Jeszcze troche i będziemy mówilia na Coola Moherowy Cool
ja podeszłem do książki jako do fikcji i jest to ciekawe, nie jestem ortodoksyjnym katolikiem więc może dlatego tak ją odebrałem...
Jeszcze troche i będziemy mówilia na Coola Moherowy Cool
Ani się waż !
Ja mimo wszystko jako osoba wierząca nie traktuję takich arcydzieł jako zwykłych sensacji czy bajki, ponieważ widzę tam bluźnierstwa przeciw Chrystusowi. Nikt z Was mnie nie zrozumiał.
Cały czas dyskusja kręci się w kółko. Ja już swoje zdanie wypowiedziałam, nic nowego do tej dyskusji nie wniosę, więc moi drodzy, to już moja ostatnia wypowiedź w tym temacie. Pozdrawiam.
Jeszcze troche i będziemy mówilia na Coola Moherowy Cool
On właśnie ma "fajne" poglądy, że tak się wyrażę bo nie wiem jak to inaczej określić no, jest katolikiem, ale takim "ludzkim"
bo dla mnie sam fakt że Jezus mógł mieć żone nie jest bluźnierstwem...
gdyby Dan Brown napisa że np apostołowie mieli kontakty homoseksualne, albo sam Jezus by rozpustnikiem, miał 5 żon, gdyby np umieścił jakies zboczone opisy dot życia Jezusa to wtedy chyba stanęłabym przed kinem i krzyczała najgosniej, że to bluźnierstwo...
czym innym sa np genitalia na krzyżu (obrzydlistwo) a czym innym fakt że ktoś miał żone i żył z nia jak Bóg przykazał. z tego co Brown tam nawymyślał to Jezus był mężem Marii Magdaleny, bardzo się kochali, żyli po chrzęścijańsku jak małżeństwo a apostołowie byli zazdrośni o ten związek... nie wiem co w tym takiego bulwersującego...
ja nie wierze w ten romans, ale z drugiej strony posiadanie zony i zycie z nią po chrześcijasku nie jest bluźnierstwem... gdyby tam były jakieś nieprzyzwoite opisy czy coś... to wtedy uznałabym to za bluźnierstwo...
bo dla mnie sam fakt że Jezus mógł mieć żone nie jest bluźnierstwem...
gdyby Dan Brown napisa że np apostołowie mieli kontakty homoseksualne, albo sam Jezus by rozpustnikiem, miał 5 żon, gdyby np umieścił jakies zboczone opisy dot życia Jezusa to wtedy chyba stanęłabym przed kinem i krzyczała najgosniej, że to bluźnierstwo...
czym innym sa np genitalia na krzyżu (obrzydlistwo) a czym innym fakt że ktoś miał żone i żył z nia jak Bóg przykazał. z tego co Brown tam nawymyślał to Jezus był mężem Marii Magdaleny, bardzo się kochali, żyli po chrzęścijańsku jak małżeństwo a apostołowie byli zazdrośni o ten związek... nie wiem co w tym takiego bulwersującego...
ja nie wierze w ten romans, ale z drugiej strony posiadanie zony i zycie z nią po chrześcijasku nie jest bluźnierstwem... gdyby tam były jakieś nieprzyzwoite opisy czy coś... to wtedy uznałabym to za bluźnierstwo...
Zgadzam sie z tobą Obejrzałam ten film i po wyjściu z kina nie byłam nim zbulwersowana Widać, ze Dan miał fantazje i stworzył ciekawą historie..
czym innym sa np genitalia na krzyżu (obrzydlistwo) a czym innym fakt że ktoś miał żone i żył z nia jak Bóg przykazał. z tego co Brown tam nawymyślał to Jezus był mężem Marii Magdaleny, bardzo się kochali, żyli po chrzęścijańsku jak małżeństwo a apostołowie byli zazdrośni o ten związek... nie wiem co w tym takiego bulwersującego...
ja nie wierze w ten romans, ale z drugiej strony posiadanie zony i zycie z nią po chrześcijasku nie jest bluźnierstwem... gdyby tam były jakieś nieprzyzwoite opisy czy coś... to wtedy uznałabym to za bluźnierstwo...
Gdyby to była prawda to celibat księży i zakonnic zostałby podważony. Zresztą Jezus wiele razy mówił, że człowiek musi zrezygnować także z rodziny i postawić Boga na pierwszym miejscu.
Gdyby to była prawda to celibat księży i zakonnic zostałby podważony. Zresztą Jezus wiele razy mówił, że człowiek musi zrezygnować także z rodziny i postawić Boga na pierwszym miejscu.
Ale przecież celibat został wprowadzony później (nie mówię, że niesłusznie, bo ja akurat jestem za celibatem raczej).
heh nawet jak został wprowadzony to często nie był realizowany
Książkę dopiero zaczęłam czytać i jeszcze jakos mnie nie wciągnęła
Co do "Kodu(...)"
Nie jestem specjalnie zbulwersowany, bo mało rzeczy mnie bulwersuję. Jednak jak się zastanawiam to taka refleksja przychodzi mi do głowy...
Ingerencja w świat wierzeń Islamu kończy się pogróżkami, zamieszkami w poszczególnych krajach (vide sprawa karykatur, na marginesie według mnie nawet nie obraźliwych, co po prostu głupich). Na wypisywaniu, że Jezus miał żonę można zbić majątek...
Nie piętnuję tutaj Islamu, bo to bardzo, bardzo złożony problem co do którego sprzeczają się najwięksi wizjonerzy. Ale charakterystyczne jest to, że waląc w Kościół Katolicki czy autorytety kościoła można sobie pozwolić na wiele rzeczy a na Żydów lub Arabów - nie. I nie jestem antysemitą, tylko dostrzegam zasadniczą dysproporcję (wynikającą między innymi ze stawiania problemu Holocaustu)...
Powtarzam - nie jestem oburzony, bo ja większość rzeczy odbieram na chłodno. Wyobrażam sobie, że gdyby napisać - nie wiem - że Mahomet miał syna na boku (bo żonę i dzieci miał legalnie) a któryś z wielkich odłamów Islamskich chroni jego obecność przed światem i funkcjonuje na zasadach mafijnych to już widzę protestu i płonące auta we Francji...
Jusuf - masz całkowitą rację. Też dostrzegam to, że po "Kodzie..." co najwyżej katolicy trochę sobie poprotestują. Natomiast po "obrazie" islamu muzułmanie są gotowi zrobić wiele gorszych rzeczy - to straszne w sumie i nie mam pojęcia co na to poradzić
A co my możemy?? Nic i dlatego cóż... wzruszyć ramionami jedynie możemy.
Tak na marginesie to choć za nim nie przepadam to jednak w tej kwestii się z nim zgadzam - jednak jeśli chodzi o cywilizację to Islam jest w średniowieczu w porównaniu do Europy jak mawiał Berlusconi... Oczywiście jeśli rozumieć to jako państwa wyznaniowe, których tam jest pełno a także niezdolność do samostworzenia demokratycznych struktur...
Wiem za to co można zrobić z "Kodem(...)" jak się komuś nie podoba - nie czytać i nie iść na film do kina. Ja się nie wybieram i choć oceniam to co częściowo przeczytałem a częściowo wiem z innych źródeł krytycznie, to i tak nie gadam głupot o wycofaniu tego z kina i zakazu publikacji. Przecież zakazany owoc smakuje lepiej...
To jest bardzo zdrowe podejście
Ja uważam "Kod..." za świetną książkę, bo podobało mi się to dążenie do rozwiązania kolejnej zagadki (a że akurat to wszystko wiązało się w ten sposób z chrześcijaństwem to nic nie zmienia, równie by mi sie podobało gdyby wymyślono coś innego).
Mi też się podoba
Na początku trochę było nudne, ale jak akcja się rozwinęła jest ciekawie Jestem aktualnie na momencie jak Sophie i Langdon jadą opancerzoną furgonetką
To znaczy nie, mnie też generalnie takie rzeczy interesują... Na przykład "Imię Róży" przeczytałem 4 razy a to książka która też ma przechlapane u niektórych dogmatyków...
Jak dla mnie "Imię Róży" lepsze od "Kodu(...)"!
ach "Imie róży" to swietna ksiazka uwielbiam taki klimat w ksiazce
ale czy lepsze od Kodu to nie wiem, dla mnie tych ksiazek nie mozna za bardzo porownywac
Mi też się podoba
Na początku trochę było nudne, ale jak akcja się rozwinęła jest ciekawie Jestem aktualnie na momencie jak Sophie i Langdon jadą opancerzoną furgonetką
ja równiez własnie czytam kod i jestem juz odrobinę dalej niz Ty
Ksiazka interesująca, ale teorie Browna są niedorzeczne. Owszem, w ksiązce jest duzo faktów historycznych i Brown idealnie je wplótł do swojej powiesci, co pozwoliło mu na stworzenie w miarę rzeczywistego obrazu tego, co chciał nam przekazać. Stworzył ciąg przyczynowo- skutkowowy co w duzym stopniu urealnia jego relacje, dlatego też uważam, że za ksiązke dzieci się brać nie powinny bo byłby jeszcze w stanie w brednie Browna uwiezyc (mimo, ze wszystko jest naprawdę intereujące i bardzo rzeczywiste). Mówiąc "brednie" mam na mysli najbardziej kontrowersyjny wątek: czyli teorię mówiącą o tym, że Jezus Chrystus i Maria Magdalena byli małżenstwem i mieli dzieci...
dlatego też uważam, że za ksiązke dzieci się brać nie powinny bo byłby jeszcze w stanie w brednie Browna uwiezyc (mimo, ze wszystko jest naprawdę intereujące i bardzo rzeczywiste). Mówiąc "brednie" mam na mysli najbardziej kontrowersyjny wątek: czyli teorię mówiącą o tym, że Jezus Chrystus i Maria Magdalena byli małżenstwem i mieli dzieci...
Ale co by się stało gdyby nawet ktoś w to uwierzył?
nie no nic by sie nie stało: tylko tyle, że wykazałby się brakiem wiedzy o własnej religii i ogolnie brakiem wiary, którą wcześniej wyznawał.
Cóż, religie się opierają po prostu na wierze (nie na wiedzy). Nikt przecież nie jest w stanie udowodnić, że wszystko to co w Biblii jest prawdą, ani że Jezus był na prawdę synem Boga (bo że istniał, to podobno jest udowodnione).
Jedni wierzą, że było tak jak to przedstawia chrześcijaństwo, inni tak jak przedstawia świat buddyzm, inni że człowiek pochodzi od kosmitów, a jeszcze inni w teorię Browna - co kto woli
Wiesz, to też nie jest takie proste... Posłużę się jednym przykładem - ponoć antysemityzm rozpowszechnił się tak naprawdę dopiero pod koniec XIII wieku (oczywiście pewnie wcześniej też nie wszyscy lubili Żydów), kiedy jakiś piewca krucjat po klęsce z 1291 roku napisał, że chrześcijaństwo przegrało bo winni temu są Żydzi ( jako sojuszników Turków Seldżuckich). Ktoś usprawiedliwiał kompromitujące losy krucjat właśnie czymś takim. Oczywiście żywot antysemityzmu był potem różny, ale w jakimś sensie dało to prapoczątek pewnemu zakresowi ideologii nazistowskiej...
W ewidentnym fałszowaniu historii byłbym bardzo ostrożny. Nie mówię, że akurat tu jest konkretne zagrożenie i "Kod(...)" musi przeorać świadomość społeczeństwa w złym kierunku. Uważam też, że histeria jest przesadna. Ale z drugiej strony nie wiemy czy za 300 lat nie będą palić członków Oppus Dei na stosie. Tego po prostu nie da się przewidzieć i dlatego byłbym ostrożny czy nic złego się nie stanie jak ludzie uwierzą w teorię Browna... Może tak, może nie.
Widać, ze Brown zna historie, ale też nie wszyscy zwrócili uwagę na fakt, ze autor "Kod.." wykozystał tylko niektóre watki historyczne, które pasowały do jego poglądów.. Ponadto wydaje mi sie (co mi się zresztą bardzo nie podoba), że Brown zrobił z jednego z największych geniuszy świata wyłuzdanego żartownisia. Ponadto zdemonizował Da Vinicego!! Przedstawił go w złym świetle. Owszem Da Vinici lubił pożartować, ale zostało udowodnione, że w jego dziełach nie ma zawartej żadnej bardzo głębokiej symboliki. To , czego dopatrzył sie Brow w "Świetej wieczerzy" Było elementem jego wyobrazni i dopasowania pewnych znaków do obrazu. Był nawet cykl programów na Dicovery Channel mówiącym o teoriach Browna.
Chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat:
Jak słusznie zauważył Jusful nie wiemy, jak było na prawdę, czy to w co wierzymy jest prawdą, ale z frugiej strony skąd Brown może wiedzieć, że istniało cos takiego jak "Ewangelia wg. Marii Magdaleny" , czy skąd on moze wiedzieć o tym, ze To Maria Magdalena miała przekazać informacje św. Piotrowi na temat tego, jak kierowac kosciolem. Na to nie ma anbsolutnie żadnych dowodów historycznych. Jest to na pewno zaczerpnięte z czyjes teorii, nie mającej pokrycia. Nawet jesli by to była teoria kogoś sprzed 1000 lat.
To mnie własnie najbardziej irytuje. Dzieje chrześcijaństwa (a szczególnie jego początków) są tak zawile, tak odległe i tak zamglone, że nie sposób jes praktycznie okreslic co jest prawdą, a co nią nie jest.
Podobnie jest dla mnie z poglądem Browna, czym wg nieho jest Święty Gral: przepraszam, skąd to autor może wiedziec?? Nie ma nawet dowodów na co, czy Święty Gral w ogole istnieje.
To wszystko jest fikcja literacką (jak dla mnie..). Oczywiscie każdy ma prawo wierzyć w co innego i tego nie neguje. Zgodze się również ze stwierdzeniem, że szum w okol ksiązki jest nieuzasadniony. Kazdy i tak uwierzy w co będzie chciał. To fikcja literacka, nie udokumentowana przesłanka autora powieści sensacyjnych. Ksiązka powinna być rozrywką.
"Kod..." bardzo mi się podobał.
Te wszystkie tajemnice, zagadki i intrygujące założenia - które bardzo lubię sprawiły że książka bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam ją jednym tchem
książka jest po prostu super i z checia przeczytam ja jeszcze raz!
Ja uważam że książka Kod da Vinci tak jak i następna część Anioły i Demony jest bardzo bardzo fajna chyba najfajniejsza jaką dotychczas czytałam w niej podobały mi się przede wszystkim zagadki jakie Langdon wraz ze swoją partnerką Sofie rozwiązywali mnie jako chrześcijankę osobiście ta książka nie uraziła bo w końcu nie można serio podchodzić do czegoś o czym napisał pisarz wielu z nas wie że większości książek jest fikcyjnych tych którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać ksiązki niech maszerują do księgarnii i niech ją kupią bo warto mnie tak ona wciągnęła że przeczytałam ją w 5 dni
Izass - nie wiem co dokładnie mówi "Kod Leonarda" o Da Vinci, ale gdzieś czytałem że ponoć prawdą jest, że Leonardo był wyuzdanym typkiem. Natomiast chyba nawet naukowcy wykluczyli możliwość jakiejś głębszej, podskórnej prawdy w jego dziełach, której do dziś nie znamy (oczywiście poza ewentualnymi detalami z dziedziny techniki)
Izass - nie wiem co dokładnie mówi "Kod Leonarda" o Da Vinci, ale gdzieś czytałem że ponoć prawdą jest, że Leonardo był wyuzdanym typkiem. Natomiast chyba nawet naukowcy wykluczyli możliwość jakiejś głębszej, podskórnej prawdy w jego dziełach, której do dziś nie znamy (oczywiście poza ewentualnymi detalami z dziedziny techniki)
Co do tego to nigdy nic nie wiadomo ale co do tego że portret Mona Lizy przedstawia pół mężczyznę pół kobietę to pani od historii na lekcji opowiadała a później wyczytałam to w Kodzie da Vinci więc kto wie może coś w tym jest
Z tym to była teoria, że pozował mu facet przebrany za kobietę - nikt tego nie wie; co do Mona (albo mana - w zależności od ostatecznej decyzji co do płci) Lisy to słyszałem już, że to miała być jakaś tamtejsza hrabina, żona kumpla Leonardo czy nawet przedstawicielka weneckiego rodu Dorzów (czy jak to się pisze). To, że wygląda jak facet hmm... może brała te same sterydy co NRDowskie sportsmanki??
A ja słyszałem nawet, że Leonardo był hermafrodytą i to jest jego autoportret (tylko nie dokładny). Albo też że ta osoba, która mu pozowała była hermafrodytą.
Także opcji tysiąc
ksiazka jest po prostu zwyklym kryminalem, nic wiecej. a ludzie nie powinni wierzyc w to co napisal Dan
ksiazka jest po prostu zwyklym kryminalem, nic wiecej. a ludzie nie powinni wierzyc w to co napisal Dan
Zgadzam sie, ludzie niepotrzebnie robią tyle szumu wokół niej
gdyby nie ten szum i wiele klotni wokol niej, ksiazka nie bylaby taka znana...
ehh, ale coz
szum to był największy wokół filmu .
Mi sie książka podobała, fajna,wciągająca przeczytałam w 2 dni bo sie oderwać nie mogłam Ale nic co naprawde mogłoby być powodem tego całego "zamieszania" nie znalazłam...
Książka ciekawa, ale dość przewidywalna, od początku wiedziałam kto w co i w jaki sposób jest zamieszany w tą sprawe, mimo, że nikt mi wcześniej o tym nie mówił, i nie pisał, jedynie koniec mnie zaskoczył
Ciekawa, zaprzeczyć się nie da
Jednak zbyt patetyczna
I dość przewidywalna
a mi książka bardzo się podobała i nie zgadzam się z dziewczynami które wiedziały co tak naprawdę się wydarzy bo tego nikt nie wiedział oprócz pisarza
ta ksiazka do konca trzymała w napieciu
nie wiedziałam jak sie skonczy...
nie zgadzam się z dziewczynami które wiedziały co tak naprawdę się wydarzy bo tego nikt nie wiedział oprócz pisarza
Dość przewidywalna, to nie całkiem przewidywalna
Chodzi o to, że jak się przeczytało wcześniej "Anioły i demony", to już mniej więcej zna się sposób pisania i myślenia pisarza... pewne rzeczy dało się przewidzieć Chyba nie chcesz przykładów
Wczoraj wypożyczyłam 'Kod'. I zaczęłam czytać. Szybko się czyta, ale niespecjalnie mi się podoba. Pewnie za prosty styl,heh. Jakoś mnie nie wciągnęła, poza tym fabułę już mi koleżanki streściły, ale przeczytam.
Co robić?
Filmu nie widziałam.
Filmu nie widziałam. film fajny, warto zobaczyć
Lepszy od książki? Czy zupełnie inny?
Jakoś szybko mi to się czyta. Podejrzanie...
Lepszy od książki? Czy zupełnie inny?
szczerze mówiąc książki jeszcze nie czytałam, ale myślę, że przeczytam w wakacje.