ďťż
RSS

Przemiana Tamary

Rap_fans


Forumowicze co i rusz wspominają o przemianie Tamary jaka ma nastąpić niebawem. Ma zmienić się w kobiete pewną siebie.Pofarbuje tez włosy na bląd. Jak sądzicie jak do tego dojdzie? Co ją skłoni do takiego kroku? Miłość? Dona? Chęć odmiany? Jeśli macie jakieś pomysły, to podzielcie się nimi. Pobawmy sie i zobaczymy kto będzie najbliżej prawdy


Hmmm... chyba Dunia ja namowi:)A moze zamieni sie z Dona?
pogada z Dunia i zapyta co ma zrobic żeby Irus zwrócił na nia uwagę i ona jej doradzi
Mam nadzieję, że ta zmiana będzie dla niej korzystna... i, że zmieni się nie tylko zewnetrznie, ale i wewnętrznie! I, że nie będzie opowiadała takich głupiot... myślałam, że spadnę z krzesła ze śmiechu jak powiedziała Irkowi "Jakiś chłopak kiedyś zawołał do mnie, że jestem fajna d.u.p.a , ale potem okazało się że pomylił mnie z moją siostrą"


ja myślę że powodem zmiany Tamary będzie miłość

ja myślę że powodem zmiany Tamary będzie miłość

Tak, miłość do Irka
Znalazlem na necie takie zdjecia p.Beaty po przemianie...
Fajnie, dziękujemy
Znalazlem je przez przypadek: )
ładne te zdjęcia dziękuję
Ale przyznacie ze spoko teraz wtygląda
noom ale na tym 1 zdj jest ładniejsza (bo 2 mi sie z Agatka kojarzy)
Dziękuję B@r

Jesteś super
Dziekuje...
nie udawaj że taki skromny jesteś
Nie udaje...ciesze sie,ze cieszycie sie z tych fotek:)
nom bardzo a masz może jakieś fotki Kacpra i Teresy razem ?? Anne też może z nimi być
My tez sie cieszymy ze ty sie sieszysz ze my sie cieszymy
wow B@r dzięki za te zdjęcia Buziak dla Ciebie :*

noom ale na tym 1 zdj jest ładniejsza (bo 2 mi sie z Agatka kojarzy)
No zu[pełnie jak Agatka te włosy i te okulary a na pierwszym za to super wygląda
Oj tak zdecydowanie lepsze jest to pierwsze.

A na jakiej stronie to znalazłeś? Tam było napisane, że właśnie tak będzie wyglądać po przemianie?
mogłaby ładnie wygląda na tych zdj
Teraz to z Tamry taka laska bedzie ze sie kazdy na ulicy bedzie za nia oglądał.......
tak będzie wyglądała Dunia a nie Tamara
a co Tamara sie wogóle nie zmieni??
nie wiem, ale pod wpływem Irusia może żeczywiście
nie no mi sie wydaje ze sie zmini, a Done moze juz niedługo zoabczymy, bo przeciez Chrust sie ma z nia spotkać
no nareszcie ...bo juz się za nią stęskniłam..
aga bardzo sie cieszymy ze juz wóciłas i jestes z nami na forum
Coś mi się zdaje, ze moment tej przemiany jest blisko.

Irek zaprosi Tamarkę do siebie na kolację. Tamara kupi jakąś modną kreację na tę kolację, a Irek nie będzie mógł się napatrzeć na "zupełnie odmienioną, olśniewająco wyglądającą kobietę"

Chyba Tamka przestanie być szrą myszką i będzie bardziej pewna siebie. Ciekawe co na to powie Łukasz, Agnieszka czy , którzy znali ją głównie taką jak jest teraz. No i ciekawe co powie Dunia .
o ja... już się nie mogę doczekać tej przemiany
Czytałam , że Tamara zmieni się nie do poznania, będzie blondynką, zupełnie inaczej zacznie się ubierać , i będzie bardziej odważna- cóż miłość człowieka uskrzydla....

Czytałam , że Tamara zmieni się nie do poznania, będzie blondynką, zupełnie inaczej zacznie się ubierać , i będzie bardziej odważna- cóż miłość człowieka uskrzydla....

Mam tylko nadzieję, że nie przesadzą z tym wszystkim .Nie mogę się już doczekać. Najbardziej miny Ireczka

P.S. Ewa J gdzie o tym czytałaś? Ja już od kilku osób słyszałam o tym, ale nigdzie nie dopadłam info o tym
Tamcia wzięła do siebie to że kobiety ubierają się w cimne rzeczy jak chcą wydawać się chudsze ale charakteru niech nie zmienia!

Tamcia wzięła do siebie to że kobiety ubierają się w cimne rzeczy jak chcą wydawać się chudsze ale charakteru niech nie zmienia!

To fakt, choć on mówił ogólnie a nie konkretnie o niej (Irkowi zdarza się coś chlapnąć ) Pewnie to też będzie motorem tej całej zmiany. W ogóle ten tekst Tamarki w odpowiedzi na to,że kobiety,które chcą wyglądać szczuplej zakładają ciemne rzeczy był niezły i to stwierdzenie" ostatnio zaczęłam podjadać, muszę przestać"
O cudownej przemianie Tamary czytałam w Teletygodniu, ale już dawno, był wywiad z Kawką i ona tam mówiła że do tej roli zmienia kolor włosów na blond i że Tamara całkowicie się zmieni , tak zewnętrznie, jak i wewnętrznie.

O cudownej przemianie Tamary czytałam w Teletygodniu, ale już dawno, był wywiad z Kawką i ona tam mówiła że do tej roli zmienia kolor włosów na blond i że Tamara całkowicie się zmieni , tak zewnętrznie, jak i wewnętrznie.

Dziękuję za odpowiedź. Nie masz może przypadkiem jeszcze tego artykułu?
Ciekawa jestem bardzo efektu końcowego. Już niedługo pewnie zostaniemy zaskoczeni
Mam tylko nadzieje ze wewnetrznie Tamara za bardzo sie nie zmieni(?) Nowa fryzura i nowe stroje bardzo dobrze wolyna na Tamare..mam tu na mysli to,iz wowczas nabierze wiecej pewnosci co do wlasnej osoby...mam taka nadzieje
Niemoge sie doczekac kiedy zobacze tamarke po przemianie i reakcjie irka
Na pewno Irek prawie zemdleje z wrażenia To na pewno będzie super scena. Nie mogę się już doczekać a to chyba będzie dopiero we wtorek lub środę przyszłą (moje urodzinki ). Pewnie nie pokażą jej zanim do niego nie pójdzie. No bo chyba Irek zaprosi ją zanim Tamka pójdzie do fryzjera itp a potem to pewnie tylko na fotelu a efekt końcowy poznamy później CAN`T HARDLY WAIT

Na pewno Irek prawie zemdleje z wrażenia
Ja też!
To w końcu jaką ona sobie te sukienke kupiła?
No pewnie tą co pokazywała jej ekspediaentka. No ale to się okaże już niebawem Już się nie mogę doczekać tej kolacji
Świetna była Tamarka w sklepie,z ekspedientki wycisnęła ostatnie poty.
A to przesuwanie torby z sukienką, rewelacja. My też zastanawialiśmy się którą w końcu kupiła? Ale na pewno będzie nie do poznania, dlatego Olgę szlak trafi jak ich zobaczy i dlatego tak wulgarnie się zachowa.
a może faktycznie ta 6 byłaby lepsza a jak ta ekspedientka jej powiedziała że Irek zemdleje z wrażenia to że Tamcia jej powie że ona nie chce zeby mdlał bo co ona miałaby wtedy zobić
jutro idzie do fryza a w srode do Irka.....jesli zemdleje Irek to ja wpadne tam i zajme sie Tamarka...przecie dziecinka nie moze byc sama

Świetna była Tamarka w sklepie,z ekspedientki wycisnęła ostatnie poty.
A to przesuwanie torby z sukienką, rewelacja. My też zastanawialiśmy się którą w końcu kupiła? Ale na pewno będzie nie do poznania, dlatego Olgę szlak trafi jak ich zobaczy i dlatego tak wulgarnie się zachowa.


Scena w sklepie była nieziemska Kobitce się chlapnęło, że Tamarka marudziła przy poprzednich zakupach. No a przy kasie jak jeszcze Tamara przeżywała zakup, to już w ogóle boki zrywać. No i ten tekst "musi się Pani tylko odważyć". Biedna Tamara, no ale Irek pewnie zemdleje z wrażenia, więc nie będzie tak źle
Chyba dzisiaj już Tamarka stanie w drzwiach u Irka i pewnie na tym się skończy, a zobaczymy ją jutro NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ
Tamara lepiej wyglądała w tych ciemnych włosach bo teraz to na swoją mame wygląda

Tamara lepiej wyglądała w tych ciemnych włosach bo teraz to na swoją mame wygląda

Jak narazie, to wygląda nieciekawie Zobaczymy dokładniej jutro w świetle (świec ) ). Czekam niecierpliwie
Strasznie wygląda jak dla mnie. Jakby tylko na blond zafarbowała a nie obcinala to może by jeszcze jakoś wyglądała, a tak to faktycznie wygląda jak jej matka
Jeja co ona sobie zrobiła w ogóle z tymi włosami ?
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej...
Boże, jak ona wygląda. Jak chciała sioę postarzyć, to jej się udało. 20 lat więcej!!! Jakby zostawiła sobie dłuygie włosy, ubrała ładną, jasną sukienkę, wyglądałavby ładnie i romantycznie na tę kolację, a tak
no to właśnie a jescze ta fryzjerka ani jej nie rozczeała tych włosów ani nic tylko ściągnęła ta folie i odrazu: ślicznie pani wygląda
I co teraz będzie... Byleby Iruś się nie odmyślił z tym wyznaniem miłości
jemu podobno bedzis ie bardzo podobało powiedzmy sobie szczerze że sie NIE ZNAMY!
Tamcia strasznie wygląda w tej fryzurze....DLACZEGO tak ją uczesali......DLACZEGO????
właśnie: DLACZEGO?... przecież ładnie jej było w tych długich włosach a jak już chciała coś zmienić to wystarczyłoby żeby je przefarbowała a nie czesała sie tak jak ta Pani co Kemer jej psa wyprowadzał
mogli jej dać taka porułke zeby wygladała jak Dona albo cos w tym stylu no ale moze to jeszce troche poprawią bo mi tez sie nie zabardzo podoba no ale juz troche sie przyzwyczaiłam
No Tamara wygląda po prostu odpychająco!
Olga nawet trafnie podsumowała"Dziwna panna"
Mi się nie podoba nowy image Tamary, myślałam że po przemianie będzie lepiej wyglądać a tu takie rozczarowanie!!!!

Olga nawet trafnie podsumowała"Dziwna panna"

No dokładnie. Trafiła w dychę z tym powiedzeniem. Nic innego nam nie pozostaje, tylko przyzwyczaić się do nowego wizerunku Tamary.
a ja tam żyję nadzieją, że jakoś się jeszcze zmieni po raz drugi ...

Ale przyznacie ze spoko teraz wtygląda

gdzie ty tu widzisz zdjecie tamary ?????? bo ja go nie widze no moze sem slepa ????
nie ma tu jej fotki ale w filmie jak ja pokazywali
A jak dzisiaj ogladałam powtórki to tak łądnie wyglądał tych dłuższych włosach... tak ładnie! Boshe ale jestem ciekawa czy scenarzyści chcą to tak zostawić... i czy oni sądzą, że Tamcia wygląda tak lepiej?!? Chyba napisze do nich maila, że wygląda teraz 100 razy gorzej...
no ale może musieli zrobić z niej taką ... hmmm no troche 'dziwna panią' bo wraca Dunia a ona zawsze ładniejsza była
Jak Dunia ma wrócić kosztem Tamci, to wolę, żeby Tamara została.
Nie no Dunia jak wórci to napewno doradzi coś jeszce Tamci....
Ja bym chiałą, żeby wróciła Dona, ale Tamara też ma być. A przeciuez ludzie się zmieniają i taka przemiane przeszla też Tamci, więć niekoniecznei musi być gorsza od Duni:):) Musi zostać, a jezlei maiłąbym wybierać, to wolę Tamarkę i Irusia, on isa cudowni:)

Ja bym chiałą, żeby wróciła Dona, ale Tamara też ma być. A przeciuez ludzie się zmieniają i taka przemiane przeszla też Tamci, więć niekoniecznei musi być gorsza od Duni:):) Musi zostać, a jezlei maiłąbym wybierać, to wolę Tamarkę i Irusia, on isa cudowni:)

Ja zdecydowanie bym wolała, żeby była Tamarka a nie Dona. Nie wyobrażam sobie dalej SŻ bez Tamary i Irka razem Oni są fantastyczni, uroczy, ciepli, zabawni i tacy dobrzy Bardzo ich lubię i jak dla mnie to byłoby bezsensem gdyby Tamara nie wróciła i urwali by wątek w ten sposób, albo tak,że Tamarka wróci do Javiera. Brr. Iruś nie może znów zostać sam, zwłaszcza po tym wszystkim co się działo między nimi Wiem, że Tamara będzie musiała wyjechać, ale mam nadzieję, że wróci dość szybko a w tym czasie będzie Dona, która po powrocie Tamki mogłaby znów się ukrywać gdzieś dalej lub mogłaby zostać aresztowana albo niech ona wyjedzie za granicę - chociażby do Barcelony do domu Tamary (choć tam by ją szybko znaleźli) itp. Coś w tym stylu, żeby ograniczyli jej rolę a żeby była Tamara. Mam nadzieję, że wróci. A Wy

A wracając do tematu głównego, to przyzwycziłam się już do nowego "wcielenia" Tamarki i po namyśle stwierdzam, że jak stała przed drzwiami Irka, to po ciemku rzeczywiście wyglądała dużo gorzej, ale teraz sądzę, że wygląda bardzo fajnie. Trochę szkoda tych jej długich włosów, ale teraz też jest ładnie . Przez SŻ Pani Beata musi non stop chodzić w perukach - tzn jej bohaterki ciągle są w perukach .
a ja bym chciała żeby było po równo Tamci i Duni, ale po tym co Dunia dzisiaj mówiła że chce wiecieć wszystko o facecie przez którego płakała jej siostra to wydaje mi sie że ona cos namiesza ;/

a ja bym chciała żeby było po równo Tamci i Duni, ale po tym co Dunia dzisiaj mówiła że chce wiecieć wszystko o facecie przez którego płakała jej siostra to wydaje mi sie że ona cos namiesza ;/

Tak, właśnie też się tego obawiam. Ona dzisiaj była straszna z tym co mówiła o mężu Tamarki i że to przez nią ona wyszła za Javiera. Obawiam się, że ona będzie go nachodzić, ąledzić itp. Nie podobało mi się to co powiedziałą o Irku i ewentualnym związku jego i Tamary. Dona popadła w jakąś paranoję. Nie da Tamarze żyć włąsnym życiem. We wszystko się miesza i sądzi, że tylko ona wie co jest dla niej dobre. Wrrr. Disiaj mnie strasznie Dona zdenerwowała.
Ja też się do nowej fruzuru Tamci przyzwyczaiłam i nawet mi się zaczyna podobać. A Dona jest wkurzająca. Nie powinna wtrącać się w sprawy Tamary.

Ja też się do nowej fruzuru Tamci przyzwyczaiłam i nawet mi się zaczyna podobać. A Dona jest wkurzająca. Nie powinna wtrącać się w sprawy Tamary.

Fryzura jest całkiem inna, ale Tamarka pozostała taka sama
a mi sie ta fryzura dalej nie podoba :/ ale Tamcia jest fajowa
nie powinna być abrdziej odważna bo straciłaby cały swój urok

nie powinna być abrdziej odważna bo straciłaby cały swój urok

Powinna być dokładnie taka jaka jest, no może drobne jakieś zmiany wskazane/dopuszczalne, ale bez przesady, bo Tamarka musi być Tamarką i musi być chociaż troszkę nadal "taka"
Taka tzn. delikatna, wrażliwa, trochę naiwna i bojaźliwa, dobra. Ma swój urok.
niezdecydowana, uparta i nudna... niezdecydowana napewno, uparta raczej nie bo nie jest zbyt odważna no a nudna to wiadomo
To było świetne . Biedna Tamarka, chyba się trochę nie docenia
Tamara wygląda staro jak ją zobaczyłam jak weszła do Irka na kolacje to się śmiałam 5minut a Donaty L. mam dość!! Mógliby ją jakoś usunąć
a ja tam Dunie lubie. Powinna sie leczyć, bo powinna ale przynajmniej wnosi do filmu cosik fajnego a do Tamci jusz sie przyzwyczaiłam, ale wydaje mi sie że jak miała długie włosy i je rozpusciła to wyglądała duzo ładniej
Nie ja uważam że Tamra nawet ok wyglada w tych włssach, moze dlatego ze sie juz przyzwyczaiłam a co do duni to jest ok
Nie chcę być czepiaczem,ale moim zdaniem Tamara po przemianie wygląda jak pogrom Żydów w Palestynie.
Heh aleś się uczepiła Anulka tej Tamary Ja tam ją lubię, ale równiez nie podoba mi się jej nowy image ...

Nie chcę być czepiaczem,ale moim zdaniem Tamara po przemianie wygląda jak pogrom Żydów w Palestynie.

Anulka co to za porównanie

Rozumiem, że nie lubisz Tamary i może nie podobać Ci się jej wygląd (moje pierwsze wrażenie po przemianie też byo negatywne, ale szybko zmieniłam zdanie)ale bez przesady. Już lepiej jakbyś napisała, że wygląda jak np. strach na wróble albo jak jej własna babcia, ale coś takiego...
Już sie przyzwycziłem do nowego wizerunku Tamary ale i tak wkrótce znowu zmieni ona fryzurkę
No zobaczymy . Może jednak nie. Za dużo tych zmian by było jak na tak krótki czas. A Irkowi i tak podobała by się nawet, gdyby była "kompletnie łysa"
Ale jak bylismy na planie Jane to mówiła wyraźnie o nowej fryzurze
Ale jak bylismy na planie Jane to mówiła wyraźnie o nowej fryzurze
A i tak Dunia ma najładniejszą fryzurę...Oh ten rudy:)
No tak, powiedziała, że jutro idzie do fryzjera (czy coś w tym stylu) ale jak na mój gust to było to powiedziane tak żartobliwie do Łukasza - może się z nią droczył
Wiem, że tak mówiła, ale to nie musi oznaczać, że tak właśnie będzie. W ŚS było zdjęcie jak się chyba żegna z Łukaszem przed wyjazdem i wygląda tak samo.
Nie wiem czy to jej pożegnanie...Chyba nie Bo jak bylismy na planie to miała dopiero zamiar pojechać...A ŚS robia z duzym wyprzedzeniem A może po powrocie...Myslęjednak,że będzie nowa fryzurka skoro mówiła
Tak, no ja też nie wiem czy to z tego pożegnania i dlatego napisałam "chyba". Z drugiej strony to SŻ kręcą z małym wyprzedzeniem i może jeszcze u nich nie pojechała. Zresztą sami zobaczymy...niebawem
ŚS to czasem robi z igły widły
Fakt,pożyjemy,zobaczymy:)
Samo Życie kręcą z bardzo małym wprzedzeniem-ok.trzy tygodnie tylko
Jejku oni jak nie mają o czym pisać, to wymyślają takie rzeczy . Zdenerwowało mnie to, no bo bez przesady...
Bo może oni tylko w policzek się całuja a ŚS tak z boku dał zdjęcie dwuznaczne...Gdyby to jeszcze się Dony tyczyło-ale napewno Tamara nie pocałuje Łukasza-ani on jej
No tak, tak. Ona go całuje w policzek na tym zdjęciu. To normalnie jak z Karolem i Basią było. Ach te gazety... ale i tak ŚS lubie
Pamiętacie ten artykuł z SŚ z przemianami Beatki Kawki? No to tam było takie zdjęcie w okularach i ta fryzura jest najlepsza dla Tamary.
Mówicie o tym zdjęciu, w którym Tamcia się z Łukaszem całuje??mnie też włąśnie przeraziło i sie zastanawialam, co to .....
mi az ciarki po plecach przeszly
przecieżto by była jakś głupota
Ale to nei było takie jednoznaczne...tam było napsiane, czy dojdzie do zdrady, czy coiś takiego!!!Nie [pisali, że tamci zdradza Irka poza tym, według mnei to wielką sensację tylko chcieli wzbudzić!!!

Mówicie o tym zdjęciu, w którym Tamcia się z Łukaszem całuje??mnie też włąśnie przeraziło i sie zastanawialam, co to .....

To zdjecie bylo zrobione jak sie Tamara żegnała z Łukaszem w restauracji jak jedli obiad razem z Irkiem:)
w ostatnim świecie seriali jest napisane
Przyjaźń czy kochanie?
Łukasz i Tamara świetnie się rozumieją. Czy niewinny pocałunek na pożegnanaie może oznaczać miłość.
Od niedawna wszystko wydawało się proste: Łukasz nieszczęśliwie kocha się w Agnieszce, Tamara zaangażowana jest w znajomośc z Irkiem. Jednak coraz częściej można zaobserwować Łukasza i Tamarę w sytuacjach dwuznacznych- objętych na weselu, czy czule całujących się na pożegnanie...

w ostatnim świecie seriali jest napisane
Przyjaźń czy kochanie?
Łukasz i Tamara świetnie się rozumieją. Czy niewinny pocałunek na pożegnanaie może oznaczać miłość.
Od niedawna wszystko wydawało się proste: Łukasz nieszczęśliwie kocha się w Agnieszce, Tamara zaangażowana jest w znajomośc z Irkiem. Jednak coraz częściej można zaobserwować Łukasza i Tamarę w sytuacjach dwuznacznych- objętych na weselu, czy czule całujących się na pożegnanie...


Jak nie mają o czym pisać, to tak bzdurzą. Ta chwila o której akurat pisali (zdjęcie w SŻ) już się zdarzyła i to nie było nic takiego. No ale oni fantazję też mają. W końcu napisali coś w stylu: przez dziurkę od klucza, czyli trego narazie nie zobaczycie w tv
Jak tak dalej pójdzie, to Tamarę będą łączyć z Zygą Przecież ona teraz jest zupełnie odmieniona...
Żartuję oczywiście. Tak sobie myślę, że Zygę to mogą połączyć z Beatą. No bo ona to poniekąd Tereska. Ale oczywiście nie żeby miało być tak, że ona będzie jej substytutem. Jakąś namiastką.Może akurat jakoś zbliżą się do siebie, staną się sobie bliscy - choć narazie nic nie przemawia ku temu, ale nigdy nie wiadomo. Może akurat ona okaże się zupełnie inna niż na początku i z pozorów...

No ale wracając do roszad między bohaterami, to takie "kombinacje norweskie" w łączeniu postaci jak obserwujemy nie raz w gazetach (nie mam na myśli żadnej konkretnej), to przesada. Dobrze, że oni nie piszą tych scenariuszy . Inaczej żeby serial zrobić "ciekawym"to każdy byłby z każdym. A tu trzeba więcej inwencji twórczej.

Jak tak dalej pójdzie, to Tamarę będą łączyć z Zygą Przecież ona teraz jest zupełnie odmieniona...
Żartuję oczywiście. Tak sobie myślę, że Zygę to mogą połączyć z Beatą. No bo ona to poniekąd Tereska. Ale oczywiście nie żeby miało być tak, że ona będzie jej substytutem. Jakąś namiastką.Może akurat jakoś zbliżą się do siebie, staną się sobie bliscy - choć narazie nic nie przemawia ku temu, ale nigdy nie wiadomo. Może akurat ona okaże się zupełnie inna niż na początku i z pozorów...

No ale wracając do roszad między bohaterami, to takie "kombinacje norweskie" w łączeniu postaci jak obserwujemy nie raz w gazetach (nie mam na myśli żadnej konkretnej), to przesada. Dobrze, że oni nie piszą tych scenariuszy . Inaczej żeby serial zrobić "ciekawym"to każdy byłby z każdym. A tu trzeba więcej inwencji twórczej.


zgadzam sie
Gdyby tak co chwila każdy był z kimś innym, to chyba można by zwątpić w jakiekolwiek trwalsze uczucie. Zresztą moim zdaniem to to by było dopiero nudne jakby każdy był z każdym A tak o każdym opowiedziana jest inna historia. Inna pod każdym względem i nie zawsze do śmiechu ... I dzięki temu jest to bardziej realne
wtedy to by sie zrobila kopia "Moda na sukces" he
Tak, tez tak myślę Jane. Śs jak zwykle wzbudza snesacje, niby to tylko serial, w sumei nei wiadomo, co się wydarzy, ale to b było absurdalne, Tamara nie jest jakąś puszczalską lafiryndą, która zmienia obiekty westchnień co tydzień!!! jeśli ocha, to całym sercem i dlatego tak ciepri po zdradzie. Jedym zdankiem Łukasz&Tamara--->równanie sprzeczne:)
no wlasnie

Tak, tez tak myślę Jane. Śs jak zwykle wzbudza snesacje, niby to tylko serial, w sumei nei wiadomo, co się wydarzy, ale to b było absurdalne, Tamara nie jest jakąś puszczalską lafiryndą, która zmienia obiekty westchnień co tydzień!!! jeśli ocha, to całym sercem i dlatego tak ciepri po zdradzie. Jedym zdankiem Łukasz&Tamara--->równanie sprzeczne:)

Michasia masz rację. Żadnej "Mody na..." w SŻ
Klaudusia bardzo dobrze to ujęłaś. Tamara nie jest jakąś pierwszą lepszą. Ona jak pokocha to tak bez reszty...Irek tak samo i dlatego też oboje tak do siebie pasują. Oni czują tak samo. Oboje są bardzo wrażliwi. Tamara raz już popełniła błąd i była nieszczęśliwa. Na pewno drugi raz już by go nie popełniła. Iruś też się nacierpiał przez Magdę i też zasługuje na prawdziwe szczęście.
a jak Dona coś zrobi złego aby rozdzielić Tamare i Irka to ona znowu będzie cierpieć
Ale Tamara jest bardzo miłosierna-wybaczyla Duni i mowila dzisiaj Łukaszowi,że jej się wydaję,że ją więziła jakaś kobieta tylko bardzo podobna do Duni...
Tamara jest dobrym człowiekiem
Zgadzam się Ankaa, z Tamary to niesamowicie dobry człowiek. Żeby coś takiego wybaczyć siostrze to trzeba być naprawdę wielkim! I jaka jest mądra, jak mówiła dziś Łukaszowi jaki on jest i dlaczego. Z Irkiem tworzą prześliczną parkę, bo i ona i on są wrażliwi i nie są obojętni wobec ludzkiego cierpienia.
margarita super to napisalas zgadzam sie
Ja tez podziwiam Tamcię, nei wiem, czy byłaby mw stanie wybaczyc taka rzecz siosdtrze...w suemi to nei mam rodzeństwa, ale nei mogę sobie tego wyobrazix, Tamar jest wspaniałym czowiekiem i już nikt nigdy nie powienien jej zraniuć:P
zgadzam sie ona na to nie zasluguje ona zasluguje na milosc i szczescie z irkiem po tym wszystkim co przeszla

I jaka jest mądra, jak mówiła dziś Łukaszowi jaki on jest i dlaczego.
Tak bardzo mądrze to powiedziała... trochę mu dogadała... ale dobrze
no to bylo super bo go zgasila pierwszy raz chyba
Kiedyś jeszcze na początku pamiętam, że Janina też go tak zgasiła...
tak ja nie pamietam ale wiem ze go sie da ciezko zgasic

Zgadzam się Ankaa, z Tamary to niesamowicie dobry człowiek. Żeby coś takiego wybaczyć siostrze to trzeba być naprawdę wielkim! I jaka jest mądra, jak mówiła dziś Łukaszowi jaki on jest i dlaczego. Z Irkiem tworzą prześliczną parkę, bo i ona i on są wrażliwi i nie są obojętni wobec ludzkiego cierpienia.

Tamara jest niesamowicie dobra i tę cechę (razem z kilkoma innymi) cenię u niej najbardziej. W realnym świecie, to takich osób ze świecą szukać, a nawet w tv to jest rzadkość. Jeśli ktoś w SŻ zasługuje na szczęście to właśnie ona (oczywiście nie tylko ona, ale jest jedną z osób, które powinny zacząć spotykać wreszcie dobre rzeczy). Dlatego bardzo się cieszę, że jest też Iruś i że teraz Tamcia będzie mieć koło siebie kogoś bliskiego, tak tylko dla siebie. Tak jak ostatnio kiedy przyszła taka smutna do Irka i poprosiła go, żeby nic nie mówili, tylko, żeby był blisko. Kogoś takiego właśnie, żeby był blisko jej potrzeba.
Nie mogę się doczekać środy, bo chcę już zobaczyć dalszy ciąg rozmowy Tamary z Marysią i ogólnie jak się będą zachowywać. Narazie, to Tamara jest w lekkim szoku . Ciekawe czy Irek gdzieś pójdzie (robić herbatkę itp), że Maryśka Tamarze zwierzy się z uczuć do Leszka. Marysia chyba tak desperacko pragnęła z kimś porozmawiać, żę powiedziała by o tym każdemu kto zechciałby jej wysłuchać. Ciekawe jak to będzie, bo mimo wszystko takich rzeczy nie mówi się na dzień dobry- "miło mi Panią poznać, przyszłam do Irka, bo muszę komuś zwierzyć się z tego, że kocham Leszka, ale boję się mu to powiedzieć". Ciekawe czemu jej to Maryśka powie i czemu Irek tego nie usłyszy. No i czy Tamara powie Marysi, że zna całą historie itp. Tak sobie rozmyślam, bo jestem bardzo ciekawa tego co się stanie
Tamara powinna pokazać Irusiowi kamyki z placaka

Nie mogę się doczekać środy, bo chcę już zobaczyć dalszy ciąg rozmowy Tamary z Marysią i ogólnie jak się będą zachowywać.
No ja też się właśnie nie mogę doczekać... również jestem ciekawa jak do tego dojdzie, że Maryśka zacznie się jej zwierzać... hm
no ja tez sie juz niue umiem doczekac ale jestem tez ciekawa jak tamcia powie to irusowi a irus lesiowi

Tamara powinna pokazać Irusiowi kamyki z placaka

Tak, powinna mu o tym wszystkim powiedzieć i na pewno jak będzie gotowa - zrobi to. Narazie czytałam, że znów szykuje się do wylotu do Barcelony. Poza tym też chcę zobaczyć jak rozniesie się wieść o tym, że Marysia kocha Leszka. Może przynajmniej Tamarce poprawi się trochę nastrój. To będzie super odcinek - mam nadzieję .
napewno bedzie super jak karzdy odcinek SŻ

napewno bedzie super jak karzdy odcinek SŻ

No może prawie każdy. Jak jest za dużo Mirka i spółki, to zaliczam go do mniej ciekawych, chyba, że byli także moi ulubieńcy . Teraz było dużo Mirka i reszty,ale jakoś to przeszło, bo było dużo Tamary i Łukasza. No ale i tak teraz najbardziej czekam na środę
no tez fakt ze za duzo mirka ostatnnio ale i tak mi sie podobalo no ja tez juz czekam na srode
To jest nas juz kilka Szykuje mi się super wieczorek. Tylko ja i SŻ
Ja też już czekam na śroidę,, nareszcie jakaś odskocznia od tego swiata....!!!!
I to jaka odskocznia:!: Coś miłego na dobry początek wieczoru
fajnie sie dzisiaj zaczelko SZ ta rozmowa mirka ijoli przynajmniej mu prawde powiedziala dobrze mu tak niech sie wszyscy od niego odwroca
a ja nie obejrzałam dzisiaj początku - wyłączyli prąd ale oglądałam od tego jak Łukasz rozmawiał z Tamarą

a ja nie obejrzałam dzisiaj początku - wyłączyli prąd ale oglądałam od tego jak Łukasz rozmawiał z Tamarą

Dzisiaj mnóstwo było I & T więc ja jestem very happy Bardzo lubię też bardzo mądre rozmowy Tamary z Łukaszem (zwłaszcza ostatnio). Oby tak dalej. Hmmm. Tamarka już by chciała mamą zostać a Iruś też ma piękny "nie plan"

Te rozmowy są super. Dzisiaj stwierdziłam, że Tamara i Łukasz są niesamowitymi przyjaciółmi, bo o wszystkim umią ze sobą rozmawiać.

Tak oni rozmawiają o wszystkim i to jest piękne. W dodatku rozmawiają tak...mądrze. Widać, że oboje są dla siebie ważni i martwią się o siebie nawzajem. Ufają sobie i nawzajem się wspierają. Tamara uczy się takiej prawdziwej przyjaźni - sądzę, że bardzo duże wrażenie zrobiło na niej podejście Irka do przyjaźni i to na czym według niego polega taka prawdziwa, szczera, bezgraniczna przyjaźń. Teraz taka relacja tworzy się między Łukaszem i Tamarą . dzięki Irkowi i Łukaszowi Tamara potrafiła się otworzyć wpuścić kogoś do swojego świata.
Cieszę się, że Tamara zrezygnowała ze swoich dosć nieestetycznych ciuszków, a zastapiła je całkiem spoko wdziankami
Dzisiaj sie tak zastanawiałam, która jest ładniejsza:Dona czy Tamara...
i wiecie co, sama nie wiem....
Ale jednak chyba Tamara, od neij bije taka energia, coieplo, a Dona taka wyniszczona trochę..
Tamara jest i ładniejsza i lepsza
Przecież one bliżniaczkami są!

PS Tamara ma beznadziejna fryzurę i okulary, dlatego Dona lepiej wygląda (ma lepszy gust)
jeśli chodzi o wygląd to masz racje
no tez sie zgadzam mi sie podobala jak kupywala ta wiolaczele jakos tak fajnie byla ubrana i fajnie wlosy ulorzone miala

ale tamara by se mogla okulary zmienic wlosy jeszcze ujda w tlumie ale zaczela sie teraz lepiej ubierac podobala mi sie jej ta sukienka w ktorej byla w czwartkowym odcinku jak wyjerzdzala

niewiem czy zaowarzyliscie ale mi sie wydaje ze ona ma ten sam plaszczyk co marysia albo przynajmniej podobny niewiem jak myslicie??
nigdy sie nad tym nie zastanawiałam, ale to możliwe
ja sie zastanowilam dzis jak ogladalam powtorki serialiku
Tamara teraz wygląda dużo lepiej. Fajnie się ubiera i jak pisałam już wcześniej uważam, że fryzurę też ma fajną. Najważniejsze, że jej najpiękniejsze cechy charakteru się nie zmieniły, a te, które mogły by ulec jakiejś zmianie powoli im ulegają. Tamara zawsze była niepewna siebie. Uważała się chyba za niezbyt urodziwą, a o Duni kiedyś powiedziała "Dunia, jak Ty to robisz, że jesteś taka ładna"? Zapomniała tylko o tym, że obie są identyczne. Mogła się nad tym zastanowić i może już wcześniej by coś zmieniła. Ale tak jest ciekawiej . Ona potrzebowała chyba jakiegoś potwierdzenia tego, że jest ładna, a chyba od Duni tego nigdy nie dostała. To zachwiało jej samooceną i dlatego była taka niepozorna. Dała sobie wmówić, że jest tak, a nie inaczej i nie próbowała ani z tym walczyć, ani tego zmieniać. A może dobrze się czuła (wtedy) jak była mało zauważalna. Może wolała nie rzucać się w oczy i mijać ludzi niezauważana. Miała swój własny świat, a prawdziwy świat był gdzieś obok i nie widziała potrzeby, aby w nim jakoś zaistnieć. Zresztą może nawet w tej chwili dla niej to i lepiej. To wszystko uczyniło z niej osobę, którą jest w tej chwili. Znalazła też szczęście i prawdziwą miłość, której może być pewna, gdyż Irek nie pokochał jej tylko za wygląd, ale i za to jakim jest człowiekiem. Zakochał się już w tej "poprzedniej" Tamarze, która dzięki niemu i jego miłości rozkwitła teraz .

Znalazła też szczęście i prawdziwą miłość, której może być pewna, gdyż Irek nie pokochał jej tylko za wygląd, ale i za to jakim jest człowiekiem. Zakochał się już w tej "poprzedniej" Tamarze, która dzięki niemu i jego miłości rozkwitła teraz .

Mnie tez podoba sie obecna Tamara. I sadze,ze nawet lepiej wyglada w tej fryzurce. Na poczatku,faktycznie trudno bylo sie przywyczaic,ale teraz nie wyobrazam sobie,zeby miala znow miec te dlugie czarne wlosy i doklejana grzywke Ale okulary faktycznie moglaby zmienic

Co do charakteru,to tez sadze,ze ona potrzebowala kogos,kto potwierdzilby,ze jest ladna i dzieki temu dodal jej pewnosci siebie i odwagi do dokonania jakiejs zmiany,nie tylko w wygladzie zewnetrznym. Znalazla Irka i to uczucie poniekad dodalo jej skrzydel,gdyz Irek wlasnie zaakceptowal ja taka jaka jest,nie patrzac na jej wyglad. Mysle,ze ona na to czekala cale swoje zycie. Ale wydaje mi sie tez,ze m.in. wlasnie przez to,ze ona niby mogla byc pewna tej milosci,to teraz w jakims sensie zawiedzie sie na Irku,ze ten nie powiedzial jej calej prawdy... Chociaz ona jemu tez nie zaufala do konca... Moze wiec dlatego to wlasnie Tamara zdecyduje sie zrobic pierwszy krok? No,ale to juz jest osobny temat do dyskusji,ktory zostal poruszony w oddzielnym watku
To prawda, że ona nie zaufała mu tak do końca, chociaż może to jest kwestia czegoś innego. Może nie tyle zaufania co tego, aby ona była gotowa otwarcie mówić o tym co się stało . Może ona najpierw będzie potrzebowała rozmowy z Dunią i sprawdzenia, czy faktycznie jej wybaczyła. Poza tym ona i Irek są teraz szczęśliwi i może nie odczuła takiej potzreby aby mu to wszystko opowiedzieć. Zresztą wydaje mi się, że gdyby Irek poznał prawdę od razu nie dałby szansy Donie, a tego Tamara na pewno by nie chciała. Jestem pewna, że ona by chciała by mieć normalną, kochającą się rodzinę. Znaleźć ciepło, bezpieczeństwo, wsparcie. Wszyscy wiemy jak Łukasz zareagował, zresztą poiwedział Tamarce, że chyba było by lepiej gdyby nie spotkał Dony. Myślę, że Tamara od tego nie chciała by zaczynać. Nie chciała by żeby tak zaczęła się znajomość jej siostry z Irkiem. I chociaż nie może wiedzieć, co Dona myśli o Irku, to jednak sama nie chce wzbudzać żadnych negatywnych uczuć u nikogo i względem nikogo. Zresztą Tamara chyba nie jest gotowa, aby powiedzieć Irkowi, że ją siostra więziła. Sama powiedziała, że myślała, że nikomu tego nie powie a i Łukaszowi ciężko jej było mówić o tym. Irek na pewno dowie się o tym w swoim czasie.


Mysle,ze ona na to czekala cale swoje zycie. Ale wydaje mi sie tez,ze m.in. wlasnie przez to,ze ona niby mogla byc pewna tej milosci,to teraz w jakims sensie zawiedzie sie na Irku,ze ten nie powiedzial jej calej prawdy...

Polly co miałaś na mysli mówiąc, że może zawieść się na Irku, że on nie powiedział jej całej prawdy?
Ech dziewczynki pieknie piszecie. Szczególnie podobało mi sie to zdanie Jane o tym siwecie, który leżał obok...:D

Ja myslę, że tak naparwdę to ta zmiana wyglądu nei była po to, żeby Irek sie w niej zakochał, on pokochał Tamtą Tamarę, nie interesował go wyglad, ona byłą i tak dla niego urocza. To już sama Tamara pod wpływem miłości wypiękniała, chicała jeszcze bardziej podobać się ukochanemu;)
Jej cechy charakteru te najważniejsze, te tylko jej, bez których nie byłaby soba musiały pozostać, choć nei można nei zauważyc, że poomimo delikatności nei jest już taką szarą myszką, stała sie pewniejsza siebie, w dobrym tego słowa znaczeniu, już sie tak bardzo nie denerwuje, a to tez ważne. częściej się usmiecha, uśmiech ma bardzo ładny, taka milutka z niej osóbka. Jest taka naturalna, emanuje radością i ciepłem, Dona jest już jakby zużyta w porównaniu z Tamarką. bardzo dobre zmiany, co ta miłość robi z człowiekiem:D
i właśnei cały czas mnei zastanawia, jak ona uwierzy DONIE!!! Na itrku sie przecież nei zawiodła. jak to nei powiedział jej całej prawdy???powiedział wszystko z detalami! Dlatego nei rozumiem tego, ale dona jest w tsnie omotać każdego!
Uuu. No jakto,wie o wszystkim? Cos mnie ominelo? Irek opowiedzial Tamarze wszystko o Magdzie? Czyli Tamara wie,o tym co zrobila Irkowi zona i o tym,ze on ja "bil" tez
Tak, Irek powiedział wszystko Tamarze po kolacji, którą jedli razem z Łukaszem w restauracji.

Uuu. No jakto,wie o wszystkim? Cos mnie ominelo? Irek opowiedzial Tamarze wszystko o Magdzie? Czyli Tamara wie,o tym co zrobila Irkowi zona i o tym,ze on ja "bil" tez

Tak, Irek opowiedział Tamarce wszystko otym, że Madga oskarżyła go o to, że ją bił. Z jakiegoś sobie tylko znanego powodu wezwala kiedyś policję. Na stole leżały kwiaty, które dał jej Irek a ona powiedziała policjantom, że kupiła je dla niego z przeprosinami. I pokazała siniaka na ramieniu i powiedziała, że wezwała policję, bo on ciągle robi jej awantury . On nie zaprzeczył,powiedział, że myślał, że ona zwariowała. Powiedział też, że w sądzie już nic nie powiedział. Był tak umordowany, że chciał żeby to się tylko jak najszybciej skończyło i że załą winę wziął na siebie- że niby pożycie rozpadło sisę z jego winy, a to przecież wszystko przez Magdę, która go zdradziła. Powiedział też, że Magdzie adwokat doradził takie zagranie, że przy rozwodzie będzie wygodniej
Tak wiec Tamara wie szystko - sam jej powiedział. ona mu powiedziała że cały czs miała do Javiera żal z którym nie umiała sobie poradzić i on powiedział, że on ma żal do swojej żony o coś zupełnie innego. Zapytała czy jej powie.On powiedział, że tak. Tamara widziała, że to coś poważnego i trudnego dla niego, więc powiedziała, że nie musi, a on powiedział, że chce żeby ona wszystko o nim wiedziała. Opowiedział jej wszystko szczerze i z własnej woli. I chyba to, że wtedy o wszystkim jej opowiedział może mu potem bardzo pomóc.
To ja juz teraz kompletnie nic nie rozumiem. Skoro Tamara wie o wszystkim i wie tez o tym,ze Irek nie bije kobiet i ze to tylko wymyslona historyjka Magdy,to dlaczego uwierzy Donie?!?! Przeciez to jest teraz bez sensu! Ja caly czas bylam przekonana,ze Tamka nie zna prawdy i nie wie o tym,ze Irek jest niewinny... Ktory to byl odcinek i dlaczego ja tego nie widzialam?

Skoro Tamara wie o wszystkim i wie tez o tym,ze Irek nie bije kobiet i ze to tylko wymyslona historyjka Magdy,to dlaczego uwierzy Donie?!?!
Pewnie pomyśli sobie, że Irek chciał wyprzedzić fakty...
No tak. Teraz widze caly bezsens tej sytuacji.
No POlly, ja myślałąm, że Ty o tym wiesz!!!
Teraz sama widzisz, jakie to beznadziejne, jak beznadziejnie wymyślone, jakie absurdalne. Tamara uwierzy Donie, znając parwdę od Irka???
No widzicie, nei możemy pojąc scenarzystów, to widocznie nei n naszą malutką głowkę z malutkiem rozumkiem:D
Ja do tej pory jeszcze jakis sens w tym wszystkim widzialam. Sadzilam,ze ona faktycznie moze Duni uwierzyc,bo przeciez nic nie wie od Irka,nie zna prawdy... A teraz Irek wyjdzie na klamce i oszusta,a Tamara poleci za Dunia. Nie podoba mi sie ten pomysl!
Polly też była pewna, że o tym wiesz !
Więc ja myślę, że będzie musiało jeszcze "coś" się wydarzyć, bo nie wierzę, że wystarczy jedno słowo Dony, żeby Tamara zerwała z Irkiem...
Fakt, że jest naiwna, ale...

Ja myslę, że tak naparwdę to ta zmiana wyglądu nei była po to, żeby Irek sie w niej zakochał, on pokochał Tamtą Tamarę, nie interesował go wyglad, ona byłą i tak dla niego urocza. To już sama Tamara pod wpływem miłości wypiękniała, chicała jeszcze bardziej podobać się ukochanemu;)
[...]poomimo delikatności nei jest już taką szarą myszką, stała sie pewniejsza siebie, w dobrym tego słowa znaczeniu, częściej się usmiecha. Jest taka naturalna, emanuje radością i ciepłem,


No Irek był w niej zakochany. Ona się tego domyślała i chyba bardzo chciała, żeby Irek był tego pewny kiedy ją zobaczy- tzn, żeby był pewien, że ją kocha. Chciała, żeby nie miał żadnych wątpliwości kiedy przyjdzie do niego. Zresztą może pomyślała, że czas na zmiany w swoim życiu, że czas na jakis nowy etap - szczęśliwszy. Na pewno chciała podobać mu się jeszcze bardziej, ale to był tylko taki "dodatek". On ją pokochał taką jaka była i jest nadal a nie za to że wyglądała tak a nie inaczej. Ona chyba jednak sama nie czuła sie dobrze ze sobą, może też za bardzo przypominało jej to przeszlość. Chyba uważała się za brzydką, bo powiedziała "Dunia jak Ty to robisz, że jesteś taka ładna?". Może sama też chciała mu dać coś do zrozumienia tą przemianą. Olga nawet mówiła mu to i owo o zakochanych kobietach . Może chiała też doddać mu odwagi. Irek przecież musiał przynajmniej próbować zastanawiać się skąd się wzięły te zmiany. Na pewno mogło dać mu to nadzieję, że może to dla niego postanowiła tak zaryzykować i zmienić wygląd. Zresztą dość wymowna była sytuacja kiedy Tamara chcąc powiedzieć "zakochał" mówiła "zaprzyjaźnił" itp. i kiedy on spytał, czy ona naprawdę nie wie co on jej chce powiedzieć i to jak mówili o tym, że "ludzie z jednej planety wiedzą o sobie różna rzeczy" i "mogą porozumiewać się bez słów". I to jak Tamara powiedziała, że "są takie słowa, które każdy chce usłyszeć" i jaka była szczęśliwa, kiedy on zbierał się do wyznania jej uczuć i to jak sama zaczęła rozmowę na ten temat. Spytała się o co chodzi i że jest ciekawa. Próbowała go ośmielić. On jednak mimo tego wszystkiego potem nie mógł się przemóc i pójść do niej. Mimo wszystko bał się odtrącenia i zniszczenia tego,co ich łączyło. Mimo wszystko nie był pewien czy ona go kocha.

A tak w ogóle to jak myslicie, kiedy Irek się zakochał w Tamarze, a ona w nim

Pewnie pomyśli sobie, że Irek chciał wyprzedzić fakty...

Tak na pewno bedzie to tłumaczyć Dona

Ktory to byl odcinek i dlaczego ja tego nie widzialam?

Polly to był 510 odcinek, ale czemu nie widziałaś, to ja tego nie wiem

Irek wszystko szczerze opowiedział Tamarze i strasznie dużo go to kosztowało. Ona była tym bardzo przejęta i nie mogła pojąć jak można było zrobić coś takiego...

Więc ja myślę, że będzie musiało jeszcze "coś" się wydarzyć, bo nie wierzę, że wystarczy jedno słowo Dony, żeby Tamara zerwała z Irkiem...
Fakt, że jest naiwna, ale...


Tamara poprostu ma ogromną wiarę w ludzi i w to, że świat jest doobry i to ją często gubiło, ale mimo wszystko już nie jest chyba aż tak naiwna jak była na początku. Wydaje mi się, że Misia będzie mieć rację. Potrzeba będzie czegoś bardzo mocnego, żeby zachwiać zaufaniem Tamary do Irka. Myślę, że Dunia może ściągnąć do niej Magdę, jeśli ta będzie chciała pozbyć się Irka (a raczej tego kłopotu, że on będzie chciał od niej pieniądze) i zechce doprowadzić do tego, że ten zerwie z Tamarą i pieniądze nie będą mu potrzebne. Może pomyśli Magda, że w takiej sytuacji pieniądze będą go guzik obchodzić. No i pewnie będzie miała rację

Polly to był 510 odcinek, ale czemu nie widziałaś, to ja tego nie wiem

Irek wszystko szczerze opowiedział Tamarze i strasznie dużo go to kosztowało. Ona była tym bardzo przejęta i nie mogła pojąć jak można było zrobić coś takiego...


No tak. Teraz juz mam jasnosc calej tej bzdurnej sytuacji (jeszcze raz buziaczki za scenki,Jane ). I ja takze uwazam,ze bedzie trzeba czegos wiecej niz paru slow Duni,zeby zachwiac zaufaniem Tamary do Irka. Co to bedzie? Pewnie Magda. Jednak to,ze Irek Tamarze o wszystkim opowiedzial,wydaje mi sie,moze jemu pozniej pomoc. On byl z nia szczery. Teraz wszystko bedzie zalezalo od tego,czy Tamara w te szczerosc uwierzy. Nie wazne czy po dwoch dniach czy po miesiacu. Tak jak pisalam juz wczesniej,zapewne bedzie potrzebowala na to czasu. Ale nadal jestem zdania,ze to wlasnie Tamare predzej zobaczymy w drzwiach Irka niz odwrotnie. Tym bardziej,ze scenarzysci chyba beda chcieli dalej zmieniac Tamke,a nabranie przez nia takiej odwagi byloby czyms wielkim i znaczacym dla niej samej.

A tak w ogóle to jak myslicie, kiedy Irek się zakochał w Tamarze, a ona w nim

Kiedy? Nie wiem,czy byl jakis konkretny moment. Oni przeciez kochali sie od zawsze.
Wydaje mi sie,ze zakochali sie w sobie juz na samym poczatku. (Pamietacie lekcje hiszpanskiego? "Me gusta como sonrias" ) Sek w tym,ze oni przez dluzszy czas nie zdawali sobie z tego sprawy lub tez nie chcieli sie przed soba do tego przyznac. Tamarze uswiadomil to dopiero ktoregos dnia Lukasz,a Irkowi Leszek. Oni stopniowo dodawali im odwagi i chyba dzieki temu,potem juz bylo im latwiej pokonac te droge do siebie nawzajem... Nastepnie miala byc juz kolacja i plomienne wyznania... Potoczylo sie co prawda nieco inaczej,ale i tak po naszej mysli ,wiec jest super.
No właśnie mnie też się to wydaje trudne do określenia. Spotkali się kilka razy, a w pewnym momencie obojgu trudno było się rozstać, Tamara była samotna i trochę tęskniła. Irek musiał jej się wydać zupełnie inny od Javiera czy w ogóle od mężczyzn, których znała. Był uroczy, ciepły, wrażliwy i polubił ją i zainteresował się nią naprawdę. Stali się sobie bliscy.

Zastanawiam sie jeszcze nad tym jak doszło do ślubu Tamary z Javierem. Wychodzi na to, że on jej nie kochał jakoś tak specjalnie mocno. Może nie rozumiał jej, a może ona jego. Może oboje oczekiwali czegoś innego, a tego co być może Tamara oczekiwała najbardziej po małżeństwie z nim nie było takie jak myślała. Z tego co zrozumiałam to po części była mowa, że ona uciekła od Dony,myślała, że tam znajdzie ucieczkę, ale tak się nie stało. Poza tym nie chciała być sama - bała się samotności. Nie potrafili się z Javierem wzajemnie zrozumieć, Javier nie chciał stworzyć z nią prawdziwej rodziny, zostawił ją. Kiedyś Irek jej poiwedział, że "woli być sam, niż z kimś, kto go nie kocha", a Tamara powiedziała "no, ale wtedy przynajmniej jest się z kmś". Ona chyba szukała tego szczęścia trochę na siłę. Może się wystraszyła, że jak będzie ciągle czekać nie wiadomo na co, to nijak nie będzie szczęśliwa. Zastanawiam się też nad tym czy Tamara kochała Javiera, czy w pewien sposób wmówiła sobie to uczucie.

U Irka natomiast znalazła wszystko to, czego szukała i o czym marzyła. Chociaż rzeczywiście nie zdawała sobie sprawy z tego, że się w nim zakochała. I chociaż było widać, że Irek też jest dla niej kimś ważnym i że jest szczęśliwa, kiedy jest z nim, to jednak chyba nie zastanawiała się za bardzo nad tym dlaczego tak jest. Dopiero Łukasz pierwszy raz nazwał to co się działo po imieniu i chyba troszkę Tamarę zaskoczył.
Irek natomiast chyba zdawał sobie sprawę, że się w niej zakochuje, ale przez długi czas nie umiał się do tego przyznać. Dopiero Leszek sprawił, że powiedział to na głos. Widać było, że jak powiedział Leszkowi, że chyba nie może mu powiedzieć, że się w Tamarze nie zakochał to odczuł jakąś ulgę i radość z tego powodu. No zresztą Irkowi trudno było przyznać się do tego, bo nie dość, że sam nie był dokońca pewien swoich uczuć, to jeszcze nie wiedział co do niego czuje Tamara.

Jak Waszym zdaniem było tak naprawdę z małżeństwem Tamary i Javiera? Czy Tamara rzeczywiście go kochała, czy może chciała pokochać? Wyszła za niego bo ją Dona namówiła, czy może aby przed nią uciec? Czy myślicie, że Javier ją kochał? Jeżeli nie, to zastanawiam się dlaczego się z nią ożenił. Rozwiedli się przecież szybko...
Hmmmm...
Mnie się wydaje, że Tamara wyszła za Javiera za namową Dony. Tamcia zawsze była niezdecydowana, słuchała sugestii innych, a najbardziej siostry. Może w pewien sposób również od Dony chciała uciec...od jej docinek. Chciała zacząc żyć na własną rękę, nie w cieniu siostry.
Czy Javier ją kochał?? Nie przybliżyli nam jego postaci na tyle żeby móc to ocenić.... Ale - myślę, że tak. Kochał ją. Był oczarowany jej postawą; nieśmiała dziewczyna, żyjąca sobie cichutko, bliźniacza siostra pięknej kobiety, lecz tak bardzo się od niej różniąca. A może był tylko nią zafascynowany??? W każdym razie uczucie po pewnym czasie wygasło. Poznał ją na tylę, ile chciał i postanowił odejść. Chyba mu sie znudziła.
Nie no, teraz to wychodzi na to, że Javier nie kochał Tamary...
Zakochał sie w niej, ale nie pokochał...
No właśnie Yvonne, trochę szkoda, że tak mało wiemy o tej historii, bo jak narazie to Tamara nikomu nie opowiedziała tego tak od początku do końca, a przynajmniej my tego nie widzieliśmy. Możemy tylko domyślać się z tych półsłowek jakie Tamara mówiła Adze czy Irkowi. Może jednak kiedyś zostanie to opowiedziane bardziej szczegółowo. Może wtedy jak będzie opowiadać Irkowi całą swoją historię, także tą z piwnicą i tym jak to się wszystko zaczęło. Dunia powiedziała, że namówiła Tamarę na to małżeństwo. Tamara nigdy sama o sobie nie decydowała i robiła to, czego oczekiwali od niej inni. Nie podejmowała / nie umiała samodzielnie podejmować decyzji. Z drugiej strony nie jest przecież dzieckiem, któremu rodzice każą zrobić to czy tamto. Ja jestem ciekawa co ją skłoniło do tego tak naprawdę i jak wyglądało jej życie tam, z Javierem i jaki był w stosunku do niej. Jeśli istotnie wyglądało to tak, że poznał ją na tyle ile chciał i że się znudził, to na pewno jej nie kochał. Małżeństwa nie zawiera się "na próbę". Chyba wiem co masz na myśli mówiąc, że on się zakochał ale nie pokochał, a z drugiej strony to zastanawiam się czy to jest w ogóle możliwe. Nie można ani się zakochać "na próbę" ani się tak ożenić. Zakochać się czy ożenić, ale tylko tak trochę. On chyba też tak do końca nie wiedział o co mu chodziło.
W tej sytuacji nasuwają mi się słowa Łukasza skierowane do Kasi...

W ogóle kochać kogoś nie jest łatwo. W życiu różnie bywa. Są chwile dobre i złe. Niektórzy mówią, że można się odkochać. Ale ja myślę, że to nieprawda. Warunek jest jeden. Trzeba się dobrze zakochać. Nie ma się co spieszyć. Miłości można szukać całe życie. Nie trzeba wybierać pochopnie. Trzeba wybierać dobrze.


Nie ma się co spieszyć. Miłości można szukać całe życie. Nie trzeba wybierać pochopnie. Trzeba wybierać dobrze.

O właśnie B@r, bardzo podobają mi się te słowa. Łukasz dobrze powiedział. Tylko, że nie każdy potrafi czekać cierpliwie, bo to nie jest łatwe. Jedni próbują mocno szukać i nieraz zmieniają obiekt zainteresowania a jeszcze inni czekają na miłość, wierząc, że kiedy przyjdzie czas, to sama ich znajdzie. Inna sprawa, że w pewnym momencie mozna sobie pomyśleć, że to się może nie stać i można zrobić łatwo błąd wiążąc się z kimś z kim nie będzie się szczęśliwym i kogo tym samym nie będzie się w stanie uszczęśliwić.
Tamara czekała na to bardzo długo, a skoro nie znalazła tej wielkiej miłości, to może chciała spróbować być szczęśliwa z kimś, kto ją pokochał. Poza tym może i ona kochała, a może tylko chciała pokochać - tego nie wiemy na pewno, bo nie wiemy dokładnie jak to było z jej pierwszym małżeństwem. Jednkaże powiedziała kiedyś do Leszka, że Javier był jej całym światem. Pewne jest, że jak każdy, bała się być sama. Jednakże po rozstaniu z Javierem nie znalazła nikogo nowego, ale nie przestała marzyć, że kiedyś spotka kogoś kto pokocha ją naprawdę(powiedziała kiedyś do Agi, że miała za dużo pretensji do Javiera, że nie był takim, jakim go sobie wymarzyła). Chociaż chyba nie sądziła, że będzie kiedyś tak szczęśliwa jak teraz, a może bała się oczekiwać zbyt wiele, by znowu się nie rozczarować?
Irek podobnie - po rozczarowaniu jakie spotkało go ze strony kobiety, którą kochał i z którą chciał i miał spędzić życie nie umawiał się (że tak powiem) na prawo i lewo, tylko potrafił czekać. Czekał cierpliwie i wreszcie znalazł też swoje szczęście i teraz może się nim cieszyć. Nie chciał wiązać się z kimś, tylko dlatego, żeby nie być samemu. Przeciwnie - wolał być sam niż w związku w którym nie było by miłości.

Nie ma się co spieszyć. Miłości można szukać całe życie. Nie trzeba wybierać pochopnie. Trzeba wybierać dobrze.
Te słowa jeszcze bardzo dobrze odnoszą się do historii Tamary i Irka.
Po zawodach miłosnych jakie doznali nie szukali miłości. Lecz miłość ich odnalazła. Na początku robili takie podchody.Bali się chyba tej miłości. Ale uświadomili sobie,że nie mogą żyć bez siebie. I szkoda,że to ma się teraz skończyć....
Myślę, że jak to się skończy to dopiero zobaczymy. Narazie jednak możemy podywagować sobie na ten temat.
Irek ostatnio miał nieco odmienne zdanie jeśli chodzi o swoje czekanie na miłość i powiedział, że żałuje tego iż nie był cierpliwy i nie poczekał na Tamarę i że "gdzieś po drodze rozmieniał się na drobne". Jednakże on kochał Magdę i chciał z nią spędzić życie. Zastanawiam się tylko czemu ona wyszła za niego skoro uważała, że to jemu się poszczęściło a nie jej, lub chociażby, że oboje mają szczęście. Skoro tak uważała i tak mówiła, to znaczy, że go nie kochała i że od razu zakładała brak szczęśliwości w tym związku. Okazała się być straszną egoistką, która na dodatek nawet go nie szanowała.
Przemiana Tamary trwała w serialu stopniowo. Na początku Tamarka, miała takie nerwowe ruchy, chodziła w tych swoich sweterkach i golfach które jeszcze bardziej podkreślały jej lek do otoczenia. Wielkim przełomem okazało się "wyjście do ludzi". Po ucieczce z piwnicy Tamara zaczęła stopniowo ulegać metamorfozie. Gdy Agnieszka zapytałą ją, dlaczego ciągle chodzi w ciemnych bluzkach w głowie Tamary zaświeciła się lampeczka, czy może coś w sobie nie zmienić? Jednak jeszcze się nie skusiła wyjść z tych sweterków, golfów i ciemnych ubrań. Jednak to naprawdę przełom, że Tamara nawet o tym pomyślała(przez całe życie się nie zastanawiała czy nie zmienić czegoś w sobie. Przyzwyczaiła się, że jest dobrze tak jak jest). Dopiero spotkanie Irka na swojej drodze dało Tamarze motywację. Przecież na spotkaniu z inwestorem nie może pójśc w swetrze, czy golfie. A, że nie miała innych ubrań to poszła do butiku. Tam oczywiście długo się zastanawiała co kupić, aż wreszcie kupiła dość ładny kostium(taka czekoladka). A gdy uświadomiła sobie, że kocha Irka postanowiła zmienić nawet fryzurę. I z biegiem czasu Tamara zrobiła się coraz bardziej pewna siebie. Ciekawe jak teraz Tamara po powrocie z Barcelony będzie wyglądała? Może znowu zmieni fryzurkę?
Co ta miłośc potrafi zdziałać
Ja nieraz zastanawiałam się, czy Tamara po powrocie do Polski będzie wyglądać tak samo jak przed odlotem, czy zmieniła coś w swoim wyglądzie???
Ha! Całkiem możliwe, że Tamara znów coś zmieni w swoim wyglądzie. Choć jak juz pisaliście i tak mocno się zmieniła... Przede wszystkim nabrała pewności siebie. Wszystko dzięki miłości oczywiście...
Czy to się ma naprawdę skończyć?
Miałam już rano napisać na ten temat

Bardzo lubie Tamareczkę właśnei też poprzez tę metamorfozę z takiej szarej myszki, zrobiłą isę bardzo delikatną kobietą Ale jednak kobietą, pełnowsrtościową, która uwierzyła w swoje walory, w swoją osobowośc, a przede wszystkim w to, że moze być jeszcze szczęsliwa i że może podobać się jakiemuś mężczyźnie. Co więcej niezywkłę jest też to, że Irek pokochał ją jako tę szarą myszkę. To tylko potwierdza, że bardzo, ale to bardzo bym chciałą, żeby wreszcie wróciła!!!
Skoro (mam nadzieję, że tak nie będzie,ale gdyby) Tamara już nie wróciła, to po co właściwie w ogóle się pojawiła? Liczę na jej powrót, co prawda dopiero dziś wysłałam maila w tej sprawie ( ), bo zdaje się, że Jane kiedyś już pisała na PW, ale mi jakoś to z głowy wyleciało... Mam nadzieję, że się nie gniewasz Jane, że tak późno...

Przemiana Tamary trwała w serialu stopniowo. Na początku Tamarka, miała takie nerwowe ruchy, chodziła w tych swoich sweterkach i golfach które jeszcze bardziej podkreślały jej lek do otoczenia. Wielkim przełomem okazało się "wyjście do ludzi". Po ucieczce z piwnicy Tamara zaczęła stopniowo ulegać metamorfozie. Jednak to naprawdę przełom, że Tamara nawet o tym pomyślała(przez całe życie się nie zastanawiała czy nie zmienić czegoś w sobie. Przyzwyczaiła się, że jest dobrze tak jak jest). Dopiero spotkanie Irka na swojej drodze dało Tamarze motywację. Przecież na spotkaniu z inwestorem nie może pójśc w swetrze, czy golfie. A gdy uświadomiła sobie, że kocha Irka postanowiła zmienić nawet fryzurę. I z biegiem czasu Tamara zrobiła się coraz bardziej pewna siebie. Ciekawe jak teraz Tamara po powrocie z Barcelony będzie wyglądała? Może znowu zmieni fryzurkę?

A mnie się wydaje, że głównym powodem tej przemiany był Irek i spotkanie z inwestorem nie było aż tak ważne w tej przemianie. Przecież tyle lat na służbowe/biznesowe spotkania Tamara chodziła ubrana jak co dzień i wydaje mi się, że tym razem wcale nie musiało by być inaczej, gdyby nie Irek. Tamara po prostu po pewnym czasie postanowiła coś zmienić w sobie, bo odkąd się pojawił nagle coś jej zaczęło przeszkadzać w tym jak wyglądała, jaka była, a nawet jak się zachowywała. Nagle życie jakie wiodła wydało jej się jeszcze bardziej nie ciekawe niż przedtem, a już na pewno nie takie, jak sobie wymarzyła. Stąd pewnie ta potrzeba zmian. Nie tylko wyglądu, ale i gruntownych zmian w życiu.
Też się zastanawiam jaka Tamara wróci – czy będzie tak samo wyglądać, czy znowu inaczej. Tamarka tak się może rozpędzić z tymi przemianami, że nawet Iruś nie nadąży , nie mówiąc o Leszku, który jej nawet nie widział odkąd się zmieniła . Żartuję oczywiście. Ja się przyzwyczaiłam do nowej Tamary i dlatego ciekawa jestem, czy rzeczywiście może znowu przejść jakąś metamorfozę. Z drugiej strony, to wiele będzie zależało od tego jak długo jej nie będzie. Nie wiem ile w serialu upłynęło czasu od jej wyjazdu, ale na pewno nie aż tyle, żeby znowu np. miała włosy do pasa .
Zresztą ważniejsze od jej wyglądu będą wydarzenia, które wiszą w powietrzu nad I & T. W końcu tyle jest rozpoczętych wątków w związku z nimi. Będą potrzebowali dużo siły, aby poradzić sobie z tym wszystkim. To zapewne będzie dla nich ciężka próba i pewnego rodzaju sprawdzian dla nich obojga. Czy Tamara rzeczywiście aż tak ufa Irkowi, czy jest na tyle silna i odważna, by zaryzykować? Czy będzie w stanie nie dać wiary Magdzie i jej opowieściom, oraz nie poddać się perswazjom Dony? Czy będzie do końca pewna, że poznała Irka na tyle, by wiedzieć, że mówił prawdę i że nie skrzywdził by drugiego człowieka i to w taki sposób? Czy Irkowi starczy sił, aby znów walczyć z Magdą? Czy starczy mu sił aby wytrzymać starcia z Doną (to zapewne nie będzie łatwe), która zapewne będzie go wyzywać od drani itp.? A jeśli rzeczywiście Tamara da się przekonać Magdzie i Donie, będzie za bardzo skołowana i odejdzie od niego, podda się, to czy w swoim czasie Irek będzie mógł jej wybaczyć gdy już wszystko się wyjaśni? A może Tamara w przypadku odejścia nie czekała by na rozstrzygnięcie tej historii, tylko rzeczywiście jak pisała Kama w pracy konkursowej, wcześniej zdecyduje się wrócić, bo zda sobie sprawę, że być może popełniłaby największy błąd w swoim życiu? Czy może z kolei on się tak łatwo nie podda i będzie walczyć o prawdę i o uczucie, czy też załamie się kolejnym niepowodzeniem, straci wiarę w siebie i znów uzna, że jest do niczego? Jak po tym wszystkim będą się układać stosunki pomiędzy siostrami i pomiędzy Irkiem a Doną? W tej historii jest bardzo wiele niewiadomych i na pewno dla nikogo to wszystko nie będzie łatwe.


Bardzo lubie Tamareczkę właśnei też poprzez tę metamorfozę z takiej szarej myszki, zrobiłą isę bardzo delikatną kobietą Ale jednak kobietą, pełnowsrtościową, która uwierzyła w swoje walory, w swoją osobowośc, a przede wszystkim w to, że moze być jeszcze szczęsliwa i że może podobać się jakiemuś mężczyźnie. Co więcej niezywkłę jest też to, że Irek pokochał ją jako tę szarą myszkę. To tylko potwierdza, że bardzo, ale to bardzo bym chciałą, żeby wreszcie wróciła!!!

Klaudusia ma rację. Tamara bardzo się zmieniła i stała się silniejsza, nabrała wiary w siebie, a to jej się na pewno teraz bardzo przyda. Teraz bardziej niż kiedyś potrafi postawić na swoim i wie co jest dla niej dobre. Wie, czego chce i kiedy może być szczęśliwa. A co najważniejsze uwierzyła, że może być szczęśliwa, bo ona chyba zawsze miała z tym kłopot. Nie wierzyła w siebie i nie wierzyła, że szczęście ją spotka. Toteż i nie szukała go za bardzo, chyba można powiedzieć, że w ogóle go nie szukała. Ona chyba nawet myślała, że nie zasługuje na szczęście, że szczęście jest „zarezerwowane” dla innych, zwłaszcza dla innych niż ona. Myślała, że pozostanie samotna, że nie będzie koło niej nikogo z kim mogła by się śmiać, płakać, albo chociaż pomilczeć, kogoś, kto by jej powiedział, że wszystko będzie dobrze. Stworzyła sobie własny świat, w którym próbowała być szczęśliwa, ale prawda jest taka, że to była iluzja. Dopiero teraz zobaczyła, że życie jest pełne niespodzianek i że może być naprawdę piękne.


Skoro (mam nadzieję, że tak nie będzie,ale gdyby) Tamara już nie wróciła, to po co właściwie w ogóle się pojawiła? Liczę na jej powrót, co prawda dopiero dziś wysłałam maila w tej sprawie , bo zdaje się, że Jane kiedyś już pisała na PW, ale mi jakoś to z głowy wyleciało... Mam nadzieję, że się nie gniewasz Jane, że tak późno...

Wątek Tamary chyba za bardzo się rozbudował, żeby ta postać nie wróciła. Za dużo innych historii splotło się z tą opowieścią. Ja właściwie nie biorę takiej możliwości nawet po uwagę, że Tamara miała by nie pojawić się w serialu.

P.S. Misia jasne, że się nie gniewam, nie żartuj . Przeciwnie, bardzo Ci dziękuję
No proszę, zafundowano nam po raz kolejny całkiem nową Tamarkę . Podoba mi się, że tyle zmian zachodzi przy jednej postaci. To wnosi duże urozmaicenie . I chociaż bardzo się przyzwyczaiłam i polubiłam tamtą Tamarkową fryzurę, to ta też mi się podoba (może tylko faktycznie jak pisała Kama w innym temacie trochę rzuca się w oczy, że to peruka). Czekam z niecierpliwością na jutro - na rozmowę Tamary z Łukaszem i na to, by przyjrzeć się dokładniej. Pamiętam co się działo przy pierwszej tak radykalnej zmianie . Teraz znów wszystko nabiera rozpędu . Zresztą jak dla mnie, to Tamara mogłaby nawet obciąć się na jeża - najważniejsze, że wróciła i że jest sobą . Jest taka jak była i widać, że jest pełna radości i nadziei . Będzie mogła tereaz uszczęśliwić wielu ludzi, a i siebie przy okazji .
Właśnie, mi się jedna rzecz w Tamarze bardzo podoba - jej zmiana to przede wszystkim inny kolor włosów, ewentualnie otwieranie się na świat i innych ludzi... natomiast wielkich zmian w charakterze nie ma, to w sumie wciąż ta sama Tamara
Masz rację Jusuf - wielka zmiana to otwarcie na świat i ludzi. A także większa pewność siebie i radość, której wcześniej nie było - czyli w czasach przed Irkowych. Wtedy cechował ją jakiś lęk, skrytość i niepewność. Zresztą twedy chyba to (niepozorność) właśnie dawało jej jakieś poczucie bezpieczeństwa. To się bardzo zmieniło i to jest zasługa myślę, że także i Łukasza.
No właśnie, istotna jest tu jeszcze osoba Łukasza. Mimo szans na jakiś przełom w jego wątku czy też zachowaniu jak było nudno tak w gruncie rzeczy jest (już mi się trochę przejadły jego dysputy z Kacprem). Myślę, że przyjazd Tamary może okazać się niezbędny do ostatecznego powrotu do "normalnego" świata.

Myślę, że przyjazd Tamary może okazać się niezbędny do ostatecznego powrotu do "normalnego" świata.

Zgadzam się z Tobą. Może jak Łukasz naprawdę zobaczy, że życie może być piękne, że coś się może człowiekowi ułożyć, choć wcześniej wcale w to nie wierzył i ile szczęścia może dać komuś druga osoba i gotowość tak wielkich zmian dla tego drugiego człowieka, to może być dla niego bardzo wiele. Chociaż z Łukaszem i tak jest o wiele lepiej niż było, to jednak ostatnio raczej też jedynie przytłaczały go problemy. Jak nie Kacper, to Beata czy Teresa itp. I tak w kółko...
No właśnie, Tamara różni się od innych przyjaciół Łukasza, że nie przytłoczy go własnymi kłopotami (póki co ich po prostu nie ma), Mimo wszystko Łukasz powinien mieć też możliwość zająć się własnym życiem a póki co to zeszło na drugi plan.
Dla Łukasza też było ważne, by mógł komuś pomagać, opiekować się nim, ale chyba doszedł już do miejsca w którym powinien sobie przypomnieć o swoim własnym życiu. Jeśli chodzi o Tamarę, to np. przed wyjazdem problemy miała i to sporo, ale i Łukasz wtedy w innym położeniu - wtedy nie tylko sobie pomagali, ale i sami potrzebowali pomocy. Teraz u obojga sytuacja się zmieniła.
Tak, pełna zgoda. Tamara to może być "nowa jakość" w życiu Łukasza. Ale nie zapominajmy, że Łukasz jest ważny ale najważniejszy jednak jest Irek. Temu po ostatnich "dołach" Tamara przyda się jeszcze bardziej
Zwłaszcza po ostatnich dołach. Jeszcze trochę, a nie byłoby co zbierać .
Zgadzam się, że najważniejszy pozostaje Irek, ale Łukaszowi Tamara także bardzo wiele zawdzięcza. On jest jej najlepszym przyjacielem, a Tamara ma taki charakter, iż myślę, że nie zapomni o tym, choćby nie wiem jak bardzo była szczęśliwa i pochłonięta nawet pięcioma Irkami. Na pewno będzie chciała, żeby i Łukasz ułożył sobie wreszcie życie i na pewno będzie się starała pomóc mu w tym najlepiej jak będzie umiała. Sądzę, że nie przestała i nie przestanie się martwić o niego i własne szczęście nie przysłoni jej ewentualnych problemów innych.
Co do dzisiejszej fryzury Tamary to przyznam szczerze ze sie troche zawiodlem,na pierwszy rzut oka odrazu widac ze to peruka,ale najwazniejsze ze tamara wrocila Apropo wlosow to drugie "wcielenie" o ktorkich wlosach z balejazem najbardziej do niej pasowało
co do fryzury no to moze byc trzeba sie przyzwyczaic, ale co do tego ze to peruka to rzeczywiscie wiadac na pierwszy rzut oka
Jak zobaczylem Tamare w tych wlosach od razu do glowy przyszla mi Beata nie wiem czemu...tak podobnie to wygladalo
Angelus - ja miałem dokładnie to samo skojarzenie Identyczny fryz jaki kiedyś miała Beata.
WIesz moze tota sama perulka

WIesz moze tota sama perulka
Zapewniam Cię, że nie.
Tak, jestem pewien
Ta peruka została specjalnie sprowadzona dla postaci Tamary za sporą sumkę pieniędzy, a peruka Beaty Potapowicz to było tańsze badziewie
wow za spora kase.......ja za perolke zadnego rodzaju nie dalbym funta klakow hehe
Peruka Beaty była chyba nieco krótsza - tak przynajmniej mi się zdawało. Dziś nareszcie można było się lepiej i na spokojnie przyjrzeć nowej fryzurze Tamarki. Bardzo mi się podoba . Łukasz fajnie to określił. Wczoraj właściwie tylko nam mignęła, do tego zaraz Tamarka zasłoniła się czapką. Bardzo podoba mi się ta nowa fryzura, chyba mogę nawet powiedzieć, że już się do niej przyzwyczaiłam .
W kucyku wygląda lepiej
Mnie też się w kucyku bardziej podobała, ale trzeba jeszcze oddać, że jak zdjęła czapkę, to włosy były nieco w nieładzie , więc jeszcze wszystko przed nami .
to wygladalo tak ze jakby wczoraj perulka byla gorzej nalozona niz dzisiaj pozytywnie
Wczoraj też nie bardzo było jak się przyjrzeć, ale dzisiaj już co innego. Bardzo ładnie.
Tamarka zmienia fruzury, a może pomyślałaby raczej o szkłach kontaktowych?

PS Peruka Tamary w ogóle nie jest podobna do tej, co ją Beata nosiła. Przecież aktorka miała pasemka...
Moja mama też mi ciągle truje, że Tamara powinna "zrzucić" okulary.
Ale przecież nie można zrobić z niej Miss Polonia. Musi być widoczna różnica między nią, a Doną.
A okularki świetnie pasuję do Tamary!
Prawda oto chodzi zeby Tamara sie roznila od Dony jakos.....wlasnie dlatego Dona ma rozpuszczone wlosy a Tamara spiete
Wow, to peruki są sprowadzane na specjalne zamówienie ?? Ja myślałem (mówię poważnie), że posyła się pana woźnego do garderoby polsatowskiej i bierze ze 3 egzemplarze, które mu się akurat trafią, donosi a reżyser sobie wybiera jedną...

Nie wiem dlaczego, ale mi bardziej Tamara podobała się w tej poprzedniej fryzurze. Może to kwestia przyzwyczajenia (może gustu), ale do okularów bardziej mi ten poprzedni "zaczes" i kolor pasował.
Taka peruka kilkanaście tysięcy kosztuje.
I sprowadza się na zamówienie
A mnie się wciąż ta peruka wydaje jakaś taka... mało profesjonalna?
Beata Potapowicz miała o niebo lepszą,nie rzucającą się tak bardzo w oczy. I chyba też wolałam Tamarę w poprzedniej fryzurze.
A okulary,jeżeli nie zlikwidować,to mogliby jej przynajmniej wymienić.
Okulary mi nawet tak nie przeszkadzają. Owszem, kojarzy się to z reżimową nauczycielką, ale w przypadku Tamary ma to pewien urok. Natomiast peruka jakoś mi nie podpasowała - albo się przyzwyczaję i polubię albo będę musiał ją zaakceptować

Okulary mi nawet tak nie przeszkadzają. Owszem, kojarzy się to z reżimową nauczycielką, ale w przypadku Tamary ma to pewien urok.

Okulary jak najbardziej pasuja do niej i Bartek ma rcję, że musi się porządnie też odróżniać od Duni. Zresztą faktycznie mają swój urok.
ja jakos nic nie mam do tej perolki,nawet Kacper byl pod wrazeniem

ja jakos nic nie mam do tej perolki,nawet Kacper byl pod wrazeniem

Mnie się ta nowa fryzurka bardzo podoba .
Ja już się przekonałam do nowej fryzurki Tamary, a w spiętych włoskach wygląda jeszcze ładniej
Niewątpliwie Tamcia ma w sobie to coś co urzeka i przyciąga wzrok widza
ja tez, juz sie przyzwyczailam do jej nowej fryzury
Przynajmniej latwo rozpozna ktora Dona ktora Tamara i Dona nie bedzie mogla juz sie przebierac za siostre
Jakby się uparła, to też by mogła obciąć włosy, czy sprawić sobie perukę. Miejmy jednak nadzieję, że już nie będzie takiej potrzeby.
Zresztą dona chyba nie byłaby w stanie powtórzyć tego, co robiła niegdyś i prędzej faktycznie poszłaby na policję. Widać, że poważnie postanowiła się zmienić.
Dona jest psychopatka jak to kiedy Lukasz i Kacper mowil ona jest chora i powinna sie leczyc
Ja myślę, że teraz Dona jest bardziej świadoma wszystkiego co zrobiła, bardziej niż kiedykolwiek indziej.
to fakt teraz probuje wszystko naprawic
Ja uwzam im czym bardziej probuje pomoc ludziom powoduje wieksze zamieszanie
Poniekąd masz rację, ale jednak Dona się zmieniła. Wiele działań jej nie wychodzi, ale obecnie nie jest w takim stanie jak chociażby wtedy gdy uwięziła Tamarę. Cud medyczny, ale uleczyła się sama.
no probuje ale nie zawsze jej to wychodzi

Poniekąd masz rację, ale jednak Dona się zmieniła. Wiele działań jej nie wychodzi, ale obecnie nie jest w takim stanie jak chociażby wtedy gdy uwięziła Tamarę. Cud medyczny, ale uleczyła się sama.

No z pewnością nie jest już w takim stanie i próbuje wszystko co się da naprawić. Jednak jak się okazuje nie idzie jej tak jakby chciała z Piotrem, bo znowu nakłamała. Z Irkiem też sie pomyli, ale tego akurat przewidzieć nie mogła.
Owszem, z Irkiem prawdy domyślić się nie mogła. Natomiast co do Piotra to nakłamała, ale był to blef w imię dobrej sprawy. Myślę, że innego wyjścia Dona nie ma choć i to nie wróży specjalnego powodzenia.

W ogóle ciekawe będą okoliczności spotkania Dony i Tamary - pewnie przypadkowo zetkną się u Łukasza, ale kto wie co nam wymyślą scenarzyści
Dona dala do myslenie Piotrowi ale mysle ze nie da sie przekonac bedzie robil to dalej poki nie dostanie kulki lub go nie wsadza
Pewnie wsadzę i wtedy się opamięta... Jak na razie zdziwiłbym się gdyby ten blef odniósł spodziewany efekt - przecież Piotr gdyby chciał mógłby kazać śledzić Donę i uniemożliwić jej pójście na policję lub zagrozić zabiciem Adama... Myślę, że domyśla się że Dona tego nie zrobi.
Dona tylko chciala postraszyc tak na prawde sama sie boi ze ten moze ja wydac
Może nawet się nie boi... Dona być może w głębokiej podświadomości chciałaby to już mieć za sobą - po prostu nie ma pomysłu jak skłonić Piotra do tego by wycofał się ze swej działalności. Ale w końcu może się zdecydować na jakiś radykalny krok - na przykład zdradzić prawdę Malinie.
Mysle ze Piotr to przemysli i zrozumie ze to byl tylko zart zreszta Dona w jego ocenie to chora istota
Może Piotr faktycznie przemyśli nieco sprawę. Zobaczymy.
Jednakże co do kłamstwa Dony jakiego dopuściła się wobec Maliny, to nie jestem taka pewna, czy faktycznie musiała to zrobić. Piotr już dawno przestał byc tym ideałem, jakim był w oczach Maliny, ale fakt taki, że Piotr potrzebuje pomocy mógłby pomóc im w ponownym zbliżeniu się do siebie. Choć oczywiście Piotr na pewno by ją wyśmiał i powiedział, że nie potrzebuje nikogo i że nie obchodził jej przez te lata i że nic go nie obchodzi to, że teraz zmieniła zdanie. Powiedziałby pewnie: patrz jaki teraz jestem, tamtego Piotrusia już nie ma. Teraz jest taki!.
Myślę, że w takiej sytuacji Malina mogłaby się zebrać w sobie i za wszelką cenę próbować odzyskać go, odnajdując w tym nowy sens swojego życia i jakiś impuls do podźwignięcia się. W życiu spotkały ją już gorsze rzeczy niż ta prawda, że Piotr jest dilerem.
Co do Dony i policji, to nasuwają mi się dwie myśli:
Dona nie chciałaby pójść na policję, dopóki nie załatwi spraw z Tamarą.
Coraz częściej jest jej wszystko jedno czy ją złapią, czy nie i dusi się mając dość takiego życia.
Kucyk służy Tamarce
Odmieniona Tamarka jest cool. Nam się podoba blond i z kucykiem.
Trzymamy kciuki, aby Dona nie zepsuła tego związku.
Wczoraj na budowie jak zdjęła czapkę, żeby pokazać się Irkowi bardzo fajnie wyglądała.
Racja... Wyglądała bardzo dobrze Z całych swoich przemian, razej w tej wygląda najlepiej

Wczoraj na budowie jak zdjęła czapkę, żeby pokazać się Irkowi bardzo fajnie wyglądała.
Wczoraj wygladalo przeslicznie szczegolnie mowiac o tym jak zostanie jego zona..zaczelem ryc ze smiechu jak ci pracownicy
Dzisiaj Tamarka miała śliczną fryzurkę.
Tak ładnie jej się włoski ułożyły
W ogóle dialogi Irka i Tamary są świetne. Faktycznie rozmowa o kaloszach na Dzień Dobry to był genialny wstęp, wyglądało jakby nie stęsknili się za sobą A co do fryzury to odniosłem wrażenie, że Irkowi się podobało a o to chyba Tamarze chodziło.
Ale jaki szok mial Irek jak zobaczyl nowe wlosy Tamarki zazdroscilem mu

A co do fryzury to odniosłem wrażenie, że Irkowi się podobało a o to chyba Tamarze chodziło.

Od razu widać było, że mu się spodobała nowa fryzura. A może przy poprzedniej zmianie był po prostu zbyt zaskoczony - teraz był bardziej przygotowany na jej ewentualne eksperymenty . Zabawne było wyliczanie testowanych kolorów.
A poza tym, to podobał mi się fragment rozmowy o włosach:
I: Ale jakim cudem urosły takie długie?
T: Bo długo mnie nie było.
Nie no teraz swietnie wyglada
Ktoś gdzieś dobrze napisał, że fajnie jej się wtedy ułożyły włosy .
Naprawdę, teraz wydaje mi się nawet ładniejsza, nie taka szara mysz, jaką była przed tem, ale ładna i atrakcyjna dziewczyna!!!
(dziewczyna to z niej raczej już nie jest )
Ale wygląda ładnie!!!

Naprawdę, teraz wydaje mi się nawet ładniejsza, nie taka szara mysz, jaką była przed tem, ale ładna i atrakcyjna dziewczyna!!!

Ale ta cała jej przemiana z "dziewczyny z oazy" (jak to niedawno określił Łukasz) w obecną była za to fascynująca i wymagała od niej bardzo wiele. To właśnie też jest wciągające, bo z niej jest bardzo nietypowa postać - była i jest, bo ona sama się nie zmieniła - no, może stała się bardziej pewna siebie i nareszcie szczęśliwa.
Ale to jak oznajmila tym swoim glosem ze mieszka w chlewie Irek mnie rozwalilo!

Ale to jak oznajmila tym swoim glosem ze mieszka w chlewie Irek mnie rozwalilo!

Zwłaszcza po tym wstępie:
T: Nie ma miejsca.
I: W zlewie?
T (kręci przecząco głową): W kuchni

To było świetne. Ich ostatnie teksty były powalające .
Ciekawe jak ta kuchnia musiala wygladac
Na pewno nie obfitowała w wolną przestrzeń .

Na pewno nie obfitowała w wolną przestrzeń .
napewno wyglada lepiej niz moj pokoj
Właśnie, musiałbym Tamarę do siebie zaprosić do pokoju - przestałaby się czepiać bałaganu Ireneuszka

Mnie jej fryzura póki co jeszcze nie do końca odpowiada... Może przyzwyczaiłem się do tego niezgrabnego wizerunku?? Daję sobie jeszcze tydzień na ostateczną opinię na ten temat.
tamara by nie weszla do mojego pokoju bo gdyby otworzyla dzwi przewrocila by sie od ilosci smieci w sordku
Myślę, że doceniłaby twórczy nieład Swoją drogą Irek będzie miał ciężko, Tamara weźmie go pod pantofel i będzie musiał chłopak sprzątać...
ale jak powiedziala ze jak bedzie jego zona to.... to myslalem ze wylece przez okno ze smiechu!
Naprawdę, nie spodziewałem się że tak mi się spodobają ich dialogi... Poprzednio nie byłem specjalnie przejęty wyjazdem Tamary, teraz bym jej nie puścił do tej Barcelony
ale rzeczywiscie mogli myslec nad dialogami dlugo bo dlugo tamary nie bylo
Nie wiem jak długo myśleli, ale efekt jest kapitalny... Naprawdę można ich oglądać i oglądać i oglądać...
i nie nudza wrecz wkrecaja swietnie

Naprawdę można ich oglądać i oglądać i oglądać...

Zgadzam się w zupełności .
Niezły był też tekst Tamarki do Irka jak grzebał w torbie w poszukiwaniu kanapki: "Ireneuszku, Ty masz tam straszny bałagan" - Tamara tak go zmierzyła, że boki można zrywać. No a potem oczywiście wspomniane przez Angelusa "Kiedy będę Twoją żoną..."
ciekawe czy bede w najblizszym czasie
Chyba byłoby trochę za szybko jak na ten serial Ale ślub w ich przypadku jest nieunikniony...

Ale ślub w ich przypadku jest nieunikniony...

To zabrzmiało niemalże jakby ślub był dla nich jakąś katastrofą
Pewnie prędzej, czy później doczekamy się wielu ślubów, bo zapewne Leszek i Marysia (zwłaszcza, gdy uda jej się uzyskać rozwód) czy Teresa z Kacprem lub I & T pewnie się pobiorą. Póki co, to tych ślubów chyba nie było za wiele.
Na pewno czas na śluby przyjdzie, ale wątpię by doszło do kumulacji i powiedzmy 4 ślubów w pół roku... Póki co niech sobie żyją ludzie na kocią łapę
No faktycznie, przesadzać nie ma co . Jakby się naraz wszyscy hajtnęli, to wszystkie pary byłyby na podobnym etapie, a tak jest większa różnorodność.
Chyba pierwsi do ślubu będą Marysia i Leszek... Kacper i Teresa będą świeżo po powrocie do siebie a Irek i Tamara jak na realia serialowe naprawdę są jeszcze ze sobą za krótko...
ale kacper i teresa maja juz przeciez ustaolona chyba date slubu, nie?
wlasnie oni maja juz ustalona date slubu i chrztu weic zobaczymy
Tak, ale czy w związku z tym rozstaniem chociażby w sprawie chrzcin nie było poślizgu?? Poza tym jeszcze zobaczymy czy nie będzie wariantu pod tytułem: wracamy do siebie, ale ze ślubem odczekamy trochę by wszystko się uspokoiło...
Wiesz mysle ze sprawa slubu ich jest mozliwa
Sprawa ślubu T&K jest możliwa, ale ciekawe jaki wpływ na to (i jak szybko) będą mieć postępy prokurator Lisieckiej w sprawie Kacpra. jeśli mleko się znowu wyleje, to może być ciężko znowu wszystko zbierać.

Jusuf, a tak a propos tematu, to jak teraz znajdujesz nową fryzurę Tamary? o ile pamiętam dawałeś sobie tydzień na wyrobienie zdania
Jane, no właśnie trudno mi powiedzieć... Przyzwyczaiłem się już, natomiast bardziej podobał mi się jej poprzedni fryz...
mysle ze by tego nie reperowali by zaraz to niszczyc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl