ďťż
RSS

Mariolka i Henryk Korzyccy (A. Dygant i T. Kot)

Rap_fans


Te ich flirtowanie jest takie zabawne! Najlepsza para w serialu według mnie:) On taki męski, kulturalny i bogaty a ona prostolinijna i udana Przy ich wątku nie można się nudzić


Mi to sie ostatnio w odcinku podobalo jak Korzycki gadal z tym swoim kierowca.Tak smiesznie mu powiedzial ze pan to w takim filozoficznym nastroju ostanio.A para jak dla mnie na drugim miejscu po Z&K No coz kazdy lubi co innego.Ale ogolnie ten watek Mariolki i Korzyckiego jest taki bardzo pozytywny i podoba mi sie.Musza byc razem bo pasuja do siebnie idealnie
Też tak sądzę - są dla siebie stworzeni. Boże!! Dlaczego jej nie pocałował w ostatnim odcinku! ? To byłoby takie piękne....no ale i tak ten moment wstrzymał u mnie oddech.
Ja tez bardzo lubie watek z nimi....Mozna sie wtedy posmiac, i w ogole nastraja mnie bardzo optymistycznie Maja byc razem i koniec!!!



Też tak sądzę - są dla siebie stworzeni. Boże!! Dlaczego jej nie pocałował w ostatnim odcinku! ? To byłoby takie piękne....no ale i tak ten moment wstrzymał u mnie oddech.

no wlasnie czemu oni sie nie pocalowali to zupelnie nie rozumiem.Kto pisze ten scenariusz?? Jak dla mnie ekipa piszaca do wymiany
A zreszta wezma tak slub bez zadnego wczesniej buzi buzi ni nic.Jak tu dopiero przestali byc na pan pani.Niech ta akcja sie rozwinie bo sie wlecze jak nie wiem co...ehhh
Myślę ze po wakacjach nabierze większego rozpędu
Eeeee.....ja nie wytrzymam bez na dobre i na złe w wakacje! Boże....ja musze widzieć Krzyżowskiego i oglądać tę parę.... Hehe..no właśnie.....oni dopiero przeszli "na ty" Rozwinąc ten wątek proszę!!
Rozwiną, rozwiną...:wink:

Przecież będą powtórki więc możesz oglądać
Na szczęscie będą powtórki...które będę namiętnie oglądać!!
No no tylko nie za bardzo namiętnie
Hehehe...nie miałam na myśli nic zdrożnego:P

Hehehe...nie miałam na myśli nic zdrożnego:P

no my myślimy
Miałam na myśli to ze będę oglądać go z wielką podnietą (hehehehe....bo jak tu się nie podniecić gdy się widzi Krzyżowskiego ,Zawadzkiego bądź Bartka Opanię? )

Miałam na myśli to ze będę oglądać go z wielką podnietą (hehehehe....bo jak tu się nie podniecić gdy się widzi Krzyżowskiego ,Zawadzkiego bądź Bartka Opanię? )

hhe..jeszce lepiej
a ja tam Lene lubie, ale nie dyskutujmy tutaj o inej tylko w ,,jej" temacie
Swietna parka,jedna z moich ulubionych
nieźle się zapowiada...
ale moją ulubiona to OCZYWIŚCIE Z&K
Eee tam Zośka i Kuba chowają się przed Heniem i Mariolą
No nie powiedziałabym ale dobra...każdy ma swoje zdanie

Eee tam Zośka i Kuba chowają się przed Heniem i Mariolą

ŻE JAK

Dobra, już nic nie mówię bo głupie skojarzenia mam
hhe widzę że się zgadzamy
Nie no ale jak Bubka może Korzycki przebić to nie wiem... Nigdy w zyciu

hhe widzę że się zgadzamy
Nie no ale jak Bubka może Korzycki przebić to nie wiem... Nigdy w zyciu


To jest absolutnie niemozliew Korzycki jest fajny, ale Kubus jest najlepszy I juz!!! Zoska i Kuba RULEZ
Bubek jest best najbesciejszy na swiecie.I wszyscy przed nim sie chowaja :D:D mowie wam serio serio
No właśnie...
Korzycki nawet gdyby nie wiem co zrobil nie przebije Kubulka
NO WŁAŚNIE
O tak..Korzycki-spoko gosciu z niego,ale ,,naszego: Bubka nie przebije!! :D
Naszego Kubusia...nikt nie przebije....

nawet niech nie próbuje...daremna robota!
Syzyfowa praca Bubek Kubulek i nie wiem jak go jeszcze nazwac jest...poprpstu najlepszy!!!!
A Korzycki nawet nie ma co do niego startowac...nigdy...w życiu
no do, ale to wkoncu temat o Korzyckim, a nie o wspanialym Bubulku
no, wiec wrocmy do tematu...
Ja osobiscie jestem strasznie ciekawa, co Mariolka odpowie Korzycmieku..Czy padnie to magiczne, za tak powiem ,,Tak" :D O Kurka!co ja wypisuje!!
Musi pasc słowo "TAK" bo oni do siebie bardzo pasuja i fajnie jak beda razem wiec mam nadzieje ze scenarzysci nas nie zawioda jak to maja ostatnio w zwyczaju
Jestem zla,ze tak to zostawili, wiecie dziewczyny ze wcześniej tak jak wy zachwycalam sie KUba i mowilam zę nikt go nie rpzebije, ale teraz poprostu Burscy zaczynaja mnie strasznei nudzić .
mnie też już motyw z Kubą i Zosią nudzi...

a Mariolka się zgodzi
Dlatego musża rozwinąc pozostale atki, glownie MAriolki i Krozyuckeigo i Leny i LAtoszka, ewentualnei MEg i Pawlika. NO i jeszcze trochę MObniki i pana śpiewaka.
wkurzyło mnie jak przeczytałam, że usuwają z serialu Agatę i Maćka, bo wątek się znudził i wyczerpał... no sory, ale tam zawsze się cos działo! nie to co u zośki i kuby.......
Tam musi być jakis inny powod dla którego i ch usuwaa, przecież, u nich ejszcze tyule ciekawych rzeczty mogło sie wydarzyc .
w filmie będzie, że wyjadą na urlop za granicę i już nie wrócą.
oficjalnie rezygnują z nich z powodu właśnie ich "nieciekawego" wątku.
NO wląsnie oficjalnie, a nieoficjalnie chodzi o to ze Segda gra u konkurencji. ALe jak oni tak dlaej będa robic i bedzier tylk owatek Burskich, to ja zagorzala fanka poddam sie i przestane ogladać, a co ro inni ktorzy nie sa tak wciągnięci .
A ja nie przestanę HA!

NIe no spoko, ja nie mówie, żer na bank bo cięzko mnie bedzie odciagnac, ael napawde serial zaczyna mnie powoli denerwowac, np. chyb od dwoch miesiecy nie bylo LEny iAltoszka, gto jesyt\ jakeis dziwne. Powinni troche zmniesjzyć czas na watki poboczn i Burskcih, a rozwinąc LEne, Latoszka, Mariole, krozyckeigo, i cala resztę.
ja tam lubie Burskich i ich watek mnie zupelnie nie nudzi!!!ale rzecz gustu...
Nio rzecz gustu..... ale mnie mimo wszystko wątki Zosi i Kuby nigdy nie nudzą
A ja raczej tez nie przestanę
No chyba że Foremka odejdzie..to wtedy zobacze heh...ale mam nadziję że zostanie!!!
Ja tez mam nadzieje, że Foremka zostanie!!!!!!!!

innej opcji nie ma
Hehe, Kasiu mogłabys mi przesłac Twój numer GG na e- maila?
Bo chętnie bym sobie z Toba pogadała
ok...
Fajnie
Czy ja wiem czy fajnie?Wiesz nie wszyscy sa zadowoleni z gadowania ze mną,bo ja taka trochę dziwna jestem...no ale skoro chcesz

Czy ja wiem czy fajnie?Wiesz nie wszyscy sa zadowoleni z gadowania ze mną,bo ja taka trochę dziwna jestem...no ale skoro chcesz

Gadaowanie z Toba do latwych nie nalezy
z Tobą tez
no ale my obie takie genialne jestesmy,więc...dogadujemy się idealnie prawda Sezamko?

z Tobą tez
no ale my obie takie genialne jestesmy,więc...dogadujemy się idealnie prawda Sezamko?


No jasne Sezamko My rozumiemy sie bez slow
To będzie super parka.

wkurzyło mnie jak przeczytałam, że usuwają z serialu Agatę i Maćka, bo wątek się znudził i wyczerpał... no sory, ale tam zawsze się cos działo! nie to co u zośki i kuby.......

Słucham???!!! To chyba są jakieś niesmaczne żarty!! Krzysztof Zawadzki odchodzi z serialu??!! A dla kogo ja to oglądam ??!! Dla Krzyżowskiego i Zawadzkiego!! Oj ,scenarzyści, głupio robicie!

To będzie super parka.

No pewnie. Najlepsza i najciekawsza w serialu. U nich niczego nie można do końca przewidzieć....Są świetni. Za to Burscy......... są do kitu. Już rzygam tą ich miłością. I czasami tak sztucznie grają ,że nie mogę patrzeć, takie nudy. No ale na szczęście jest Korzycki, Mariolka , Krzyżowski ,dla których nie opuszczę nigdy tego super serialu!

Tam na górze były opinie ,że Kuba nie pobije Korzyckiego!! Buahaha.....dobre sobie. Toć wiadomo ,że Korzycki jest o wiele ciekawszym facetem. Czy nie zauwazyłyscie ,że Kuba nosi wciąż te same spodnie?

No ale w zasadzie to kwestia gustu, drogie Panie Myślę, że Kuba i Korzycki mają równe szanse.
Ja np. najbardziej lubie Latoszka.
Ej bez przesady Burscy nie sa do kitu !!! To jest naprawde świetna para!!!
I mam prośbe, możesz sie nie naśmiewac z tego co my piszemy?? Ok, każdy ma swoje zdanie, ale nie musisz sie z nas śmiac!!!
Mówisz o mnie??? Ja sie nie śmieje. Mówię tylko że ja najbardziej lubie Latoszka ale nie napisałam nawet że Burscy są do kitu.

Mówisz o mnie??? Ja sie nie śmieje. Mówię tylko że ja najbardziej lubie Latoszka ale nie napisałam nawet że Burscy są do kitu.

nie to nie do ciebie...

Boshheee..znowu klotnia powialo...
Mam po tatusiu...............
Hehe, ok przecież sie nie złoszcze
Jest spoko!!!!!!!
Wiem. Ja poprostu mówię.
Ok
Jasne że ok
A moze tak powrocicie do tematu co?!!
Ups. Już wracamy.
no więc ja wracam czuję że dojdzie do ślubu, ale nie obędzie się bez niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji... przed ołtarzem...
może "uciekająca panna młoda2"
nieee, no.. czemu miala by uciekac?
napewno beda razem;) w ostatnim odcinku juz bylo mowione ze Mariolka chodzi jak by byla zakochana ;D i nawet dostala kwiaty... Czyli oswiadczyny juz niedlugo..
On się już oświadczył.
Nie widziałam tego. Przyjęła oświadczyny
Tego nie wiemy.
Skończyła się ta scena i nie wiadomo , tylko sie uśmiechnęła
na ich dalsze losy poczekamy do wrzesnia czy na wakacjach beda nowe odcinki?
NIe w wakacje nie bedzie nowych odcinkow , musimy czekac do wrzesnia
Nie, nie w wakacje będa tylko powtórki zeszłego sezonu i jeden odcinek z jeszcze wcześniejszego sezonu a na nowe odcinki czekamy do września
Nie niestety ale ja sie ciesze bo bym nie mogła obejrzeć ich w Anglii.
ale skoro ta babcia mowila potem jak patrzyla z Domanskim przez okno ze widac bylo ze jest zakochana to moze oni cos widzieli przez to okno wiecej czego nam nie pokazali? np. pocalowali sie albo przytulili..? wydaje mi sie ze przyjela oswiadczyny tylko w Ndinz zawsze tak robia ze niedopowiedza do konca..
nooo
Ta para jest druga..po Burskich..heh mam nadziej, z ejush para
ja tez
Myślę, że Mariolka przyjeła oświadczyny. Może to nienajlepsza para w serialu, ale najśmieszniejsza.
No rzebyś wiedział.
Niop, śmieszni to oni są, a najlepsze było w ostatnim odcinku: -"Morrrdo ty moja kochana" -"Acha, szkoda, że nie do mnie"
ja ich najbardziej lubie mozna sobie posmiac Podoba mi sie takze charakter Mariolki: jest szczera i chce zeby innym bylo lepiej i nie bierze nic dla siebie zamsiat miec naszyjnik wolala pomoc chorej kobiecie

ale skoro ta babcia mowila potem jak patrzyla z Domanskim przez okno ze widac bylo ze jest zakochana to moze oni cos widzieli przez to okno wiecej czego nam nie pokazali? np. pocalowali sie albo przytulili..? wydaje mi sie ze przyjela oswiadczyny tylko w Ndinz zawsze tak robia ze niedopowiedza do konca..

tak - ndinz słynie z niedopowiedzeń, które czasami mi już bokiem wychodzą jak w odc. 205-206...
Z której strony??

Nie no dziewOOchy zgazam się z wami...ndinz jest mistrzem w niedopowiedzeniach i niedokończonym sprawach...;]

Niop, śmieszni to oni są, a najlepsze było w ostatnim odcinku: -"Morrrdo ty moja kochana" -"Acha, szkoda, że nie do mnie"

to było cudne myślałam, że się ze śmiechu posikam

na pewno przyjęła te oświadczyny musiała
No ,ale my przecież wiemy....
co się działo między odcinkiem....

205 a 206......
noo my taak..
Hehe, no wiemy, wiemy
Mariolka jest po prostu świetna. tą swoją prostotą a Korzycki.... twardy i interesach a przy kobietach zupełnie traci głowę...

ps. dlaczego jej nie dał pierścionka??

Mariolka jest po prostu świetna. tą swoją prostotą a Korzycki.... twardy i interesach a przy kobietach zupełnie traci głowę...

ps. dlaczego jej nie dał pierścionka??

moze zapomnial albo dal a tv nam tego nie pokazala
no powinien byc pierscionek ale przeciez powiedzial ze wszystko wyglada nie tak jak powinno
mam nadzieję, że im się ułoży i że nie znikną z serialu

no mnie też pierścionka brakowało, ale oni są tak niekonwencjonalni, że nie mogło być tradycyjnie
Ja przegapiłam bo w WC byłam

mam nadzieję, że im się ułoży i że nie znikną z serialu


chyba wszyscy mamy taka nadzieje.. a przynajmniej ja ale gdzies czytalam ze to sprawdzona informacja ze A.Dygant odchodzi moze to kolejna bzdura? oby
Co? Ja nic nie wiem.
no gdzies byla taka informacja podobno
nie wprowadzali by Korzyckiego jakby miala Mariolka odejsc...Nie byloby w tym ani sensu ani logiki

nie wprowadzali by Korzyckiego jakby miala Mariolka odejsc...Nie byloby w tym ani sensu ani logiki

Tak tez mysle.
no maja przynajmniej wymowka zeby ja gdzies wyslac
No zresztą racja.
ale bez sensu byloby wprowadzac nowego aktorai gdy watek zorbi sie ciekawy zakonczyc go....
Na wakacje wysylaja juz Agate i mecenasa
No tak. Zapomniałam.

ale bez sensu byloby wprowadzac nowego aktorai gdy watek zorbi sie ciekawy zakonczyc go....
Na wakacje wysylaja juz Agate i mecenasa

ale nowa postac wprowadzili juz dawno, a ploty o jej odejsciu pojawily sie niedawno
Ploty. Ja nigdy plotom nie wierze. Ja wierze tylko w pewne informacje.
tylko ze chyba na oficjalnym forum ktos napisal ze to sprawdzone informacje
a no to chyba że tak. Chociaż ja tym z oficjalnego niezbyt wierze. Oczywiście tym których nie ma na naszym forum
badzmy dobrej mysli

badzmy dobrej mysli

Ja jestem caly czas

nie wprowadzali by Korzyckiego jakby miala Mariolka odejsc...Nie byloby w tym ani sensu ani logiki

w pewnym sensie by był, bo może być taka opcja, że jak wyjdzie za niego za mąż to będzie musiała odejść ze szpitala
najfajniej by bylo kiedy by wyszla za korzyckiegi i zostala dalej w szpitalu, bo ona jest poprostu super!
no ja mam nadzieję, że tak będzie
Mariolka Agnieszka Dygant

Powiązania:
» 1999 - 2005 - NA DOBRE I NA ZŁE (Obsada aktorska - Mariolka Muslinek)

Biografia:
1973. 03. 27 - Data urodzenia (Piaseczno)
1998 - Nagroda (II nagroda w Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki na XIX Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu)
1998 - Wykształcenie - rok ukończenia studiów (Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi)

Filmografia:
1997 FARBA Obsada aktorska (Ola),
1998 GOSIA I MAŁGOSIA Obsada aktorska (Małgosia),
1999 PATRZĘ NA CIEBIE MARYSIU Obsada aktorska (dziewczyna w pokoju szpitalnym Artura),
1999 TYDZIEŃ Z ŻYCIA MĘŻCZYZNY Obsada aktorska (reporterka tv),
2000 DOM (1980 - 2000; serial tv) Obsada aktorska (Aga, koleżanka Majki),
2000 EGOIŚCI Obsada aktorska (Ilonka, żona "Młodego"),
2000 ENDURO BOJZ Obsada aktorska (recepcjonistka),
2000 TWARZE I MASKI Obsada aktorska (Paulina Hołyszko),
2001 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (Maria "Mariola" Jolanta Muślinek),
2001 PRZEPROWADZKI Obsada aktorska (Urszula, żona księcia Dowgiłły),
2002 JAK TO SIĘ ROBI Z DZIEWCZYNAMI Obsada aktorska (Żora, kuzynka Karola),
2002 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (salowa Maria "Mariola" Jolanta Muślinek),
2002 WIEDŹMIN (serial tv) Obsada aktorska (elfka Toruviel),
2003-2004 FALA ZBRODNI Obsada aktorska (Daria Westman "Czarna"),
2003 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (salowa Maria "Mariola" Jolanta Muślinek),
2003 ZERWANY Obsada aktorska (kuratorka),
2004 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (salowa Maria "Mariola" Jolanta Muślinek),
2004 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (salowa Maria "Mariola" Łusinek),
ewentualnie gdyby nie pracowała w szitalu, ale nadal została w serialu, no bo jako żona milionera pracować nie musi :D:D
Tomsz Kot

Powiązania:
» 1999 - 2005 - NA DOBRE I NA ZŁE (Obsada aktorska - Henryk Weiss-Korzycki)

Biografia:
1977. 04. 21 - Data urodzenia (Legnica)
1996 - Nagroda (nagroda dla najlepszego adepta sztuki aktorskiej na scenach polskich na Barbórkowych Spotkaniach Teatrów w Dąbrowie Górniczej)
2001 - Nagroda (wyróżnienie prezydenta Łodzi za rolę Ojca w spektaklu "Sześć postaci szuka autora" Pirandella na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi)
2001 - Wykształcenie - rok ukończenia studiów (PWST w Krakowie)

Aktor Teatru Bagatela w Krakowie (od 2001), wcześniej występował w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy.

Filmografia:
2004 CAŁKIEM NOWE LATA MIODOWE Obsada aktorska (doktor Nowicki),
2004 CAMERA CAFE Obsada aktorska (Jacek Darewicz),
2004 NA DOBRE I NA ZŁE Obsada aktorska (Henryk Weiss-Korzycki),
2005 SKAZANY NA BLUESA Obsada aktorska (Riedel Ryszard),

Mariolka Agnieszka Dygant

salowa Maria "Mariola" Łusinek),


Mariolka Muślinek czy Łusinek?
Maria Jolanta Muślinek
Skąd na www.filmpolski.pl wzięli to "Łusinek"
a kto ich tam wie, może ktoś źle usłyszał i tak zapisał
A w ogóle to na filmpolski.pl to duzo jest nazwisk... często przeglądam sobie i : "A, on się tak nazywa!".
no widać ktoś zdolny tam siedzi
Albo mają kontakt ze scenarzystami...
możliwe
I znowu zgoda
No to wkleje troszki zdjęć - sorki jeśli były ale nie chce mi się wertować tych wszystkich stron...












I jeszcze moja ulubienica - Mariolka


















Agnieszka Dygant i Tomasz Kot:
razem w nowym serialu
Agnieszka Dygant i Tomasz Kot - aktorzy, którzy podbili serca widzów grając zakochaną parę z Leśnej Góry - spotkają się w nowym serialu TVN. Kilka dni temu w Warszawie ruszyła produkcja „Niani" - rodzimej wersji serialu komediowego „The Nanny", którego gwiazdą była Fran Drescher. W Polsce słynną opiekunką do dzieci zostanie właśnie Agnieszka Dygant. Partnerować jej będą m.in. Adam Ferency, Elżbieta Jarosik i Tamara Arciuch. Czy Tomasz Kot, podobnie jak w „Na dobre i na złe", zagra zakochanego milionera? O tym widzowie będą mogli się przekonać już na jesieni.
Reżyserem serialu jest Jurek Bogajewicz, współautor sukcesu „Kasi i Tomka" oraz „Camera Cafe".


Zdjęcia Mariolki są najlepsze. Niektóre się powtarzają, ale nic się nie stało. Przynajmniej je się zobaczy jeszcze raz bez wertownia stron

Agnieszka Dygant i Tomasz Kot:
razem w nowym serialu
Agnieszka Dygant i Tomasz Kot - aktorzy, którzy podbili serca widzów grając zakochaną parę z Leśnej Góry - spotkają się w nowym serialu TVN. Kilka dni temu w Warszawie ruszyła produkcja „Niani" - rodzimej wersji serialu komediowego „The Nanny", którego gwiazdą była Fran Drescher. W Polsce słynną opiekunką do dzieci zostanie właśnie Agnieszka Dygant. Partnerować jej będą m.in. Adam Ferency, Elżbieta Jarosik i Tamara Arciuch. Czy Tomasz Kot, podobnie jak w „Na dobre i na złe", zagra zakochanego milionera? O tym widzowie będą mogli się przekonać już na jesieni.
Reżyserem serialu jest Jurek Bogajewicz, współautor sukcesu „Kasi i Tomka" oraz „Camera Cafe".



to chyba jednak troche mniej ich juz bedzie w Ndinz..
Może... . Poczekamy, zobaczymy .
ja myślę, że będzie tak samo, przecież oni i tak mało byli obecni

ja myślę, że będzie tak samo, przecież oni i tak mało byli obecni

Ja tez mysle ze za wiele się nie zmieni, mozna przeciez pogodzic pracę w dwoch serialach, a tu tak bardzo często ich nie było....
no przecież Mariolka grała w NDiNZ i w Fali Zbrodni

no przecież Mariolka grała w NDiNZ i w Fali Zbrodni

No grala i dlatego mowie ze mozna pogodzic I dlatego myślę ze nic sie nie zmieni i nadal bedzie jej tyle samo w NDINZ
no dokłądnie tak samo myślę i mam nadzieję, że się nie mylę
mam nadzieję, że nie odejdzie, bo najlepsza salowa, jej teksty są rozbrajające

mam nadzieję, że nie odejdzie, bo najlepsza salowa, jej teksty są rozbrajające
Napewno nie odejdzie i dalej przy oglądaniu naszej niezastąpionej salowej będziemy miały obaw
bardzo mi się podobała scenka jak Mariolka wchodzi z Martą do męskiej toalety i Mariola z tą szotką wyskakuje na tego biednego faceta. Kobita w temperamentem ona jest :hahaha:
no ta scenka była super, w ogóle z tym naszyjnikiem to były same gagi
oglądając to wczoraj tak się usmiałam, że mama myślała, że jakaś nienormalna jestem
ja nie mogę oglądać powtórek, ale za pierwszym razem też się nieźle rechotałam
I Bożenka też była fajna: "Mariolka! Puść tego pana!"

I Bożenka też była fajna: "Mariolka! Puść tego pana!"

no niezle to bylo
w ogóle Mariolka jest rewelacyjna

w ogóle Mariolka jest rewelacyjna

no jesy swietna
szkoda, że odchodzi...
Jak to ODCHODZI

Jak to ODCHODZI

no gdzies tam pisali ze odchodzi ale to pewnbie plotka taka sama jak z odejsciem Foremki
Anagda, czemu błedne informacje podajesz!
ej chwilę, nigdzie nie było o tym, że odchodzi, wręcz przeciwnie, pisali, że po wakacjach będzie jej więcej
I bardzo dobrze
hej jestem nowa na tym forum mam nadzieje ze mnie przykmiecie bo widze ze jestescie zgrana ekipa a co do korzyckiego i mariolki to sadze ze powinni byc razem bo do siebie pasuja ozdrawiam
witaj, napisz coś o sobie w temacie fani: http://www.seriale.pl/for...opic.php?t=9915
No, i mamy nową siostrzyczkę...
no mamy, ale o tym nie w tym temacie

tu jest o Mariolce, a z tego co wiem, jeszcze naszą siostrą nie jest

no mamy, ale o tym nie w tym temacie

tu jest o Mariolce, a z tego co wiem, jeszcze naszą siostrą nie jest


chyba jeszcze nie
no chyba nie

no i Korzycki bratem też nam nie jest

no chyba nie

no i Korzycki bratem też nam nie jest

to z pewnoscia wyklucza wszytskie fakty on nie jeste naszym bratem a ona nasza siostra no coz taka prawda hehe pozdrawiam<lol>
a szkoda, bo naszej zwariowanej rodzince takie dwie jeszcze bardziej zwariowane osoby by nie zaszkodziły

a szkoda, bo naszej zwariowanej rodzince takie dwie jeszcze bardziej zwariowane osoby by nie zaszkodziły
no pewnie byloby jeszcze bardziej zabawnie jestem za przylaczenie ich doi naszej rodzinki

a szkoda, bo naszej zwariowanej rodzince takie dwie jeszcze bardziej zwariowane osoby by nie zaszkodziły

No na pewno by nie zaszkodziły Tylko niewiadomo czy oni podzielają nasze zdanie
no bardzo ciekawe

Mariolka to by się pewnie zgodziła, gorzej z Korzyckim
no pewnie byloby jeszcze bardziej weselej chociaz teraz jest naprawde fajnie pozdrawiam
Mariolka i Korzycki najlepsza para. Ona taka wesola, zabawn, czasem z czyms nie w czas wypali, a on bogaty , dystngowany, z manierami. Widac przeciwienstwa lubia sie przyciagac

Mariolka i Korzycki najlepsza para. Ona taka wesola, zabawn, czasem z czyms nie w czas wypali, a on bogaty , dystngowany, z manierami. Widac przeciwienstwa lubia sie przyciagac

No jak widac lubią...No Mariolka i Korzycki to swietna para,zgadzam się, poza tym Korzycki bedzie mial wesolo, i nie bedzie się nigdy nudził, bo z Mariolką nudzic sie nie mozna
no to prawda, ona i nuda to dwa przeciwieństwa
każdy ma oczywiście inny gust,
ale ja osobiście oglądam ten serial tylko dla tej pary.
korzycki i mariolka są przezabawni,
nigdy się nie nudziłam kiedy pokazywano ten wątek.
zresztą pan tomasz kot jest taki przystojny...
oj tak, lubięten serial, ale gdyby nie mariolka to bym się pewnie zanudziła. a teraz, od kiedy jest jeszcze korzycki, to od razu się ozywim kiedy są. zawsze jest się z czego pośmieć!
Już widzę, jak będzie mówić o śluvie Marcie :hahaha::hahaha:
no ja tez sadze ze oni sa super!! takie dwa przeciwiensta!! ktoz by powiedzial ze tak moze byc!! super!! bardzo ich lubie!!
heh..teraz wszytkim w serialu normlanie zyczylabym, zeby sie dzieci im rodzily:P:P
co powiecie na Korzyckiego Juniora

heh..teraz wszytkim w serialu normlanie zyczylabym, zeby sie dzieci im rodzily:P:P
co powiecie na Korzyckiego Juniora


Fajny pomysl, jestem za Najpierw wolalabym dziecko u Burskich, ale potem czemu nie...Mariolka w roli mamy... To moze byc calkiem zabawne
hehe..wyobrazacie sobie takiego malego chlopczyka w czarnymi wloskami jak Korzycki i z takim warkoczykiem z tylu jak mial kiedys na wernisażu???

hehe..wyobrazacie sobie takiego malego chlopczyka w czarnymi wloskami jak Korzycki i z takim warkoczykiem z tylu jak mial kiedys na wernisażu???

Normalnie coraz bardziej podoba mi się pomysł z dzieckiem Mariolki i Korzyckiego Ale oczywiscie najpierw dziecko Zosi i Kuby
Nooooo najpierw dziecko Zosi i Kuby, a Mariolka niech poczeka aż urodzi Bursiątko
ale Mariolka chyba BURSIĄTKA raczej nie urodzi
Ale chodziło mi o to, że Mariolka niech poczeka aż Zosia urodzi Bursiątko, i będzie miała romans z Korzyckim i urodzi małego Korzyckiego!!!!
noo.. z Bursiatkiem chyba bedziemy musieli troche poczekac, az sie po tej chorobie rodzinka uspoki i wogole (itd. itp.) to moze teraz na zaspokojenie naszych potrzeb ( ) dzidzia u Mariolki? ja jestem jak najbardziej za, to bedzie przekomiczne

noo.. z Bursiatkiem chyba bedziemy musieli troche poczekac, az sie po tej chorobie rodzinka uspoki i wogole (itd. itp.) to moze teraz na zaspokojenie naszych potrzeb ( ) dzidzia u Mariolki? ja jestem jak najbardziej za, to bedzie przekomiczne
z tą ciążą u Mariolki to znów przypomniał mi się jej przekomiczny tekst "patrz Marta, kobiety rodzą dzieci, a my co??"
a teraz mogłoby być "Patrz Maaaaaarta, kobiety rodzą dzieci, ja urodzę, a ty dalej nic"

hehe..wyobrazacie sobie takiego malego chlopczyka w czarnymi wloskami jak Korzycki i z takim warkoczykiem z tylu jak mial kiedys na wernisażu???
juz se to probiuje wyobrazic i mi sie udalo!! hurrra!! to super powinni miec jakiegos brzdaca malego jak sie pobiora!! wtedy to by sie dzialo nie narzekam bo teraz tez bedzie ...

a teraz mogłoby być "Patrz Maaaaaarta, kobiety rodzą dzieci, ja urodzę, a ty dalej nic"
ooo, taak.. jestem zaa..
i ja też ale bursiątko ma pierwszeństwo w końcu tamci jeszcze nawet ślubu nike wzięli
a jak z&K oszaleją ze szczęścia po pozytywnych wynikach - nie wiadomo co z tego wyniknie

i ja też ale bursiątko ma pierwszeństwo w końcu tamci jeszcze nawet ślubu nike wzięli
a jak z&K oszaleją ze szczęścia po pozytywnych wynikach - nie wiadomo co z tego wyniknie


napewno beda to chcieli odpowiednio, ze sie tak wyraze, uczcić ..no, ale nie nastawiam sie
a ja się nastawiam


a może obie ciąże (Zosi i Mariolki) niech będą w tym samym czasie. Napewno będzie wiele zabawnych, jak Zosia i Mariolka będą razem na oddziale u Wójcika leżały


Calkiem dobry pomysł, byloby smiesznie Może scenarzysci wezmą to pod uwagę, bo bylyby ciekawe odcinki Ale jesli niemozliwe bylyby dwie ciąże na raz to ja najpierw chce dziecko Burskich, a Mariolka moze jeszcze trochę poczekać









Agnieszka Dygant EDIPRESSE

Maciej Wesołowski: Dlaczego nie przyjaźni się Pani z mężczyznami?
Agnieszka Dygant: Szczerze mówiąc, nie potrafię. Mogę pójść z kolegą na kawę albo na obiad, pogadać o pracy, ale są to kontakty powierzchowne. Przyjaźń traktuję bardzo głęboko i nie wyobrażam sobie przekroczenia tej granicy z mężczyzną, z którym nie jestem w związku. Mam za to dwie bardzo bliskie przyjaciółki. I to mi wystarcza. Co nie znaczy, oczywiście, że unikam mężczyzn czy też nie lubię ich towarzystwa… Czy tego chcę, czy nie, w końcu mają monopol na pewną sferę mojego życia.

– Nie ma bezinteresownej przyjaźni między kobietą a mężczyzną?
Bez przesady. To ja mam z tym problemy. Znam parę osób, które przyjaźnią się mimo różnicy płci. I nie wydaje mi się, żeby któraś z nich miała jakieś skrywane erotyczne zamiary. Albo nie wiem wszystkiego. Ale tak serio, to nie przypadek, że w większości faceci przyjaźnią się z facetami.

– Bo mogą bezkarnie pogadać o kobietach.
I pić piwo! „Bo to jest naprawdę ważne” (śmiech). Podobno niektórzy uważają, że odstraszam mężczyzn. Być może dlatego, że często podkreślam swoją solidarność z kobietami, a to jest odczytywane jako wrogie nastawienie do mężczyzn.

– ...albo wojujący feminizm.
Nie wiem, czy mój feminizm jest wojujący... Wciąż golę łydki. A poważnie mówiąc, nie lekceważę tego słowa i myślę, że mogłabym o sobie powiedzieć, że jestem feministką. A już na pewno, jeżeli oznacza to pełną akceptację siebie jako kobiety i potrzebę równouprawnienia. Mało tego, jak czytam w gazecie o kolejnym przypadku molestowania kobiet w pracy, to rzeczywiście nóż mi się w kieszeni otwiera i doceniam to, co robią nawet najbardziej radykalne feministki.

– Jest jeszcze o co walczyć? Kobiety w Polsce zarabiają często lepiej niż ich mężowie, dostają intratne posady...
To często cytowany slogan. I jest w nim zapewne sporo racji. Ale dotyczy on głównie kobiet żyjących w dużych miastach i wykonujących elitarne zawody. W Warszawie, Krakowie czy Poznaniu rzeczywiście nie ma na co narzekać. Ale wystarczy oddalić się 20 kilometrów od Pałacu Kultury w jakimkolwiek kierunku i sprawy się znacznie komplikują.

– Kiedy ostatnio czuła się Pani dyskryminowana ze względu na płeć?
Całkiem niedawno, w pracy. Ale z uwagi na to, że zarówno ja, jak i ludzie, z którymi pracuję, wykonujemy zawód publiczny, daruję sobie szczegóły. Zmieńmy temat.
– Pewien mężczyzna od dziewięciu lat robi o Pani film.
Mój kolega Jacek Filipiak zaproponował mi coś takiego jeszcze w szkole aktorskiej. Od tamtego czasu nagrywa jakieś fragmenty mojego życia, filmuje, zadaje pytania.

– Zmieniła się Pani przez ten czas?
No pewnie! I całe szczęście (śmiech). Przede wszystkim znacznie lepiej rozpoznaję siebie. Rozumiem przestrzeń, w której się poruszam, wyciągam wnioski. Już nie działam tak impulsywnie jak kiedyś. Potrafię wytrzymać ciśnienie. Zaraz po studiach miałam w sobie mnóstwo pary i za wszelką cenę chciałam ją spożytkować.

– Teraz brakuje Pani pary?
Nie. Ale teraz robię wiele rzeczy z dużo większym spokojem. Są sprawy, do których dorosłam.

– Do czego Pani dorosła?
Umiem już mówić „nie”. Kiedyś wszystko, co mówił reżyser, uważałam za święte, bo tak mnie w szkole uczyli. Dziś, po kilku latach pracy w zawodzie, wiem już, że nie każdy jest Fellinim. Więc kiedy reżyser zaczyna niepokojąco bredzić, odmawiam wykonania polecenia w mniej lub bardziej spektakularny sposób.

– Stała się Pani po prostu asertywna.
Można tak powiedzieć. W końcu, do cholery, nie wszyscy muszą mnie lubić.

– Parę lat temu mówiła Pani, że interesuje Panią jedynie ambitne aktorstwo. Teraz jest Pani popularna dzięki rolom serialowym – w „Na dobre i na złe” i „Fali zbrodni”. Trzeba było pójść z życiem na kompromis?
Parę lat temu zastrzegłam wręcz, że w żadnym serialu moja krzywa noga nie postanie. Takie rzeczy łatwo powiedzieć, gdy jest się w szkole aktorskiej. To jest hermetyczne środowisko. Stąd studenci tak mało wiedzą o świecie poza szkołą. Na zajęciach cały czas słyszą, że najważniejszy jest teatr, więc to powtarzają wszem i wobec. Perspektywa jednak dość szybko się zmienia. Mam w sobie wielką wewnętrzną potrzebę uprawiania tego zawodu i robię to najlepiej, jak umiem. A skłamałabym, mówiąc, że co tydzień zasypywana jestem dziesiątkami ofert ambitnej pracy. Ale – żeby było jasne – nie traktuję mojej pracy jako jakiegokolwiek kompromisu.

– Czuje się Pani niedoceniona?
Nie. Ale to wynika z tego, że ja nie miałam nigdy jakichś wielkich planów. Nigdy nie mówiłam sobie: „Jezus, Maria! Jeśli do trzydziestki nie osiągnę tego lub tamtego, to się zabiję” albo że „chciałabym być jak pani taka albo siaka”. Nie. Dla mnie ważne jest twórcze spożytkowanie energii, której mam w sobie sporo i robię to między innymi w serialach.

– Nie irytuje Pani bieganie z mopem po szpitalu w Leśnej Górze?
No cóż, pewnie że wolałabym od czasu do czasu kogoś zoperować albo przynajmniej zrobić zastrzyk... Tak naprawdę jednak czuję rolę salowej Mariolki, tym bardziej że wywodzę się z takich bardzo lokalnych, swojskich klimatów. Przez większą część życia mieszkałam na wsi, bawiąc się w berka kucanego między kapustą.

– Ładna wieś – Janki pod Warszawą.
20 lat temu nikt sobie nie wyobrażał, że stanie tam monstrualne centrum handlowe. Pamiętam naszą sąsiadkę, która dzierżawiła ten kawał gruntu. Miała tam krowę, kury, chodziło się do niej po mleko. A potem ktoś wykupił ten plac i postawił te wielkie blaszaki. Sąsiadka poszła tam któregoś dnia, w chustce na głowie, z wnukami za ręce. Usiadła obok klauna z McDonalda z balonikiem w jednej ręce i lodami w drugiej i nie mogła się nadziwić, ile to ludzi na jej pole zjechało, gdzie niedawno buraki rosły!
– Dużą ma Pani rodzinę?
Jak diabli! Z dzieciństwa pamiętam zabawy z pięcioma czy siedmioma moimi kuzynkami, które były w podobnym wieku. Moja mama ma pięć sióstr i pięciu braci. Bywały takie Wigilie, że stół – z licznymi dostawkami – zaczynał się przy oknie, a kończył w korytarzu, pół metra od łazienki. Zjeżdżał się cały klan. Każdy chciał coś powiedzieć, dzieci biegały wokół, tworzył się straszny gwar. Świetna atmosfera. Mamy taką rodzinę w typie włoskim.

– Jak mafia?
Jest takie zdjęcie z komunii mojej siostry, Natalii: faceci wyszli na papierosa. Bodaj ośmiu moich wujków wystrojonych w „garniaki” ćmi papierosy z powagą na twarzach. Wszyscy – ciemne włosy, ciemne karnacje. A szef rodziny, don Cicior, czyli dziadek, trzyma na kolanach moją siostrę – blondyneczkę w białej sukience. Zawsze śmiejemy się, że to koronny dowód mafijnego stylu życia w naszej rodzinie.

– Zdjęcie wzruszające, ale miała Pani jednak traumatyczne dzieciństwo. Kiedy miała Pani osiem lat, zmarł Pani ojciec, dziesięć lat później – ojczym, z którym była Pani bardzo zżyta.
Nie nazwałabym swojego dzieciństwa traumatycznym. Zapamiętałam je jako szczęśliwe. A że zdarzyło się tak, a nie inaczej... Nic na to nie poradzę. Jak nie masz palca, to nie zastanawiasz się całymi dniami nad tym, jak by to było go mieć. Po prostu żyjesz bez niego, a pozostałe masz bardziej wygimnastykowane. Mnóstwo ludzi wychowywało się w takich warunkach i żyje. Może dzięki tym wszystkim zdarzeniom stałam się bardziej samodzielna?

– To mama wpoiła Pani ten optymizm?
Mama jest wesoła. Jest osobą energetyczną. Nie pozwoliła mi się mazać i użalać nad sobą.

– A jak to jest mieć o 17 lat młodszą siostrę?
Wielka radość. Kiedy urodziła się Natalia, prawie kończyłam szkołę średnią. Już pogodziłam się z tym, że jestem jedynaczką i nie przypuszczałam, że to może się zmienić. Mamy świetny kontakt, lubimy ze sobą przebywać, rozmawiać. Jestem zachwycona, że wyrosła na tak rewelacyjną młodą kobietkę.

– Rozpoznaje Pani czasem coś z siebie w niej?
Natalia ma inny charakter. W jej wieku nie miałam takiej siły przebicia i spokoju. Taka zdrowa, normalna dziewczyna, bez kompleksów.

– Pani miała w jej wieku kompleksy?
Trochę.

– Podobno dość długo dziwiła się Pani męskiemu zainteresowaniu sobą? Czuła się Pani jak brzydkie kaczątko?
Nie o to chodzi. Dość długo po prostu nie interesowałam się chłopakami. Z kolegami w klasie miałam raczej związki kumpelskie. Jest taki typ dziewczynek, które zawsze są czyimiś narzeczonymi. Ja do nich nigdy nie należałam.

– Hormony nie działały?
Powiem tak: to była bomba z opóźnionym zapłonem (śmiech). Poza tym nie miałam czasu na głupoty, bo zajęłam się regularnym punkowaniem
– Dlaczego akurat punk?
Niewysoki poziom popędu seksualnego szybko zrekompensowałam sobie wzmożoną potrzebą kontestacji. Zaczęły we mnie wzbierać zainteresowania muzyczno-literackie, a pewne grupy ludzi zaczęły wydawać mi się bardziej atrakcyjne od innych. I tak, mając 16 lat, pewnego dnia zorientowałam się, że jestem punkiem. Mówiąc krótko: chodziło głównie o to, żeby zaznaczyć swoją odmienność. Podejrzewam, że gdyby w mojej szkole w Raszynie pojawiła się grupa rastamanów, byłabym rastamanką.

– Dbała Pani o punkowy entourage?
Oczywiście, buty typu glan, nastroszona fryzura. Ale nie to było najważniejsze. Śpiewałam i pisałam teksty w zespole punkowym, więc miałam okazję powiedzieć światu coś od siebie. I nie były to zbyt przyjemne rzeczy. Jako zespół Dekolt nagraliśmy nawet taśmę demo w studiu grupy Armia.

– Coś w Pani zostało z tamtych lat?
Bezpowrotnie utracona niewinność (śmiech).

– Jako nastolatka chadzała Pani także na walki bokserskie.
Mój ojczym jeździł regularnie na turnieje Feliksa Stamma, więc się z nim zabierałam. Na sali siedziało kilkuset wrzeszczących facetów i ja. Boks sprawiał mi frajdę, zwłaszcza wtedy, gdy dwaj bokserzy w ringu diametralnie różnili się posturą. Ale najfajniejsi byli kibice – doradcy, którzy co chwilę rzucali: „Lutuj z lewej!”, „Sierpem go!”, no i oczywiście „Sędzia ch...”.

– Kim był Pani ojczym?
Był biznesmenem. Umiał żyć. Bardzo towarzyski, wesoły, lubiany w różnych środowiskach. Ale nie chcę o tym rozmawiać. Wciąż o mężczyznach i o mężczyznach! Porozmawiajmy o kobietach!

Rozmawiał Maciej Wesołowski
Zdjęcia Magda Wuensche
Stylizacja Jola Czaja
Makijaż Wilson
Fryzury Łukasz Pycior
Scenografia Ewa Iwańczuk
Produkcja sesji Elżbieta Czaja

Dziękujemy za pomoc w realizacji sesji następującym firmom: Zoom, ul. Nowogrodzka 84/86; Com40, Galeria Mokotów, ul. Wołoska 12; Bo Concept, ul. Młocińska 5/7 w Warszawie.



Post przeniesiony z tematu Aktorzy
bylo to juz?

Agnieszka Dygant blondynka
Agnieszka Dygant - aktorka nazywana przez media polską Sandrą Bullock - której znakiem rozpoznawczym jest burza ciemnych loków... Chce zostać blondynką!
Agnieszka Dygant niedawno zaczęła pracę nad „Tylko mnie kochaj" - nową komedią romantyczną twórców „Nigdy w życiu". Na planie spotyka się z Agnieszką Grochowską - również brunetką. Obie panie próbują w filmie zdobyć serce młodego, przystojnego architekta Michała (w tej roli słynny „kryminalny", czyli Maciej Zakościelny). A gdzie dwie kobiety walczą o jednego mężczyznę...
Tam jedna musi zmienić fryzurę. Realizatorzy komedii długo zastanawiali się, jak sprawić, by obie aktorki, już od pierwszej, wspólnej sceny, wyglądały na rywalki.
- „Dużą rolę odegrają w filmie kostiumy. Julia, czyli Agnieszka Grochowska, będzie miała własny styl, jej ubrania będą podkreślały to, w jakim jest nastroju. Agata, czyli Agnieszka Dygant, też nie będzie klasyczną bizneswoman. Mamy już pomysł na to, jak zmienić jej wygląd. Widzowie na pewno będą zaskoczeni" - mówi Paweł Czajkowski z biura promocji „Tylko mnie kochaj".
Co się za tym kryje? Krążą plotki, że Agnieszka Dygant zaproponowała, że do roli w „Tylko mnie kochaj" całkowicie zmieni kolor włosów. Co prawda, podczas konferencji prasowej, aktorka nic o tym nie wspominała. Ale producent filmu skontaktował się już podobno z jednym z najbardziej znanych, polskich stylistów, który ma dobrać aktorce odpowiednią fryzurę - przede wszystkim, odpowiedni odcień blond.
Czy to znaczy, że Mariolka, którą Agnieszka Dygant gra w „Na dobre i na złe", również zostanie niedługą blondynką? Niekoniecznie. Aktorka może przecież zmienić kolor włosów tylko na kilka tygodni - na czas zdjęć do „Tylko mnie kochaj" - a później szybko wrócić do ukochanej czerni... Tak, by we wcieleniu blond mogli ją zobaczyć wyłącznie widzowie „Tylko mnie kochaj"!
mi sie wydaje, ze nie bylo

mi sie wydaje, ze nie bylo

Tez myslę ze nie było...Dzieki Casia Bardzo fajne
ja bym wolala zeby zostala przy swoich czarnych wloskach.. blond mi sie jakos u niej nie widzi

ja bym wolala zeby zostala przy swoich czarnych wloskach.. blond mi sie jakos u niej nie widzi

Mi tez jakos blond do niej nie pasuje...Ale taka odmiana moze być dobra, bo w tym filmie nie bedzie się kojarzyć z Mariolką Ale po zdjeciach wedlug mnie powinna wrocic do czarnych włosów, bo fajnie w nich wyglada
W nagrodę proszę o... ciastko
Agnieszka Dygant

Agnieszka Dygant jest pełna energii i radości życia, choć wie, co to znaczy brak pracy, odejście kogoś bliskiego.

Skąd czerpie siły i jaki ma sposób na chandrę?

ELLE: Pięć lat temu, kiedy debiutowałaś w Gdyni, nie miałaś nawet telefonu. Dziś Twoja komórka dzwoni bez przerwy, a Twój notes jest "spuchnięty"?

Agnieszka Dygant: Notes? To brzmi dumnie. Prawie jak notebook (śmiech). W moim przypadku to raczej obskurny, naddarty kalendarzyk darmowo dołączony do jakiejś gazetki. Za to ma zakładkę! Co jest praktyczne, zwłaszcza w samochodzie. A z dzwonieniem bez przerwy to bym nie przesadzała.

Teraz Twoje życie toczy się wokół pracy. Wtedy koledzy mówili o Tobie: dziewczyna z pazurem, zwariowana, z temperamentem? Królowa imprez.

Królowa imprez (śmiech). Ja nawet alkoholu nie piję... Z imprezami jest tragicznie. Nigdzie nie chodzę, bo nie mam czasu. A poza tym nie lubię.

Tylko tyle? Nie będzie żalu, tęsknoty, narzekania?

Za swobodą? Nie. Coś za coś. Po studiach w szkole teatralnej nie miałam łatwego życia. Wykonywałam mnóstwo ruchów, pukałam, szukałam i nic! Jakoś, ch****a, nie szło. Jak się trafiła niewielka rólka, okazywała się mało nośna. Nic z niej nie wynikało. Żadnych ciekawych propozycji. Mało pracy, mało pieniędzy. Trzy razy oglądałam cukinię w warzywniaku, pięć minut obracałam zielonym ogórkiem, zanim się zdecydowałam. Kupić mleko w kartonie czy w worku? No może trochę przesadzam (śmiech).

Już nie musisz tak liczyć.

Więcej pracuję, więcej zarabiam, ale nadal liczę. Liczę coraz bardziej. Liczę jak opętana (śmiech). Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem rozrzutna. Nie mam etatów, ani żadnych stałych źródeł dochodu. Krótko mówiąc, zbieram na czarną godzinę. Gdy się ma oszczędności, można też sobie pozwolić na mniej kompromisów w zawodzie. Dla aktora to ważna rzecz.

A własne zachcianki i kaprysy? Nic?

No już bez przesady. Aż tak źle ze mną nie jest. Stać mnie od czasu do czasu na gest w stosunku do samej siebie. Zakup porządnej torebki czy fajnego ciucha. Mam tylko zasadę, że w dni, kiedy nie zarabiam, nie chodzę po sklepach.

Wiele kobiet "nagradza się", kiedy mają chandrę. Zakupy to znany antydepresant.

Rzadko miewam chandrę. Kiedy mam naprawdę trudny dzień, na koniec funduję sobie nagrodę. Najlepsza to... słodycze. Nie jestem specjalnie oryginalna. Zaczęło się artystycznie, bo u Mariusza Trelińskiego na planie "Egoistów". Wyciskał z nas siódme poty. Wieczne powtórki, krzyki, zmęczenie... Gdy nadchodziła wiekopomna chwila i Mariusz mówił: "Dobra, na dziś koniec, możemy iść do domu", biegałam po pustej Warszawie jak kot z pęcherzem (śmiech) i szukałam kiosku z jakimiś batonami. Zjeść prince polo - to była moja nagroda! Myślałam o niej przez cały dzień. I wciąż pamiętam ten subtelny, zmysłowy... smak (śmiech).

Sama negocjujesz swoje kontrakty. Aktorzy wstydzą się wspominać o pieniądzach.

W Polsce aktorowi nie wypada mówić o pieniądzach. Wskazane jest raczej mówienie o misji. Niestety, nie mam misji. Nie dlatego, żebym nie chciała, ale trzeba patrzeć na siebie obiektywnie. Gram w trzech serialach. W "Na dobre i na złe" mam rozbawić publiczność, w "Fali zbrodni" - wzbudzić mocne emocje, a w najnowszej "Niani" mam ludzi rozśmieszyć i wzruszyć. Uważam, że nie zaszkodzi, jak aktor będzie wiedział, co podpisuje. Czasami przecinek postawiony w innym miejscu zdania zmienia kompletnie jego sens. Sformułowania: niewykonanie roli, nienależyte wykonanie roli, nienależyte wykonanie umowy - mają zupełnie inne konsekwencje prawne dla aktora.

Kiedy byłaś małą dziewczynką, marzyłaś, że jak dorośniesz, kupisz sobie...

Wóz strażacki (śmiech). Żartuję. Nie, nie miałam kompletnie takich marzeń. Tym bardziej, że rodzice dość szybko kupili mi ten wóz strażacki (śmiech). Mama mówi, że byłam dzieckiem zadowolonym i samowystarczalnym. Nie marudziłam, nie jęczałam, nie miałam pretensji o brak kanapek do szkoły. Tym bardziej, że można je było "załatwić" od kolegi - Bartka Lubonia: "Cicho, Luboń, nie jęcz, tylko dawaj kanapkę" - tak to wyglądało (śmiech). Od rana chodziłam z kluczem na szyi. Gdy mamy nie było w domu, a ja zgłodniałam, smażyłam sobie furę naleśników. Marzyłam o trzech rzeczach: żeby "powydziczać" się z tatą, połazić po drzewach i pojechać na wieś do babci na wakacje. Czekałam na te wakacje. Było nas siedem dziewcząt i trzęsłyśmy całą wsią. Spałyśmy w stodole na łożu ślubnym babci i dziadka, które z powodu starości zostało wyeksmitowane z sypialni. Obok stał stół do ping-ponga wypożyczony z wiejskiej szkoły. Za rogiem była remiza strażacka, gdzie chodziłyśmy na wiejskie zabawy. Pod hasłem "polskie żniwa" założyłyśmy "przedszkole" dla dzieci chłopów, którzy od rana zasuwali w polu przy żniwach.

Coś z dziecięcego szaleństwa zostało?

Mam w sobie tamtą radość życia, a nawet trochę dziecięcej beztroski. Gram w Poznaniu w Teatrze Polskim u Pawła Szkotaka w przedstawieniu "Zwyczajne szaleństwa". Po premierze usłyszałam od Pawła fajny komplement: "Wiesz, Aga, dobrze mi się w z tobą pracowało. Masz w sobie entuzjazm. Nie oszczędzasz się na scenie, nie certolisz się ze sobą". Kiedy gram, jestem totalną harcerką. Skupiam się na samej pracy, żeby mieć z niej frajdę i żeby było dobrze. Z tego, że jestem rozpoznawalna, właściwie nic nie wynika. Nie oczekuję z tego tytułu żadnych bonusów. Na jednych spotkanie mnie na ulicy robi wrażenie, na innych nie. I tyle.

Ludzie się do Ciebie uśmiechają bezinteresownie. To jest wartość.

Największe wrażenie robi na mnie chęć zwierzenia się, mówienia o sobie, opowiedzenia swojej historii. Boję się takich spotkań i nie zawsze wiem, jak się wtedy zachować.

Ktoś opowiada, Ty słuchasz. Wystarczy.

Może... Niedawno jechałam z Warszawy do Wrocławia. Do przedziału weszła młoda kobieta z małą dziewczynką. Pomagałam jej upchać wszystkie bety: poduszeczkę, kocyk itd. Dziewczynka miała cztery lata. Jej mama powiedziała mi, że wracają z Centrum Zdrowia Dziecka, bo mała ma nawroty raka. Opowiedziała mi historię ostatnich trzech lat swojego życia. Codziennej walki o uratowanie dziecka. Coś o tym wiem, bo mój ojciec przez wiele lat walczył z nowotworem. Gadałyśmy ze cztery godziny i mam wrażenie, że przyniosło jej to ulgę. Oczywiście mam świadomość, że w tym pociągu nic wielkiego się nie zdarzyło ani w jej życiu, ani w moim. Ja dojechałam na plan, ona wróciła do domu. Może na moment spadło z niej całe to napięcie. Weszła do domu i nie musiała tego zrzucać na bliskich. Może zostawiła trochę tej rozpaczy w tamtym przedziale...

Wierzę. Mam nadzieję.

Czasami bywa mniej dramatycznie. Kilka dni temu poszłam do banku. Szukam karty. Pani w okienku uśmiecha się i mówi: "Pani to taka artystyczna dusza, roztrzepana? Moja córka też jest artystką?" - i lawina opowieści ruszyła: "Jest tancerką, ładną i zdolną. Musiała pożegnać się z karierą. Ma 30 lat, kazali jej iść na emeryturę, zwolnili z pracy, z jakiegoś muzycznego teatru. Ona chodzi za dyrektorem, błaga i prosi, ale on jej nie chce...". Wysłuchałam, nic nie powiedziałam, ale bardzo się w tym banku zdenerwowałam.

Dlaczego?

Wmawiać 30-letniej dziewczynie, że jest stara! Nie chcę nikogo pouczać, ale zamiast biadolić, trzeba spróbować szukać jakiegoś rozwiązania. Można pójść pracować do jakiejś szkoły, można poprowadzić własne kursy tańca czy wymyślić coś nowego. Nie wolno się poddawać, tylko oddawać strzały.

W kierunku niechętnego dyrektora?

"Oddawać strzały" to znaczy próbować do upadłego: chodzić, pukać, proponować. Na dziesięć strzałów zazwyczaj jeden jest trafiony, ale jak dobrze wykonasz swoją robotę, dostaniesz następną szansę. Mam taką zasadę, żeby nigdy nie prosić o pracę na kolanach. Żebranie nie sprawdza się na dłuższą metę. Nawet jak cię wezmą z litości, to przy pierwszej lepszej okazji kopną cię w tyłek. Nie chcą cię? Nie narzucaj się. Szukaj gdzie indziej, bierz byka za rogi, w końcu zaczniesz być osobą pożądaną, a wtedy i tak wszyscy się zlecą.

Twój optymizm jest rażąco sprzeczny z naszą narodową marudną naturą!

Moja mama ma bardzo dużą rodzinę. Czasami wszyscy zbieramy się u babci na wsi i jest bardzo śmiesznie. Ostatnio wpadła moja ciotka, w futrze z norek, z nową kamerą w dłoni, żeby nas dla potomności sfilmować. Na pytanie, co słychać, odpowiedziała: "Fatalnie, wszystko się wali. No nic mi ostatnio nie wychodzi. A poza tym stara bieda". Wychodzimy przed dom, a tam stoi jej nowiutkie auto. Wszyscy jej oczywiście bardzo współczuliśmy (śmiech). Podobno narzekając, zaklinamy rzeczywistość. Boimy się, że jak powiemy, że jest dobrze - bo jest - to będzie źle, choć nie jest. Tylko po co się tak krygować? Dla mnie to strata czasu. Też miewam momenty słabości i mam ochotę skoczyć na dyńkę z Pałacu Kultury i Nauki. Na szczęście rzadko. Mama mnie jakoś zaimpregnowała.

Jak?

Nie mam pojęcia, ale jakoś jej się udało. Niedawno mój kumpel popatrzył na mnie i na moją młodszą, 16-letnią siostrę Natalię. Powiedział, że mama ma dobrą rękę do wychowywania dzieci. Fakt, mama może spać spokojnie. Zawsze byłyśmy z Natalią samodzielne. Raczej nie szukamy problemów tam, gdzie ich nie ma. Obie jesteśmy pogodne. W ogóle fajne z nas dziewczyny (śmiech). Mama zawsze mi powtarzała, że w życiu nie warto przejmować się d***.

Wasze ostatnie spotkanie?

Wczoraj. Zostałam u niej na noc. Zjadłyśmy kolacyjkę na tarasie, pogadałyśmy, pośmiałyśmy się. Mama ma piękny ogród: oczka wodne, skalniaki, bluszcze, żywopłoty, masa dzikich roślin i moje ulubione cyprysy. Siedziałam w ich cieniu i cieszyłam się, że są już takie wysokie. U mamy było mi dobrze.


A to było już?





















































Oto wszystkie fotki Agnieszki Dygant!!!!!!!!! Ale są inne fotki tak jak napisała dika!!!!!!


Post przeniesiony z tematu Aktorzy



























Post przeniesiony z tematu Aktorzy





























Post przeniesiony z tematu Aktorzy
















Post przeniesiony z tematu Aktorzy
















Post przeniesiony z tematu Aktorzy






























































od 11 września - niedziela, godz. 21.20

Fala zbrodni [3]
serial policyjny
reżyseria: Krzysztof Lang, Waldemar Krzystek
występują: Dorota Kamińska, Mirosław Baka, Agnieszka Wagner, Mariusz Jakus, Agnieszka Dygant, Edward Żentara, Jan Wieczorkowski, Aleksander Domogarow, Marcin Dorociński, Natasza Urbańska, Sylwia Juszczak-Pągowska, Aleksander Pieskov, Wojciech Kukliński oraz gościnnie: Robert Gonera

Trzecia edycja emocjonującego serialu akcji o specjalnej formacji Policji do walki ze zorganizowaną przestępczością.

W specjalnej jednostce policji pojawią się nowe twarze: ekspert komputerowy Michał (Marcin Dorociński) oraz odważne policjantki: Silene (Natasza Urbańska) i Iza (Sylwia Juszczak-Pągowska). Do Polski przybyli też bezwzględni gangsterzy ze Wschodu i w roli nowego bossa zobaczymy Aleksandra Pieskova - gwiazdora z Moskwy. Ale OPZ nie byłby tak skuteczny i bezwzględny w walce z przestępczością, gdyby nie ludzie i aktorzy, którzy tworzą tę jednostkę: Mirosław Baka, Dorota Kamińska, Aleksander Domogarow, Agnieszka Wagner, Jan Wieczorkowski, Mariusz Jakus, Edward Żentara oraz Agnieszka Dygant, którzy tak doskonale wcielają się w swoje role.

Dzielni bohaterowie "Fala zbrodni" nie mają chwili wytchnienia, prowadzą nieustanną wojnę z mafią i rozmaitymi bandytami z różnych stron świata, często kosztem swojego życia osobistego. A gangsterzy są coraz bardziej okrutni i podstępni...Kubie (Radosław Pazura) udaje się zdobyć pieniądze na operację. Wyjeżdża za granicę, a w jego miejsce do grupy elitarnego oddziału policji trafia nowy ekspert komputerowy, Michał (Marcin Dorociński), który okazuje się być dawnym kolegą Szajby, jeszcze z czasów służby w policji kryminalnej. Michał w bardzo romantycznych okolicznościach poznaje dziewczynę, imieniem Ania (Monika Fronczek) nie podejrzewając, że ich spotkanie nie było przypadkowo. Z miłości do niej daje się uwikłać w kontakty ze światem przestępczym...

Wcześniej jednak Siergiej (Aleksander Domogarow) na nowo spróbuje rozwinąć działalność na terenie Polski. Zaczyna od handlu organami ludzkimi, a równocześnie chce doprowadzić do narkotykowego dealu z rosyjską mafią rodem ze Stanów. Policja prowadzi śledztwo w sprawie zaginięć ludzi porywanych dla organów i OPZ już jest na jego tropie. Zaczyna się polowanie...

Tymczasem aktywa Siergiejskiej w Polsce przejmuje nowa mafia - Mała Odessa. Na jej czele staje Kola Mohylewicz (Aleksander Peskov). Kola szuka sposobu na przeniknięcie do policyjnych struktur i porywa Młodego, a następnie uzależnia go od narkotyków. Czy Młody przeżyje ten koszmar? A inni bohaterowie? Czy uda im raz jeszcze wyjść cało ze śmiertelnego zagrożenia i kolejnego brutalnego starcia z bandytami? Czy zdołają zahamować Falę zbrodni?






Miłosne premiery
Byłem tak nieśmiały, że nie znałem nawet jej imienia... Byłam bardzo skryta... Zakochałem się, ale nie potrafiłem jej poderwać... Gdzieś w sercu trzymamy obrazy tej pierwszej miłości, choć często z pamięci ulatują późniejsze wspomnienia. Spotkania po latach bywają różne.

Agnieszka Dygant
Spośród moich nastoletnich miłości jedna była szczególna, bezkonkurencyjna i trwała dość długo. A zaczęła się, gdy miałam 12 lat. Chłopak ten, a raczej mężczyzna, miał ciemne, gęste włosy i lekko skośne oczy. Nie był zbyt wysoki, ale świetnie się bił. Przez niego, a może dzięki niemu, cztery razy zapisywałam się na karate. Nazywał się Lee. Bruce Lee.


to już chyba było

Agnieszka Wagner & Dygant
Świat nie należy do pięknych kobiet
Brunetka i blondynka. Dwa typy urody, wdzięku, ekspresji. Najbardziej wyraziste symbole seksu w polskim kinie. Zagrały w serialu FALA ZBRODNI, gdzie jedna strzela z pistoletu, druga stara się zastrzelić pytaniami. Nas zastrzeliły odpowiedziami.
Z pozoru różne jak ogień i woda. Jedna rozgrzewa wulkanicznym temperamentem, druga potrafi schłodzić spokojem niewzruszenie pulsującego źródła. Tak są postrzegane. Jako przeciwieństwa. Ale tak naprawdę bardzo często bywają zgodne. Na przykład twierdząc, że świat wcale nie należy do pięknych kobiet, lecz do facetów. Zresztą, już odpowiedź na pierwsze pytanie pokazuje, że obie Agnieszki: Wagner i Dygant, wbrew swoim wizerunkom potrafią zaskoczyć.

Gala: Gracie policjantkę i psychologa śledczego. Czy same miałyście konflikt z prawem?
Agnieszka Wagner: Wiem, że kłóci się to z moim wyglądem, ale siedziałam w areszcie. Miałam wtedy z 15 lat. Na randce coś nas podkusiło, żeby przejść przez dziurę w płocie do parku. Okazało się, że był to teren wojskowy. Natychmiast podjechał jakiś łazik, zrobiła się straszna awantura i na sygnale odwieźli nas na komendę. Posiedzieliśmy kilka godzin za kratkami. Ale od tamtej pory już żadnych konfliktów z prawem.
Agnieszka Dygant: Tej historii nie przebiję. Moje kontakty z policją ograniczają się do spotkań z drogówką. Ostatnio wjechałam w ulicę jednokierunkową pod prąd, bez zapalonych świateł i zapiętych pasów. Zostałam zatrzymana, ale "cudowne rozpoznanie" zakończyło się polubownie.

Gala: Role gliniarza i prokuratora rezerwowano raczej dla mężczyzn. A tu wy w ogniu walki. Ile jest testosteronu we współczesnej kobiecie?
Agnieszka Dygant: U mnie? Sprawdzałam: w normie. A w świecie, mówiąc umownie, coraz więcej.
Agnieszka Wagner: Co gorsza, mężczyźni nam niewieścieją. I w efekcie mamy jakiś unisex, zamiast dwu płci. Ja jestem zwolenniczką dwu.
Agnieszka Dygant: Świat się unifikuje. I facetom ewidentnie trudno wpisać się w tę rzeczywistość, w której to przed kobietą otwierają się wszystkie pasy autostrady. Coraz więcej jest więc frustratów i mężczyzn na pozycji satelity kobiety. Myślę, że łatwiej wychować dziś dziewczynkę na interesującą kobietę niż fajnego chłopca na mężczyznę. Takiego, który byłby i wrażliwy, i męski.
Agnieszka Wagner: Dookoła jest dużo więcej fajnych kobiet niż mężczyzn. Inteligentne, ładne, niezależne. Mam mnóstwo takich koleżanek, które są zdesperowane w staraniach, żeby ułożyć sobie życie. A tu nie bardzo jest z kim. Facet ma w czym wybierać. Odwrotnie - klęska.

Gala: Czy żyjemy w erze walki samic?
Agnieszka Wagner: Z pewnością kobiety stały się bardziej ekspansywne i pewne siebie.

Gala: A czy inne kobiety rywalizują z wami szczególnie chętnie, tak jak faceci, którzy chcą się siłować z Lindą?
Agnieszka Wagner: Ja nie wchodzę w takie konfrontacje. Wyznaję zasadę: ustąp, a zwyciężysz. A jak moja bezkonfliktowość nie wystarcza, dokładam jeszcze maskę chłodu. I mrożę.
Agnieszka Dygant: A ja rozgrzewam. Pokazuję, że akceptuję, lubię i nie ma potrzeby stawać w szranki. Lepiej przenieść się z ringu na inne tory znajomości. Cenię babską solidarność. Rywalizacja o mężczyznę jest poniżająca.

Gala: Może łatwo ustępować pola, gdy ma się już mężów. Jacy są ci wasi?
Agnieszka Dygant: Obaj są zrównoważeni.
Agnieszka Wagner: To nie są chłopcy, lecz faceci dojrzali emocjonalnie.
Agnieszka Dygant: Nie trzeba im matkować. To dopiero byłoby straszne!

Gala: Takich zbyt chłopięcych mentalnie byście eliminowały?
Agnieszka Wagner: Zdecydowanie.

Gala: A jakich mężczyzn przyciągacie?
Agnieszka Dygant: Do pewnego momentu nie postrzegano mnie jako obiektu westchnień. Koledzy w szkole traktowali mnie jak kumpla. Kojarzono mnie z kimś zaradnym, niepotrzebującym opieki, więc wielu chłopców z góry nie dawało sobie szans. Na studiach uchodziłam za osobę feminizującą, co skutecznie odstraszało facetów. Ja jestem, że tak powiem, typem dla konesera. Zyskuję przy bliższym poznaniu.
Agnieszka Wagner: Też nie byłam modelem dziewczyny do podrywania. Proszę spojrzeć: ja nie jestem typem kobiety, za którą wszyscy mężczyźni oglądają się na ulicy. Nie pozna się na mnie facet, dla którego kobiecość to mini plus dekolt. Więc też potrzebuję konesera. A dodatkowo niewielu przebije się do mnie bliżej. Od razu stwarzam dystans. Nigdy nie miałam wianuszka adoratorów.
Gala: Niewiarygodne.
Agnieszka Wagner: Pewien mój przyjaciel powiedział, że mężczyzn najbardziej interesują dwa typy kobiet: ladacznice i zakonnice. Ja jestem taka zakonnica.
Agnieszka Dygant: I co ja mam do tego dodać o sobie?! Chyba jestem zakonnica-ladacznica. Jeśli mogę się podobać, to głównie dzięki energii, aurze. Pozornie ta moja spontaniczność jest dla wszystkich, ale przy bliższym kontakcie zaczyna się ostry odsiew. Z facetami się nie kumpluję, to są wyjątkowe sytuacje. Z kobietami jest łatwiej, ale bliskie przyjaźnie datują się sprzed lat, kiedy wszystko było proste, szczere, autentyczne i bezinteresowne. Z pozoru wyglądam na otwartą. Nic bardziej mylnego.

Gala: Mimo pozornych różnic w głębi obie jesteście jak przyczajony tygrys, ukryty smok. Lękacie się czegoś? Podobno świat należy do pięknych kobiet!
Agnieszka Dygant: Nie wiem. Nigdy nie byłam ładnym dzieckiem. Przeciwnie, myślę, że mamie mogło być nawet przykro. Długo się wykluwałam i nie zbierałam forów za wygląd. Nie potrafię korzystać z atutów urody. To nie jest moją kartą przetargową.
Agnieszka Wagner: Po co my w ogóle odpowiadamy we dwie?! Mogę się podpisać pod każdym zdaniem Agi. Ja też nie byłam ładnym dzieckiem. I nie czuję się piękną kobietą. Agnieszka może potwierdzić, że mam kompleksy.
Agnieszka Dygant: To zdumiewające, ale prawdziwe.
Agnieszka Wagner: Gdy słyszę komplementy, wręcz robię się podejrzliwa. Mam wrażenie, że to zakamuflowana szpila: ładna i nic więcej. Ja dojrzewam do tego, by się zaakceptować, uczę się żyć z tą swoją urodą.
Agnieszka Dygant: Nie możemy więc być ekspertami w kwestii: czy świat należy do pięknych kobiet.
Agnieszka Wagner: Zresztą kiedyś, dyskutując o życiu do 7 rano, doszłyśmy do wniosku, że generalnie to i tak faceci mają lepiej.

Gala: Co to znaczy uczyć się żyć ze swoją urodą? To brzmi jak uczyć się żyć z kalectwem!
Agnieszka Wagner: Mam problem z moim typem urody. Jestem niedzisiejsza, niemodna. Prywatnie to lubię, ale zawodowo mnie to ogranicza. Reżyserzy nie widzą mnie jako kobiety współczesnej, choć nią jestem i dobrze sobie radzę. Pochodzę z bloku, ale kojarzę się z dworkiem. A na role kobiet z dworku nie ma zapotrzebowania.
Agnieszka Dygant: Ja wyglądam za to współcześnie, co niesie za sobą inny mankament. Ciągle komuś kogoś przypominam. Moja twarz jest dość charakterystyczna, co zdążyłam już zaakceptować.

Gala: Próbujecie złamać schemat myślenia o was? Ogoliłybyście dla roli głowę?
Agnieszka Dygant: Dla roli nie widzę żadnych granic oszpecenia. Chciałabym tak się odmienić na ekranie jak Nicole Kidman w GODZINACH.
Agnieszka Wagner: Tylko pomarzyć o takich rolach, do których aktor może się przygotowywać miesiącami, a potem miesiącami wracać do siebie.
Agnieszka Dygant: Tak. U nas szykujesz się do roli dwa tygodnie i dostajesz ją, bo do ciebie pasuje. Jesteś gotowa, a nie szyta na miarę. Tak zresztą jesteśmy obsadzone w FALI ZBRODNI.

Gala: W filmie staje między wami facet. Czy odbiłyście kiedyś partnera innej kobiecie?
Agnieszka Dygant: Mnie się zdarzyło, że była ta druga. A on podobał się i mnie, i jej. Ale nie było mowy o jakiejkolwiek babskiej rywalizacji. Zakochałam się i, co pewnie zabrzmi jak chęć usprawiedliwienia, udało nam się zbudować wieloletni związek. Zatem zadanie bólu tej drugiej nie wzięło się z chwilowej fanaberii.
Agnieszka Wagner: Zdarzył mi się związek z mężczyzną, gdy inna kobieta była w tle. Ale, tak jak powiedziała Agnieszka, to nie była potrzeba skonfrontowania się z rywalką, lecz uczucie do mężczyzny. A swoją drogą dziwne by było, gdyby taka sytuacja się nie trafiła, skoro istnieje tak odczuwalny deficyt mężczyzn.

Gala: Czy przy tym męskim niżu wyobrażacie sobie, że inna kobieta pojawi się w życiu waszych mężów, gdy na przykład dojdą do kryzysowego wieku średniego?
Agnieszka Wagner: Za czasów moich dziadków ten moment u faceta nazywano świńskim południem. Czyli to dość typowe i stare jak świat. Ale my mamy wyjątkowo wyjątkowych mężów.
Agnieszka Dygant: Doświadczenia życiowe mojej mamy nauczyły mnie, że nie należy budować swojego świata wyłącznie na mężczyźnie. Nie myślę o facecie jako podporze, opoce, celem są dla mnie relacje z nim. Nie boję się samotności. I nie straszy mnie żaden zegar biologiczny ani upływ czasu.
Agnieszka Wagner: My żartujemy, że to już mamy z głowy, bo mój mąż dość gruntownie przemeblował swoje życie w wieku 30 lat, decydując się na związek ze mną. A serio: nie dopuszczam do siebie takiej myśli, tak jak nie zakładam wypadku samochodowego, mimo że statystycznie są częste. To nie pycha, lecz wewnętrzne postanowienie, że będzie dobrze. Może to naiwne, ale bez takiej wiary nic się nie uda.
Agnieszka Dygant: Ale zdarza się, że ludzie się rozstają, zakochują w kimś innym. Nie chcę nawet myśleć, że to się nam przytrafi. Ale zuchwałością byłoby zakładać, że mnie to nie ma prawa dotknąć. Staram się być zapobiegliwa w związku. Próbuję pielęgnować nasze relacje, przy całym byciu z kimś nie rezygnować z siebie i utrzymać temperaturę uczuć.
Agnieszka Wagner: Są ludzie, którzy w związku szukają adrenaliny, i są tacy, którzy dążą do harmonii. Należę do tego drugiego typu. Myślę, że związki oparte na podobieństwach są bardziej stabilne. Różnice oczywiście są wskazane, ale te uzupełniające się jak yin i yang. W tej kwestii ja mam podejście nieco bardziej idealistyczne, a ty - realistyczne. Czyli poza kolorem włosów i siłą ekspresji są między nami jeszcze inne drobne różnice.

Rozmawiała Anna Bimer






































































Nie wiem, czy były te fotki:







Agnieszka Dygant
w „Tylko mnie kochaj"
Agnieszka Dygant wystąpi w najnowszym filmie Ryszarda Zatorskiego - komedii romantycznej „Tylko mnie kochaj". Aktorka, która podbiła serca milionów widzów jako sympatyczna Mariolka z „Na dobre i na złe", po raz pierwszy zagra główną rolę na dużym ekranie.

Media nazywają ją polską Sandrą Bullock - i to nie tylko przez czarne włosy, migdałowe oczy i figurę z nogami do nieba. Agnieszka Dygant to jedna z nielicznych aktorek, które łączą urodę z niezwykłym talentem komediowym.

W „Tylko mnie kochaj" - nowym filmie twórców "Nigdy w życiu" - Agnieszka Dygant zostanie elegancką panią architekt, Agatą. Jedną z dwóch pięknych kobiet, które będą walczyć o serce głównego bohatera, Michała... Na ekranie towarzyszyć jej będzie słynny „kryminalny" - Maciej Zakościelny.
W „Na dobre i na złe" Agnieszka Dygant, jako salowa Mariolka - uzbrojona w gustowne wiaderko i mopa - bez trudu podbiła serce prawdziwego milionera. W „Tylko mnie kochaj" aktorka przeobrazi się, niczym kameleon. I to kameleon bardzo seksowny... Roboczy fartuch zamieni na modny kostium - płyn do mycia podłóg, na nowoczesny laptop. Kogo rozkocha w sobie w nowej komedii romantycznej? Podbitych, męskich serc będzie w scenariuszu kilka...

Piotrek to wkleił w temacie Fani ndinz, ale mi się wydaje, że to chyba lepszy temat, żeby wklejać takie informacje...

Tylko kochaj... także Agnieszkę Dygant

Znana z serialu "Na dobre i na złe" Agnieszka Dygant zadebiutuje w pierwszej dużej roli w kinie.

Agnieszka Dygant/ &copy;MTL Maxfilm, fot. Z.Drużbicki
Media nazywają ją polską Sandrą Bullock - i to nie tylko przez czarne włosy, migdałowe oczy i figurę z nogami do nieba. Agnieszka Dygant to jedna z nielicznych aktorek, które łączą urodę z niezwykłym talentem komediowym.

Dygant wystąpi w najnowszym filmie Ryszarda Zatorskiego – komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj". Aktorka, która podbiła serca milionów widzów jako sympatyczna Mariolka z serialu "Na dobre i na złe", po raz pierwszy zagra główną rolę na dużym ekranie.

W "Tylko mnie kochaj" – nowym filmie twórców "Nigdy w życiu!" – Agnieszka Dygant zagra elegancką panią architekt, Agatę, jedną z dwóch pięknych kobiet, które będą walczyć o serce głównego bohatera, Michała. Na ekranie towarzyszyć jej będzie słynny "kryminalny" – Maciej Zakościelny.

Źródło: www.onet.pl

Serialowa Mariolka seksowną panią architekt
Serialowa Mariolka seksowną panią architekt Media nazywają ją polską Sandrą Bullock - i to nie tylko przez czarne włosy, migdałowe oczy i figurę z nogami do nieba. Agnieszka Dygant to jedna z nielicznych aktorek, które łączą urodę z niezwykłym talentem komediowym.

Agnieszka Dygant wystąpi w najnowszej komedii romantycznej Ryszarda Zatorskiego pt.: Tylko mnie kochaj. Aktorka, która podbiła serca milionów widzów jako sympatyczna Mariolka z Na dobre i na złe, po raz pierwszy zagra główną rolę na dużym ekranie.

W „Tylko mnie kochaj” – nowym filmie twórców ”Nigdy w życiu” – Agnieszka Dygant zostanie elegancką panią architekt, Agatą, jedną z dwóch pięknych kobiet, które będą walczyć o serce głównego bohatera, Michała. Na ekranie towarzyszyć jej będzie słynny „kryminalny” – Maciej Zakościelny.

W „Na dobre i na złe” Agnieszka Dygant, jako salowa Mariolka uzbrojona w gustowne wiaderko i mopa bez trudu podbiła serce prawdziwego milionera. W „Tylko mnie kochaj” aktorka przeobrazi się, niczym kameleon. I to kameleon bardzo seksowny.

Roboczy fartuch zamieni na modny kostium - płyn do mycia podłóg, na nowoczesny laptop. Kogo rozkocha w sobie w nowej komedii romantycznej? Podbitych, męskich serc będzie w scenariuszu kilka. O tym wszystkim dowiemy się już na Walentynki 2006!

Źródło: www.wp.pl


Post przeniesiony z tematu Aktorzy

TOMASZ KOT

IMIĘ I NAZWISKO: Tomasz Kot
DATA URODZENIA: 21 kwietnia 1977 (Byk)
MIEJSCE URODZENIA: Legnica, Polska
ULUBIONY REZYSER: Stanisław Bareja
ULUBIONA POTRAWA: wszystko oprócz szpinaku
HOBBY: kwiaty, sport, pikantne dowcipy
CYTATY: "Aktorem być to wygłupiać się w pocie czoła", "Najlepiej mi z ludźmi, z którymi rozumiem sie bez słów, a jak juz sa słowa, to smieszne"
W TV: wkrótce zobaczymy go w serialu "Wiedźmy"
ZYCIORYS: Jako dziecko marzył o karierze malarza, potem chciał być ksiedzem. Przez rok uczył się w seminarium duchownym ( ). Zrezygnował z sutanny na rzecz aktorstwa. W 2001 roku skończył Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Debiutował w Teatrze Dramatycznym w Legnicy a od 2001 roku zwiazany jest z krakowskim Teatrem Bagatela ("Rewizor", "Ślub").
FILMY I SERIALE: Telewidzowie ogladali go w "Całkiem nowych latach miodowych", "Na dobre i na złe", "Camera Cafe" i "Kryminalnych" a niebawem zobaczą w "Wiedźmach". "Skazany na bluesa" Jana Kidawy-Blońskiego to jego debiut na wielkim ekranie. By dobrze wypaść w roli Ryszarda Riedla, wokalisty zespołu DŻEM zmarłego na skutek przedawkowania hieroiny, mieszkał w jego domu w Tychach.


Post przeniesiony z tematu Aktorzy



Post przeniesiony z tematu Aktorzy







a ja ściągam fajne filmiki :D:D:D
i będą w sobotę zdjęcia

a ja ściągam fajne filmiki :D:D:D
i będą w sobotę zdjęcia


a mozna wiedziec co to za fajne filmiki sobie sciagasz?i oczywioscie czekamy nba fotki
w necie wynalazłam wczoraj fajne
z odcinków i nie tylko

w necie wynalazłam wczoraj fajne
z odcinków i nie tylko


to faj ie a na jakiej tronce to znalazlas jak mozna wiedziec
na onecie
a część zdjeć jest już w temcie "niania"

na onecie
a część zdjeć jest już w temcie "niania"


aha fajnie ide sobie luknac
Ekstra zdjęcia, dzięki wielkie. Oby więcej takich





















Oj coś mi się zdaje (po dzisiejszym odcinku), że nic nie wyjdzie z małżeństwa Korzyckiego i Mariolki. Wg mnie Korzycki okaże się jeszcze draniem nad dranie.

Oj coś mi się zdaje (po dzisiejszym odcinku), że nic nie wyjdzie z małżeństwa Korzyckiego i Mariolki. Wg mnie Korzycki okaże się jeszcze draniem nad dranie.

No własnie, zeby tak się zachwać (chodzi mi o tą operę) szkoda ze nie będzie ślubu, a ja tak ich lubię no zobaczymy
Szkoda przesympatycznej Mariolki dla takiego faceta.
ehh nie spodobało mi sie to cio zrobiła mamuśka korzyckiego na koncu (( szkoda mi było mariolki ...ogolnie uwazam ze oni cho.lernie do siebie pasuja ale chyba za szybko to wszystko sie potoczyło..musza sie jeszcze dotrzeć
A mi się zdaję, że jemu jest "po coś" to małżeństwo z Mariolką. Po coś co ma związek z jego interesami.
Moze i masz rację kotowaty, ale byle żebys się mylił bo jak masz rację i jak dojdzie do ich ślubu to szybko się rozwiodą, a mama Korzyckiego tak sie zachowała bo ona nie lubi Mariolki uważa ze salowa nie moze wejsc do jej rodziny
Też wolałabym nie mieć racji. Cóż, poczkekamy, zobaczymy
Mi sie w ogole wydaje ze to bedzie tak ...Mariolka bedzie miec coraz to nowe watpliowosci az w koncu sie dowie ze jedenym zpowodow dla których korzycki chce wiasc z nia slub to to zeby przepisac na nia lewy majatek zeby nie miec problemów z urzedem skarbowym!! i jak mariola sie dowie to zeriwe z nim ..ale i tak sie pogodza bo okaze sie ze on ja bardzo pokochał i ona go tez.. tak mi sie wydaje.. i kibicuje zeby im sie udało bo bardzo do siebie pasuja
Mnie sie wydaje ze cos jest faktycznie nie tak, ale ze scenarzystami no bo to co robia zaledwie w ciagu 2 odcinkow jest kompletnie bez sensu, jak mozna tydzien temu pokazywac zupelnie inny charakter czlowieka w zwiazku z tym porwaniem i wogole widoczny stosunek do pewnych spraw w ostrej wymianie zdan z matka, a tu ni stad ni z owad, co nie jest poprostu normalne zmieniaja czlowiekowi charakter ot tak sobie!!!! Pozatym gdyby mu mialo chodzic o uratowanie swoich pieniedzy(a o tych problemach przeciez wiadomo na poczatku nie wiedzial) to PO CO DO DIABLA POKAZYWALI TEN JEGO WIDOCZNY JAK NIEWIEM CO "BLOGOSTAN", TO ROZMARZENIE, ROZANIELENIE W OCZACH?? PRZECIEZ GDY ON BYL W TYM SZPITALU TO BYLO JASNE JAK SLONCE ZE JEST ZAKOCHANY!!!!!!!!! I DO TEGO TE POZNIEJSZE "ROZMYSLANIA ROMANTYKA NAD NAPRAWA SWIATA I TE WSZYSTKIE ZWIERZENIA PLISZCE I WOGOLE... POMIEDZY TYMI WSZYSTKIMI ZDARZENIAMI BYLO TEZ WIDAC ZE MA DOBRE SERCE I CHCE PRAWDZIWEJ MILOSCI I NIGDY NIE CHCIAL BY JEGO PSZYSZLA ZONA LECIALA NA KASE. NO I PRZEZ TAK WIELE ODCINKOW KREOWALI TAKA WLASNIE POSTAC SAMOTNEGO ZAPRACOWANEGO MILIONERA, KTOREGO WRESZCIE "SPOTKALA MILOSC" PO TO ZEBY W TYM ODCINKU POKAZAC TAKIE BZDURY??!!!! PRZECIERZ TO SIE KOMPLETNIE KUPY NIE TRZYMA!!!!!! ACH NO CHYBA ZE HENRYCZEK BIEDNY ZLECIAL ZE SCHODOW, UDERZYL SIE W GLOWE A JAK OPRZYTOMNIAL TO MIAL JUZ OSOBOWOSC ZMIENIONA O 180 STOPNI (Z ZACHOWANA WLASNA PAMIECIA OCZYWISCIE NO BO INACZEJ BYLOBY TRUDNO) DO SCENARZYSTOW OPANUJCIE SIE I ZACZNIJCIE MYSLEC LOGICZNIE BO TAKA SZOPKA JAKA ODSTAWILISCIE OSTATNIO W TYM WATKU JEST POPROSTU SMIESZNA I ZALOSNA NO I GDZIE TU JEST SENS I CIAGLOSC MYSLI PRZEWODNIEJ??!!!! NIE TO NORMALNIE BRAK MI SLOW...!!!!!!!
NO I ZGADZAM SIE Z PRZEDMÓWCZYNIA!!! :d POKAZYWALI KORZYCKIEGO JAKO SUPER FACETA A W DZISIEJSZYM ODCINKU COS IM SIE CHYBA POMIESZAAAŁO ? ALE PEWNA JESTESM ZE WSZYSTKO SIE DOBRZE UŁOZY
No trzymam kciuki zeby to wyprostowali i bylo wszystko NORMALNIE. A najglupsze jest to co w ostatnim czasie pokazywali, takie przeciwstawne rzeczy jak ta akcja z porwaniem, wielkoduszne i czynne wlaczenie sie do pomocy Korzyckiego a tu teraz ta "dziwaczna" rozmowa z Malgosia... No i oczywiscie najpierw ta jego ostra sprzeczka z matka i argumenty w Wielkim Stylu typu "Ja Ją Kocham", "Obrazajac Ją, Obrazasz Tez Mnie." A tu teraz wyjechali z tym "cyrkiem" przed opera. Wszystko samo sobie przeczy i to jeszcze jak! A pasuje to wszystko do jednego i tego samego czlowieka normalnie jakby to ujac "PIĘŚĆ DO NOSA"! Moja mama to normalnie po obejrzeniu wczorajszego odcinka w polaczeniu z tym z przed tygodnia, byla bez kitu!!!! Stwierdzila ze ten kto napisal scenariusz ostatniego odcinka "ma z pewnoscia cos nie tak z glowa i musi pojsc na leczenie", a ja ją w tej tej sprawie bez dwoch zdan POPIERAM!!!!
Mas ztracje ale juz tak jest w serialach beda miec kłopoty bedzie sie wyadwac ze z ich zwiazku nic a jednak na koncu sie połacza ehhh..stara śpiewka ...
12 seksownych
Mężczyźni - ranking
Dziś seksowny mężczyzna to nie ten piękny, ale taki, co wiele może i potrafi. Zdolni, silni, wpływowi. Uwodzą talentem, czarują uporem, zniewalają zdobywaniem tego, co nie do zdobycia. Oto nasza seksowna dwunastka.

Tomasz Lis, 39 lat
Jest naszym idolem! Bo jak nie podziwiać faceta, który przepłynął 1,5 kilometra, potem w imponującym tempie przepedałował 40 kilometrów, a następnie pokonał biegiem jeszcze 10! Udowodnił, że triathlon to dyscyplina dla prawdziwych mężczyzn. Z taką kondycją można naprawdę wiele... Kondycji starcza mu także na bardzo intensywną pracę zawodową. Dziennikarz, członek Zarządu Telewizji Polsat, prawdziwy mistrz programów informacyjnych. Oprócz profesjonalizmu najbardziej seksowne są jego oczy i tors, który zaprezentował podczas charytatywnego meczu dziennikarze kontra aktorzy, gdzie jak lew - a właściwie sprytnie jak lis - dzielnie bronił bramki (dochód ze spotkania zasilił konto akcji "Podziel się posiłkiem") Kochamy go za prezencję, pasję i skuteczność. A on kocha swoje córki Polę i Igę.

Im starsi, tym lepsi.
Po raz pierwszy wpadli nam w oko, gdy debiutowali, ale dopiero teraz ich walory są w pełnym rozkwicie. Pokazali, że potrafią być królami nie tylko pierwszego wrażenia.

Piotr Walter, 38 lat
Kochamy go za to, że choć obraca się w świecie twardych reguł show-biznesu, nie zamyka serca i telewizyjnej anteny dla potrzebujących. A podziwiamy, że nie chowa się w złotej klatce sukcesu. Stanowisko prezesa TVN przejął po charyzmatycznym ojcu Mariuszu. Piotr Walter w niczym mu nie ustępuje. Rasowy biznesmen. Doskonały producent i menedżer. Po prostu najseksowniejsze plecy, za którymi stoi wielka medialna potęga.

Andrzej "Piasek" Piaseczny, 34 lata
Że śpiewa jak słowik, wszyscy przekonali się na tegorocznym Sopot Festival, gdzie zdobył prestiżową nagrodę Bursztynowego Słowika. Zadał kłam złemu gadaniu, że "Piasek się sypie". Właśnie wydał płytę "Jednym tchem", która ma szansę podbić rynek. A my jednym tchem możemy wymienić, co nas w nim kręci: chłopięcy wdzięk i urok (mimo przekroczonej trzydziestki), i to, że pomimo chudych lat powrócił w wielkim stylu!

Oto Liga Mistrzów.
Nie tylko w strzelaniu goli lub ich fantastycznym bronieniu. Taktykę opanowali zarówno ci, co na boisku, jak i ci w biznesie, show-biznesie i mediach.

Dariusz Dudek, 30 lat
Zdobył nasze serca, bo jest bezpośredni i otwarty. Cenimy go za upór i pracowitość. Jako że gra na pozycji obrońcy, musi wykazać się imponującymi warunkami fizycznymi - ma niewiarygodnie seksowną sylwetkę. Niestety piłkarz wyjechał na kontrakt i czaruje teraz fanki futbolu za naszą południową granicą. Są bez szans, bo Dariusz ma żonę i dwoje dzieci.

Jerzy Dudek, 32 lata
Na billboardach firmy Reebok deklaruje, że nie wierzy w cud, tylko w siebie. I rzeczywiście ma ku temu powody. To jemu angielska drużyna FC Liverpool zawdzięcza najwyższe europejskie piłkarskie trofeum - zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Na jego cześć powstała nawet piosenka, a małolaty tańczyły na dyskotekach "Dudek dance". A nas czym oczarował? Jest właścicielem najseksowniejszego uśmiechu, który działa na kobiety jak afrodyzjak. Kochamy go za to, że mimo sławy jest skromny. I podziwiamy jako wspaniałego męża i ojca.

To nas kręci:
oddanie rodzinie (Krzysztof Ziemiec),
oddanie gwiazdom (Robert Kozyra),
oddanie Polsce (Tomasz Lis). I oddanie nam...

Krzysztof Ziemiec, 38 lat
Ujmujący uśmiech, wdzięk, elektryzujące spojrzenie. I zero gwiazdorstwa. A miałby ku temu powody, bo "Wiadomości", które prowadzi w telewizyjnej Jedynce, oglądają miliony. Już samo to wystarczy, by się w nim zakochać! A jeśli do tego dodać, że jest oddanym, zakochanym w swojej żonie mężem i szaleje za trojgiem swoich dzieci? Czy może być coś bardziej pociągającego w mężczyźnie?

Paweł Małaszyński, 29 lat
Ma spojrzenie romantycznego chłopca i mocny podbródek człowieka z charakterem. To mieszanka, od której słabną damskie kolana. Zanim zdobył nas, zdobył żonę Joannę. A także telewizyjne ekrany. W świetnym serialu "Oficer" zagrał pociągającego zabijakę z Legii Cudzoziemskiej. W modnej telenoweli "Magda M." zauroczył samą Joannę Brodzik!

Andrzej Chyra, 41 lat
Jest w nim jakaś magia, tajemnica. Mało mówi i, co najważniejsze, potrafi słuchać. A że to u mężczyzny prawdziwy skarb, wie przecież każda kobieta. Zwłaszczajego partnerka Magdalena Cielecka. Jeśli dorzucić do tego spektakularne aktorskie sukcesy (najlepszy aktor tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni za rewelacyjnie zagraną rolę w filmie "Komornik"), nie można się dziwić, że wywarł na nas tak piorunujące wrażenie. Podsumowując: kochamy go za talent, oryginalną urodę, niesamowite spojrzenie oraz jakże cenny i poszukiwany intelekt.

Tomasz Kot, 28 lat
Nie da się go nie zauważyć i to wcale nie z powodu wysokiego wzrostu, chociaż niewątpliwie dodaje mu on uroku. Tomasz lubi się wyróżniać i chodzić własnymi ścieżkami, do czego zobowiązuje go choćby nazwisko. Wiadomo, że nic tak nie działa na kobiety, jak odrobina tajemnicy. I wielki talent. Co można sprawdzić, oglądając go w serialach "Na dobre i na złe", "Niania" i w wielkim kinowym hicie "Skazany na bluesa". Cóż, jesteśmy po prostu skazane na to uczucie.

Robert Kozyra, 37 lat
Prezes Radia Zet. Wytrawny specjalista od uwodzenia gwiazd dla swego radia. Prywatne podboje trzyma w tajemnicy. Ale, co ważne, wolny. Pod jego rządami nastąpił rozwój Zetki. Zdobył dla niej artystów największego formatu - radio reklamują Madonna i Robbie Williams. Najseksowniejszy jest jego głos i oddanie sprawie. Kochamy go za to, że sprawia, że jesteśmy wciąż bliżej gwiazd. Warto naśladować jego pracowitość i pasję podejmowania wyzwań na miarę zdobycia Himalajów.

Ryszard Krauze, 48 lat
Najseksowniejszy jest jego uśmiech. Najbardziej imponująca silna, prawdziwie męska sylwetka (dla niektórych siła pieniądza). A do tego elegancja i dobry gust. Połączenie tych cech sprawia, że w jego obecności kobiety są bezbronne jak małe dziewczynki. Warto go naśladować za przebojowość i umiejętność wykorzystywania koniunktury. Biznesmen, udziałowiec firm grupy Prokom. Żonaty. Córka. Stworzył najpotężniejszą firmę informatyczną w Polsce. Co roku organizuje i sponsoruje turniej tenisowy Prokom Open.

Sebastian Karpiel-Bułecka 29 lat
Ma nieziemski, seksowny głos i mocne dłonie. W takich ramionach niejedna chciałaby stracić głowę. Kochamy go za odwagę i przebojowość. I za wygląd amanta filmowego. Można uczyć się od niego wiary w swoje wybory, nieulegania komercji. A skąd się wziął? Porwała go z Zakopanego na środek polskiej estrady sama Kayah. Zachwycił wszystkich nowoczesną muzyką góralską na światowym poziomie (laury w Opolu, na festiwalu Top Trendy). Z zespołem Zakopower wydał płytę "Music Hal", która podbiła słuchaczy. I nasze, damskie serca.
Nawet fajna ta "lista"
Pozatym jedno musze przyznac co do tego watku. Mianowicie ta "Róża o poranku" była niesamowicie romantyczna achh... taka miła pobudka
Macie racje ..fajny ranking

I zgadzam sie ...ta róza , ten liścik i ta marynkarka która zosatwił Mariolce była ...super..

Nawet fajna ta "lista"
Pozatym jedno musze przyznac co do tego watku. Mianowicie ta "Róża o poranku" była niesamowicie romantyczna achh... taka miła pobudka


Ta róza cudna była Bardzo fajna scenka A co do Korzyckiego to myslę ze on jest w porządku i nadal go lubię To jego zachowanie w ostatnim odcinku puszczę w niepamięć i poczekam na to co bedzie dalej
Qrcze no juz nie moge doczekac sie kolejnych slubow i wesel bo L&L tez beda para jak sie zanosi i bedzie tak, slub-->M+H=EVERLASTING LOVE&TOGETHER FOREVER a mam nadzieje ze bardzo niedlugo po tym to samo wielkie wydarzenie nastapi w przypadku L&L a wtedy do Burskich dolaczy wiecej nieziemsko szczesliwych par I tych faktów scenarzysci nawet niech sie nie ważą zmieniać bo poprostu NIE MAJĄ PRAWA!!!! W przeciwnym razie nie ręcze za siebie
Coo racja to racja ,, swoja droga ciekawe jak bedzie wygladał slub mariolki i korzyckiego
No ja też jestem ciekawa, tylko czy do niego w ogóle dojdzie

Coo racja to racja ,, swoja droga ciekawe jak bedzie wygladał slub mariolki i korzyckiego
Pewnie bedzie to slub jakby to ujac "Nie z tej ziemi" ale co sie kryje za tym to niestety NARAZIE zagadka ale moja ciekawosc ciagle rosnie wiec byloby dobrze gdybym nie musiala czekac dlugo

No ja też jestem ciekawa, tylko czy do niego w ogóle dojdzie
dojdzie, dojdzie ja bym przynajmniej tego chciała, bo to naprawdę będzie super już się nie mogę doczekać odcinka w którym pokazany będzie ich ślub
taaak tez tak mysle ze bedzie niezły wypas na tym slubie i pewnie mamuska korzyckiego tez w koncu pogodzi sie z mariolka :D

taaak tez tak mysle ze bedzie niezły wypas na tym slubie i pewnie mamuska korzyckiego tez w koncu pogodzi sie z mariolka :D

No, tez tak myslę że jak wezmą ślub to to mama Korzyciekiego nie będzie miała wyboru tylko zaakceptować Mariolkę
tak to lubie Korzyckiego,ale w ostatnim odc mnie wkurzyl...bo niby taki dobry dla ludzi,a chce pozbawic Latoszka mnieszkania...i ten jego text ze niech sobie sami dadzą rade..czy jakos tak..eh...

Hrabia Korzycki

fajny artykuł

to z Super Expresu jest
Och jak to dobrze ze chyba niedlugo Henryk sobie pobedzie taki "dziwaczny", chcialabym zeby jak najszybciej "powrocil" dawny, dobry Henryczek - Idealista i przeciwnik materializmu - taki jak w przedostatnim ocinku i nie tylko, ale w tamta niedziele byl taki...kochany Hehe alez oni wyobrazni nie maja, nawet nie wiedzieli jak spowodowac komplikacje i zdecydowali sie na "transformacje osobowosci... no ale wszystko sie pouklada tak wiec ewentualnie bede tak wspanialomyslna, ze im wybacze
Achh juz widze Mariolke w sukni ślubnej wchodzącą do kościoła... A tu nagle trach!! Przydeptuje ta dluga suknie, potyka sie i... "wyklada sie" twarzą na posadzke !!!!!
Wyobraznia troszke mnie ponosi

Hrabia Korzycki

fajny artykuł

to z Super Expresu jest


tak z super expresu
No fajny artykuł, mam w domu Super Express, ale tego nie wiedziałm no trudno, ale baaaaaaaaaaardzo fajny artykulik
Też mnie wkurzył ten tekst Korzyckiego, że niech sobie radzą sami czy coś :/
Ale tak poza tym to jest spoko
chociaż Latoszek ruleZz:P

Niom ten tekst w ogole cała ta rozmowa z Meg była bezsesnu ..ale mowilismy juz ze to chwilowe zamroczenie jego :P
No, jak ja to usłyszałam to byłam bardzo zdziwiona, przecież on gra pozytywną postać, a tu taki tekst
No mnie najpierw denerwował Korzycki, bo miałam wrażenie, że wykorzystuje Mariolkę do swoich inrteresów...no ale chyba jednak nie
niom..ona mu sie podoba...intryguje go .. on ja kocha..ale musza sie jeszcze chyba bardziej "dotrzec"
Taak, dotra sie bardziej i po tym konflikcie ktory sie szykuje beda "stronger" Oni maja bardzo podobne "spojrzenie na swiat" Ojj bedzie goraco cokolwiek mialoby to znaczyc, jednak ta "niezwykla" para przetrwa wszystko. Why?? The answer is simple -->
dokładnie ....wyjęłaś mi to z ust... )))
Nio czesto sie to zdarza gdy forumowicze sa zgodni to sie cos z ust wyjmuje
zdjecia z programu Mamy Cie!





















swietne foty naszej mariolki i korzyckiego
Fajniutkie zdjatka Szkoda ze nie widzialam tych odcinkow "Mamy Cię"...Pewnie bylo wesolo :D
no ja tez nie widziałam fajno by było gdyby razem wystąpili to by było :
A ja widzialam te dwa odcinki
szczesciara
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl