ďťż
RSS

Matematyka (liceum)

Rap_fans


No to mam pytanie:
(wiem, ze sa wakacje, ale musze wybrac profil do liceum i sie waham)
Jaka jest matematyka w liceum, czy jesli nie mieliscie klopotow w gimnazjum to radziliscie sobie dobrze w liceum?

Jest duzo trudniej?

Bo coraz wiecej osob mowi, ze b.trudna jest matma w liceum no i nie wiem...

Isc na matematyczny profil czy nie ? Doradzi ktos cos??


Powiem tak... jestem na humanie bo nie przepadałam za matmą w gimnazjum i jakoś czuje sie kiepska z matmą nawet na humanie.. może to wszystko przez nauczycielke? Wszystko możliwe... a np lubisz historie? To może weź humanistyczny profil
na profilu matematycznym mata jest cholernie trudnaaaaaaaaaaaa dlatego tam nie poszlam
Ja nie chcę straszyć, ale zawsze byłem dobry z matmy, a w liceum muszę przyznać, że była trudna
A profil taki... no, może być ciężko. Ja bym chyba nie poszedł choć lubie matmę.


dziekuje Wam za odpowiedzi
Cóż, chyba się zdecyduje na 'lżejszy' profil
cóż, ja sama na matematyczny nie chodze profil, ale mam tak znajomych i mają 7 matematyk w tygodniu i mata jest trudna, bo sie dużo od nich wymaga.
Skoro idzie na na mat-fiz czy tam jak to zwał to matematyke trzeba naprawde umieć i rozumieć XD
dlatego poszłam na humana chociaz i tam mi nie idzie dobrze xD
ale zdaje znaczy zdałam.
Osobiście odmawiam
Byłam w gimnazjum z matmy dobra (wychodziło mi zawsze między 4 a 5 ) i wybrałam w liceum klasę z rozszerzoną matmą... Pierwszy rok ciężki był, a nauczyciel już powiedział, że materiał klasy 2 jeszcze cięższy
ja z matmy to jestem NOGA
też się matmy boję wliceum, ale jeszcze rok w dżimnazjum będzie czekać
Moim zdaniem nie chodzi o to czy materiał z matmy w liceum jest trudny, czy nie, tylko jaki nauczyciel wykłada nam dany przedmiot
Klasom humanistycznym dają tzw. dobrych nauczycieli z przedmiotów wiodących... tych, które mają umieć, bo decydując się na profil lingwistyczny np. dana klasa ma wymiatać z angielskiego.
Matematyka na takim profilu jest wtedy mało ważna... tak jak fizyka czy chemia... I dla nich te przedmioty mogą wydawać się trudne.
Na profilu matematycznym ludzie mają umieć matmę i dostaje im się nauczyciel, który może i jest wredny, może wymagający, ale matematyki nauczy, bo o to chodzi. Zdażają się oczywiście też mili i w dodatku potrafiący przekazać swoją wiedzę I ci, którzy dostali takiego nauczyciela uważają, że matma wcale nie jest trudniejsza No ale, różnie bywa Tyle szkół jest...
Inna sprawa jeśli liceum ma w swej nazwie "ogólnokształcące"
I na koniec jeszcze powiem, że ja na przykład jestem na profilu lingwistycznym i matematyki nie powinnam mieć rozszerzonej, ale... książki moje są i do podstawy i do rozszerzenia, tak więc mój nauczyciel stwierdził, że matematykę ma umieć każdy i nie ważne jest, że wszyscy znajdujący się w mojej klasie chcieli w liceum matmy uniknąć, bo rozszerzenie i tak mają umieć A czy umieją, to już inna sprawa Ale to wiadomo, przez kogo

Tylko, że kaskka już musiała wybrać profil To jaki masz?

PS I jeszcze taka rada malutka Zanim wybierzecie sobie profil czy szkołę zróbcie wywiad środowiskowy Jaki nauczyciel od czego. Wtedy bedzie wiadomo na jaki profil pójść, jeśli głównie chodzi wam o to czy będzie łatwo czy nie
Yvonne jak wiesz nie jestem orłem z matematyki a miałem rozszerzoną matematykę w ponoć czołowym liceum ogólnokształcącym w stolicy (ponoć, bo ja tego nie odczuwałem - tego, że jest czołowe). Ja jestem w grupie tych "różnie bywa" Pomimo tego, że mój ojciec był inżynierem, moja matka dokładnie tak samo (choć nie pracuje w swoim zawodzie), to ja jestem d.ebilem z przedmiotów ścisłych i to takim całkowitym. Z fizyki poza wzorem na siłę KOMPLETNIE nic nie pamiętam (jakieś luźne terminy - tarcie, ohm, trzeci nawet mi do głowy nie przychodzi), z chemii mało, z matematyki może i najwięcej ale...

Dla mnie to nie zależy od nauczyciela, tylko od ucznia. Może i byłbym się w stanie tego nauczyć, ale od początku wiedziałem że matematyka mnie mało obchodzi. Nie chciałem się zanadto wysilać byle zdać. Lawirowałem tak przez trzy lata, skupiając się na WOSie i na historii, z którymi wiążę swoją przyszłość. Nauczyciela od matematyki miałem ponoć fantastycznego (z tego co słyszałem sporo osób dostało się na SGH), ale mnie niczego nie nauczył bo skutecznie broniłem się przed wiedzą. Nie czułem do tego przedmiotu "iskry bożej" tak jak do dwóch przeze mnie wymienionych.

Ale za to byłem uczciwy - jak nauczycielka (bo to kobieta była) zaproponowała mi 3 na koniec roku poprosiłem o obniżenie mi oceny do 2. Na tyle zasługiwałem i tyle. Co prawda jedynym efektem tego zagrania było to, że klasa pokładała się ze śmiechu (bo zrobiłem to publicznie), ale ja jestem dumny ze swojego gestu: 3 to byłoby oszustwo wobec tych, którzy pracowali i - przede wszystkim - którym zależy.

Muszę się za to nauczyć mniej gadać, bo piszę tak piszę a sensu nie znajduję
jeszcze po nocach mi sie śni babsztyl od majcy łeee
leee a ja miałam matme z facetem...
fajny był tylko niczego nie nauczył...
do dzis nie wiem co to jest logarytm, ciągi itp...
jeśli chodzi o oceny to nigdy nie wyszłam powyżej 3 ;(
Dziekuje za rady

Wybralam jednak matematyczny i poki co jestem zadowolona
a ja miałam wspaniałego nauczyciela najlepszego w Białymstoku( to nie tylko moja opinia) i bardzo dobrze nas przygotował do matury choć nigdy nas nie terroryzował zadaniami a prac domowych nie sprawdzał, licząc że każdy kto chciał to robił

Dziekuje za rady

Wybralam jednak matematyczny i poki co jestem zadowolona

Ja jestem na mat-fiz-inf (tzn kończę bo w tym roku matura ) i z moich obserwacji wynika, że matematyczne profile (oba w naszym LO i wczesniejsze lata ) są strasznie leniwe Ogólnie matma to jest coś co można załapać w szkole, podczas zrobienia zadania domowego i dzień przed sprawdzianem a tak ogólnie to luzik i laba
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl