Jestes katolikiem praktykujacym?
Rap_fans
Jak wyzej, ja niestety od kilku lat nie chodze do kosciola.
Jeżeli jesteś wierząca to spróbuj wejśćkiedyś do małego kościółka i tam w ciszy przed tabernakulum porozmawiaj z Jezusem - On tam jest i czeka na Ciebie
Tak, jestem katoliczką praktykującą.
Jeżeli jesteś wierząca to spróbuj wejśćkiedyś do małego kościółka i tam w ciszy przed tabernakulum porozmawiaj z Jezusem - On tam jest i czeka na Ciebie
Od jakiegos czasu, kilku miesiecy, nawet o modlitwie zapomnialam.
Jak wyzej, ja niestety od kilku lat nie chodze do kosciola.
Camelia - przełam swój opór i posłuchaj mojej rady a z pewnością znajdziesz tam spokój i wewnętrzną radość
Zrobie to!
Od jakiegos czasu, kilku miesiecy, nawet o modlitwie zapomnialam.
Ja niestety też, ale może nie od kilku miesięcy, tylko krócej
Muszę się nawrócić
A to dlatego mnie dręczysz!!!!
A ta znowu swoje Nie dręcze cie, tylko zwracałem uwage itp. A może ty odpowiesz na ten temat i przekonamy się czy jesteś taką dewotką?
Jaki znowu temat
W Boga wierze Do kosciola chodze raz na jakis czas Ale mam nadzieje, ze sie zmienie i bede chodzic co niedziele
Ale jsli ktos chodzi do kosciola "zeby odwalic" niedzielna msze to napewno nie jest katolkiem partykujacym
P.S. Pawel> TO co masz w podpisie to co to jest ???
Jaki znowu temat
Boże, ja nie moge
Przeczytaj nazwe tego tematu do którego teraz weszłaś to się dowiesz
Jaki znowu temat
Poprostu ignorujmy dziewczyne o nicku Karoleczka. Wkrotce ktos zrobi z nia porzadek.
Nie widzisz jaki jest tytul tego tematu? Mialas tego nowotwora na galkach ocznych? Zaglosuj w ankiecie i wypowiedz sie! Albo zamilknij i nie wprowadzaj fermentu, zametu, balaganu i smietnika wszedzie gdzie sie pojawisz!
Ja chodzę do kościoła, oczywiście zdarzały mi się takie "załamania wiary" kiedy 5, 6 tygodni nie pojawiałam się w kościele, ale to minęło... A co myślicie o tym jeśli ktoś wierzy w Boga, ale w kościół nie
P.S. Pawel> TO co masz w podpisie to co to jest ???
Jeżeli chodzi Ci o zdjęcie, to jest to caps z "Gorzkiej zemsty"
Postarajcie sie nie offtopic'owac.
A może ktoś chce i co???????Zastanawiam sie kim jestes droga carmelijoooo,czy nie masz sie na kim na codzień wyrzyć????
Padło pytanie a Wy próbujecie pozałatwiać ze sobą jakieś porachunki. Czy przypadkiem to nie miejsce i czas? Dla rozgrywek wzajemnych trzeba założyć nowy temat i tam sobi pogadajcie !!!!!!!!!!!!!
Ja chodzę do kościoła, oczywiście zdarzały mi się takie "załamania wiary" kiedy 5, 6 tygodni nie pojawiałam się w kościele, ale to minęło... A co myślicie o tym jeśli ktoś wierzy w Boga, ale w kościół nie
Co masz na myśli pisząc kościół, bo jeżeli chodzi Tobie o budynek to w niego wierzyć nie musisz. Jeśli jednak masz na myśli Kościół tzn nas wszystkich wierzących to bądź zawsze we wspólnocie...
Podejrzewam jednak, że masz na myśli księży, ale zawsze pamiętaj, że każdy kto został księdzem był najpierw człowiekiem z wszelkimi zaletami ale też i wadami. W księży wierzyć nie masz, bo to nie Oni stworzyli Kościól ale Jezus będąc na ziemi i ustanawiając Sakrament Eucharystii.
Nie przypuszczaj, że jestem dewotką. Jestem zwykłym szarym człowiekiem z zaletami ale również z wielkimi wadami.
ja tez chodze do kosciola!!!
Czasami mi sie zzdarza nie pojsc.. ale kosciol i Bog to najwazniejsze priorytety w moim zyciu..
Ja chodze do kościoła tylko w Święta Boźego Narodzenia i Wielkanocne no i czasami się zdarzy że jak mam czas to pójde sobie w Niedziele ale to sporadycznie
Ja chodze do kościoła tylko w Święta Boźego Narodzenia i Wielkanocne no i czasami się zdarzy że jak mam czas to pójde sobie w Niedziele ale to sporadycznie
W taki razie żaden z Ciebie Katolik, bo jak można wierzyć i nie chodzić na niedzielną mszę aby spotkać się tam z Jezusem i umocnić się w wierze. Można też tak samo mówić kocham moich Rodziców ale idę do nich tylko na imieniny. Czy to nazwałbyś miłością???????
Marcial - oczywiście że usznuję Twoje zdanie, to jest Twój wybór, ale nie zapomnij, że Jezus powiedział "gdzie dwóch albo trzech modli się w imię moje tam ja jestem pośród nich". Ty gdy odmówisz jakąś zdrowśkę lub inną modlitwę zawsze jesteś sam i co wówczas, gdzie jest Jezus-być może On wówczas tylko słucha jak Ty mówisz ale czy jest z Tobą???????
Jak wyzej, ja niestety od kilku lat nie chodze do kosciola.
A to dlaczego?
Ja chodzę co niedziela
Ja wierze w Boga i chodze do kosciolka co niedziela nie traktuje tego jako jakis tam meczacy obowiazek ide na msze aby spotkac sie z Jezusem i ciesze sie z tego spotkania mam czasami zalamania wiary ale udaje mi sie wyjsc na prosta
Ja wierze w Boga i chodze do Kościoła co niedziela w święta to obowiązkowo. Wybieram się również na Światowe dni młodzierzy i wiem że to będzie niezwykłe przezycie
Marcial - oczywiście że usznuję Twoje zdanie, to jest Twój wybór, ale nie zapomnij, że Jezus powiedział "gdzie dwóch albo trzech modli się w imię moje tam ja jestem pośród nich". Ty gdy odmówisz jakąś zdrowśkę lub inną modlitwę zawsze jesteś sam i co wówczas, gdzie jest Jezus-być może On wówczas tylko słucha jak Ty mówisz ale czy jest z Tobą???????
a jak pomodle się sam to nie ma przy mnie Jezusa?
fajna teoria... tak się rodzi fanatyzm z dosłownego czytania Bibli, Koranu itd.
Wiem, że to było do Camelii, ale ja tylko poprostu stwierdziłem fakt co do Karoleczki.
Jak wyzej, ja niestety od kilku lat nie chodze do kosciola.
Ale dlaczego niestety? Jeśli chcesz, to przecież możesz chodzić
a ja chodze co tydzien do kosciola i nie traktuje tego jako obowiazku, wrecz przeciwnie to jest moj przywilej, ze moge co tydzien, w dzien zmartwychwstania, spotkac sie z Bogiem, moge sie zjednoczyc z Jezusiem poprzez przyjecie Komunii. I nie moglabym po prostu nie pojsc na msze. nie wiem jak mozna twierdzic, ze sie wierzy w Boga, ze sie Go kocha, a nie chodzi sie na msze moze sie po prostu nie zna Boga i sie nie chce Go poznac nie wiem, ja bym nie umiala zyc bez mszy swietej.
a ja chodze co tydzien do kosciola i nie traktuje tego jako obowiazku, wrecz przeciwnie to jest moj przywilej, ze moge co tydzien, w dzien zmartwychwstania, spotkac sie z Bogiem, moge sie zjednoczyc z Jezusiem poprzez przyjecie Komunii. I nie moglabym po prostu nie pojsc na msze. nie wiem jak mozna twierdzic, ze sie wierzy w Boga, ze sie Go kocha, a nie chodzi sie na msze moze sie po prostu nie zna Boga i sie nie chce Go poznac nie wiem, ja bym nie umiala zyc bez mszy swietej.
Bóg jest wszędzie!
czy nie moge Bogu dziękować w domowym zaciszu? Czy musze iść do kościoła wysłuchiwać starego piernika momentami (przepraszam) "pieprzącego" głupoty, starych dewotek śpiewających kościelne przeboje? No chyba nie!? Mi to nie odpowiada i wole modlic się w domu...
jezeli mowiac "stary piernik" chodzilo ci o ksiedza, to ja np. lubie sluchac moze nie kazdy ksiadz ma ciekawe kazania, jednak u mnie w parafii sa tacy ktorych kazan bardzo lubie sluchac ja np. nie uwazam siebie za stara dewotke a mimo to uwielbiam spiewac w kosciele kto spiewa ten 2 razy sie modli nie wiem czy slyszales jasne, ze mozesz sie modlic w domu ja rowniez modle sie w domu, jednak nic nie zastapi Eucharystii takie jest moje zdanie i nie rozuemiem jak mozna wierzyc w Boga i nie uczestniczyc we mszy
czy nie moge Bogu dziękować w domowym zaciszu? Czy musze iść do kościoła wysłuchiwać starego piernika momentami (przepraszam) "pieprzącego" głupoty, starych dewotek śpiewających kościelne przeboje? No chyba nie!? Mi to nie odpowiada i wole modlic się w domu...
Hehe, to było dobre Zgadzam się. Ja się najbardziej chyba lubię modlić w samotności na dworze - wtedy czuję się najbliżej Boga. A jeśli chodzi o kościół, to śpiewać akurat lubię, ale księdza słuchać niebardzo
jezeli mowiac "stary piernik" chodzilo ci o ksiedza, to ja np. lubie sluchac moze nie kazdy ksiadz ma ciekawe kazania, jednak u mnie w parafii sa tacy ktorych kazan bardzo lubie sluchac ja np. nie uwazam siebie za stara dewotke a mimo to uwielbiam spiewac w kosciele kto spiewa ten 2 razy sie modli nie wiem czy slyszales jasne, ze mozesz sie modlic w domu ja rowniez modle sie w domu, jednak nic nie zastapi Eucharystii takie jest moje zdanie i nie rozuemiem jak mozna wierzyc w Boga i nie uczestniczyc we mszy
ale mnie ten śpiew dobija
dlaczego nie ma jak w USA że jest specjalny chór który śpiewa na mszach?
tak ten "stary piernik" to ksiądz, a denerwuje mnie to że miesza się do polityki i spraw które z wiarą nie mają nic wsólnego...
ok jak chcecie ja bardzo lubie modlic sie i w kosciele i w domu i w ogole was nie przekonam, pozdrawiam
Zrobie to!
Nie wierze w to
Ja czasami zagladam do kosciola sobie tak o posiedziec
hm.. a to ciekawe
ojej ja chodze na Msze dla dzieci.
po 1 jest to skrócona liturgia a po 2 nie ma kazania, bo ksiądz wychodzi do dzieci i rozmawia z nimi. dzięki temu nie rezygnuję z Mszy św, a piernika słuchac nie muszę )))
no a u mnie o 7.30 wogóle nie ma kazania i rozmów z dziećmi a msza trwa 30min
ojej ja chodze na Msze dla dzieci.
po 1 jest to skrócona liturgia a po 2 nie ma kazania, bo ksiądz wychodzi do dzieci i rozmawia z nimi. dzięki temu nie rezygnuję z Mszy św, a piernika słuchac nie muszę )))
Piernika Ja jak dochodze do kosciola to jakos zawsze trafiam na czesc mszy juz po kazaniu wiec starych piernikow ( ) sluchac nie musze
Coś Wam się chyba pomyliło!!!
Co ma jakiś "stary piernik" do waszej wiary. Przecież tu mówimy o wierze a nie o księżach. Ksiądz to przede wszystkim najpierw człowiek a potem sługa boży. Nie każdy potrafi głosić dobre kazania. Dam Wam radę-jeśli denerwuje Was to co mówi ksiądz na kazaniu wyłączcie się na ten czas, a nie bedzie w Was złości,nienawisci, a msza nabierze większej wartości-uwierzcie Eucharystia niedzielna to coś co mamy w życiu najwazniejsze, to największy skarb!!!
Coś Wam się chyba pomyliło!!!
Co ma jakiś "stary piernik" do waszej wiary. Przecież tu mówimy o wierze a nie o księżach.
Mówimy o tym czy jesteśmy praktykującymi katolikami i chodzimy do kościoła. "Stary piernik" a wręcz "Stowarzyszenie Starych Pierników" jest głównym powodem dla którego większość tzw "niepraktykujących katolikó" nie chodzi do kościoła! Jeśli nie widzisz powiązania z tematem to pora na wizyte u lekarza..
ja do kościoła nie chodzę. ostatnimi czasy nawet uważam się za ateistkę. chociaż na religię w szkole uczęszczam, ale do tego przedmiotu nie przywiązuję większej uwagi.
Mówimy o tym czy jesteśmy praktykującymi katolikami i chodzimy do kościoła. "Stary piernik" a wręcz "Stowarzyszenie Starych Pierników" jest głównym powodem dla którego większość tzw "niepraktykujących katolikó" nie chodzi do kościoła! Jeśli nie widzisz powiązania z tematem to pora na wizyte u lekarza..
Nikt nie każe Tobie chodzić do kościoła do Twojej parafii. Z pewnością są księża, którzy potrafią głosić kaznia i przystępnie "prowadzić" mszę św. A skoro tak, to możesz na mszę chodzić właśnie tam.
susulek zgadzam sie z Toba
ja np. nie chodze na msze do mojej parafii. Naleze do oazy z innej parafii ( nawet do tego kosciola mam blizej ) i tam wlasie chodze Nie wiem jacy ksieza sa u Ciebie alvaro, ale ci " maja dobre kazania " ze tak to okresle
Wysyłanie kogoś do lekarza świadczy wybitnie o Twoim niskim poziomie intelektualnym. Jeśli chciałeś to właśnie osiągnąć to udało się w 100%. Gratulacje!
1. Zapewiam Cię że moje IQ jest większe niż Twoje...
2. Stwierdzenie że moja inteligencja jest niska, jest typowym zachowaniem w przypadku braków argumentów, jeśli nie mamy żadnych nazywamy kogoś głupkiem!
Tak więc panie kulturalny, do rozmowy wnosze swoje zdanie, które chyba mogę posiadać!? Oczywiście Tobie ono nie pasuje ponieważ masz swoje (inne) zdanie i wszystkie odmienne poglądy są beee...
i ja gratuluje Tobie
1. Zapewiam Cię że moje IQ jest większe niż Twoje...
Swoje zapewnienia możesz sobie schować do kieszeni, gdyż nie mają poparcia w rzeczywistości.
Zabawny jesteś...
Jakbyś nie zauważył, punkt 2 był tylko odpowiedzią na Twoją uwage jakobym ja miał niskie IQ... Nie rozumiesz słowa odpowiedź?!
I nie twierdze ,że moje IQ jest wysokie tylko ,że jest wyższe niż Twoje...
Uważasz ,że moje argumenty są nietrafne bo nie trafiają do Ciebie... hm... a ja uważam ,że Twoje są nietafne bo nie pasują mi...
Wychodzi na to ,że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ponieważ nie zauważyłeś argumentów ,które przytoczyłem kilka postów wyżej...
Ja przyznam otwarcie, że na moją "praktykę" składa się na pewno postawa księży (oczywiście, niektórych, bo nigdy nie twierdzę z założenia, że ktoś jest zły) i to, w jaki sposób przemawiają z ambony. Nie słowa, nie poprawność językowa grają tu pierwsze skrzypce, ale jeżeli kazanie stanowi rzecz po prostu "ludzką", to już dla mnie wiele znaczy. Spotkałam się z kapłanami, którzy na każdej mszy próbowali udowodnić, że inne religie są złe itp. A gdzie tu "duchowa" (sercowa?) postawa?
Ja przyznam otwarcie, że na moją "praktykę" składa się na pewno postawa księży (oczywiście, niektórych, bo nigdy nie twierdzę z założenia, że ktoś jest zły) i to, w jaki sposób przemawiają z ambony. Nie słowa, nie poprawność językowa grają tu pierwsze skrzypce, ale jeżeli kazanie stanowi rzecz po prostu "ludzką", to już dla mnie wiele znaczy. Spotkałam się z kapłanami, którzy na każdej mszy próbowali udowodnić, że inne religie są złe itp. A gdzie tu "duchowa" (sercowa?) postawa?
no właśnie...
Alvardo nasze IQ chyba są z dwóch różnych kategorii. Staramy sie tylko jeden drugiemu pokazywać błędy, a właściwie to nie rozmawiamy na temat. Zakończmy nasz spór tak będzie lepiej, bo kłótnia do niczego dobrego nie prowadzi, przecież nie o to chodzi w tej dyskusji.A tak wogóle to ja jestem kobietą. To na tyle!!!
Alvaro sory zapomniałam się zalogować, poprzednia wypowiedź jest moja. Jeszcze raz przepraszam!!!
oki masz racje
koniec sporów
przepraszam jeśli w którymś momencie Cię uraziłem
wiesz co susulek ? ja to wiedzialam ze jestes kobieta a wszystkich nie lubiacych ksiezy serdecznie zapraszam do 'mojej' parafii
już gnam do Kielc
oki masz racje
koniec sporów
przepraszam jeśli w którymś momencie Cię uraziłem
Dzięki, między nami pokój. Cieszę się!!!
wiesz co susulek ? ja to wiedzialam ze jestes kobieta a wszystkich nie lubiacych ksiezy serdecznie zapraszam do 'mojej' parafii
Oktawia dzięki, podoba mi się taka postawa, ja również zapraszam do naszej parafii. Tak się składa, że mamy księży zawsze ok i może dlatego staję w ich obronie
Skoro już przy księżach jesteśmy, to ja również do swojej parafii zapraszam, bo odkąd w niej jestem <już 14 lat, ale ten czas leci>, mieliśmy takich księży, na których złego słowa nie można było powiedzieć...
Teraz odszedł mój ulubiony ksiądz, który był u nas 6 lat <Nicola ociera łezkę>, a następcy nie miałam okazji poznać <wyjazdy i msze poza parafią>, ale brat mówi, że jest ok.
Kto narzeka na książy, niech przyjdzie do mojej parafii, przestanie narzekać!
Cóż... szkoda, że to ankieta tylko dla katolików
widze ze chcesz calemu swiatu pokazac ze jestes agnostyczka i po to piszesz te bzdury??
widze ze chcesz calemu swiatu pokazac ze jestes agnostyczka i po to piszesz te bzdury??
Zadałam po prostu pytanie, a bzdury piszesz Ty, skoro nie potrafisz tego zrozumieć...
widze ze chcesz calemu swiatu pokazac ze jestes agnostyczka i po to piszesz te bzdury??
Jakie konkternie ona niby bzdury pisze, bo nie zauważyłem?
Ośmieliłam się napisać coś, co jest przeciw wierze katolickiej?
ankieta jest dla wszystkich nie tylko dla katolikow wez udzial jak chcesz
ankieta jest dla wszystkich nie tylko dla katolikow wez udzial jak chcesz
to ciekawe
bo racje masz tylko po czesci moze i nie tylko dla katolikow ale wyraznie jest to ankieta dla chrzescijan
kosciol to swiatynia tylko w tej wierze a w innych masz chociazby cerkiew, meczet, stupe, synagoge, chram, kontyne...
wiec moze mi wyjasnij na jakiej zasadzie ta ankieta jest "nie tylko dla katolikow".
Temat jest chyba skierowany do katolików jednak...
masz racje Agnostyczko.
wyzej pisalam o tym pytaniu z ankiety. ale w zasadzie temat jest jednoznaczny
"czy jestes katolikiem praktykujacym?" - zeby byc praktykujacym albo nei TRZEBA byc katolikiem
moim zdaniem szukacie dziury w całym
Jestem wierząca-praktukująca.
Nieslychanie mnie bawi stwierdzenie wierzacy niepraktykujacyy;)to tak samo jakbys był człowiekiem jedzącym ale nic bys nie jadł;)
Nieslychanie mnie bawi stwierdzenie wierzacy niepraktykujacyy;)to tak samo jakbys był człowiekiem jedzącym ale nic bys nie jadł;)
Dziwne porównanie
Ja wierzę w UFO, a jednak się do UFO nie modlę
Wierzyć to znaczy być przekonanym, że to coś istnieje i tyle. Oddawać temu czemuś cześć to coś zupełnie innego
no tak ale jezeli sie Bogu nie oddaje czci to sie nie jest katolikiem prawda??a niektorzy mowia ze sa katolikami ale niepraktykujacymi Leksiu;)
niekoniecznie
mozna w cos wierzyc, ale nie na tyle by temu oddawac czesc
wtedy mozna byc jakiejs wiary (jakiejs bo nei chodzi mi wylacznie o katolikow) i jednoczesnie byc niepraktykujacym.
poza tym, jesli chodzi o katolicyzm, sa ludzie, ktorzy nie wierza w instytucje kosciola
no tak ale jezeli sie Bogu nie oddaje czci to sie nie jest katolikiem prawda??
No może nie katolikiem, ale nie znaczy to, że się jest niewierzącym
Włosi są przykładem katolików wierzących, ale nie praktykujących, mój tata powiedzial mi kiedyś, że to tak jakbym żyła i nie oddychała, dlatego chodzę do Kościoła
Można powiedzieć że jestem wierząca - praktykująca Chodze do Kościoła jak potrzebuje tego... Nie lubie jak mnie ktoś zmusza
podobno Bóg jest wszedzie
dlatego nie rozumiem dlaczego mam byc oceniana jako dobra katoliczka po tym czy chodze 7 razy w tygodniu do kosciola czy raz na pol roku
modlic moge sie do Boga wszedzie- w domu, kosciele, w parku, na lace, w gorach...
dla mnie praktykujacy oznacza wierzacego i modlacego sie, a nie tego co przyjdzie sie na mszy w kosciele pokazac
Zapewne dla tego, że każdego katolika dotyczy 3 przykazanie, a Jezus ustanawiając eucharystię usankcjonował pozycję Kościoła i kazał "czynić to, na jego pamiątkę".
więc... kiedyś już brałem udział w tej dyskusji i miałem zdanie takie jak hanusia, ale doszedłem do wniosku że jeśli należe do społeczności katolickiej, to powinienem chodzić do kościoła ponieważ wtedy wypełniam jedno z podstawowych założeń religi... ale i tak chodze do kościoła kiedy mam taką wewnętrzną potrzebę, bo nie widzę sensuw chodzeniu do kościoła po to aby się pokazać albo co gorsza, tak jak niektórzy z moich kolegów, miesiąc po ostatniej spowiedzi a on przystępuje do komuni hyh siostra w zakonie spowiada się co tydzień, więc wniosek jest taki że niektórzy są święci a najgorsze że taka osoba uważa się za wielkiego katolika, a nawet się nie zastanowi że przyjmuje komunie świętą w momencie kiedy jest grzeszna...
ja chodze co niedziela do Kościoła a w pażdzierniku i maju częściej bo prawie codziennie. U mnie w Kościele sa specjalnenabożeństwa dla młodziezy i na nich jest sporo młodych nie tylko z parafii ale i całego miasta
No ja się uwazam za praktykująca chociaz może nie chodze do kościoła aż tak często bo przeciętnie raz na trzy tygodnie ( czasami zdarza mi się co dwa a czasami raz w miesiącu). Wiem że moze to nie jest za często ale mi starczy.
Jestem wierząca i praktykująca
wierzę, do kościoła też chodzę, ale raczej z przyzwyczajenia, no i nie mam ochoty kłócić się o to z rodzicami... ale jakoś nie odczuwam specjalnej potrzeby modlitwy......