Drań Adam
Rap_fans
Że też nie ma o nim tematu.
Adam kocha odwracać kota ogonem. Dona wielektornie powtarzała, że nie chce budować szczęścia na czyimś nieszczęściu.
Cytat:
Dona: Nie chcę budować szczęścia na czyimś cierpieniu. Jak myślisz, jak długo musiałabym czekać?
Łukasz: Na co?
Dona: Na to żeby mi wypomniał, że to przeze mnie.
Widać długo nie musiała czekać.
Dona wielektornie próbowała porozmawiać z Adamem o jego rodzinie. Wręcz potępiała jego zachowanie. Adam niby wniósł pozew o rozwód. Jak widać, blefował.
Jeden z cytatów:
Dona: Co się stało z Twoją rodziną?
Adam: Z moją rodziną?
Dona: Powiedziałeś, że nie wracasz do Holandii. Dlaczego?
Adam: Bo wniosłem pozew o rozwód.
Dona: Wcześniej mi o tym nie mówiłeś.
Adam: Nie wiedziałem, że moje życie rodzinne aż tak bardzo Cię iteresuje.
Dona: Dlaczego?
Adam: Po prostu. Nie układało nam się
Dona: A ile lat jesteście razem?
Adam: 9? Hmm... 9.
Dona:I ty tak lekko mówisz, nie układało nam się? A co powiedziałeś dzieciom? Tatuś wam teraz opowie bajeczkę, a potem pójdzie w cholerę, bo nie układało mu się z mamusią?
Adam oczywiście unikał rozmowy za każdym razem.
Adam: Dona, możemy w tej chwili nie rozmawiać o moich życiowych decyzjach?
Dona postawiła warunek.
Dona:Oczywiście, tylko pod jednym warunkiem, że to nie przeze mnie. Jeżeli powiesz mi, że to nie ja jestem powodem Twojego rozwodu nigdy więcej nie poruszę tego tematu.
Dona chciała się wyprowadzić. Adam ją zatrzymał mówiąc, że pasuje mu taki układ, jak jest... że sprawia mu przyjemność pomocy Donie. Adam cały czas twierdził, że Dona nie ma nic wspólnego z rozpadem jego małżeństwa!
Dona: Będziemy się musieli rozstać, wiesz?
Adam: Dlaczego?
Dona: Bo to bez sensu. Bo nie jestem w stanie unieść takiego obciążenia. Bo do wszystkich moich grzechów dodałeś jeszcze jeden- rozbite małżeństwo.
Adam:To nie jest Twoja wina!
Dona: Przykro mi, ale nie mogę odwzajemnić Twoich uczuć.
Adam:To bez znaczenia! Pomagam Ci i sprawia mi to ogromną satysfakcję.
I niech mi ktoś teraz nie mówi, ze Dona skrzywdziła Adama.
Ona już w Krakowie powiedziała, że go nie kocha! To było jasne!
Adam sam się w to pchał, a Dona kilka razy chciała się wyprowadzić od niego. Dobrze mu tu też powiedziała:
Dona: Tylko uważaj żebyś któregoś dnia nie obudził się i z przerażeniem nie stwierdził, że to jednak nie był sen, że to wszystko się zdarzyło naprawdę.
I po tych wszystkich słowach Adam ma czelność powiedzieć Tamarze, że nie chce budować szczęścia na nieszczęściu innych?
Więc po co to wszystko? Po co jego wcześniejsze słowa i zapewnienia które dawał Duni?
Bartek, masz prawo do swojego zdania, jak każdy. Ale czy nazwa tematu musi być taka tendencyjna?
Np. Marysia Leszek, Dona i Tamara czy Laura mogą mieć zarówno zwoleników, jak i przeciwników. To co, oba"obozy powinny zakładć osobne tematy w stylu "Fantastyczny Leszek" i "Beznadziejny Leszek"?
Czy jakbyś nazawał temat: "Adam Sokół", to nie byłoby bardziej na miejscu?
Co do samej postaci... Ostatnio faktycznie nie podobało mi się zachowanie Adama i to jego "odwracanie kota ogonem". Czekam jednak na rozwój akcji, bo do swojego powrotu z Holandii Adam był jedną z moich ulubionych postaci.
Nazwa tematu tylko odzwierciedla charakter Adama.
Adam może mieć fanów, ale nikt go nie wybieli!
Długo czekałem aż będę miał dużo argumentów i dopiero teraz gdy nie ma już wątpliwości co do jego charakteru, to zakładam ten temat.
Przecież nie kłamię.
Ale stwierdzenie, że Adam jest draniem, jest mocno subiektywne. Ja na przykład uważam, że zachował się fatalnie, ale jeden błąd nie oznacza, że człowiek jest draniem. Czy fakt, że Dona porwała dziecko, należałoby odzwerciedlić w nazwie tematu o niej?
A przede wszystkim uważam, że jeśli jest to jedyny temat poświęcony danej postaci, to powinien się nazywać zwczajnie. Charktery postaci możemy analizować wewnątrz.
Wiedziałem, że tak będzie.
Zawsze gdy wyrażę się o kimś nagatywnie, to potem ni z gruszki ni z pietruszki ktoś uderza mi w Donę.
Jeżeli chcesz to bardzo proszę.
Załóż temat "Dona, porywaczka" i będziemy tam pisali o porwaniu Kasi(chociaż obawiam się, że temat dojdzie max. do 2 stron )
Zresztą to jest temat o Adamie!
Ja wiem jaka jest Dona i jej nie wybielam. Za to jaka jest ją uwielbiam. Nie wyobrażam sobie Dony gdyby miała np. charakter anielskiej Grażynki z "Klanu".
Tyle o Donie.
A Adam jest draniem i tego nie zmienisz. Gdyby nie postąpił tak jak postapił, to byłbym za nim. Ale jednak postąpił jak drań.
Trochę obiektywizmu...
Każdy uderza w Donę, żeby uderzenie przyniosło jakiś skutek, proste
Jeżeli założę temat "Dona - porywaczka", to będzie to kolejny temat o Donie. Bez sensu zupełnie. A to jest pierwszy temat o Adamie i jako taki powinien nazywać się obiektywnie.
Ja uważam na przykład (żeby nie było, że tylko o Donie), że Agnieszka jest nudna. A Jarek zdradził Agatę, czyli też pewnie podchodzi pod kategorię drania. Ryszard jest draniem niewątpliwie (mimo to lubię go oglądać). Ale mogę napisać o tym w temacie nazwanym "Agnieszka Dunin", "Jarek i Agata", "Ryszard i Olga".
No tak, ale oni nie skrzywdzili Dony, tylko innych ludzi, więc nie zasłużyli na tak uroczą nazwę tematu.
Wiem, że znów było o Donie. Ale nie mam zamiaru kajać się z tego powodu specjalnie.
Ale przecież nazwa tematu zależy od autora.
Mamy np. temat "Nie róbcie z Olgi cierpiętnicy", itp.
Nie będę edytował tematów, których nie zakładałem, a są poprawne!
Gdyby Adam skrzywdził w ten sam sposób co Donę, np. Agatę to wierz mi, ale nazwa tematu brzmiałaby tak samo!
To nie kwestia tego kogo on skrzywdził.
To kwestia jego zachowania. A, że padło na Donę....
Uderzanie w Donę(w tematach które nie są o niej) jest śmieszne, to tak jakbym ja na siłę teraz uderzał w Laurę, itp.
To świadczy tylko o braku obiektywizmu i braku sensownych argumentów osoby która uderza. Później jeszczę dorzucę cytaty z D&A.
Uspokójcie się.
Nie ma sensu kontynuować tej dyskusji. Nazwa tematu zostaje.
Mieliśmy już tematy typu: "Leszek maminsynek", "M&L to najromantyczniejsza para", "Maria - najsympatyczniejsza postać",itp. mimo że były osoby,które się z tym absolutnie nie zgadzały.
Adam jest draniem bez dwóch zdań. Zachował się wobec Dony,jak się zachował i nazwa tematu tylko odwierciedla jego osobę.
Kobiet nie traktuje się w ten sposób.
Mamy np. temat "Nie róbcie z Olgi cierpiętnicy"
A do wyboru obiektywny temat "Olga i Ryszard". Co nie zmienia faktu, że osoba, która założyła tamten temat, spotkałaby się z taką samą reakcją z mojej strony, gdybym była wtedy na forum zainteresowana tematem.
Nie będę bronić Adama własną piersią, bo mi się po prostu nie chce. Zresztą nie o niego tu chodzi, tylko o zasadę tworzenia tematów. Ja się z Twoim podejściem zwyczajnie nie zgadzam.
Wyjaśniłam, dlaczego. Ty przedstawiłeś swoje zdanie. I tyle.
Nie będę bronić Adama własną piersią, bo mi się po prostu nie chce.
Bo jego nie da się obronić.
Edit:
Angelus, posty o Donie mające na celu głupią kłótnię ze mną będą usuwane!
B@r
na początku go nie lubiłem ,ale teraz lubie po tym jak potraktował Done
Donie prawie wszystko uchodzi płazem więc niech ma
Adam przecież jej nie kocha to tylko krótkie zauroczenie było , więc nie ma go o co oskarżać
i Adam powinien wrócic do żony , dzieci wspaniale się rozwiązał się dla mnie wątek A&D
jak cudnie ogląda sie serial bez Dony
P.S zmieńcie temat na Adam każdy ma swoje zdanie
na początku go nie lubiłem ,ale teraz lubie po tym jak potraktował Done
Naprawdę jest mi Cię żal.
Adam przecież jej nie kocha to tylko krótkie zauroczenie było , więc nie ma go o co oskarżać
Skoro tak,to tym bardziej powinien się zachować w inny sposób. I zastanowić się nad tym,co do niej faktycznie czuje,zanim zaczął jej robić nadzieje...
A Dona wraca już niebawem,więc nie nacieszysz się długo jej nieobecnością.
Done lubie ale kiedy rozmawia z Lukaszem
Cóż ja też należę do tych antyfanów Dony. I chyba też uważam że sobie na to zasłużyła. A jeśli ktoś zechce mnie żałować to zupełnie zbyteczne .
A Adam to postać, którą autentycznie lubię. Dla mnie jest taki normalny, nieoprzejaskrawiony. Spotkał swoją miłość z lat studenckich, uczucie odrzyło i się pogubił, kierował się nie rozsądkiem a uczuciami co w takiej sytuacji jest normalne. Nikt nie zachowuje się racjonalnie, często żona i dzieci stają się drugoplanowe. Dona czując się winna odpychała go jak mogła. Po pierwszym "uczuciowym wstrząsie" i zachowaniu Dony przyszło opamiętanie. I wtedy Donie się odmienia i kolejny zamęt. Strasznie mnie ciekawi właśnie ich wątek i mam nadzieje że scenarzyści będą go rozwijać w podobnym duchu.
Co do nazwy tematu to się nie wypowiem - może być "drań Adam", może być "Adam Sokół" mnie to wsio. Wiem o kogo chodzi, postać kojarzę więc mogę się wypowiedzieć.
Adam zachował się skandalicznie - rozkochał w sobie kobietę, zapewniał że jego małżeństwo jest martwe. Dona miała pełne prawo się zaangażować, on ją do tego zapraszał. To co zrobił na końcu - łajdactwo. Grzechy Dony to oddzielny temat, według mnie odpokutowała już za swoje przewiny (poważne) z przeszłości. Poza tym to jaka była kiedyś Dona nie usprawiedliwia Adama - nawet jakby zabiła to nie miał prawa jej potraktować tak jak ją potraktował. Błędy Dony błędami Dony, błędy Adama błędami Adama
Wiesz Dona wpierw korzystala z tego ze Adam ma do niej slabosc a teraz sobie pomyslala ze go kocha...jak dla mnie to troszke chore
Angelus - jednak to Adam oferował cały czas pomoc Donie a ona się przed tym wzbraniała. Owszem, może i byłoby dla niej lepiej gdyby dalej tkwiła w tym badziewiastym hotelu i robiła długi na potęgę. Tak naprawdę nie miała wyjścia, musiała skorzystać z jego pomocy. A on zapewniał ją o swojej miłości od pewnego czasu i podkreślał, że z rodziną to wszystko skończone...
Tak Jusuf i ciągle słyszał nie i nie, rozbijam ci rodzinę, macie dzieci więc musi was coś łączyć. Nie sądzisz że każdy człowiek po usłyszeniu takich słów przynajmniej kilka razy zastanowi się czy ta 2 strona nie ma racji? Dona tak go przekonywała aż przekonała . Ileż razy można słyszeć nie i czekać? Pojechał zobaczył dzieci, bo pewnie o nie tutaj chodzi i zrozumiał że Dona ma rację. Przyjeżdza a Dona stwierdza "wiesz ja cię jednak kocham", sama bym się na jego miejscu zastanowiła uwierzyć czy nie. Nie tylko jej ale także jego uczucia się liczą. Chciała aby wrócił do rodziny, a więc wrócił. Prosta logika. Teraz znowu namieszała, bo zamiast normalnie raz a porządnie wszystko wyjaśnić od początku do końca, to uciekła.
Wiesz, w bardzo łatwy sposób mogę to odwrócić... Adam słyszał od Dony "nie", "nie" a jednak niewzruszony dalej ją w sobie rozkochiwał i twierdził, że nie ma problemu. Dona się w to zaangażowała, bo naprawdę uwierzyła że Adam ułożył swoje sprawy i ta miłość nikogo nie skrzywdzi. Jej wina polega na tym, że mu uwierzyła
A jego że się zakochał i możemy się licytować bez sensu. Ale co osiągnęła Dona tym że uciekła, nie rozwiązane jest nic nie wyjaśnione.
Rozkochał ją w sobie, o nie nie zgadzam się, zachowywał się tak jak każdy normalny zakochany facet i Dona o tym wiedziałą od początku. Zawsze z nią był szczery. Jeżeli powiedział ze jest dla niego najważniejsza to tak myślał, potem też mógł ugryźć się w język ale szczerze wyznał o rodzinie.
Dlatego nie zgadzam się z nazwą drań Adam, bo ja pomijam wcześniejsze "zasługi" Dony, piszę konkretnie o tym związku, że ona również ponosi winę za takie a nie inne zakończenie tej sprawy. Też robiła mu nadzieję przyjmując jego pomoc, wiedziała o jego uczuciach, odepchnęła go, a potem jednak "namyśliła się". Oboje są winni tak 50/50
Wiesz, ile osób tyle opinii... Mnie przekonuje to co powiedziała do niego Tamara (dokładnie nie zacytuję): "Mówiłeś, że ją kochasz ale wiedziałeś również że nie możesz sobie na tą miłość pozwolić". Nawet jeśli argument o wyrachowaniu Adama jest przesadzony, to według mnie ewidentnie zachował się nieodpowiedzialnie. Przecież problem rodziny pojawił się w chwili gdy Dona zdecydowała się mu powiedzieć o swoich uczuciach??
Co do Dony... Skorzystała z jego pomocy wyłącznie ze względu na swoją trudną sytuację. Naprawdę nie miała wyjścia i było to pokazane na początku 595 odcinka chyba
Ale OK, ile osób tyle opinii.