Dorota
Rap_fans
Skoro postac Doroty ma sie przewijac w 2 serii pomyslalem ze mozna stworzyc temat o niej by nie pisac w innych.... Tutaj mozecie wieszac na niej koty i inne rzeczy
zmieniłam tytuł, bo tamten mi sie nie podobał
jak pisze Dorota, to i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi
zmieniłam tytuł, bo tamten mi sie nie podobał
jak pisze Dorota, to i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi
a staralem sie byc orginalny
mam nadzieję że mi to wybaczysz
moim zdaniem lepiej jak temat jest krótki, bo przecież i tak wszyscy wtajemniczeni wiedzą o co chodzi (niewtajemniczeni to nie wchodzą )
Angelus jesteś oryginalny bo jedyny mężczyzna na forum Magdy M.
juz dobrze,tylko tak sobie pisalem.....
Wiec co myslicie o Dorotce,widzieliscie wiekszosc ja w zwiastunie i naprawde namiesza,tylko nie rozumiem posttepowania Piotra,ze zgadza sie z nia spotkac
to sie ciesze że nie masz mi tego za złe :D:D
nie wiem czemu Piotr się z nią spotka
a w dodatku (jak widać w zwiastunie) cieszy się z tego...
gł***a ta Dorota.. jak już go zdradziła to niech sobie wraca do tego swojego "absztyfikanta"
Wydaje mi się, że Dorota zacznie walczyć o Piotra dopiero jak zobaczy go z Magdą, wiecie taki pies ogrodnika
jak ja niecierpie........takich ludzi
Tutaj mozecie wieszac na niej koty i inne rzeczy
Świetny text Bo nic innego na jej temat nie można powiedzieć. Gdybym powiedziała, że jest ona "czarnym charakterem" chyba niewiele bym wyolbrzymiła.
Zastanawiam się czy ona będzie oczekiwała od Piotra tylko pomocy czy może czegoś więcej... czy będzie o niego walczyła??
Slyszalem ze bedzie probowala odbic Magdzie go na sile
Slyszalem ze bedzie probowala odbic Magdzie go na sile
Na siłę?? Co dokładnie przez to rozumiesz?? ... Zaczynam się bać ...
Nie w sensie fizycznym ale bedzie szukala roznych swinstw,wiesz podjudzac ich przeciw sobie
O kurcze ... Ale chyba jej się nie uda!!!!
W ogóle dlaczego ona go zostawiła?? Bo za bardzo ją kochał?? Co za baba, powinna się zdecydowac a nie tak mieszać ...
Wiesz troche naciagany jest ten jej powrot bo po ttym co mu zrobila nie powinna sie mu pokazywac na oczy!
Wiesz troche naciagany jest ten jej powrot bo po ttym co mu zrobila nie powinna sie mu pokazywac na oczy!
To fakt. W ogóle ta cała Dorota nigdy nie pasowała do Piotra ...
nie zebym nie lubil blondynek bo moja jest blondynka i Magda tez ale Dorota to straszna
nie zebym nie lubil blondynek bo moja jest blondynka i Magda tez ale Dorota to straszna
No właśnie!! I ja też jestem blondynką Ale jej jakoś wybitnie nie lubię ... jasne, że nie przez włosy, po prostu jest straszna
Ja ta aktorke lubie ale trafila na strasznie niewdzieczna role!
Szczerze mówiąc, to ja tej aktorki nie widziałam jeszcze w żadnym filmie ... wstyd się przyznać ...
Może mi powiesz gdzie ona grała??
wiem, że grała w Oficerze (żone Pawła )
aktorki wogole nie znosze, jest taka jakaś pusta
a jej rola Doroty to mnie od niej odrzuca na 100 mil
W Oficerze grala malo ale takze u boku Pawla Malaszynskiego(GRAND)
Czytałam, że ma grać w "S@motność w sieci", chyba z ciekawości zobacze ten film
Ja jestem tylko ciekawa co ta blond trucizna Dorocia tu nawywija
narazie wiemy ze bedzie chciala wrocic do Piotra ale jakimi sposobami to sie okaze!
Ona jest dziwna Przecież w pierwszej serii sama mówiła, że Piotr ją za bardzo kochał - dlatego chciała rozwodu (+ jej zdrada ), a teraz nagle sobie wraca ... czyżby teraz ktoś ją za mało kochał??
wiesz moze doszla do wniosku ze ta milosc ktora ja obdarzyl nie byla tak strasznie zla
Ta miłość była dla niej aż za dobra - szczerze mówiąc nie wiem co w niej widział Piotr - to zimna baba, która dąży po trupach do celu. W dodatku bardzo samolubna ...
Jak myślicie? Czy w związku Magdy i Piotra pojawią się jakieś zawirowania i problemy, które może wprowadzić Dorota??
beda zgrzyty i problemy ale napewno wyjda z tego musza!!
Myślałam, że Dorota pojawi się już w pierwszym odcinku ... ale dobrze, że jej nie było Tylko by odcinek zepsuła :D:D
Wlasnie ...narazie ani widu ani slychu ale w 3 juz bedzie odcinku:(
Czy to znaczy że w drugim jeszcze jej nie zobaczymy??
tak slyszalem ale sie okaze!
Niestety Dorota pojawi się już w kolejnym odcinku ...
a juz myslalem ze bedzie happy day a jednak nie
Angelus - bez załamek Jeszcze doczekamy odcinka, który wprawi nas w zdumienie, no i będziemy mogli się cieszyć, że z Dorotą to już koniec ...
Ja mysle ze to juz od dawna tak jest tylko nieoficjalnie
Ale ta Dorota ma tupet. Wraca do kraju - i jeszcze ma czelność prosić Piotra o pomoc. Biedna - rzucił ją facet !! Dobrze jej tak !! Bleee ... mam nadzieje, że nie namiesza za bardzo
Niby jak czytałam mam im dac swiety spokuj jak sie dowie ze Madzia i Piotr to para ale w filmie to nic nie wiadmo
Ma dac im spokoj?? Niby ma poinformowac Piotra, że wyjeżdża z Polski - ale ja myślałam, że ona będzie w kilku odcinkach grała pierwsze skrzypce ...
Nie musi wyjechac najlepiej jakby gdzies zamieszkala daleko od Warszawy i spokuj
Niom najlepiej niech zniknie
Nie musi wyjechac najlepiej jakby gdzies zamieszkala daleko od Warszawy i spokuj
No tak to fakt. To by rozwiązało wiele problemów
Najlepiej to niech się przeniesie na inna planetę
albo zeby wypuscili ja w eter przez komin
Zauwazyliscie jaki Dorota ma telefon?? Mi się osobiście nie podoba hehe i to nie dlatego, że jej nie lubie
komorka ma dobra chyba cyfrowa,ale w/g mnie Piotr ma ze wszystkich komorek najlepsza ta czarna
Ej co bedzie z Tą Dorotą?? Troche się pogubiłam ... No bo jak naarzie to ona ustapi, ale czy potem wróci?? Ona będzie zagrożeniem dla Magdy czy ciągle będzie to Julia??
A nawet jezeli będzie chciała zamieszać ...i tak jej sie nie uda ...
Do serca Piotra jest wiele kandydatek (Dorota raczej "nie nadąża" za rywalkami) ale chyba wiadomo kto "wygra"
Npewno Dorotka jak i Julia beda walczyly ale czy Magda bedzie ufna wobec Piotra?
No i tu się zaczną schody
Dorota jest cwana, założe się, że wykorzysta każdą okazję i (choćby na chwilę) dopnie swego ... niestety
Podobno w ktoryms odcinku Dorota zobaczy Magde i Piotra i jak Magda jest szczesliwa i zdecyduje sie walczyc o niego!
Ale baba!! Tylko widzi, że ktos inny jest szczęśliwy - staje sie zazdrosna i zaczyna walczyć Przecież ona nie ma prawa walczyć o Piotra skoro tak go potraktowała!!
Naprawde tak czytalem ze bedzie planowala wyjechac lecz zobaczy Magde szczesliwa i przypomni sobie dobre chwile z Piotrem
ja nie rozumiem jej... po co ona chec psuc szczescie.. skoro wie ze Piotr nie da jej szansy!
wiesz jesli cos jest dobre chce sie to miec na wlasnosc
ja nie rozumiem jej... po co ona chec psuc szczescie.. skoro wie ze Piotr nie da jej szansy!
Może ma jeszcze nadzieje ... hmmm ... taka z niej kobieta Ona zawsze musi mieć to co najlepsze !! Ha ! Nie tym razem
Mam nadzieje ze Magda jej dosra jakos
No wiesz - wszystko możliwe.
Ja chciałabym żeby Dorota zobaczyła Piotra i Magdę w tej samej sytuacji, w jakiej zastał ich Bartek. To było by coś!!
Jak już wcześniej pisałam Dorota pewnie będzie jak ten pies ogrodnika
Jakby zastala tak P&M to by sie napewno wycofala
Chciałabym wtedy zobaczyc jej reakcję. Ale czy by sie wycofała?? no nie wiem ...
A co miala by zrobic? Napewno by pewnosci w ich poczynaniach nie zniszczyla
Ale znając Dorotę - kiedy zbaczy, że ktoś jest szczęśliwy ma motywację żeby to zniszczyć
szczegolnie ten wypadek a ten pojedzie przeciez ma teraz Magde a jedzie do niego
szczegolnie ten wypadek a ten pojedzie przeciez ma teraz Magde a jedzie do niego
chyba do niej
ale zgadzam sie z tobą..... Dorota wykorzysta sytuację
Znając jej chęć pomocy wszystkim, to raczej ona go namówi do wyjazdu
zeby tylko jej to duzo nie kosztowalo
Znając jej chęć pomocy wszystkim, to raczej ona go namówi do wyjazdu
No tak, ale napewno w środku bedzie żałowała tego że go namawiała
wlasnie ona mowi co innego a mysli tez
Angelus - kobiety tak czasem mają ... z resztą - nie tylko kobiety
miejmy tylko nadzieje ze piotr sie nie da dorocie i bedzie wierny caly czas madzi:D
On będzie wierny. Tylko żeby Dorota jakiejś ploty w świat nie puściła
Ja mysle ze Piotr za kazdym razem bedzie mogl udowodnic Magdzie ze Dorota to przeszlosc
Nie lubię Doroty - ale nie można powiedzieć, że nie kocha Piotra.Teraz, kiedy już go straciła, chce go odzyskać i nie jest to dla mnie dziwne ... ale jest za późno. Zdając sobie z tego sprawę Dorota powinna się usunąć bo skoro się kogoś kocha to pragnie się jego szczęścia - a Piotr jest szczęśliwy z Magdą. Ona powinna to zrozumieć, przecież jest inteligentna ...
zrozumiala blad ale ten blad jest ostateczny
Ona próbuje odzyskać Piotra za wszelką cenę ... wkurzył mnie ten jej telefon do Magdy. Wprowadziła dużo niepokoju w jej życie co było całkiem niepotrzebne. Noi po trosze nakłoniła Piotra do przyjazdu ...
Nie wiem dlaczego Piotr jedzie do tej Dorotki... Dorota mnie juz wkurza coraz bardziej......
Ona tylko namiesza ... Ciekawe co powie Piotrowi jak juz do niej przyjedzie
Ale Magda wczoraj swietnie wygladala jako obrazona i zazdrosna
W sumie ma o kogo być zazdrosna - ale fakt faktem ładnie to było pokazane
kiedy trzymala jego biala koszule i ta podkowka
W zapowiedzi kolejnego odcinka - na oficjalnej stronie - Dorota pokazuje, że na prawdę zamierza walczyć o Piotra. Przynajmniej ja to tak odbieram. W ogóle jakim prawem odbiera jego telefon?? Nie są małżeństwem i dlatego tym bardziej nie ma do tego prawa ... grr ... nie nawidzę jej
ja też jej nienawidzę.... no ale postawmy sie na jej miejscu....co my bysmy zrobiły? sądze że większość postąpiłaby tak samo..... walczyłaby o utraconą miłość....
nie ja jej nie bronię, ale wszyscy na nią najeżdżamy bo rozwala takie piękne uczucie jakie łączy Piotra i Madzię.... ale nikt nie pomyśli o tym co ona przeżywa..... :/
mimo iż to co napisałam do mnie dociera.... to i tak jej nienawidze
Tak aga, masz po części rację, ale... przecież Dorota i Piotr nie rozstali sie bez przyczyny... Dorota zdradziła Piotra... :i***: Ja takiej zdrady bym nie wybaczyla... Piotr sie zwiazal po za tym z Madzią, no i co? Puste obietnice jej zapodał?? Gdyby byl wolny, no to rozumiem: Dorota moglaby sie o niego starać, ale on juz jest zajęty!!
"Zdrady nie wybaczam, to dla mnie czysta kpina, nie rutyna"-znacie to?
Ah ta Dorotka...
za późno się zorientowała co (lub kogo) straciła!
Dorota zdradziła Piotra... :i***: Ja takiej zdrady bym nie wybaczyla... (...) "Zdrady nie wybaczam, to dla mnie czysta kpina, nie rutyna"-znacie to?
No właśnie - zgadza się ... Dorota sama zaprzepaściła swoją szansę - ja rozumiem, że kobieta walczy o to co (z własnej winy) straciła, ale trzeba to robić z umierem nie wkraczając na czyjeś terytorium (w tym wypadku terytorium Magdy ). Nie chcę tym samym robić z Piotra czyjejś własności - ale moim zdaniem podciąganie działań Doroty pod jakąs walkę o miłość, nie do końca jest sprawiedliwe i ok ...
cofam wszystko co do tej pory napisałam DOBREGO o Dorocie!!!!!
po tym co ona dziś wyprawiała to jej nienawidze.... !!
jak tak można?
wkurzyła mnie dziś totalnie...... a Piotr? dobrze mu tak, może mnie lekko ponosi ale jak go Magda zostawi to może go olśni że na tym od początku zależało Dorocie
taa... też chwaliłam Dorotę przede wszystkim za klasę, itp., ale dziś się rozczarowałam. te jej gierki były załosne!! po pierwsze myślałam, ze jest szczera i będzie uczciwa, po drugie nie musiałaby być taka nachalna. ta akcja ze złym snem była beznadziejna :/ z tym telefonem było mądrzejsze, tylko sama się podkopała, bo Piotr patrzył na nią okrutnym wzrokiem mogła być dyskretniejsza...
akcja ze snem była żałosna!
a tak poza tym Dorota podobno nie może ruszać nogami.. rehabilitacja jej potrzebna, a dziś widzieliśmy
okaz zdrowia
gl***a menda (ladnie ujmujac) akcja "ojej mialam koszmar" byla zalosna wrr.. no i potem ta rozmowa z Magda .... ale na szczescie Piotrus sie chyba zorientowal o co chodzi Dorocie i ten jego wzrok - myslalam ze ja rozszarpie
ten wzrok Piotra na koniec to był jedyny pozytyw dzisiejszego odcinka bo już zaczęłam wierzyć, że co innego mówi, a co innego czyni. a czyny są/były takie jakby mu na Magdzie kompletnie nie zalezało...
co jak co, ale bardzo zabawnie dla mnie wyglądał ten "bieg" Piotra do słuchawki taki mąły nieporadny i zagubiony chłopczyk
Ahhhh ta Dorota wredna Jak usłyszała, ze Piotr wstał to zaczeła udawać, ze sni jej sie koszmar I udawała taka biedna dziewczynkę i***.
hehehe.
a mi się Dorotka podobała w dzisiejszym odcinku
owszem przesadzała, ale dzięki temu udowodniła jak łatwo jej manipulować Piotrem
Jak dla mnie Piotr się strasznie dziwnie zachowuje w stosunku do Doroty w 2 serii przecież po rozwodzie nie chciał wogóle z nią rozmawiać! a teraz nie tylko rozmawia!
za to zachowanie Doroty było jak najbardziej do przewidzenia od momentu kiedy pojawiła się w 2 serii mówiąc że ten Johan ją zostawił itd.
Jedno pytanie: Czy ona udaje? Chyba już jest zdrowa prawda? - chcę się wtym upewnić, bo w ostatnim odcinku normalnie chodziła...
Wycierala normalnie kurze z lampy-z tego wynika, ze jest zdrowa jak ryba i nic jej juz nie dolega, tylko udaje, zeby Piotr do niej nadal przychodził Nienawidze takich osób
To jest beznadziejne. Tylko usłyszała, że ktoś idzie (Magda) już ubrała kołnierz - dla pozorów - beznadziejne
To jest beznadziejne. Tylko usłyszała, że ktoś idzie (Magda) już ubrała kołnierz - dla pozorów - beznadziejne
Ja czułam, że ta "przemiana" Dorotki to fikcja... Takie małpy sie nigdy nie zmieniają...
Małpa, ale fajna małpa.
Lubię takie babki.
Można im zagrać na nosie, bo są za bardzo pewne swego.
Ona się zmieniła? Może i tak, ale na gorsze niestety. Tylko, że ten "idealny" pan mecenas jest albo tak naiwny, albo kompletnie ślepy, że tego nie widzi Kompletnie nie rozumiem jak on kiedykolwiek mógł się zakochać w takim potworze
Dorota wyszla z takim pomyslem ze jesli ona nie moze miec to Magda tez nie bedzie miala. A ta ciaza to taki taki chwyt ale wystarczajacy
No własnie tani ale wystarczający chwyt A ten "idealny" pan mecenas jest chyba baaaardzo naiwny, a może ... on jeszcze coś czuje do Doroty??
on juz kiedys mowil moze z nia rozmawiac ale wybaczyc zdrade,takie punktu w jego kodeksie nie ma(kiedys mowil to Wojtkowi)
No, jeszcze zobaczymy
dajcie spokoj z Dorota Piotr nie bedzie
dajcie spokoj z Dorota Piotr nie bedzie
Mam nadzieję Dorota mnie wkurza najbardziej z całego serialu...
Mysle ze Piotr wie iz to nie ma sensu,predzej czy pozniej by go znowu zdradzila
Drugi raz się nie wchodzi do tej samej rzeki... Mam nadzieje, że Piotr sie tego będzie trzymać..
Drugi raz się nie wchodzi do tej samej rzeki... Mam nadzieje, że Piotr sie tego będzie trzymać..
ale ty naprawde myslisz ze on chce do niej wrocic? Z zalozenia Dorote wprowadzono zeby ich poklocic a nie zeby laczyc z Piotrem znow
No nie, nie sadzę, ze Piotr chciałby do niej wrócić.. Przeciez to babsko go zdradziło...
Drugi raz się nie wchodzi do tej samej rzeki... Mam nadzieje, że Piotr sie tego będzie trzymać..
a ja mam nadzieje, że zrobi jeden wyjątek. Jeśli to co pisze Angelus jest prawdą-to mam nadzieję, że Małszyńskiemu odwidzi się i zagra w III serii. I,że będziemy mogli znowu obserwować kolejne perypetie Piotra i Magdy
Małaszyński gra teraz w Tajemnicy Twierdzy Szyfrow ktorego zdjecia trwac beda d wiosny 2007 oraz w te lato na planie Oficera i jeszcze jakis film tez slyszalem,myslicie ze znajdzie czas na Magde M? Watpie
W Oficerze jego wątek nie jest zbyt rozbudowany więc może da radę
Malaszynski nie chce juz grac w Magdzie M
Malaszynski nie chce juz grac w Magdzie M
Piszesz tak bo kilka razy Małaszyński mowił, że nie chce być zaszufladkowany.
Poza tym on kiedyśmwóił, że jak jużbędzie grał w serailu to góra w 3 seriach. No a III seria "Magdy M." jeszcze przed nami
sie przekonamy,narazie oficjalnie nigdzie nie pisało tylko ze beda nowe przygody Magdy M i jej przyjacioł oraz jej milosci czyli jednym slowem piotra tam nie zawarli w tresci,bo Piotr to przy Magdzie glowna postac
ja jednak nadal mam nadzieję
kolejny mały offtop
beda nowe przygody Magdy M i jej przyjacioł oraz jej milosci
Jej miłości - czyli Piotra. Jak to nie zawarli go?? Miłość Magdy to Piotr
Przynajmniej Doroty nie będzie !!
jej milosci czy jej uczuc wzlotow i upadkow :)zobaczyy dopiero po wakacjach
Hmmm ... a Dorota chyba już da sobie spokój. Tylko ciekawa jestem jak wytłumaczy Piotrowi to co powiedziała Magdzie, no i co będzie w tym liście (z następnego odcinka) ...
Dorota juz odpadla z zycia Piotra po tym co zrobila raczej juz jej nigdy nie uwierzy
jednak we wtorkowym odcinku będzie próbowała jeszcze się z Nim skontaktować ..ale to chyba będzie ostatnia Jej próba
tak,na zwiastunie bylo "czego jeszcze chcesz" a potem jest fota ze znika z Wawy Dorota
No i dobrze
Szkoda tylko że znika dopiero teraz, i że tak nabruździła ...
Poto ja wprowadzono do serialu by porozwalac zniszczyc system
A ja bardzo lubiłam Dorotkę. Wprowadzała trochę akcji do serialu
A ja bardzo lubiłam Dorotkę. Wprowadzała trochę akcji do serialu
zgadzam sie
ja wiedzialem juz w I serii ze jesli bedzie II i polacza ich to Dorota musi sie pojawic!
Jasne, że obecność Doroty była potrzebna i wiadoma była też jej rola w tym serialu. Ale trochę akcji wprowadzała też pani Szulc, z resztą skoro teraz Dorota odchodzi to napewno w III serii pojawi się jakas inna kobieta (a może mężczyzna która namiesza i wprowadzi troszkę akcji
Wiesz mysle ze zrobia tak jak w tej serii ktos sie zabuja w Magdzie oraz jakas w Piotrze i ta bedzie sie ciagnelo a z koncem II serii mozna zamknac ten temat
Hmm tak myślisz? Ja nie jestem taka pewna. Może ktoś się zabuja w Magdzie ale raczej nie w Piotrze ... w końcu on już "miał" sporo kobiet
W Piotrze zabujana jest tylko Magda po Dorota to raczej porzadanie,tam samo w Magdzie jest zakochany Piotr a porzada ja Bartek jest taka rownowaga
No nie zapominaj o Julii - w I serii to ona była przyczyną decyzji Magdy o nie spotykaniu się z Piotrem (po tym jak widziała jak Julia go całuje) - więc jest 2:1 dla Piotra
a Maurycy Zakrzewski?!
Kunia a kiedyż to Julia całowała Piotra? Ja widziałam tylko, że głaszcze go po policzku a to jest chyba duża różnica
Jak dla mnie Magdalena Cielecka to świetna aktorka... Choćby dlatego jej pojawienie się w serialu uatrakcyjniło go.
To fakt, ale postać Doroty jest straszna... Ale ktoś musiał zagrać tą złą rolę...
Aktorke lubie Cielecka fajna babka ale za Dorota nie przepadam
Aktorke lubie Cielecka fajna babka ale za Dorota nie przepadam
ja też
zrobiło mi się dzisiaj żal Doroty.... to przecież nie jej wina że kocha Piotra
ona walczyła o utracona miłość, fakt że rozwaliła związek Piotra i Magdy, ale miała widać wyrzuty sumienia i napisała do Magdy list, w którym jej wszystko wyjaśniła..... jej wątek był dziś smutny
i nadal jej nie lubie, ale takie są moje odczucia bo dzisiejszym odcinku
O nie. Mi Doroty nie jest żal ani trochę Zdrada-dla mnie to koniec. Koniec bez odwrotu Gdyby ich związek się rozpadł przez coś innego, a nie przez JEJ zdradę, to moze wspołczułabym jej Ale to ona wszystko rozwaliła i teraz płaci za to karę Moim zdaniem to dobra niej nauczka...
To ze kocha go to nie jej wina ale to ze szla po trupach to zdecydowanie tak
To ze kocha go to nie jej wina ale to ze szla po trupach to zdecydowanie tak
zgadzam sie z tobą..... ona popełniła błąd (ludzie, kto ich nie popełnia???) i teraz za to pokutuje lub inaczej- ponosi karę
ona strasznie klamala Piotr napewno juz jej nie poswieci czasu nigdy,ten list pomogl tylko szkoda ze tresc dopiero tak pozno powiedziano
Ja jej nie będę oceniał... I tak została przez życie ukarana, wszystko straciła...
procz pracy hehe ale stracila wszystko z wlasnej woli
jakie wszystko?
Tylko (aż) Piotra i Jego miłość, ale to na własne życzenie
a tak..wszystko ma, co miała (pracę, mieszkania itp..)
ale co to za mieszkanie zyc w pustych 4 scianach.
Ktos kiedys powiedzial mozna miec kilka domow ale jesli sie nie ma tej osoby obok siebie do ktorej mozna sie przytulic to sa tylko cegly
posiadać a kochać to są dwie różne rzeczy
pozatym Dorotka roztała się z Piotrem na własne życzenie:P. teraz to sobie może wrócić do Joahima
to był Johan ale ok
"straciła wszystko", inaczej spaliła za sobą mosty.....jedynie w tej Szwajcarii coś znaczy (jako właścicielka firmy), a tak to raczej ona nie ma przyjaciół
ale za to Piotr wzbudza zaufanie wsrod ludzi
to był Johan ale ok
właśnie nie byłam pewna, ale dzieki za poprawienie
Wiecie co? Ten list Dororty był jakiś dziwny ...
"Nie będę przepraszała za miłość" - dosyć tandetne i mało wyszukane
ale duzo racji nikt nie bedzie przepraszal ze sie zakochal
ale mogła przynajmniej przeprosić za akcje, które odwalała..
ale mogła przynajmniej przeprosić za akcje, które odwalała..
Yyy ... właściwie ja nie widzę Dororty w roli kogoś kto za cokolwiek przeprasza ...
niestety...
A może na szczęście ...
Gdyby Dorota nagle stała się takim milutkim barankiem, to mogła by znowu zacząć rozkręcać te swoje intrygi równocześnie usypiając czujność i Piotra i Magdy ...
Podsumowując: dobrze jest jak jest
zwróćcie uwagę na jedno....
Piotr powiedział Magdzie, że nie przeprasza, bo nie ma za co (czy jakoś tak), a Dorota, że nie będzie przepraszac za miłość
czy to nie dziwne?
Żadne z nich nie przeprosiło, ale czy Ty coś sugerujesz??
nic nie sugeruje, ale jakoś tak mi się rzuciło do głowy... bo jak oglądałam film to sie nie zorientowałam...
no wkońcu byli długo razem, więc coś ich jednak łączy (oby tylko to)
ale Piotr zabiegal o uczucie Magdy po to by z nia byc bo ja kocha a zreszta ciekawe czy chce dziecka
wydaje mi się, że chce, ale tylko z Magdą tego dziecka
młodzi Korzeccy
no wkońcu byli długo razem, więc coś ich jednak łączy (oby tylko to)
Tak, teraz łączy ich już tylko to - jeżeli można powiedzieć że to ich łączy
Piotr powiedzial ze nic nie czuje i koniec!
Magdalena Cielecka, moda grupy projektowej MMC:
ładna wsumie jest (chociaż i tak Brodzikowa najładniejsza!)
Cielecka jest naprawde ladna
Cielecka jest naprawde ladna
A mi raczej się nie podoba ale nie chodzi o to, że gra Dorotę
ma niezłą figurę..pewnie dużo ćwiczy
Brodzik przy niej to worek slomy hehe
Jest dość ładna.. ale nie śliczna
kazdy ma swoj gust
Dla mnie Cielecka jest dość pospolita, natomiast Brodzik ma dużo uroku i właśnie w Magdzie M. jej wizerunek bardzo mi się podoba.
obydwoje z Małaszyńskim go mają
Cielecka tak zrobiono w serialu by Brodzik miala wiecej uroku
jakby Jej nie zrobiono to i tak wolę Brodzikową
Magda M to nie jedyny serial (film) w którym mogłam Je obydwie podziwiać
A w Oficerze Cielecka gra prawniczkę Granda czy mi się tylko tak wydaje?
Jak tak to fajnie.
Wg mnie Cielecka jest ładniejsza, pełna uroku i aktorskiej klasy.
Brodzik nie jest zła, ale nie jest też za specjalnie dobra.
Cielecka jest taka za przeproszeniem "wyleniała". Ma bardzo pospolitą twarz i mało kobiecą sylwetkę. Brodzik ma uroczy uśmiech, kobiecą figurkę i twarz, która przykuwa uwagę.
A w Oficerze Cielecka gra prawniczkę Granda czy mi się tylko tak wydaje?
Jak tak to fajnie.
Wg mnie Cielecka jest ładniejsza, pełna uroku i aktorskiej klasy.
Brodzik nie jest zła, ale nie jest też za specjalnie dobra.
zgadzam sie wiekszosci z toba,Cielecka ma cos co ciagnie,moze wlasnie to Piotra ciagnelo do Doroty ?
Cielecka jest taka za przeproszeniem "wyleniała". Ma bardzo pospolitą twarz i mało kobiecą sylwetkę. Brodzik ma uroczy uśmiech, kobiecą figurkę i twarz, która przykuwa uwagę.
Mi tam nie chodziło o urodę, bo wg mnie obydwie panie mają ją na poziomie przeciętnym.
Chodziło mi o aktorstwo.
W Cieleckiej dostrzegam ten błysk, wyrsfinowanie...w Brodzik, nie dostrzegam za to nic.
Ma talent komediowy, ale nic poza...
Cielecka grala w mnostwo swietnych filmach i serialach,aktorstwo pierwsza klasa. Brodzik to kojarze raczej z Magdy M oraz Kasia I Tomek a to same komedie
przy Magdzie M można zrywać boki ze śmiechu
i tak wolę panią Joasię;)
uroda urodą, obie ją mają, ale wg mnie Cielecka ma w sobie to coś. poza tym ma klasę i wdzięk, a Brodzik tylko urok. sorry, ale Brodzik przy niej to dla mnie podlotek
a Cielecka aktorką jest bardzo dobrą! wiecie, że we wrześniu wchodzi do kin Samotność, a miesiąc pózniej Palimpsest, oba z nią i Chyrą! nie mogę się doczekać
uroda urodą, obie ją mają, ale wg mnie Cielecka ma w sobie to coś. poza tym ma klasę i wdzięk, a Brodzik tylko urok. sorry, ale Brodzik przy niej to dla mnie podlotek
a Cielecka aktorką jest bardzo dobrą! wiecie, że we wrześniu wchodzi do kin Samotność, a miesiąc pózniej Palimpsest, oba z nią i Chyrą! nie mogę się doczekać
być może jestem tylko głupią babą i nie potrafię tego zrozumieć
nie wiem dlaczego Cielecka ma większy wdzięk i klasę niż Brodzik..
zresztą z gustami nie ma co dyskutować
A no właśnie, są gusta i guściki. Cielecka w moje gusta nie trafia. Brodzik toż się nie wyróżnia niczym specjalnym, ale w starciu z Cielecką zdecydowanie wygrywa ona.
uroda urodą, obie ją mają, ale wg mnie Cielecka ma w sobie to coś. poza tym ma klasę i wdzięk, a Brodzik tylko urok. sorry, ale Brodzik przy niej to dla mnie podlotek
Nic tylko się zgodzić.
Ciekawa jestem co by było gdyby Brodzik grała Dorotę, a Cielecka Magdę.
Eh, Brodzik chyba nie udźwignęła by tej roli.
nie widze ja w roli siksy,a Cielecka mogla by grac obie role bo widzialem ja nie raz jaka dobry charakter
Ciekawa jestem co by było gdyby Brodzik grała Dorotę, a Cielecka Magdę.
Eh, Brodzik chyba nie udźwignęła by tej roli.
tego nie wiadomo. Jeszcze nie widziałam Jej w roli tej złej, ale może jeszcze takiej roli nie dotała ..
Ciekawa jestem co by było gdyby Brodzik grała Dorotę, a Cielecka Magdę.
Eh, Brodzik chyba nie udźwignęła by tej roli.
pff... by było mnie tylko zastanawia, czy te słynne miny Brodzik, to był pomysł "innych", by wyrazała emocje mimiką, czy sama musi się tym wspierać.
żeby nie było, że ja taka anty-Brodzik jestem. jako Kasię ja uwielbiałam i stad mam do niej ogromną sympatię, jako Magda - moim zdaniem - nie zawsze sprawdza się. jednak szybko się przyzwyczaiłam i nawet nie chcę i nie potrafiłabym wyobrazać sobie innej aktorki na jej miejsce
to logiczne ze obsada jest swietna i nie wymienil bym zadnego aktora
nie lubie doroty
mało osób Ją lubi
jesli chodzi o aktorke ok ale postac byla straszna
RELACJA Z CZATA Z MAGDĄ CIELECKĄ
Moderator: Naszym gościem jest aktorka Magdalena Cielecka. Proszę zatem o pytania.
Magdalena Cielecka: Witam serdecznie wszystkich czatujących.
Franko+: Kiedyś mówiła pani że nie zagra w serialu . Co się stało jednak pani zagrała??
Magdalena Cielecka: Nigdy nie mówiłam, że nie zagram w serialu. Mówiłam, że nie zagram w telenoweli, to dla mnie wielka różnica. Serial jest formą skończoną, nad którą pracuje się jak w filmie, a nie w nieskończoność nad tasiemcami.
Moderator: Przypominam, że w ostatnim numerze Elle jest specjalna sesja zdjęciowa Magdaleny Cieleckiej.
nati870: Czy podoba Ci sie Twoja rola w Magdzie M.?
Magdalena Cielecka: Lubię tę postać, wiem, że jest negatywna, i że widzowie jej nie lubią. Ale jeśli jej nie lubią, to znaczy, że dobrze ją gram. Negatywne, pokomplikowane postaci są ciekawsze do grania.
nati870: co podobalo Ci sie najbardziej podczas robienia sesji do ELLE?
Magdalena Cielecka: To, że czułam się jak modelka, a nie jak aktorka, do czego jestem przyzwyczajona na polskich sesjach. Wspaniałe ciuchy i możliwość obserwacji profesjonalnej sesji mody.
Il le: Czy podoba się Pani sobie na tych zdjeciach w Elle
Magdalena Cielecka: Tak, podoba mi się, że wyglądam zupełnie inaczej niż w życiu i inaczej niż widzą mnie polscy fotografowie... Jestem tam poważniejsza, ostrzejsza, a nie romantyczna, łagodna jak zawsze.
Bodek: Czy z taka metamorfoza jak na zdjeciach oza moglaby Pani zyc na co dzień
Magdalena Cielecka: Nie, ponieważ nie lubię się malować, a ten makijaż trwał 5 godzin i jeszcze doczepiane włosy!!!
!!!EufOriA!!!: A czy dla sesji zdjeciowej była by Pani skłonna zmienić kolor włosów,albo poprostu skrócenia ich do pewnej długości..??
Magdalena Cielecka: Z włosami mogę zrobić wszystko, oprócz zmiany koloru... Mam takie od urodzenia i lubię je.
Cielak_: A czy nie uwaza Pani, ze przez takie sesje gubi Pani swoje ja autentyczne ??
Magdalena Cielecka: Sesja jest dla mnie czymś na kształt zagrania roli: wcielam się w pewną postać... Taka sesja nie ma na celu pokazania mnie takiej, jaka jestem naprawdę. To, jaka jestem naprawdę wiem tylko ja i moi bliscy!
fanka_th15: Czy lubi pani być fotografowana i takie tam?
Magdalena Cielecka: Preferuję "takie tam"... Fotografowana lubię być, kiedy o tym wiem, kiedy się na to zgadzam i kiedy ma to jakiś cel. Źle się czuję, kiedy paparazzi fotografują mnie w sytuacjach prywatnych.
quattro21: czy zgodzila by sie pani na sesje w playboyou
Magdalena Cielecka: Miałam kilka razy taką propozycję i zawsze odpowiedź brzmiała: nie. Po co mi sesja w Playboyu, kiedy w ELLE mam taką ładną!
kakaduo: Nie widzę potrzeby, by "poprawiano" Panią przed sesją. Jest Pani wszak śliczną kobietą
Magdalena Cielecka: Dziękuję!
bradshaw:): Czy zgodzila by sie pani na udzial w "Tancu z gwiazdami"? Co pani sadzi o tym programie?
Magdalena Cielecka: Przedwczoraj dostałam propozycję. To jest tak jak z Playboyem: odpowiedź brzmi nie! Wiem, że czułabym się źle w pewnych programach. To nie jest dla mnie. Natomiast nie neguję ich istnienia... Poza tym, bardzo dobrze tańczę!
Marylions: Pani Magdaleno, czy czytała Pani Samotność w Sieci Pana Janusz Leona Wiśniewskiego przed, czy już w trakcie pracy nad rolą?
Magdalena Cielecka: Przeczytałam powieść zaraz po jej pierwszym wydaniu, kiedy nie śniło mi się jeszcze, że będzie na jej podstawie realizowany film. Mocno mnie poruszyła i widziałam w niej materiał na film. Dopiero po trzech latach zrodził się pomysł jego realizacji i propozycja, że mam w nim zagrać. Wtedy oczywiście przeczytałam książkę jeszcze raz i nie rozstawałam się z nią do końca zdjęć.
busiaw: wielu aktorow w zyciu codziennym wyglada duzo gorzej niz gdy wystepuja na ekranie - tymczasem Pani sczesliwie nie przechodzi takiej metamorfozy - mialam okazje ogladac Pania na zywo w zyciu codziennym - jakis czas robilam zakupy w conforamia a PAni ze swym partnerem intensywnie przygladala sie lodowkom
Magdalena Cielecka: Lodówkę już kupiłam....
justyna_śląsk: co Pani robi że ma ma Pani taką świetną figurę? sporty? dieta? zazdroszcze Pani takiej zgrabnej sylwetki..
Magdalena Cielecka: To geny, nie ma w tym mojej zasługi...
basinek: Jakie jest Pani zdanie o szukaniu drugiej połówki za pomocą Internetu? Wierzy Pani w takie związki: przyjaźni, miłości?
Magdalena Cielecka: Wierzę, że to się może zdarzyć. Musiałam sobie to wyobrazić, grając postać w "Samotności w sieci". Tak naprawdę miłość przychodzi, kiedy chce. Nie mamy na to wpływu. Różnymi drogami. Jedną z nich może być internet... Ale ja nie jestem wielką internautką, więc mnie to nie grozi!
Marylions: I następne pytanie odnośnie filmu SwS , może niezbyt oryginalne , czy praca nad rolą w Pani życiowym partnerem to ułatwia, czy utrudnia, dodam, że widziałam zwiastun i jesteście Państwo niesamowicie realni.
Magdalena Cielecka: Paradoksalnie niewiele spotykaliśmy się na planie, nie mieliśmy wielu scen ze sobą, bo ta relacja jest rzeczywiście przez internet. Dochodzi do spotkania w Paryżu i tam następuje spełnienie. Granie z kimś bliskim scen bliskości jest trudne... Ma się pewien komfort - można czuć się bezpiecznie, ale jednocześnie patrzy się na partnera jak na bliską osobę, a nie na aktora, który gra swoją postać.
wielki_fan: Widzimy Panią w tv, w kinie a kiedy będzimy mogli ujrzeć jakąś premierę teatralną z pani udziałem?
Magdalena Cielecka: Do soboty zapraszam na "Burzę" do Teatru Rozmaitośći, a jeśli chodzi o nowe rzeczy, w przyszłym sezonie premiera "Aniołów w Ameryce" w reżyserii Krzysia Warlikowskiego... Oczywiście gram Anioła! Żeby zrównoważyć Magdę M.
aannaa20: Gratuluję świetnej sesji w Elle, caly numer jest bardzo fajny, ale tylko dlatego, że jest Pani poświęcony. Normalnie nie czytuje tego pisma. Zastanawia mnie jednak co Panią nagle skłania do tak częstego "pokazywania się" w mediach?
Magdalena Cielecka:Cieszę się, że moja osoba przyczyniła się do tego, że zaczniesz czytać ELLE, a jeśli chodzi o moją obecność w mediach, to w tym zawodzie jest tak, że są okresy ciszy, kiedy się nad czymś pracuje, a potem przychodzi czas na efekty tej pracy i zainteresowanie mediów... Bywa tak, że zbiega się kilka rzeczy: i jakaś premiera, jakaś sesja plus np. serial, który aktualnie idzie w tv. To często przypadek...
paeo: Jak często pojawia się Pani w rodzinnych stronach czyli w Żarkach Letnisko i Myszkowie?
Magdalena Cielecka: Dość często. Wybieram się tam w przyszłym tygodniu. Jestem bardzo związana z tym miejscem i z moją rodziną.
Franko+: Czy film:Zakochani otworzył pani drzwi do kariery ?
Magdalena Cielecka: Drzwi do kariery otworzyło mi "Pokuszenie". W sensie ustawienia mnie na pewnym poziomie w środowisku. I zdeterminowania późniejszych moich wyborów. Natomiast film "Zakochani" pokazał mnie szerszej publiczności. Wiele osób kojarzy mnie właściwie tylko z tym filmem.
komankaaa: podoba mi się, że umiejetnie kieruje pani swoją karierą, selekcjonuje role, wybiera " z głową " kampanie reklamowe... czy jest to wynik wrodzonej intuicji czy ma pani sztab ludzi pracujących nad pani wizerunkiem?
Moderator: Ostatnie pytania proszę...
Magdalena Cielecka: To jest absolutnie świadomy wybór. Opiera się w dużej mierze na intuicji i słuchaniu siebie. Wewnętrznie czuję, że pewne rzeczy mogę robić, a innych po prostu nie. Bardzo dbam o to, żeby nie robić niczego wbrew sobie, choć oczywiście nikt nie jest wolny od błędów.
zygi_34: Jestem wielbicielem Pani talentu i urody. Czy zgodzi się Pani kiedyś zagrać na deskach teatru w Krakowie?
Magdalena Cielecka: Bardzo chętnie zagrałabym coś w Krakowie. Byłam tam w teatrze przez 6 lat. Jeżeli nadeszłaby jakaś ciekawa propozycja z tamtejszych teatrów, z radością bym ją przyjęła.
eye_net: czy uwaza Pani ze swiat aktorski w PL jest swiatem zamknietym wokol absolwentow panstwowych szkol aktorskich oraz roznych znajomosci
Magdalena Cielecka: Wręcz przeciwnie: wydaje mi się, że obecnie tak wielu nieprofesjonalnych aktorów gra, że jest to dowód wręcz na otwartość tego środowiska, myślę, że nie zawsze dobrą otwartość.
Marta_M_1980: Czy złości Panią krytyka pod jej adresem?
Magdalena Cielecka: Ważne jest, żeby krytyka nie była wytykaniem błędów, tylko krytycznym, a więc analizującym podejściem do roli. Wiele recenzji czy zdań mówiących o naszej pracy jest krytykanctwem, a nie konstruktywną krytyką, która dla mnie byłaby bardzo cenna. Z tego można się wiele nauczyć. Bardzo dziękuję za to spotkanie. Było miło. Lecę kupować umywalkę, ale nie powiem, gdzie... Pa! Pa!
Moderator: Dziękuję za wszystkie pytania. Czat się zakończył.
18/05/2006 [/b]
Magda Cielecka i Piotr Cielecki
To samo nazwisko, spojrzenie i uśmiech. Inne temperamenty, wybory, inne życie. Kiedy się zamyślają, tym samym gestem pocierają dłonią o nos.
Choć z Żarek daleko do Warszawy, są blisko. Jak dwie ręce tego samego człowieka.
ELLE Widziałeś najnowsze wcielenie Magdy w "S@motności w sieci"?
PIOTR CIELECKI Przeczytałem książkę po raz pierwszy kilka lat temu. Dostałem ją od Magdy i bardzo mi się spodobała. Przeczytałem ją w takim momencie mojego życia osobistego, że kilka rzeczy mi uświadomiła, coś zrozumiałem, czegoś się nauczyłem (śmiech). Gdy dowiedziałem się od Magdy, że będą filmować tę powieść i ona razem z Andrzejem w niej zagra, byłem kompletnie zdezorientowany. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie głównych bohaterów.
MAGDA CIELECKA (śmiech) Mówiąc wprost, był podłamany. Wyjęczał nawet: "Tylko nie schrzańcie tego!!!". Kiedy zobaczył zdjęcia z planu, które mu przywiozłam, rozpaczał (śmiech): "Przecież ona wygląda zupełnie inaczej. Ona jest delikatną brunetką". Potem nerwowo dopytywał się, jak będą wyglądać konkretne sceny.
P.C. (śmiech) Przeczytałem książkę kolejny raz, z fotosami Magdy i Andrzeja w tle. I już jest lepiej. Pasują mi, będzie OK.
ELLE Jaki był Wasz dom rodzinny w Żarkach?
M.C. Nieduży. Jeden pokój, który zajmowaliśmy my, czyli ja z Piotrkiem, i dość duża kuchnia, gdzie stał telewizor i która jednocześnie była sypialnią rodziców, pokojem dziennym i pokojem gościnnym. Dopiero gdy kończyłam szkołę podstawową, ojciec trochę rozbudował dom i każdy z nas dostał swój pokój. Tworzyliśmy klasyczny model rodziny - dwa plus dwa. Ojciec dostarczał dobra, mama dbała o dom. Byliśmy jak czterogłowy smok. Nasze życie miało regularny rytm. Mama wracała z pracy o w pół do czwartej i zabierała się do gotowania obiadu. Ojciec, zawodowy kierowca, wracał później. Pamiętam, że w sobotę, choć była tzw. pracująca, mama przychodziła do domu wcześniej, uśmiechnięta i zadowolona, bo nazajutrz była niedziela. Rano kościół, dla dzieci obowiązkowy, po - obiad. Co niedzielę ten sam - rosół z domowym makaronem i kotlet schabowy z ziemniakami. Potem oglądanie telewizji, ojciec czytał gazety. Poniedziałek zawsze będzie mi się kojarzyć z serialem "Czterej pancerni i pies" i z kluskami z dziurką. Mama robiła je z ziemniaków z niedzielnego obiadu.
M.C. W wakacje jeździliśmy po Polsce. Zwiedziliśmy całą. Pakowaliśmy się do samochodu, zazwyczaj dużego tarpana. Mama zabierała ze sobą pół kuchni, tato wielki namiot i narzędzia do naprawiania auta, które po drodze zawsze się psuło. Mama mówiła, że jesteśmy jak "ptaki wędrowne" - od jednego miejsca do drugiego. Tam, gdzie było fajnie, gdzie nam się podobało, rozbijaliśmy obozowisko. Uwielbialiśmy Mazury i morze: kąpiele w zimnej wodzie, zamki z piasku, ogniska, pikniki, wieczorem my do śpiworów, a mama i tato na tańce. Często jeździliśmy z przyjaciółmi rodziców, w trzy samochody. Na kempingach tworzyliśmy wtedy takie małe osady, wakacyjne obozowiska.
ELLE Wasze pierwsze wspólne wspomnienie?
P.C. Namówiłem Magdę na skok z szafy. Właściwie nawet nie musiałem jej namawiać. Skoczyłem pierwszy, prosto na tapczan. Była zachwycona. Wdrapała się na szafę i skoczyła z takim impetem, że przestała oddychać. Zrobiła się biała jak kreda. Przerażony pobiegłem po mamę. Najpierw ją ocuciła, a potem spuściła mi lanie. Magda miała pięć lat, ja osiem. Do końca podstawówki mieszkaliśmy w jednym pokoju i strasznie rozrabialiśmy.
M.C. Wychowywałam się w męskim towarzystwie - Piotra i jego kolegów. Piotrek był takim szalonym wynalazcą. Wszystkie swoje eksperymenty testował na małym króliku, czyli na mnie. Byłam bardzo wdzięcznym materiałem: chętna, otwarta, naiwna.
P.C. Może podświadomie czuła, że taka jest cena za przyłączenie się do męskiej bandy (śmiech). Instynkt stadny podpowiadał nam, że dziewczynę należy usunąć z towarzystwa. Uciekaliśmy przed nią, robiliśmy jej głupie kawały, wystawialiśmy na próby, ale Magda się nie poddawała. Chciała nam dorównać i potrafiła o to walczyć. Już wtedy miała dwie silne cechy charakteru - była odważna i uparta. W końcu wszyscy chłopcy ją zaakceptowali. Jako jedyna dziewczyna stała się pełnoprawnym członkiem naszej bandy.
M.C. Inne dziewczynki w ogóle się do tej chłopskiej bandy nie pchały. Dla mnie najważniejszy był Piotrek. Byliśmy strasznie zżyci. Ukształtował mnie, urobił na swojego brata. Odpowiadało mi to. Podziwiałam go i godziłam się na wszystko, co zaproponował. Na podwórku byłam jedyną osobą, która dawała namówić się na każdy jego "wynalazek".
ELLE Ten najbardziej szalony?
M.C. Konstruował różnego rodzaju wózki i platformy. Potem on je ciągnął, a ja na nich z tyłu siedziałam albo byłam do nich przywiązana sznurkiem z wrotkami na nogach. On p* tak szybko, jak się da. Na każdym zakręcie siła odśrodkowa wyrzucała mnie na płoty, do rowu albo w dziury. Do dziś mam na ciele pełno blizn z tamtych czasów. Raz, w zimie, wpadłam na przykład na zardzewiałą, zamarzniętą puszkę po mielonce czy szprotkach, którą wycięłam sobie kawałek nogawki w spodniach i mięsa w łydce?
P.C. Innym razem zawisła lewą ręką na metalowej, zakończonej kolcami siatce, która uchodziła za płot. Wisiała tak na tym płocie jak szynka na rzeźniczym haku. Krzyczała z bólu. Ściągnąłem ją z tych kolców i zapamiętałem, że miała wtedy na sobie moje spodnie w biało-niebieskie paski. Wiele lat donaszała ubrania po mnie, ale nie robiła z tego problemu. W ogóle długo wyglądała jak chłopiec: zawsze w spodniach, szczupła, dość wysoka, zwinna, krótkie jasne włosy. Wiecznie poobijane, pozdzierane kolana i łokcie.
M.C. Pewnego dnia, miałam wtedy chyba z dziesięć lat, mama popatrzyła na mnie i powiedziała: "Jak ty kiedyś rajstopy włożysz?!". Nie wiedziałam, o co chodzi. Rajstopy kojarzyły mi się wyłącznie z grubymi rajtuzami, które zimą zakłada się pod spodnie. Piotrek ich nienawidził i wstydził się, że je na sobie ma. Nawet w ciężkie mrozy ściągał je pod krzakiem, za rogiem, w drodze do szkoły. Zawsze był takim "osobnym" dzieckiem. "Piotrek, Piotrek, Piotrek?" - trzeba było trzy razy wołać, żeby go wytrącić ze świata fantazji.
ELLE Twoja ulubiona?
M.C. W Marka i Jacka. Wtedy w telewizji występował często słynny duet fortepianowy Marek i Wacek, z synem Stefana Kisielewskiego. Namiętnie ich oglądaliśmy.
P.C. Nasza zabawa nie miała nic wspólnego z fortepianem, choć stał u nas w domu i czasami na nim graliśmy. Fasynowali nas raczej jako nierozerwalna para, jako superduet. Ja byłem Markiem, Magda - Jackiem. Ustawialiśmy np. w kółko trzy krzesła, nakrywaliśmy je kocem i udawaliśmy, że to jest łódź podwodna albo czołg. Wywalaliśmy z szafy na podłogę wszystkie ubrania i przerzucaliśmy je rakietkami do badmintona. To była zabawa w? budowę. Byliśmy robotnikami, którzy łopatami przerzucają piasek (śmiech).
M.C. Piotr nie tylko na mnie eksperymentował. Był moim najważniejszym nauczycielem.
ELLE Czego Cię nauczył?
M.C. Np. jeździć na motocyklu. To od niego dostałam swojego pierwszego, starego simpsona. Miałam 10 lat i jazda na motocyklu była dla mnie czymś tak naturalnym jak jazda na rowerze. Woziłam moje koleżanki po Żarkach, sosnowych lasach i sąsiednich wioskach. Piotrek nauczył mnie też jeździć samochodem, a raczej starą syrenką, która miała zdezelowaną skrzynię biegów. Niejeden doświadczony kierowca miał z tym problem, ale on mi powtarzał: "Jak nauczysz się nią jeździć, nie będziesz miała kłopotów z żadnym autem". I miał rację. Na egzamin z prawa jazdy przyjechałam sama samochodem Piotrka, z nogą w gipsie! (śmiech) Instruktor był oswojony z tym widokiem. Teraz mi się zdarza, że policjanci się dziwią, że mam dwie kategorie.
P.C. Pierwszy samochód, jaki dla niej wynalazłem, był bardzo stary. Magda musiała zwracać uwagę na wiele rzeczy - poziom oleju, temperaturę silnika? Dużo się wtedy nauczyła i to jej zostało. Potrafi bez problemu wymienić koło, zajrzeć pod maskę, sprawdzić, co się dzieje i - jak trzeba - parę rzeczy naprawić. Myślę, że dla kierowców to musi być zaskakujący widok (śmiech).
ELLE Czułaś się z Piotrkiem bezpiecznie?
M.C. Zawsze. Eksperymentował, ale czułam, że wie, gdzie leży granica. Wie, że jestem jego młodszą siostrą. Czułam się zaopiekowana. Pamiętam szczególnie jedną naszą wyprawę rowerową?
P.C. ?ja z Magdą na bagażniku i kolega o rok starszy. Plan był taki, że pojedziemy za las i wrócimy. Za lasem stwierdziliśmy, że sprawdzimy, co jest za górką, a krajobraz roztaczał się przepiękny, bo to jest Jura Krakowsko-Częstochowska. Za górką zobaczyliśmy wieś, w której mieszkała nasza dalsza rodzina. Skoro byliśmy już tak blisko, postanowiliśmy ich odwiedzić. Wujowa nakarmiła nas mlekiem i chlebem. Postanowiliśmy wracać. Zrobiło się późno. Zanim dotarliśmy do lasu, zapadł zmierzch. Droga była długa, zgubiłem się i Magda zaczęła płakać.
M.C. Patrzyłam do tyłu i wydawało mi się, że z tego czarnego lasu wychodzą różne potwory. Z całych sił obejmowałam Piotra. Gnał na tym rowerze jak szalony. Był zlany potem. Czułam, jak jest spięty.
P.C. To był taki pierwszy raz, kiedy poczułem, że Magda jest dzieckiem, a ja jestem od niej starszy. Że jestem za nią całkowicie odpowiedzialny. Że muszę jej zastąpić kogoś dorosłego. Sam się bałem. Martwiłem się, że w tym ciemnym lesie nie odnajdę drogi do domu. Silniejsze od mojego strachu było myślenie o tym, że Magda boi się jeszcze bardziej. Nawet ojciec powiedział wtedy, że jest z nas dumny, że jesteśmy dzielni i odważni.
M.C. Piotr nauczył mnie też tańczyć. Na początku rugał: "Co taka sztywna jesteś, jakbyś kij połknęła?! Musisz się poddać mężczyźnie, to mężczyzna prowadzi". Czułam się jak na przedwojennym amerykańskim filmie, gdzie starszy brat wprowadza w towarzystwo swoją młodszą siostrę. Potem przetańczyliśmy niejedną imprezę u nas na wsi, niejedno wesele, niejedne rodzinne imieniny.
ELLE Nigdy się na Piotra nie obrażałaś za te drastyczne pomysły i eksperymenty?
P.C. Czasami, jak jej za bardzo zalazłem za skórę, wpadała w furię (śmiech). Ruszała na mnie: zaciskała pięści, wymachiwała rękami i z całej siły wyrzucała ciosy. Ja się wtedy jej bałem. Z jednej strony mnie śmieszyła i rozbrajała, ale z drugiej nieraz boleśnie od niej oberwałem. Nie potrafiłem, nie chciałem się przed nią bronić. Traktowałem to jako zasłużoną karę, odwet za moje zachowanie.
ELLE Po maturze Wasze drogi się rozeszły, Magda wyjechała na studia do Krakowa, Piotr pozostał w Żarkach.
P.C. Już wcześniej, gdy zaczęliśmy dorastać, każde z nas pogrążyło się w swoim świecie. Dojeżdżałem pociągiem, ponad godzinę w jedną stronę, do liceum elektronicznego do Sosnowca i do szkoły muzycznej w Częstochowie. Wstawałem wcześnie, wracałem późno. Magda uczyła się w Częstochowie, zaczęła śpiewać, jeździć na konkursy recytatorskie, w końcu zdała na PWST w Krakowie. Widywaliśmy się mało, byliśmy mniej na bieżąco na temat naszych codziennych spraw, ale?
M.C. ?byliśmy tak samo silnie związani. Tak jak naturalne jest, że człowiek ma dwie ręce, tak dla mnie to, że mam Piotrka. Po studiach zaczęłam znowu częściej przyjeżdżać do Żarek, Piotrek często jest w Warszawie? Mam do niego bezgraniczne zaufanie. Kiedy muszę porozmawiać z jakimś mężczyzną na temat? mężczyzn: dlaczego zachowują się tak, a nie inaczej, dlaczego tak myślą, to robią, Piotrek jest pierwszą osobą, którą pytam.
ELLE Pierwszy moment, kiedy usłyszałeś o swojej siostrze publicznie.
P.C. Na festiwalu filmowym w Gdyni. Dostała nagrodę za debiut, rolę zakonnicy w "Pokuszeniu" Barbary Sass. Oglądaliśmy ją na żywo w telewizji. Natychmiast rozdzwoniły się telefony w całych Żarkach, czy to na pewno nasza Magda? Byliśmy z niej dumni. Teraz ' jest tego dużo: okładki czasopism, plakaty filmów, filmy, teatr, telewizja? Oswoiliśmy się z tym. Ale do dziś, kiedy ktoś pyta: "Czy pan jest może spokrewniony z tą Cielecką?" - uśmiecham się. Jest mi tak zwyczajnie miło. Cieszę się, że jej się udało.
ELLE Sukces ją zmienił?
P.C. Nie potrafię tak po prostu odpowiedzieć na to pytanie. I tak, i nie. Kiedyś mieszkaliśmy w jednym pokoju. Dziś ona mieszka w Warszawie, ja jestem człowiekiem, który na co dzień żyje w Żarkach. W Żarkach życie ma inny rytm. Mam inną przestrzeń do pokonania każdego dnia, inne zadania do zrobienia niż Magda. Miasto, zwłaszcza Warszawa, wymusza na człowieku pewną przebojowość, bezczelność, siłę, przekonanie o własnej racji. Zawsze byłem bardziej stonowany, Magda ruchliwa, w gorącej wodzie kąpana.
ELLE To jej pomogło się wybić?
P.C. Myślę, że ważniejsze były jej spontaniczność, odwaga, upór. Zawsze była gotowa, by spróbować czegoś nowego. Pamiętam, jak mi zaimponowała, kiedy pojechała Koleją Transsyberyjską do Mongolii, była wtedy jeszcze prawie dzieckiem. Magda jest też bardzo obowiązkowa w swoim życiu osobistym, w pracy. Jeśli chce do jakiegoś celu dojść, będzie to robić z wielką determinacją. Ja często zatrzymuję się po drodze i zastanawiam, czy idę w dobrą stronę. Magda wie, czego chce. Jest bardziej zorganizowana wewnętrznie, poukładana. Kontroluje to, co robi. Jest dla nas oparciem. Dla mamy, dla mnie i moich dzieci. Stała się takim starszym bratem.
ELLE Masz do niej zaufanie.
P.C. Ogromne. Mnie było tak dobrze w naszych Żarkach, że nie szukałem innych opcji. Owszem, podróżowałem i z rodzicami, i sam, ale nigdy za daleko. Nie na długo, bez szaleństw. Czas ciekawszych przygód nadszedł po trzydziestce - wtedy np. odkryłem swoją wielką pasję - paralotnię, a powinna była pojawić się w młodości. Dlatego tak bardzo jest dla mnie ważne, że Magda często zaprasza do Warszawy moje dzieci, szczególnie córkę Kasię. Chodzą do kina, teatru, na wystawy, po sklepach. Magda kupuje jej płyty, książki, ale też ciuchy i gadżety. Dla dziewczynek w jej wieku - ma 15 lat - są ważne, ja się na tym nie znam, a Magda tak. Pokazuje jej świat inny niż Żarki. Pokazuje jej, że człowiek ma w życiu różne możliwości. Może w te wakacje pojadą razem na miesiąc do Londynu? Nie wiem, co moja córka będzie kiedyś robiła, nie będę jej do niczego zmuszał. Ale wie już, że ma możliwość wyboru, że wybór należy do niej - to dla mnie najważniejsze.
ELLE Magda na Was też może liczyć.
P.C. To się nigdy między nami nie zmieniło. Jak coś się wali, nie wychodzi, rozmawiamy ze sobą. O wszystkim. Magda zawsze była silna i mocna. Taki nosi pancerz. W środku jest delikatna i nieprawdopodobnie wrażliwa. Ale nie jestem pewien, czy w świecie, w którym żyje i pracuje, powinna być taka otwarta. Czasami odnoszę wrażenie, że Magda musi przyjechać do Żarek. Żeby się wyciszyć, przypomnieć sobie siebie, popłakać, pozwolić, żeby ktoś ją wysłuchał, zrozumiał, pocieszył, pogłaskał? Oczywiście wtedy najlepsza jest nasza mama, ale ja też się sprawdzam.
(ELLE 06/2006)
Meg! skąd pochodzą te zdjęcia? na pierwszy rzut oka wyglądają, jak z III serii MM. szczególnie to w tej satynowej podomce. ale to nieprawda, nie?:P
chwileczke, to jest temat o DOROCIE, czyli postaci którą gra Magda Cielecka....
natomiast temat o tej aktorce jest na forum: Polskie aktorki i takie rzeczy wklejajcie tam....
chyba że jakiś fragment dotyczy serialu to można go wkleić
Meg! skąd pochodzą te zdjęcia? na pierwszy rzut oka wyglądają, jak z III serii MM. szczególnie to w tej satynowej podomce. ale to nieprawda, nie?:P
Jasne ze nie , one sa z Teatr Telewizji – „Kolekcja” .
Brodzik według mnie ma bardzo pospolitą urodę. Cielecka jest bardziej oryginalna. Ale obie są ładne
ja bardzo lubie cielecka ladna aktorka nawet na wybiegach jest
mam wrazenie, że coś mi umknęło. mówili kiedyś w serialu, jak poznał Piotr Dorotę i jak długo byli małżeństwem?
w sumie to nieistotne ale dobrze byłoby wiedzieć. wie ktoś?
Mam nadzieje ze sie Dorotka pojawi w 4 serii