Pomożmy uniwersytetowi w naszych dzisiejszych ofiarach
Rap_fans
Nowe życie w Zmartwychwstałym
„Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się zeń i weselmy!”
(Ps. 118,24).
Drodzy Przyjaciele
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego napełnia nas Bożą radością i szerzej otwiera nasze serca dla rodziny, dla przyjaciół i znajomych. Radością i dobrocią pragniemy obdarzyć wszystkich, których spotykamy na swej drodze: Chrystus zmartwychwstał! Zmartwychwstanie Chrystusa jest podstawową prawdą naszej wiary: „jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14). Chrystus dokonał dzieła odkupienia człowieka „przez paschalne misterium swojej błogosławionej Męki, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia […] umierając, zniweczył naszą śmierć, i zmartwychwstając, przywrócił nam życie” (KL 5). Podniosłą atmosferę dnia radości i wesela wzmacniają słowa zmartwychwstałego Jezusa do niewiast: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. W godzinę Jego śmierci na krzyżu niewiastom i uczniom, arcykapłanom i starszym, wydawało się, że wszystko skończone: próżny był trud chodzenia za Nim po Galilei, Judei i Samarii, daremne było Jego przepowiadanie, nawet cuda straciły blask boskości. Tak się wydawało, ale „kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym” (Ps 118,22). Pierwszego dnia po szabacie niewiasty, które przybyły namaścić Jego ciało, zobaczyły pusty grób, a Anioł im powiedział: „Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał”. W drodze spotkały Jezusa, oddały Mu pokłon, usłyszały Jego słowa i przekonały się, że Jezus żyje. Potem pusty grób ujrzeli uczniowie, później poznali Chrystusa przy łamaniu chleba i uwierzyli, że powstał z martwych.
Wierząc w zmartwychwstałego Jezusa, mamy stawać się nowymi ludźmi. Jako dzieci Boże musimy żyć nowym życiem, nie dla siebie, lecz dla Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał.
Udział w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa rodzi w nas nowego człowieka żyjącego nowym życiem, wolnego od tego, co przyziemne. W życiu osobistym i społecznym powinien on kierować się dobrocią, miłosierdziem, pokorą i sercem, w którym rządzi pokój Chrystusowy. Przyjęcie prawdy o Zmartwychwstałym zobowiązuje nas do oparcia naszego życia na prawdzie, miłości i sprawiedliwości. Wymaga wyrzeczenia się kłamstwa, które w ostatecznym rachunku zawsze przegrywa. Tak jak przegrali arcykapłani i starsi z dzisiejszej Ewangelii, którzy opłacili żołnierzy, aby rozpowiadali, że to uczniowie Jezusa przyszli i wykradli Jego ciało z grobu. W liście do Efezjan św. Paweł poucza chrześcijan, aby nie postępowali jak poganie, aby nie zasmucali Ducha Świętego. Przeciwnie, „odrzuciwszy kłamstwo – mówi Apostoł – niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego … niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie – wraz z wszelką złością” (4, 25,31).
Naśladowanie Chrystusa, dawanie świadectwa prawdzie, ukazywanie swoim życiem, co jest dobrem, a co złem – to podstawowy obowiązek chrześcijanina. Mówienie prawdy i życie prawdą wymaga męstwa. Z dziejów Kościoła w Polsce ubiegłego wieku znamy wiele osób, które w obronie prawdy i wiary potrafiły znosić największe cierpienia, a nawet oddać życie. Do nich należeli także profesorowie i studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. W listopadzie 1939 r. gestapo aresztowało 14 naszych profesorów, a wśród nich prof. Czesława Martyniaka i ks. dr. Michała Niechaja, którzy w pierwszej kolejności, jako zakładnicy, mieli swoim życiem zapłacić za ewentualne nieposłuszeństwo mieszkańców Lublina wobec okupanta.
Trzydziestoczteroletni prof. Czesław Martyniak był specjalistą w dziedzinie teorii i filozofii prawa; wychowany w tradycjach katolickich, aktywny członek Związku Harcerstwa Polskiego i Akademickiego Związku Sportowego, którego był kuratorem. Drogie mu były ideały i przyrzeczenia harcerskie. Od pięciu lat był mężem i ojcem rodziny, a jednak na apel rektora bez wahania podjął zajęcia dydaktyczne, które prowadził do dnia swego aresztowania. Naśladował Chrystusa głosząc prawdę i żyjąc w prawdzie.
Ks. Michał Niechaj w dniu święceń kapłańskich usłyszał słowa biskupa: naśladuj to, co sprawujesz. Pozostał wierny temu poleceniu. Godnie służył tej miłości, którą Chrystus umiłował swoich na świecie, „do końca ich umiłował” (J 13,1). Służył człowiekowi, jego godności i wyzwoleniu, dźwigał z grzechów, nałogów, z kryzysów. Nauczał i służył. Był wiernym świadkiem miłości Chrystusa.
Obydwaj młodzi, świetnie zapowiadający się naukowcy. W dniu 23 grudnia 1939 r. zostali rozstrzelani. Obaj dobrze zrozumieli słowa Chrystusa: „Jeśli ktoś chce iść za Mną ..., niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje”. Przyjmując Jego naukę, przyjęli także jej konsekwencje, łącznie z gotowością pójścia dla Niego na mękę i śmierć. Oddali życie w służbie Bogu i Ojczyźnie, w służbie ideałom, którym Katolicki Uniwersytet Lubelski zawsze był wierny. Ich śmierć nie była daremna. Stanowiła i stanowi zobowiązanie dla całej naszej społeczności akademickiej.
Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w jednym ze swoich przemówień do młodzieży akademickiej powiedział: „Jeśli na miejscu tych, którzy gotowi są ginąć za prawdę i dać życie w jej obronie, powstanie pokolenie kłamców, i jeśli społeczność ludzka nie doceni wysokiej godności człowieka zobowiązanego do prawdy i do mówienia jej braciom (…) wówczas rozpoczyna się straszliwa tragedia osoby i całej rodziny ludzkiej” (9 V 1969).
Czy świadectwo męczenników, którzy oddali swe życie za prawdę, nie powinno zmuszać nas do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem? Czy rzeczywiście jako świadek zmartwychwstałego Chrystusa żyję w prawdzie i głoszę tylko słowa prawdy, dającej życie, a nie kłamstwa, które poniża i krzywdzi?
Chrystus objawiał nam miłość Boga, nie tylko gdy nauczał, ale także gdy przechodził dobrze czyniąc. My, wierzący w Chrystusa, stajemy się Jego świadkami we współczesnym świecie. Dajemy świadectwo nie tylko przez słowa, ale także poprzez wrażliwość na drugiego człowieka. Tę wrażliwość na drugiego człowieka stara się przekazywać młodemu pokoleniu Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. W ostatnich latach szczególną opieką społeczność akademicka otoczyła studentów niepełnosprawnych. Staramy się, aby ta grupa, obecnie licząca 235 osób, miała coraz lepsze warunki nie tylko do studiowania, ale też do pełnego rozwoju ich talentów. Zdajemy sobie sprawę, jaki trud podejmują maturzyści z różnego rodzaju niepełnosprawnością, gdy decydują się na wyższe studia. Wśród naszych studentów mamy osoby niewidome na filologii angielskiej, germańskiej, klasycznej czy słowiańskiej. Inni, wybierając studia na prawie, pedagogice czy psychologii kierują się jakże dojrzałą motywacją, związaną z chęcią niesienia pomocy bliźnim, również pozostającym w sytuacji niepełnosprawności. Społeczność akademicka wiele zawdzięcza studentom niepełnosprawnym. Możemy uczyć się od nich dążenia do doskonałości, samorozwoju i wytrwałości. Podziwiamy ich zapał i zaangażowanie i dziękujemy za lekcję człowieczeństwa, którą od nich przyjmujemy.
Jako świadkom Zmartwychwstałego Jezusa składam wszystkim naszym drogim Przyjaciołom i Sympatykom serdeczne życzenia Bożego pokoju, radości serca, świadomości, że blask Zmartwychwstania zawsze opromienia całe nasze życie. Z serca dziękuję władzom państwowym, czcigodnym Księżom Biskupom, Duchowieństwu i wiernym Kościoła za ich wsparcie modlitewne i pomoc materialną, bez której funkcjonowanie Uniwersytetu i jego rozwój nie byłyby możliwe. Pełne ciepła życzenia kieruję też do członków Towarzystwa Przyjaciół KUL w kraju i za granicą oraz do naszych Absolwentów, z których zawsze jesteśmy dumni i z którymi chcielibyśmy utrzymywać stały kontakt poprzez powołane niedawno Stowarzyszenie Absolwentów KUL.
Niech Chrystus, nasze Zmartwychwstanie i Życie, da nam wszystkim siłę do zmagania się z własnymi słabościami, niech uczyni nas świadkami swojej prawdy i miłości, abyśmy dla naszych bliźnich byli przykładem wiary w to, że życie Boże rozpoczyna się w nas już tu, na ziemi.
Ks. prof. dr hab. Stanisław Wilk, SDB
Rektor
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
wzruszyłam sie:(:(
Korinna coraz częściej mnie to zastanawia... Tak bardzo lubisz prowokację ?
moj korina jest niewinny:(
powoli trudno mi jest wytrzymac z niektorymi osobami , jestesmy na forum religia wklejam piekny list z kulu kto nie chce nie czyta a tu jakies posty kompletnie nie naaaaa temat pod listem;(
to sobie stąd idz proste chyba nie?
powoli trudno mi jest wytrzymac z niektorymi osobami , jestesmy na forum religia wklejam piekny list z kulu kto nie chce nie czyta a tu jakies posty kompletnie nie naaaaa temat pod listem;(
Uważam, że ten twój cały list to jedna wielka prowokacja, ponieważ wiesz dobrze, że nikt tego nie czyta .
moja kolezanka ktora jest tu jako gosc czyta i tu mamy problem po prostu brakuje moderatora ktorym moglby zostac na przyklad ktos z zewnatrz ktory by usuwal posty nie na temat , karoleczko mozesz pisac w swoich off topicach ale uszanuj nasza religie i jak nie masz nic na temat listu do powiedzenia to nie pisz
niestety w przypadku karoleczki jest to niemozliwe
krzyżyk na droge korinko
moja kolezanka ktora jest tu jako gosc czyta i tu mamy problem po prostu brakuje moderatora ktorym moglby zostac na przyklad ktos z zewnatrz ktory by usuwal posty nie na temat , karoleczko mozesz pisac w swoich off topicach ale uszanuj nasza religie i jak nie masz nic na temat listu do powiedzenia to nie pisz
Oj, korinko To już jest moderator A nawet trzech
hanutka gdzie twoj post?
Zjadło go .
Zjadło go .
Na kolacyjke
no chyba
A MOZE KTOS GO PODSTEPNIE USUNAL?
A MOZE KTOS GO PODSTEPNIE USUNAL?
Masz kogoś konkretnego na myśli ?
podejrzewam kogos z religijnych
Może Korinna ?
Jakby modem miał zostać ktoś zbanowany za takie posty, to to byłby chyba koniec świata na miarę apokalipsy św. Jana
gorzej
Jakby modem miał zostać ktoś zbanowany za takie posty, to to byłby chyba koniec świata na miarę apokalipsy św. Jana
No dokładnie, dokładnie. Tak między nami i nie między nami to wątpię, czy on mówi prawdę i czy ktoś to rzeczywiście czyta .
mi sie nie chce
za dlugie
wy to macie problemy...
Karoli posta zjadły myszy które wcześniej zjadły popiela...
aaa myślę że moda nie będzie jeśli nie będzie tu bałaganu
I jak zwykle wszystko, wszystkoooo, ale to wszystko przez tą "Myszkę" .