ďťż
RSS

Nasze scenariusze do następnych odcinków

Rap_fans


Temat mówi sam do siebie! Ludzi do klawiatury! Acha, ja swoje scenariusze będę zamieszczać tu tylko fragmentami, a całość będzie u mnie na blogu. Buziaczki!


to moze podasz adres bloga

to moze podasz adres bloga
adres jest podany w jej profilu
W tym problem, że klikajać na ten adres zastajemy stonkę z informacją, że blog został zamknięty, ponieważ jego właściciel zlamał zasady regulaminu.


Ja może dzisiaj coś wojego wrzucę. Mam nadzieję, że się spodoba.

Ja może dzisiaj coś wojego wrzucę. Mam nadzieję, że się spodoba.
Czekamy, czekamy... .
Dzisiaj będzie na bank.
W następnym odcinku to ja bym chciała żeby było coś ciekawego, żeby Magda się dowiedziała, że mamusia wylatuje do Stanów (do tatusia ) no i przede wszystkim żeby Magda spotkała w sądzie Dorotę np. podczas jej rozmowy z Piotrem.Wtedy Piotr jednoznacznie mógłby zakończyć "znajomość" z Dorotą.

Karolina Waligóra mogłaby przemówić przemądrzałej Jagodzie do słuchu - żeby ta nie kręciła się tak koło Wiktora. A Wojtek mógłby nastraszyć Agatę, że ją zostawi jeżeli ona ciągle będzie nim manipulowała - powinien stać się macho
no i co jakos nikt nic nie wrzucial:(
ja wrzuce ale musze miec chwile wolną zeby usiasc i napisac
temat tak zastygl ze hej....ja tam moge skrobnac cos,ale wolalbym tworzyc od poczatku ich znajomosci,moja wersje
to stwórz
I

Magda kiedy zdala mature(starą oczywiście)wysłała podanie na prawo do Warszawy,oczywiście Teresa mama Magdy nie chciała się godzić mówiąc że tu jest wszystko co jej trzeba ale się nie udało przekonać.

Magda śpi twardy snem,śni jej się dziwny sen że spotkała faceta życia,nagle coś zaczeło ją szarpać i ten facet znika:
-PIOTR!-obudziła sie...mama?-spytała
-Miałaś jakiś dziwny sen córeczko,ja przyszłam miałaś takiego banana na twarzy a jak zaczełam budzić to nagle zaczełaś się szamotać.Madziu śniadanko jest a o 12 masz pociąg do Warszawy-oznajimiła Teresa i wychodziła ale w dzwiach staneła...kto to Piotr?-spytała
-Nie wiem,nie znam żadnego Piotra, a co?-spytała ocerając oczy
-No bo jak już się obudziłaś to pod koniec wymieniłaś to imie-Magda dziwnie się poczuła
-Tak mnie jakoś na szło-teresa wyszła z pokoju,Magda poszła do łazienki,cała była spocona.Czy to ze stresu czy się dostanie czy nie albo przez ten sen?
Była już 11 Magda ubierała się i brała wszystkie rzeczy,Teresa krzywo patrzyła.
-No mamo zbieram się-oznajmiła
-Ale Madziu kochanie no nie jedz tam daj spokój ze studiami,zresztą gdzie ty będziesz mieszkać?-spytała
-Agata,Sebek...wystarczy?-spytała
-No tak masz przyjaciół,tylko dzwoń często-Magda wsiadła do taxi potem do pociągu i jechała nim,kiedy dojechała do stolicy czekała na Sebka
-Cześc Madzia-powiedział głos męski
-Sebek cześć,już myślałem że nie przyjedziesz-on wzioł bagaże i poszli do jego auta
-Więc Madziu co ty planujesz? Jak chcesz żyć bo wiesz jeśli dostałaś się na studia troche czasu minie zanim zaczniesz zarabiać-powiedział delikatnie brat z wyboru
-No mama mi przyśle niedługo pieniądze bym mogła się wyżywić i nawet wynająć mieszkanko małe,ale na samochód będe musiała poczekać-uśmiechneła się
-Wpierw zrób prawko-zaśmiał się
-Dobra już dobra że jesteś starszy odemnie i masz 22 lata to nie znaczy że możesz...
-Jak tam w twoim sielskim Olsztynie? Zbudowali jakiś supermaret?-zaczoł kpić
-Gbur-obraziła się i siadła na miejscu dla pasażera
-Kobiety! Jezu nawet żartować nie można-zapakował do bagażnika rzeczy i pojechali
-Sebek?-spytała
-Hmmm...Magda gdzie teraz? Do Agaty?-spytała
-Tak u niej mam narazie mieszkać,ale wpierw na uczelnie.Jeśli się nie dostałam to po co ten ruch cały prawda?-Sebek uśmiechnoł się
-Jasne że się dostałaś-zaśmiał sie bo wczoraj sprawdzał wyniki ale jej nic nie mówił
-A skąd wiesz?-spytała
-Boś ty kujon...-oberwał łokciem
-No dobra to na uczelnie ok? Tam Agata będzie bo się umówiłam z nią o....-popatrzała na zegarek...za 5 minut szybko Sebek-krzykneła
-Już dobra-dojechali

Teraz cofnijmy się do poranka tylko w Warszawie w małej kawalerce Piotra Korzeckiego,który dziś idzie sobie zobaczyć wyniki na studia.
Nagle dzwoni telefon:
-Tak?-zaspanym głosem spytał
-Piotr!-krzyknoł głos
-No nie świeta inkwizycja,co jest?-spytał
-To ja Wojtek-dalej mówił głośno
-Wiem że ty ale nie krzycz mam dobry słuch-oznajmił
-Dziś idziemy po wyniki o 17 dobra?-spytał
-Ale czemu dopiero wtedy?-zastanawiał się
-Bo o tej porze umówiłem się z moją dziewczyną Agatą,poznałem ją tydzień temu.Ale tygrysica-i zaczoł przedrzezniac tygrysa,Piotr się śmiał
-No dobra<miech>będe-powiedział
-ty jak zwykle optymista,a może się nie dostałem i co będzie?-spytał Wojtek
-Dostaniemy się napewno,a dla pewności mój ojciec wczoraj gadał z Wiktorem Waligóra profesorem od prawa cywilnego,mamy palme pierwszeństwa-pocieszył
-A jak tak sytuacja wygląda,dzieki-rozłączył się,Piotr popatrzał na zegarek...no nie 9!! Ide spać-poszedł spać,nagle znowu ktoś zadzwonił i Piotr odebrał po omacku
-Synu-usłyszał głos ojca...jesteś?-spytał
-Nie nie ma mnie bo śpie,tato jest 9!!-Piotr załamany
-Piotrek jeśli nocami pijesz i chodzisz na zabawy,spedzasz noce z kobietami a potem nie pamiętasz imion bo tyle piłeś to masz tak-zaczoł negować syna
-Ale tato korzystam z życia,przecież chyba nie karzesz się mi już żenić,mam 19 lat i dużo czasu-bronił się młody Korzecki
-No ale znalazł byś jakąś na stałe a nie każdej nocy inna
-Przemyśle to tato-już chciał się rozłączyć
-A jak tam motor się sprawuje?-spytał
-Od roku kiedy mam prawko nie miałem żadnego mandatu,wypadku nawet kolizji i nie ukradli więc ok,tak jeżdze bezpiecznie-uśmeichnoł się a w myślach'chyba że o 2 rano kiedy puste ulice to grzeje 200km/h'
-To dobrze synku,a idziesz zobaczyć wyniki dziś?-spytał
-No pójde z Wojtkiem o 17 a co?-spytał
-Jestem prawie pewny że tam jesteście,rozmawiałem z Wiktorem o was-Piotr się uśmiechnoł
-Dzieki tato,pa-i rozłączył sie....teraz już nikt nie zadzwoni śpie do 13 koniec-zasnoł
Obudził się o 13 idealnie potem skoczył do parku pobiegać,potem na ścianke na koniec o 15 bo się umówił z Mariolą.
-Cześć koleżanko-uśmiechnoł się
-No cześć Piotr-miała cienką mine
-Co jest?-spytał
-Nie jestem w sosie, pamietasz Adriana?-spytała
-Tego 22 letniego playboya?-zaśmiał się
-Jeśli on playboy to ty jesteś bogiem-przekrzywiła się
-Wiem-uśmiechnoł sie
-Piotr nie uśmiechaj się tak,raz już się skusiłam na noc z tobą-powiedziała
-A co było zle?-spytał
-No nie ale nie traktuj takkobiet bo niektóre czasami liczą na coś więcej niż sex,ja tam nie przejełam się,nawet się przyjaznimy-Piotr popatrzała na ucho Marioli
-Ty masz spuchnięte co ci jest? Uderzył cie?-spytał zły
-Wspinamy się,nie walneła się o blat stołu w kuchni u mamy-zaczeli wchodzić na ścianke
-Dobrze było,zmeczyłem się-powiedział i spojrzał na zegarek była 16:30...dobra musze jechać na uczelnie,podwieść cie?-spytał
-No!-podwiózł ją pod dom....tylko jedz ostrożnie-powiedziała oddając mu kask
-Znasz mnie-uśmiechnoł się
-No i właśnie tego się boje narq-poszła,Piotr skierował się na uczelnie

Godzina 17 przed uczelnią:

************************************************************
No i to na próbe może coś dziś napisze ale wpierw musze znać wasze zdanie
Ty jestes szatanem,piszesz na blogu i jeszcze tutaj....ale powiem ci masz talent chlopie
całkiem spoko
nie no tak przykladowo fabule zarysowalem wlasna
No i cały scenariusz w stylu Angelusa skad ja to znam:P pozdrawiam Pawełku:*

No i cały scenariusz w stylu Angelusa skad ja to znam:P pozdrawiam Pawełku:*
Jak miło cie widzieć

II

Agata i Wojtek już czekają przed uczelnią na swoich przyjacioł.

-Kiedy ona będzie?!-zastanawiała się Agata
-Spokojnie wyniki nie uciekną-uspokajał ją Wojtek
-No tak tylko ona całe 2 miesiące mi truła że czeka na te wyniki i wogle musiałam ją pocieszać-Agata
-Zresztą i tak czekamy na Piotrka,mojego kolege mówiłem ci.Dzieki niemu ide na prawo-wytłumaczył sytuacje,Agata spojrzała na Wojtka
-A ten Piotr to...jaki jest?-spytała ciekawie
-Agata o czym ty myślisz?!-zaczoł być zazdrosny
-Tygrysie nie o tym,poprostu Magda,opowiadałem ci o niej jest sama i tak sobie pomyślałam że...-przerwał
-Nie wiem wiesz,Piotr raczej nie będzie w jej typie-zastanawiał się
-O już są-podjechał samochód z Sebkiem i Magdą i ona wysiadła a Sebastian pojechał
-Agatko cześć,ty jesteś pewnie Wojtek-podała mu ręke,Wojtek był w szoku kiedy zobaczył urok Magdy
-Witaj-uśmiechnoł sie
-No to co idziemy zobaczyć wyniki?-spytała Magda...ty też na prawo?-spytała
-Tak ja i jeszcze jeden znajomy dobry,zaraz przyjedzie.Poczekamy na niego,obiecałem mu-spojrzał na zegarek 17:05 była....gdzie on jest?-zastanawiał się
-Spokojnie 5 minut się tylko spoznia-uspokajała go Magda
Wtedy on zobaczył parkujący motor i Piotra w skórze i kasku.Dziewczyny tam gadały między sobą
-Wreszcie-poszedł w strone parkującego Piotra,dziewczyny spojrzały od razu w strone Wojtka który podąża na parking
-Spojrz Magda to on-pokazała palcem na motor
-Ciekawe jak wygląda?-zastanawiała się Magda
W tym czasie Piotr zdjoł kask i przywitał się z Wojtkiem.
-Wybacz stary że się spozniłem,ale Mariolke musiałem odwieść-tłumaczył się
-Jasne,odbra czekamy na Ciebie-uśmiechnoł się Wojtek
-Czekamy?-spojrzał w dal i zobaczył dwie dziewczyny.Jedna blondynka o wspaniałych oczach a druga ruda jakaś dzika...która to Agata?-zastanawiał się
-Ta ruda to Agata-powiedział,Piotr się uśmiechnoł bo ta druga to anioł a nie dziewczyna,skierowali swoje kroki do dziewczyn
-Cześć jestem Agata Bielecka-od razu wyskoczyła ze swoim uśmiechem...a to Magda Miłowicz a ty?-spytała
-Piotr Korzecki miło mi-pocałował obie w ręce
-Piotr? Czy to jakiś sen?-myślała Magda,miała mętli,był przystojny i dobrze zbudowany
-Wybaczcie że się spozniłem ale musiałem kogoś odwieść do domu i się nie wyrobiłem,idziemy?-spojrzał na Magde i się uśmiechnoł
-Tak-powiedziała niemrawo i weszli na uczelnie
-Wiecie jak zróbmy? Żeby nie było jakiegoś stresu to takie coś że Agata poszuka cie Wojtek na liście,ja Magdy a ona mnie co wy na to?-spytał się
-Dobry pomysł-uśmiechneła się Magda i poszli do listy,Piotr podszedł do listy wpierw
-Magda Miłowisz..hmmm no dobra już wiem-uśmiechnoł się,dziewczyny też przeszukały listy i wszyscy wyszli na zewnątrz
-Więc Agatko dostałem się?-spytała Wojtek
-No oczywiście kochanie-pocałowała Wojtka,a Piotr i Magda patrzeli z uśmiechem
-Fajnie że znalazł sobie wreszcie-powiedział do siebie ale magda to słyszała
-A jak u was?-spytała Agata
-No Piotr Korzecki jest na liście,dostałeś się-uśmiechneła się...a ja?-spytała,on tylko do nie podszedł i powiedziała na ucho
-Jesteś-szeptem powiedział,Magda z radości rzuciła mu się na szyje
-Przepraszam to ze szczęścia-zarumieniła się
-Jasne-uśmiechnoł się,Agata podeszła
-Dobra to ja zabieram do mnie Magde,narazie będzie u mnie nocowała-oznajmiła...gdzie masz bagaże?-spytała Bielecka
-Jezu Sebastian! Zapomniałam wyjąć je z samochodu a teraz on jest po drugiej stronie Warszawy-walneła się w głowe
-Magda teraz są korki my tam samochodem będziemy wieczorem-załamała się Agata
-Ja musze iść,pojechać do rodziców powiedzieć mi trzymaj się kochanie-pożegnał się wojtek...o zobaczenia za tydzień na uczelni-dodał oddalając się
-Może zadzwonisz do Sebastiana na komórke co?-zaproponował Piotr
-Dobre-wybrała numer,ale jest niedostępny...no nie-załamała się
-Wiesz Magda dziś przenocujesz a jutro nam przywiezie-pocieszała Magde
-Chyba że!-powiedziała Piotr
-Co?-spojrzała Magda
-Nie wiem co ty na to,ale mam propozycje.Bo ja jestem motorem i tam dojade w 20 minut tylko czy ty pojedziesz na nim-skierował swoje słowa do Magdy
-Czyli byśmy byli u Agaty około w godzinke?-spytała
-Nie bój się,jeżdze ostrożnie-Magda nie była pewna,zawsze uważała ludzi takich za 'dawcy organów',ale widząc twarz piotra sama nie wiedziała czemu i zaufała mu
-Jasne,oddaje ci moje życie-i poszli do motoru...narazie Agatko,będziemy za godzinke-powiedziała na odchodne
-O coś mi się zdaje że amor trafił wreszcie Magde,ona za żadne skarby by nie wsiadła na motor i to z osobą która zna od kilku minut-pokiwała głową Agata śmiejąc się

Magda siadła z tyłu na motor,a Piotr z przodu,potem dał jej kask.
-Prosze i obejmij mnie w pasie jak będziemy jechać-uśmiechnoł się,Magda miała świetny humor założyła kask i po chwili ruszyli.
Sama się sobie dziwiła jakim cudem zdecydowała się usiąść na tą piekielną maszyne,ale rzeczywiście mijali bardzo szybko miasto i po 20 minutach byli pod firmą fotograficzną Sebka
-A więc twój przyjaciel tu pracuje?-popatrzał na biurowiec
-Nie on jest współwłaścicielem z ojcem-powiedziała Magda...chodz-i weszli do środka,w biurze Sebka pojawili się
-Magda co ty tu robisz?-spytał się Lewicki
-Wiesz,zapomniałam że zostawiłam bagaże i przyjechałam po nie-Sebek walnoł się w głowe
-No ta chodzcie-sprowadził ich na dół....masz tą walizke jedną,nie wierze że tylko tyle przywiozłaś-powiedział
-Mama przyjedzie za tydzień to dowiezie reszte-poszli do motoru...jak ja to zapakuje-popatrzała na piotra
-Spokojnie mam tutaj takie coś-pokazał zapiecie...że zapniemy walizke i nie spadnie-uśmiechnoł sie
-O świetnie-droga z powrotem też mineła szybko,po chwili podjechali pod mieszkanie Agaty
-Dojechaliśmy-uśmiechneła się Magda
-No,pomoge ci-wzioł walizke i zaniósł pod mieszkanie Agaty
-no już dam rade przenieść za próg,dziekuje ci-położyła ręke na ramieniu,bała się więcej zrobić,Piotr tylko przymrózył oczy że zrozumiał i poszedł,Magda zadzwoniła i tak stała.
-No jesteś Magda chodz-Magda wciąż stała...Magda?-machała jej ręką przed oczami...MADGA!!-krzykneła do ucha
-Co?-spytała się
-Wchodzisz?-weszły
-Nie musisz tak krzyczeć-powiedziała Magda
-Ale inaczej się nie dało. O czym tak myślałaś albo o kim-spojrzała podejrzliwie na Magde
-Co ci chodzi po głowie?-spojrzała na Agate które mówiło'daj spokój'
-Byłaś taka rozmarzona....fajny ten Piotr-Magda już nic nie mówiła,poszla do pokoju się rozpakować
Piotr zajechał pod swoje mieszkanie i się dziwnie czuł.
-Jestem piękna,inteligentna ma poczucie humoru i ten uśmiech.Niesamowita jest-położył się i zasnoł po chwili.
Magda też leżała i nie mogła spać.
-Piotr czy to ten sam co ze snu,czy to jakieś przeznaczenie?-także zasneła
Mineły dwa dni a do Magdy przyjechała jej mama.
-Mamuś świetnie że jesteś i te twoje pierogi-ucieszyła sie magda na wizyte matki
-Prawda pani Tereso są świetne-dopowiedział Sebastian
-Może zrobimy małe spotkanie?-spytała się Agata...pozna pani Wojtka mojego chłopaka no i Piotra-popatrzała na Magde
-Piotra? A kto to?-spytała nieświadoma
-To jest...-już Sebek chciał coś powiedzieć ale Magda przerwała
-Kolega Wojtka,bardzo miły-odpowiedziała Magda
-no dobra zadzwonie do Wojtka by wzioł Piotra-powiedziała Agata
Magda była zamyślona.....
paweł super;*
no prosze,widze ze kilka osob zna twoje imie :)brawo za odcinek
III

Następnego dnia Piotr jechał motocyklem i był świadkiem wypadku,jakiś samochód wjechał w drugi. Piotr stanoł i od razu podbiegł,do tych co oberwalli bo tamten Mercedes miał podszuki a tu nie.
Otworzył dzwi i wyciągnoł kierowce którym była kobieta oraz dziecko które na szczęście było w siedzeniu przypięte.
-Halo słyszy mnie pani? Halo-lekko dotknoł nie było odznaku...nieprzytomna,ej zadzwoń pod 999-krzyknoł do innego mężczyzny,tamten zadzwonił
-Wiesz co robić?-spytał się
-Troche,na kursie na prawko miałem PP(pierwszą pomoc)nie dobrze nie oddcyha,masaż serca-w tym czasie nasz Magda wychodziła z zakupów i zobaczyła że ludzie stoją przy ulicy podeszła i zobaczyła Piotr reanimującego,nie dała znaku że tu jest i stała w tłumie z reklamówkami patrząc jak Piotr ratuje życie.
Z daleka było słychać karetke,także przyjechał mąż kobiety i ojciec dziecka
-Córeczko-przytulił córke i popatrzał na żone leżacą i podbiegł
-Jest wróciły oddech-powiedział Piotr...teraz czekamy na pogotowie...-przyjechała policja i karetka,lekarze podbiegli
-Jest dobrze,dobra robota-powiedzieli na odchodne
-To panowie udzielili pomocy?-spytał policjant
-Tak-powiedział Piotr i jeden mężczyzna
-Dobrze mieć takich obywateli-wtedy podszedł mąż kobiety
-Dziekuje panu niech pan da swoje dane jakoś się potem odwdzięcze-powiedział mężczyzna
-Nie trzeba-mówił Piotr
-To przynajmniej poznać Wiktor Waligóra jestem-wysunoł ręke szczęśliwy
-Piotr Korzecki,to pan jest profesorem na prawie? No to w pazdzierniku się spotkamy-uśmiechnoł się
-Jaki ten świat mały,syn prokuratora Korzeckiego,dziekuje ci i jeszcze podziekuje twojemu ojcu że ma takieo syna-pobiegł do swojego samochodu i pojechał do szpitala
-Uf to by bło na tyle-poszedł do swojego motoru i jakiego było jego zdziwienie kiedy zobaczył tam Magde przy jego jednośladowcu
-Witaj bohaterze-uśmiechneła się
-Cześć Magda a już się bałem że zobaczymy się na uczelni dopiero-powiedział
-Przeznaczenie chciało inaczej,zachowałeś się wspaniale.A Wojtek dał ci znak,że dziś u Agaty na kolacji,jesteś zaproszony-powiedziała
-Ja o tym nie wiem-nagle dostał esa od Wojtka,prczytał i uśmiechnoł...o już wiem-i pokazał wiadomość Magdzie która uśmiechneła się
-No i widzisz,to wpadniesz co?-spytała
-Jeśli ty mnie zapraszasz to napewno-Magda lekko się zakłopotała
-Podwieziesz mnie?-spytała się
-A nie boisz się-popatrzał ukosem na Magde
-Już nie-wsiedli i pojechali,kiedy dojechali Magda zsiadła,teresa mama Magdy właśnie stała przy oknie i widziała ich
-Agata kto to jest?-Agata spojrzała
-A to Piotrek,kolega Wojtka-powiedziała
-I Magda z nim wsiadła na motor? Może będzie coś z tego?-spytała Agate
-To się okaże na kolacji-uśmiechneła się
Na dole Magda oddała kask i biorąc zakupy.
-No to dziś o 19 bądz-pomachała reklamówką
-Narazie-krzyknoł i pojechał,Magda weszla na góre i weszła do mieszkania.
-Jesteś madziu-powiedziła mama z dziwnym uśmiechem
-Mamuś a co ty masz takiego banana na twarzy?-spytała
-Szybko wróciłaś-powiedziała Teresa chcąc wymusić odp. Magdy
-A spotkałam kolege i mnie podwiózł...mamo podglądałaś?-spytała
-No wiesz akurat patrzałam jaka ładna pogoda i.....szkoda że nie zdjoł kasku,przystojny?-spytała
-Prosze cie.....zobaczysz wieczorem ma być na kolacji a potem jeszcze planuje wyjście na miasto wszyscy będa szli-i zaniosła zakupy do kuchni
Godzina 19 i u Agaty zaczeli się zbierać goście,byli już Agata,Sebek,Teresa i Magda,brakowało tylko Piotra i Wojtka,nagle zadzwonił dzwonek.
-No jesteś tygrysie-przywitała Wojtka Agata i weszli do salonu....pani Tereso to Wojtek mój facet-Teresa się uśmiechneła lecz czekała głownie na Piotra
-Kto to?-spytał na ucho Wojtek
-Mama Magdy-odpowiedziała i słysząc Wojtka'aaa'
-Gdzie ten Piotr niby ma najszybszy pojazd w mieście a jedzi jak woz w smole-zaśmiał się,nagle zadzwonił dzwonek
-Na pójde -wyskoczyła jak z procy Magda,bo chciała sama wpierw zobaczyć go
-Jak wyskoczyła-powiedziała Teresa
-Jak zakochana-dodał Sebek,po chwili do salonu weszła Magda i....Piotr.Teresa była w szoku
-Więc większość znasz tutaj chyba wszystkich oprócz-nie dokończyła bo Piotr podszedł do nieznajomej (jak dla niego,mama Magdy)i pocałował w ręke
-Piotr Korzecki-uśmiechnoł się
-Teresa Miłowicz-odpowiedziała,Piotr załapał
-EEe Miłowicz,czy pani jest.....-reszta się śmiała
-To moja mama Piotr-powiedziała Magda
-Aha fajnie-głupio mu było usiadł i przez większość kolacji siedział cicho,nie patrzał na Terese a tym bardziej na Magde,wstydził się.Nie udzielał się wogle w rozmowach,Magda przez to zle się czuła lubiała głos Piotra,taki kojący.Kiedy skończyli,Magda opowiedziała o tym jak Piotr uratował życie
-Wow no brawo-powiedział Sebek
-E tam....-Piotr dziwnie się czuł nie to że zle ale nieswojo więc zdecydował się wycofać...o już pozno to ja pojade-wstał od stołu
-Ale Piotrek co ty tak się śpieszysz?-spytał Wojtek....idziemy jeszcze do klubu potańczyć co?-popatrzał na innych
-No tak mieliśmy w planie-powiedziała Agata
-Właśnie-dodał Sebek
-Ale ja nie moge musze...nakarmić rybki-skłamał i zaczoł wychodzić
-Ale...-Magda nic nie zdąrzyła powiedzieć było jej smutno,wyszedł nie pożegnał się
-Szkoda że poszedł-powiedziała Agata
-Co mu się stało,dziwnie się zachował-powiedział Wojtek
-Co masz na myśli?-spytała Magda
-Nigdy nikomu nie odmawiał wyjścia a teraz,on nie ma rybek-zreasumował sytuacje,Magda wstała i zobaczyła jak Piotr siedzi na motorze,potem patrzy w okno gdzie ona stoi i odjezdza.

Do pazdziernika kiedy zaczynał się rok na prawie Magda ani Wojtek i nikt inny nie zdołał się spotkać z Piotrem. Magda i Wojtek szli korytarzem i zobaczyli Piotra rozmawiającego z chłopakiem i dwoma dziewczynami.
-Cześć Piotr-powiedział Wojtek,ten odwrócił się
-Cze-powiedział cicho,Magda patrzała z boku była zła,co ona mu zrobiła
-Co tak patrzysz na nasz paniusiu?-powiedziała jedna z dziewczyn do Magdy,Piotr tym razem nie było objętny
-Ale..-Magda głupio sie czuła
-To nie paniusia tylko Magda,odczep się od niej-powiedział Piotr stanowczo...chodzcie-powiedział do Wojtka i Magdy,Płaska musiał iść do kibelka i Korzecki z Miłowicz zostali sami.
-Co tam?-spytał
-Nie zbyt dobrze-powiedziała ze smutkiem
-A co się stało?-spytał
-No bo jeden taki się do mnie nie odzywał od 3 tygodni kiedy był na kolacji,czemu tak sobie wyszedłeś i omijałeś nasze spotkania wspólne,Wojtek był a ty nie-Piotr już nie patrzał w oczy
-Nie mogłem,miałem ważne sprawy-powiedział
-tak?tydzień temu widziałam cie w pubie jak się uchlałeś przez przypadek-krzykneła
-No dobra,powiem ci myślałem że coś może być miedzy nami,wiem że jestem głupi,ale miałem nadzieje,ale w pewnym momencie zobaczyłem jak trzymałaś się przez chwile za ręke z Sebastianem i doszłem do wniosku że niepotrzebnie się naprzykrzam. A szans z taki bogatym i starszym facetem nie mam,daj mi spokój-poszedł przed siebie,Magda stała w szoku
-On..on on mi prawie wyznał miłość?-zastanowiła się...Piotr-chciała mu coś powiedzieć ale zniknoł w korytarzu
Cudo:):D
fajne
IV

Wojtek wrócił z kibelka,Magda stała jak wryta. Ten popatrzał na nią,pomachał ręka przed oczami.
-ej Magda idziesz na wykład?-spytał się Wojtek
-Tak idziemy,mam w auli numer 5 wpierw o prawie cywilnym-ruszyli w strone auli
-Gdzie jest Piotr?-spytał wchodząc...myślałem że pierwszch zajęć nie ominie-zastanawiał się Wojtek...ciekawe co się stało-Magda po tym jeszcze bardziej wpadła w zadume
-Jeśli przezemnie nie przyjdzie-Waligóra wtedy zaczoł sprawdzać obecność
-Kisielowski?
-Jest-odpowiedział
-Korzecki?-spytał Witkor
-Jestem przepraszam-wpadł Piotr
-Już myślałem żeś zrezygnował zajmij miejsce-powiedział wykładowca,Magda patrzała naniego
-Piotrek tu jest miejsce-powiedział Wojtek,było miejsce miedzy Wojtkiem i Magdą,lecz ten usiadł po drugiej stronie na samym końcu auli,a na miejscu Piotra usiadł jakiś gruby obleśny koleś
-Cześć hehe-i prychnoł jak świnia,a waliło od niegoo czosnkiem,Magda tylko zatkała nos,a Wojtek padł pod stół,reszta sali po 10 minutach czuła to
-Wiec jak widzicie prawo cywi....co tak wali?-spytał profesor
-To ten-powiedzial Wojtek
-No to prosze wyjść sali i pójść do domu się umyć,tu nie da sie pracować-reszta klasy wysmiała chłopaka
-Uczyć też-krzyknoł Piotr,znowu salwa śmiechu.Widać było że Korzeckiemu wrócił humor,może dlatego że poznał z tyłu Łukasza Zaniewicz albo Kasie Dorocińską,dobrze mu się rozmawiało,pod koniec Wiktor zdecydował się zapytać studentów.
-To tak teraz sprawdze co zapamiętaliście z dzisiejszego wykładu,może pan Korzecki-cała aula popatrzała na Piotra
-Tak?-spytał niepewnie
-Co zapamiętałeś!-powtórzył
-Aa no że trzeba przed wykładem o prawie cywilnym umyć się....-znowu śmiech na sali
-A może coś cie bawi w prawie?-spytał
-Tak chodzi o rozwody-powiedział pewnie
-A dokładnie,rozwiń wypowiedz-ciągnoł
-No to że będe mógł brać ślub cywilny ile razy chce bo z dobrym uzasadnieniem zawsze rozwód otrzymam-wypowiedział się,znowu lekki śmiech
-Ale to naprawde dobry wniosek,tak jest skonstruowane prawo,no to dziekuje i do zobaczenia jutro o 8!-uśmiechnoł się,a reszte 'łeeeee'
Tak mineły reszta wykładów i dochodziła 15 i wszyscy skończyli.
-Magda-dogonił Wojtek....jutro idziemy na taką obiado kolacje dobrze,wez Sebka-Magda kiwneła głową,Wojtek poszedł do Piotra
-Ej stary czemu z nami nie siedzisz?-spytał się go Płaska
-Z tyłu lepiej i fajni ludzi są mówie ci.Wszysto zresztą widze-zbył go Piotrek
-Wpadniesz jutro bo z Agatą chcemy wam coś powiedzieć jutro,taka obiado-kolacja prosze cie zrób to dla mnie tylko na godzinke zjesz sobie co?-prosił Wojtek
-Pewnie że przyjde,a co w ciąż jest?-spytał Piotr łokciem szturchając Wojtka
-Broń boże-przestraszył się Wojtas
-Zanim coś zaplanujesz przestudiuj sobie dobrze prawo co?-zaśmiał się...a o której??-spytał Piotr
-No tak o 17 ok?-Piotr pomachal ręka i poszedł,Magda szła za Piotrkiem ale nie miała sił zagadać,bała się ale czego?Nagle podbiegła jakaś dziewczyna do niego,to była ta co obok siedzi Piotra na wykładach
-Hej Piotr co ty tam sam chodzisz?-spytała Kaśka
-No tak sobie,sam jak palec-uśmiechnoł się
-Może skoczymy do kawiarenki?-spytała dziewczyna,Magda stała i udawała że ogląda wystawe
-Nie dzisiaj,zmeczony jestem.....może pojutrze chyba że....-zastanowił sie
-Szkoda...a że co?-była ciekawa
-Wiesz Wojtek Płaska siedzi w 3 rzędzie ławek z przodu tam gdzie był ten śmierdziuch wiesz?-spytał
-Tak kojarze,jeszcze obok niego tak zakonnica-powiedziała głośno,Magda usłyszała
-Zakonnica?O kim mówisz?-spytał
-No o tą Miłowicz wiesz? Jeden z moich znajomych chodził z nią do szkoły w liceum. Mówili że dziewica,taka cnotka niewydymka wiesz? Nigdy nie miała chłopaka-Piotr tak popatrzał
-Ale z tego co wiem ma i to 22 mężczyzne Sebastian ma na imie,widziałem ich razem-Kaśka spojrzała
-O to świat się zmienia szybko,więc co z tym Wojtkiem?-spytała Kaśka
-chodz powiem ci-poszli,Magda stała i łzy jej leciały,najpierw Piotr nie chce z nią rozmawiąć,ktoś ją oczernia przy nim jeszcze a na dodatek inna do niego startuje,smutna poszła w kierunku mieszkania Agaty.Piotr i Kaśka doszli do mieszkania Dorocińskiej i:
-Więc jak Kasiu pójdziesz ze mną? Będzie Magda bo to dobra koleżanka Agaty dziewczyny Wojtka-dziewczyna się uśmiechneła
-Jasne-pocałowała go w policzek i szybko znikneła w klatce,potem poszedł do siebie.
Magda wpadła do mieszkania nie w sosie,szybko weszła,zamkneła się w pokoju i schowała się pod kołdre,Agata weszła do magdy
-Co ci?-spytała koleżanka
-Jestem beznadziejna,posłuchaj tego co dziś zrobiłam.-Agata usiadła obok na łóżku
-No nadawaj-powiedziała
-Więc chciałam wyjaśnić z Piotrem co się stało że się zrobił taki izębły i wogle nie spotyka się z nami-powiedziała przez łzy
-A on co?Wyzywał cię coś ci zrobił-wymyślała rózne wersje
-No prawie,chyba nawet wyznał mi miłość,a raczej powiedział że myśłał iż miedzy nami coś jest,lecz widzial mnie i Sebka i sobie pomyślał-znowu płakała
-Ale Magda czujesz coś do niego?-spytała Agata
-No....tak to jest coś co nie moge określić coś wczesniej nie czułam,chyba jeszcze nie miłośc ale chyba no nie jestem pewna ale zakochała się-usiadła po turecku
-No to świetnie Magda,wystarczy że wytłumaczysz że Sebek to homo i że to twój brat z wyboru i będziecie razem.Zresztą wiesz Piotr to niezła partia-póściła oczko
-Ale....-opowiedziała jak Piotra zaczepiła jakaś koleżanka i co powiedziała na jej temat
-Co to za zołza i skad tyle wie?-zastanawiał się
-Nie wiem,ale przystawiał się do niego-rozbeczała się...nie moge oddychać-dodała,Agata wyszła z pokoju i zadzwoniła do Wojtka
-Wiem że jest pozno Wojtek,ale jest problem-i powiedziała jego plan
Piotr siedziałw mieszkaniu,się czuł dziwnie,nagle ktoś zadzwonił.
-Wojtek,ale co ty?-spytał
-Nie mam czasu Piotr musisz mnie zawieść do Agaty....zepsuł mi się samochód-powiedział zmeczony biegiem
-Ale co ty do niej o 21? Ale wiesz ja to i tylko motor-popatrzał zdziwony akcja Wojtka Korzecki
-No dobra dawaj-krzyknoł
-Dziwne,dobra wezme kluczyki-poszedł po kluczyki i zeszli....coś kręcisz Wojtek co to za sprawa?-spytał Piotr
-No prosze cie jak dojedziemy to się dowiesz-Piotr odpalił motor i jechali. Po20 minutach dojechali pod mieszkanie Agaty
-No to trzymaj się-już chciał odjechać
-Ale chodz stary,napijemy się czegoś cho-Piotr nie był przekonany
-Nie mam ochoty zresztą nie chce spotkać się z Magdą-skrzywił się
-Ale ona śpi już dawaj-Piotr poszedł z nim
Zadzwonili do mieszkania i otworzyła Agata
-Cześć słońce-przywitał się Wojtek
-Tygrys o i Piotr dzieki że go przywiozłeś-uśmiechneła się
-No dobra o co chodzi?-powiedziął,to miał już dość
-Ale o co ma chodzić?-spytała Agata,Magda lekko popłakiwała,nagle usłyszała głos Agaty,Wojtka i...
-Piotr?-spytała w myślach wstała,ubrała szlafrok i poszła w strone głosu
Agata krzykneła 'cicho!'
-Piotr usiadz chcemy z tobą porozmawiać-powiedziała Agata
-Wiedziałem,po to mnie tu ściągneliście-powiedział zły
-No tak-pomyślał Wojtek
-Nie mogliście telefonicznie lub przyjść tylko tak?-mówił zły
-Bo Magda raczej nie odważyła by się przyjść a połaczenie juz odrzucił-powiedziała Agata
-Co racja to racja-zaśmiał się...co jest?-spytał się,nagle weszła Magda z opuchniętymi oczami
-Czemu tak krzyczycie? Piotr?-spytała
-Musicie sobie coś wyjaśnić-powiedziała Agata
-No my pójdziemy do innego pokoju-dodał Wojtek
-Nie ja ide z tąd to jakaś powalona machinacja i ja w to nie gram-wyszedł z mieszkania i pojechał
-Uparty osioł-powiedział Wojtek,Magda znów płakała
-Nie płacz Madziu-przytuliła Agata
-Po co go przyprowadziliście? co? Znowu boli-poszła do pokoju
fajne i widze ze tak samo jak tworcy Magdy M nie chcesz ich szybko polaczyc,znowu jakies nieporozumienia itp
Paweł ty to masz talent i te teksty P heheheh
pozdrAwiaM;*
To opowiadanie napisałam już dawno. Myślałam już sobie jak by to było kiedyś z Magdą i Piotrem.

Piotr i Magda są już szczęśliwym małżeństwem, za kilka dni na świat ma przyjść owoc ich wspaniałej miłości- córeczka Gabrysia.

Jest ciepły, letni wieczór. Pani Korzecka w oczekiwaniu na męża, który wyszedł do małej pizzeri na dole ogląda telewizję. Nagle czuje silne kopniecie maleńkiej, a następnie silny skurcz, łapie się za brzuch i uspokaja maleństwo:
- kochanie chwileczkę jesteśmy same wytrzymaj do powrotu tatusia....aaaaa- znowu poczuła silny skurcz, wzięła telefon do ręki i wybrała doskonale znany jej numer. Po chwili usłyszała spokojny głos Piotra
- kochanie już się stęskniłaś??- Piotr właśnie płaci za słoneczniki
- Piotruś zaczęło się- powiedziała z trudem
- Ale Madzia co się zaczęło??- po chwili zrozumiał co się dzieje w końcu do terminu zostało tylko 5dni- kochanie zaraz będę- rozłączył się wziął bukiecik i pobiegł do domu
- Proszę pana reszta- krzyczy za mecenasem kwiaciarka 3mając w ręku 100złotych
- Nie trzeba- i szybko pobiegł do góry z uśmiechem na twarzy, cieszył się że już dziś zostanie ojcemJ
- Magda, kochanie jestem już- powiedział gdy wszedł do mieszkania. Był przerażony, ale i bardzo szczęśliwy, nie wiedział co robić
- Spokojnie kochanie- uspokajała trochę już spocona pani mecenas z uśmiechem na twarzy wiedziała, że mąż nie bardzo wie co ma robić
- Pogotowie! Trzeba je wezwać- krzyknął Korzecki
- Już tu jadą- po raz kolejny go uspokoiła- chcę żebyś cały czas był przy mnie- Piotruś nic nie powiedział tylko pocałował ją w nosek i mocno przytulił.
Po chwili do mieszkania wszedł lekarz pogotowia i dwóch sanitariuszy z noszami. Magda powiedziała, że da rade iść sama, ale i tak Piotr jej pomagał. Po 15minutach byli w szpitalu, skurcze na razie minęły, a Magdę zabrano na badania. Piotr cały podenerwowany siedział na korytarzu nie wiedział już co ma ze sobą zrobić postanowił zadzwonić do Sebka
- słucham- powiedział zaspany Lewicki
- Magda dostała skurcze. Jesteśmy w szpitalu narazie jest w porządku, ale w każdej chwili może się zacząć
- Ooo!!! Spokojnie szwagier jadę tam już- powiedział przytomny już Sebastian. Nagle drzwi się otworzyły i wychyliła się pielęgniarka
- Czy pan jest mężem Magdaleny Korzeckiej?
- Tak- powiedział przerażony- nie wiedział czy Magda już urodziła, czy coś jest nie tak]
- Pańska żona właśnie zaczęła rodzić. Prosiła żeby pan był przy niej
- Już idę- powiedział Piotr- Sebastian zaczęło się!!
- Ale... słyszał tylko sygnał- jadę tam powiedział z uśmiechem do siebie
Piotr nawet się nie zastanawiał był przy Magdzie tak jak jej obiecał. Wspierał ją choć w niektórych chwilach to ona wspierała jego:P. Po 3godzinach skończyło się, a Magdę z Gabrysiom przewieziono na salę poporodową. Piotr na razie nie mógł do Nich wchodzić
- i co?- dopytywał się Sebastian, który cały czas siedział na korytarzu
- Śliczna, zdrowa córeczka- HURA!!!
- No stary spisałeś się- przytulili się po przyjacielsku
Magda karmiła maleństwo gdy do sali wszedł młody tatuś i młody wujek.
- cześć koledzy chciałam wam kogoś przedstawić- powiedziała szeptem Madzia i pokazała maleńką Gabi
- śliczna jesteś pannico- powiedział wujek
- dziękuję- powiedziała- Piotr- zauważyła w jego oczach łzy, ale wiedziała, że to łzy szczęścia
- Magda- zaczął niepewnie mecenas- mogę ją wziąć na ręce?
- Kotku no pewnie- tatuś pocałował mamusie w nosek i wziął Gabkę na ręce
- Cześć słoneczko- zaczął- wiesz jestem Twoim tatusiem i bardzo Cię kocha. Zobaczysz będziemy najszczęśliwszą rodziną, co ja gadam my już jesteśmy najszczęśliwszą rodziną- po czym pocałował malutką w rączkę. Gabrysia nie wiedziała o co chodzi, ale wydała z siebie radosny pomruk. Madzia była bardzo wzruszona, a Sebek postanowił wyjść. Piotr położył malucha do łóżeczka i powiedział
- Dziękuję za Nią, za Ciebie, za Nas- i zatopili się w pocałunku
KONIEC:PP
V

Następnego dnia Piotr sobie siedział w mieszkaniu i myślał. Ale czy o Kasii czy Magdzie to nie wiadomo,nagle ktos zadzwonił do mieszkania kiedy podszedł i otwrzył zobaczył Wojtka.
-Co tym razem Wojtek?-spytał z irytacją
-Chciałem się upewnić czy przyjdziesz o 17 do klubu-powiedział przyjaciel ze skruchą
-Przyjde przecież powiedziałem i obiecałem-klepną kumpla
-Dzieki-tak patrzeli na siebie
-Coś jeszcze?-popatrzał
-No tak ale pamiętasz jak mówiłeś że chodzisz po ściance,no wiesz wspinasz sie?-spytał
-No...to wiesz już od dawna-zdzwił się
-Ale Agata też wie i się pytała czy ja wchodze bo to fantastyczna sprawa i.....powiedział że też-Piotr zaczoł się śmiać...zgrywaj się-powiedział zły
-Nie no wyobraziłem sobie ciebie na ściance i troche śmiesznie się czuje.Wpadłeś tyle ci powiem-dalej się śmiał
-Wyobraz sobie że Sebastian,Magda,Agata oraz ja idziemy na ścianke za dni,musze się nauczyć,pomożesz?-spytał
-Jasne,zacznijmy od zaraz choć,planowałem dziś tam iść-uśmiechnoł się
-Super,a ty wpadniesz?-spytał
-No dobra,z Mariolą przyjde-uśmiechnoł się....idziemy,dawaj-i skierowali się do centrum sportu i rekreacji.

Magda spała do 12.Nawet Agacie było to w ciężko uwierzyć.Młoda Miłowicz nie chciała wstać czy to ze strachu przed dzisiejszym dniem a może przed kimś.
-Magda wstawaj już 12 prosze cie no.Nie poznaje cie,jeśli tak będziesz spałato nigdy ale nigdy nie zdążysz na wykład ani do pracy-Magda jednak uparcie udawała że śpi...prosze cie no-Magda otworzyła oczy
-Daj mi spokój-krzykneła
-Co ci jest? Czemu tak się zachowujesz?-spytała
-A jak myślisz jaki wczoraj zrobiliście cyrk? Zrestą po co mam iść na uczelnie jeśli tam on nie będzie nawet chciał ze mną rozmawiać-chciało się jej płakać
-Ale jest dużo innych facetów Magda,zresztą to tylko nie porozumienie,wyjaśnisz mutą akcje z Sebkiem i koniec.Albo niech Seba mu wyjaśni-Magda położyła się i chciała spać,Agata wyszła i zadzwoniła
-Sebastian przyjedz....tak dzieki-rozłączyła się
Po 20 minutach braciszek Magday z wyboru był już u Bielickiej.
-No hej co jest?-Agata opowiedziała sytuacje
-Rozumiesz?-Sebek patrzał
-Nie wierze!!-powiedziął zdziwiony
-Ale w co?-dopytywała się Agata
-Ona tak się nie zachowywała nigdy od kiedy ją znam,żaden facet żadnemu nigdy nie dała się zbliżyć do jej uczuć...teraz z tego co rozumiem to ona go kocha to pewne-powiedział zadowolony
-Ale on myśli że ty i ona no wiesz-Agata zaczeła sugerować
-Ale to nie problem,jej i tak by nie uwierzył,ale ja się z nim spotkam mi uwierzy. Ale teraz jest coś ważniejszego trzeba Magdzie pokazać że miłość to coś wspaniałego-powiedział Lewicki
-Co masz na myśli?-dopytywała się
-Magda nigdy się nie zakochała ani nie miała faceta rozumiesz? I jeśli się zakochała trzeba tak zrobić by te uczucie nie bylo kolejną torturą dla niej-wytłumaczył ze śmiechem Agacie,ta kiwneła głową
-Ale Sebek jest jeden problem.Tylko Piotr może tego dokonać-powiedziała
-No i właśnie ja się z nim spotkam niedługo-powiedział...a ty musisz ją podtrzymaćna duchu-Agata kiwneła że zrozumiała
-Może dziś? Piotr przyjdzie na tą zabawe,napewno znajdzie się moment-zaproponowała
-To jest myśl-uśmiechnoł się
-A przyjdziesz za 3 dni prawda, ścianka i wogle fajnie będzie-póściła oko
-No wiesz tylko myśle że Wojtek tylko tak szwanował-skrzywił się sebek
-Ja to wiem,ale przecież wtedy będzie też Agata i może Piotr.Postawiłam sobie za priorytet żeby ich złączyć a to że coś do siebie czują to nawet ułatwia-odprowadziła Sebka
-No dobra narazie-wyszedł
-O 17-krzykneła i z uśmiechem poszła do Magdy

U Piotra i Wojtka:
-Ej alpinistyo dawaj dawaj-Wojtek był na metr nad ziemią
-Jaki alpinisto?-spytał
-Na górze chce cie widzieć za minute-powiedziął groznie,Wojtek wszedł 2 metry wyzej
-Jezu jak wysoko-powiedział patrząc w dół
-Wojtek jeśli wciagu minuty nie wejdziesz na góre puszcze asekuracje-uśmiechnoł się
-Nie Piotr prosze-zaczoł się Płaska trząść
-Żartuje-wystrzeżył zęby
-No-dał głos z ulgą Wojtek
-No...no na góre-zaśmiał się
-Ale Piotr aaa-nie wytrzymał
-Kończysz?-spytał Piotr
-Myśle że na dziś styknie co?-spytał się
-Jasne całe 10 minut wchodzisz już i weszłeś na metry-spuścił go
-Ty sie nabijaj,nabijaj.Tacy jak ja muszą udawać że są silni,wytrzymali itd ty nie masz tego problemu. Że twój kuzyn jest komandosem i z nim trenowałeś to nie moja wina.-użalił się Wojtek
-Ale ja się nie nabijam,po prostu po co jej mówiłeś coś takiego,ty chyba wcześniej ścianki nie widziałeś-Wojtek zmulił się
-Dobra dawaj ty Piotr a potem spróbuje-powiedział przez przekonania
-Bez ambicji tam nie wejdziesz,patrz-pokazał palcem....tam wejdziesz-i Piotr zaczoł wchodzić po 8 sekundach był
-Jezu ty to jesteś zwinny-powiedział załamany
-Wytłumacze ci coś. Czym dłużej wisicz na ściance czym gorzej,nogi i ręce zaczynają ci się trząść i męczysz się.Musisz odważnie wchodzzić ale pamietaj..-Wojtek dodał
-Tyłek zawsze blosko ściany-dokończył
-No dawaj-po minucie włażenia Wojtka....ej ty na górze!-krzyknoł
-Na jakiej górze?-spocony odwrócił się Wojtek
-No racja raczej nad ziemią-zaśmiał się
-Chyba nie dam rady co?-spytał
-No chyba nie,wracamy już 15 za 2 godziny w klubie mamy być a tym tempem twoim się spóznimy-po chwili rozjechali się do siebie

Dochodziła 16:30 Agata była upiększona,Magda jeszcze siedziała przed telewizorem.
-Magda skończyłam-wyszła z łazienki i poszła do salonu...twoja kolej,co ty robisz no?-spytała
-Nie ide-jadla popcorn z lodami
-Idziesz i koniec rozumiesz? Obiecałaś,będziemy tam i fajnie będzie,a teraz do łazienki zrobić z siebie najlepszą partie na świecie-Magda wstała...to rozkaz-Magda poszła do łazienki
-Ale po co ja mam tam iść,co mi to da.Przecież jestem gruba,brzydka i beznadziejna-posmutniała,Piotr za bardzo nie chciał iść,nie widział sensu,ale przypomniał sobie że Kaśka przyjdzie i obiecałem jej taniec więc poszedł.
Przed klubem była Agata,Magda i Wojtek. Wkońcu zobaczyli samochód Sebka.
-No jesteś-przytuliły się dziewczyny
-Takiego czegoś nie mogłem odpuścić Agata i chłopak-zaśmiał się
-Zabawne-packneła go w głowe agata
-Bardziej zabawne by było ja i facet-powiedziała smutna Magda
-Dobra chodzmy-dodała potem
-Czekamy-powiedział Wojtek
-Na kogo?s-spojrzała na nich...Nie no Piotr będzie?Dlatego tak mnie wyciągałaś!!-była zła...przecież wiesz że to on nie chce ze mną gadać-nagle usłyszała 'cześć' zza pleców
-Kaśka ale co ty tu robisz?-spytał Wojtek,Magda popatrzała'to ta co z Piotrem szła'
-Piotrek mnie zaprosił mnie,ty jesteś Agata,gratuluje ci Wojtka-uśmiechneła się,Magda załamana
-Ty z Piotrem jesteście razem?-spytal Sebek,patrząc kontem oka na Magde
-Nie jesteśmy razem,cześć wam-powiedział Piotr idać od motoru w ich strone
-tak mnie po prostu zaprosił,nie chciał iść sam-dodała Kasia,Sebek lekko się uśmiechnoł'a już się balem o Magde'pomyślał
-Idziemy?-spytał Piotr i weszli

Bawili sie,pili i rozmawiali,wychodziły wszelkie brudy z przeszłości.
-Kiedyś do Wojtka podeszła taka koleżanka z klasy,to bylo na zabawie i...-przerwał Wojtek
-Daj spokój,nie mów tego stary-Piotr się śmiał,reszta ciekawa
-I co?-spytał Sebek z Agatą
-Piotrek prosze cie no....-ten tylko się śmiał
-A ty jak opowiedziałeś o tym jak wpadłem z piwem w wieku 15 lat to co?-zarzucił mu Piotr
-Eeee-nie wiedział co powiedzieć
-No więc podeszła-wszyscy słuchali uważnie,nawet Magda słuchała tego,śmiała się ale także zamykała oczy i wsłuchiwała się w jego głos
-I?-ciągneła Agata
-Nie przerywaj mu-powiedziała Kasia
-Podeszła i zaczeła z nim rozmawiać,ale najlepsze było potem kiedy położyła mu ręke na kolanie-Wojtek schował głowe w rękach...i wtedy się....nie moge tego powiedzieć-przerwał Piotr...powiedz ty sam-Wojtek popatrzał na niego
-Zrobiłem w gacie!-powiedział Wojtek
-I w całym domu naszego kumpla waliło tak że się przenieśliśmy na ogród aż godziny musieliśmy czekać ale był tam basen więc super było-dokończył Piotr,Kaśka śmiała się,Agata lekko chichotała,Sebek pokładał się,Magda zaśmiała się ale potem zobaczyła wzrok Piotra na sobie i posmutniała.
-Chodz Wojtuś zatańczymy-powiedziała i wstali,Sebek poszedł do ubikacji bo pomyślał że sam chce zrobić tylko nie w gacie,Magda siedziała z Piotrem i Kaśką. Nagle jakiś chłopak podszedł.
-Zatańczysz?-spytał Magde,ta spojrzała na Piotr lecz ten uważnie słuchał mimo iż rozmawiał z Kaśka
-Jasne-Magda nie zauważyła że koleś był podchmielony ostro,wrócił Sebek
-Gdzie Magda?-spytał
-Nie wiem-udawał Piotr
-A tańczy tam z tym-pokazała Sebkowi palcem
-Co ona robi?-pomyślał
-Czemu dajesz sobie odbijać Magde?-spytał Piotr,Sebek widząc że Magda tańczy spokojnie z tamtym facetem,spojrzał na Piotr
-Odbić Magde?Chodz na chwile...w 4 oczy-poszli pod bar tam było cicho
-No co chcesz?-spytał
-Posłuchaj,Magda i ja.......jesteśmy...Magda to moja siostra z wyboru,więc to usłyszawszy że 'kocham cie Sebek' nie znaczy że jesteśmy razem-Piotra wmurowała
-Ale jak to?-zastanowił się
-Normalnie,nie dałeś jej wytłumaczyć i teraz cierpicie-Piotr wstał
-ten koleś ją probuje obmacywać,dobiera się-spojrzał Sebek tam,Magda próbowała się wyrwać lecz nie dawała rady tamte przymilał sie i chciał łapać za tyłek
-Niech no dorwe go-chciał wstać ale zauważył że Piotr tam idzie...oj będzie ciekawie,zobacze czy nadajesz się na szwagra-i patrzał
-Pomocy-krzykneła,nagle ktoś mocno odepchną natręta,spojrzała i zobaczyła...Piotr?-powiedziała szeptem
-Co jest d*** nie pchaj się-mówił chłopak
-Spadaj i to już,zanim ci coś ci się stanie-powiedział pewnie stając tak że Magda była schowana za jego plecami,Wojtek popatrzał,reszta sali też
-oj będzie problem-powiedzał Wojtek
-A co?-spojrzała
-Jeśli ten chłopak podjedzie do Piotr ten albo połamie mu palce i złamie szczęke,Piotr ma dynamit w ręce,jego kuzyn go szkolił,a jest komandosem-Agata spojrzała
-Serio? To ciekawe nigdy nie widziałam za żywo w akcji komadosa,tylko na filmach-uśmiechneła się Agata,wtedy chłopak zamachną się na Piotr,ten zatrzymał wygioł ręke i przekrecił chłopaka
-Aaaaa-krzyczał
-Jeśli w tej sytuacji ruszysz ręką,pójdą ci stawy,a możesz złamiesz sobie ręke-trzymał Piotr dzwignie na chłopaku,po chwili póścił
-Kim ty jesteś co?-spytał się trzymając ręke
-Jej chłopakiem,powinienem cie obić-tamten spojrzał
-Nie prawda,udowodnij-Piotr nic nie powiedział,odwrócił się do Magdy,umysł mówił mu 'nie'ale pocałował namiętnie Magde,a jej nogi zaczeły się uginać,Magda nie odepchneła czy to z zaskoczenia czy to z uczucia,Agata patrzała na nich.
-Jezu jak on całuje,bosko-powiedziała,a Sebastian tylko
-YES-uśmiechnoł się,wkońcu sie dokleili od siebie,a tamtego już nie było,piotr popatrzał na Magde,wpierw stali tak,Magda nie czuła niczego śiwat jej wirował,ale piotr był przerażony
-Przepraszam-powiedział i wyszedł jak strzała,nikt go nie zatrzymał,wszyscy patrzeli,a Magda podeszła do stolika i usiadła bezwładnie,Kaśka wybiegła za Piotrem
-Co ci jest?-spytała
-Przeproś ich że wyszedłem,wybacz że cie wziełem tutaj-i odjechał
faaaaaajne
Michasia śliczne opowiadanko
VI

Mineły dwa dni,nastał poniedziałek.Dziś trzeba było iść na wykłady ale przede wszystkim na ścianke. Piotr trenował Wojtka który radził sobie lepiej,był gotowy.

Piotr leżał w łóżku,nie chciało mu się wstawać,lecz budzik upominał się.
-Jezu co ja robie,chce zaprzepraścić studia bo zabujałem się w jakieś cnotce z Mazur!! Piotrek oprzytomnij-mówił do siebie Korzecki....dziś pokaże że jest mi obojętna,pokaże-zacisną pięść i poszedł się umyć,po 20 minutach wyruszył na uczelnie.

Magda miała ciągle ten pocałunek,leżała na łóżku...czas się uczyć,wiedziała że musi się zbierać.
-Cześć Mariola-przywitała Agata koleżanke
-Słyszałam co ten gbur zrobił,przypadkiem byłam z nimi na ściance,gdzie jest ona?-spytała
-Tam-dziewczyny poszły
Mariola weszła,Magda pierwszy raz ją widział.
-Cześć jestem Mariola-przywitala się
-Cześć,ale co ty tu robisz?-Magda popatrzała
-Jestem koleżanka Piotr,musisz coś wiedzieć.-Magda prawie zaczeła płakać
-Dajcie spokój mi-krzykneła
-Wysłuchaj mnie,Piotr nigdy tak się nie zachowywał,myśle że się w tobie zakochał i myśląc że masz kogoś po prostu ciebie omija.On nigdy nie był tak naprawde zakochany i teraz kiedy to się stało nie wie co ze sobą zrobić. Musisz mu pomóc bo zamiast Piotra będzie warzywo-Magda popatrząła dla niej to się ułożyło w całość
-Myślisz naprawde że tak jest....?-Magda myslała
-A jak on całuje?-spytała ciekawsko agata,Magda zaśmiała się
-To tajemnica nie powinnaś pytać-zaśmiała się Mariola i wyszła
-Więc-Magda tyle uśmiechneła się
-Niesamowicie,mówie ci Agate w tym momencie odleciałam do innej bajki,dobra wstaje i ide.....-powiedziąła Magda
-Wiesz?-powiedziała Agata i Magda się odwróciła się...ten dzien,ta ścianka możę dużo zadecydować...twoje życie nabierze rumieńców i jak to się stanie nie schrzań-Agata przekazała dobrą rade

Na uczelni Piotr przechodził korytarzem,nagle zobaczył Magde która siedzi na ławcem szkolnej a wokół niej dziewczyny i śmieją się'cnotka'.Piotr nie mógł wytrzymać.
-Dajcie spokój jej-krzyknoł i przytulił nieświadomą Magde,ta chciał odtrącić ale gdy popatrzała na niego,wtuliła się
-Piotr daj spokój nad nią się użalać-powiedziała jedna z nich,Magda patrzała przez łzy na tą sytuacje
-Magda i ja jesteśmy razem. I musicie wiedzieć że że już spędziliśmy niejedną noc i żadna z was nie ma szans,ona wie co to uczucie i miłość-dziewczyny wpierw nie chciały wierzyć,ale potem poszły
-Dziekuje-powiedziała
-Już dobrze,nie mogłem patrzeć jak ranią cie bo ja ciebie bardzo....-zatrzymał się...musze iść-wstał
-Piotrek?-spojrzała
-Magda prosze-i poszedł na wykład
-Więc to prawda on mnie kocha tylko musze mu udowodnić to że ja go też-myślała
Już na uczelni Magda nie wyeminiła z Korzeckim słowa,bo on nie chciał,omijał ją.Magda wiedziała że na ściance da rade przy wszystkich on też powie jej to.

Była 18 w sali sportowej,był zdenerwowany Wojtek i ciesząca się Agata,myślący Mariola i Sebek o tym co będzie z Magdą która stała i patrzała w jeden punkt. Wkonću pojawiłsię Piotr,który miał na sobie czarną koszule bez ramion,rękawice ogólnie wygladał jak niesamowicie bo przygotowany był.
-No to panie i panowie zaczynamy?-spytał do nich
-Więc,mamy 2 liny czyli parami wchodzimy,kto wchodzi?-spytał Sebek
-Zrobimy tak że wchodzi osoba umiąca i ta 1 raz-zaproponowała
-Wieć jak robimy-spytała Agata
-Agata i Wojtek,ja iSebastian-powiedziała Mariola
-Czyli ja wchodze sam-powiedział Piotr
-Nie ty z Magdą-poprawił go Sebek
-Ale ja nie chce-powiedziała
-Obiecałaś-przypomniała Magdzie,podszedł do niej Piotr
-Nie bój jak coś będe obok-Magda się uśmiechneła i kiwneła że się zgadza
Najpierw Agata weszła kilka metrów,Wojtek pilnował potem ona zjechała i ten potem po minucie wszedł na góre.
-Brawo Wojtas-krzyknoł Piotr
-Bosko zrobiłeś tygrysku-przytuliła się Agata
-A ja myślałem że nie umiesz-powiedział Sebek
-I ja też-dodała Mariola
-No bo nie umiałem jeszcze tydzień temu ale się nauczyłem
-Nie łatwo chyba się samemu nauczyć co?-spytała Magda
-Ja nie sam,Piotr mi wszystko pokazał,wystarczyło 2 godziny dziennie po razy i poszło.Dzieki jesteś najlepszy-podziekował Piotrowi
-Dziekuj sobie że pokonałeś strach.Ja ci pokazałem dzwi ale ty sam musiałeś przez nie przejść-Magda uśmiechneła się na te słowa Piotra,tak właśnie wygląła jej sytuacja,jęsli zdecyduje się to będzie szczęśliwa.
Mariola i sebek weszli choć z problemami gdyż trzesło się Sebastianowi ręka lekko,ale dał rade.
-No Madziu dawaj-powiedziała gata i zaczeła przypinać karabićzyk do pasa Magdy
-Dzieki-uśnmiechneła się,ale nie wiedziała,że agata nie zabezpieczyła,a nikt nie sprawdził
-Wchodzcie-Magda zaczeła powoli a Piotr równo z nią.Wspinali się troche doszli już wysoko ale Magda odpadła
-Jaka szkoda a tak blisko-powiedziała Agata
-Dobra opuście mnie-nagle zaczeło odpinać się...jezu odpina mi się to coś-Piotr poptrzał bo był na górze
-Nie dobrze,trzymaj się-i zaczoł schodzić w dół
-Pomocy-już póściło,ale nagle podjechał Piotr i zanim Magda spadła on ja złapał
-Obejmij mnie szybko-powiedziała,Magda przylegął do niego
-Już-powiedziała lekko w strachu patrząc mu w oczy
-Ok opuście nas-i powoli opuścili,wtedy Piotr odpioł się i poszedł,Magda załamana że znów wyjdzie,ale on
-Co wy zrobiliście mogło coś się jej stać,Agata jak ty to zapiełaś,zresztą ona tu pierwszy raz czemu tego nie sprawdziliście no-krzyczał Piotr,reszta cicho stała,Magda podeszła uśmiechnięta od tyłu do Piotra
-Już dobrze,dziekuje-nie wiadomo czemu ale objeła go z tyłu,Korzeckiego sparaliżowało...ale powiem ci że było warto takie stracha mięc bym mogła być ciebie tak blisko-dodała,on się odwrócił
-Magda ja nie moge...nie możesz się we mnie zakochać,rozumiesz ja nie zasługuje na to,nie możesz-mówił przez łzy,Sebek bał się że Magda załamie,tak samo myślała Agata,lecz mina Magdy mówiła co innego
-Nie Piotr już nie moge tak-przytuliła się...za pozno bo ja już się zakochałam-Piotr popatrzał na nią,był szczęśliwy,lecz uciekł znów wybiegl.Magda się załamała,usiadła na podłodze.
-Czemu ja tak nieszczęśliwa jestem-powiedziała,potem odwiozła agata Magde pod jej mieszkania
-Może zostane?-spytała
-Nie Agata,obiecałaś Wojtkowi jedz do niego i bawcie sie dobrze....
-Ale ty?-Magda pokazała jej samochód
-Jedz!-rozkazała,potm Magda szła do góry do mieszkania,kiedy wchodziła na piętro mieszkania Agaty przed jej dzwaimi leżał.....Piotr,wpierw Magda przetarła oczy,on ją zauważył,wstał
-Piotrek ale co ty tu robisz?-nie wiedziała co powiedzieć
-Kobieta mojego życia dziś wyznała mi coś wielkiego a ja z pustymi rękoma,uciekłem bo wstydziłem się.Taka piękna lata za mną,a ja nawet kwiatów?ani perfum ani łańcuszka.Postanowiłem to odrobići-wyjoł bukiet róż,z lewej kieszeni perfumy francuskie a z lewej łańcuszek z serduszkiem
-Ale Piotrek ty....-od podszedł
-Kocham cie tak bardzo a nawet bardziej niz ty wybacz ze tyle ci łez przystworzyłem teraz obiecuje ci że beda to łzy szczescia-pocałował ją w policzek bojąc się reakcji,ona podszedł do drzwi
-Chodz-otworzyła mieszkanie i tak stali w środku
-Prze-przerwała mu pocałunkiem,wsadziła kwiaty do wazonu,eprfumy psikneła raz na siebie potem do łazienki
-Kocham cie-powiedziął,a on wzioł łańcuszek
-Pozwolisz-ona staneła tyłem,założył jej.Zaczeli się mocno całować,Magda nie wiadomo cczy świadoma czy nie zaczeła go coraz bardziej namiętnie i gorąco cąłować i zaczeli robić szlak który szedł do sypialni,tylko pomylil się i weszli do Agaty,Magda nawet to zlekceważyła,wszystkie u niej granice poszły Piotr nie przestawał i tak zatopili się w sobie przez cała noc.

Nad ranem godzina 7 Agata i Wojtek przyjechali do mieszkania Bieleckiej sprawdzić co z Magdą...nie mieli pojęcia co zobaczą
Ale zakonczyles notke extra szczegolnie jestem ciekaw reakcji Agaty i Wojtka ale milo bedzie
fajne :D:D:D:D[/url]
VII

Agata i Wojtek przekroczyli progi domostwa Bieleckiej,było wcześnie więc powli weszli do środka..szli nagle!
-Co to?-spytał się Wojtek,bo kopnoł...bluzka?-dodał
-To Magda ale czemu ona tu leży?-zastanawiała się
-Wojtuś na która macie dziś wykłady?-spytała agata
-No o 10!Agata zobacz ile rzeczy jest tutaj.To wygląda jakby jakaś ścieżka do pokoju Magdy-pokazał
-To nie możliwe,zobacz męskie dzinsy,koszula-powąchała...zdecydowanie męskie perfumy.To nie możliwe czy to rzeczy...
-Piotra!-dokończył Płaska,podeszli cicho pod drzwi Magdy,nagle usłyszeli chcihot.
W sypialni:
-Piotrek,ale ja już zjadłam tyle ile w tydzień-pokazała talerz
-Nie smakuje ci?-spytał obrażony
-Ale smakuje-pocałowała go...tylko nie chce przytyć,jestem syta-uśmiechneła się
-Widać-zaśmiał się
-No świetnie,wpierw mnie nafaszerowujesz! tymi pysznościami-przerwał Magdzie
-Ale Magda...
-Nie przerywaj mi,wpierw mnie napychasz tym a potem mi liczysz kalorie,potwór-i walneła go poduszką,piotrek uśmiechnoł się i zatakował Magde
-Aaaa Piotruś-śmiała się
Za dzwiami Agata i Wojtek słuchali.
-No nie wierze,Magda przespała się z nim,pierwszy raz w życiu.Ona musi go kochać,choćmy z tąd,potem Magde przymagluje z Mariolką i Sebkiem-wyszli
Dochodziła 9 na zegarku u Magda i Piotr wciąż się śmiali.
-Piotruś to miłe,ale nie musisz tego robić codziennie-namiętności nie było końca
-Wręcz przeciwnie,obawiam się że jak cie puszcze to nie odzyskam,więc nie pozwole,jesteś moja-i tulił się
-Na 10 mamy wykłady,więc pojedziemy moteorem do Ciebie po podręczniki i jedziemy co?-spytała
-No-pocałował...zgoda-i dalej całował
-Piotrek słuchasz mnie-ten tylko mruczał...kochany-uśmiechneła się i sama zaczeła się angażować,wtedy
-Dobra możemy iść-i zaczoł wstawać,lecz...
-Ty co ty sobie myślisz?Wskakuj tutaj-on się tylko uśmiechnoł.....po czasie pojechali do Piotra a potem na uczelnie.
-Piotrek mówimy?-spytała przed wejściem do budynku uczelni
-Ale co?-spytał
-No jak to? Że jesteśmy razem!-powiedziała pewnie
-A chcesz to mówić,czy nie lepiej dla siebie to mieć-Magda popatrzała dziwnie
-Piotr co ty kręcisz?Nie chcesz się przyznać że razem jesteśmy?-zaczeła myśleć....a może ty nie chcesz? Jedna noc i koniec!-krzykneła
-Jezu Magda daj spokój,zaraz ci coś zrobie jeśli jeszcze powątpiewasz w moje uczucia-i poszli,Magda jakoś dziwnie się czuła niby są razem,a nie okazują tego,a Magda myślała że to nie ma sięczego wstydzić.
-Cześć Madziu-podbiegły Daria i Inka do Magdy.
-Cześć dziewczyny co tam?-spytała
-Nic ciekawego,ostatnio fajnych facetów poznałyśmy...mówie ci może pójdziesz z nami poznasz jakiś co?-spytała Inka
-Nie dziewczyny,wole nie- i patrzała na Piotra który stał i rozmawiał z Markiem,chłopakiem z radia na uczelni
-Widze że wybrałaś-popatrzały na Piotra...on jest przystojny bardziej niż tamci tylko cieżko zdobyć takiego faceta-Magda uśmiechneła się bo go zdobyła,ale wciąż miała wątpliwości
-Piotrek jest przystojny,inteligentny,ale ma jedną wade-powiedziała Daria
-Jaką?-spytała ciekawie
-Dowiedziałam się że zakochał się,w jednej ze swojego wydziału-odpowiedziała
-Idzie tutaj-spostrzegły Piotra,Magda patrzała
-Cześć dziewczyny-przywitał się szarmancko,podszedł do Magdy i pocałował w policzek...cześć słońce-uśmiechnoł się,wszyscy byli w szoku,Magda i reszta na korytarzu
-Co to było?-spytała daria
-A co miało być? No przywitałem się z moją dziewczyną,czy to problem?-chwycił Magde za ręke....mam dla Ciebie niespodzianke,ale to po zajęciach-szepnoł
-Ja nie lubie tajemnic,powiedz-wreszcie czuła się świetnie,Piotr wspaniale zachowywał się i coś szykował
-Zobaczysz...pózniej-i poszli na zajęcia

Była godzina 18 u Agaty była,jeszcze Magda,Sebek oraz Mariola.Także Filip niejaki wszedł bo przyszedł razem z Wojtkiem.
-Cześć-przywitał się i spojrzał na Magde,ona był zakochana...halo-pomachał ręka przed oczami
-tak?-spojrzał...cześć-powiedziała bez ducha
-Co ci jest?-spytał-próbowął zagadać
-Nic-powiedziała niemrawo
-Filip!-ten popatrzał na Wojtka...no zakochana,a narazie nie ma jej ukochanego-podsumował,nagle zadzwoniły dzwi i Agata potem przyszła do salonu z ....
-Piotruś-wyskoczyła Magda i rzuciała się,troche się przytulali
-Też tęskniłem,cześć wszystkim-nie był zadowolony że Filip tu był nie lubił go
-Co z tą niespodzianką?-spytała
-Pokaże ci w pokoju choć-poszli do Magdy
Filip patrzał zły lekko.Mariola to zauważyła
-Nie próbuj-powiedziała i skierowała oczy do Filipa
-Ale co?-zdzwił się
-Nawet nie wasz się próbować mieszać w ich związku,oni się kochają i nie chce tu słyszeć takich rzeczy. Znajdz sobie inna kobiete do podrywania-wszyscy wiedzieli co grane.

Magda siedziała,piotr podszedł do niej.
-Piotruś,ja myśle że teraz ty jesteś ważniejszy niż te całe studia,niż wszystko-mówiła uśmiechnięta-
-Prosze-dał jej jakiś pakunek
-Co to?-spytała i zaczeła otwierać...w końcu otworzyła i zobaczyła...klucze?-spytała
-Tak-uśmiechnoł sie
-Ale do czego?-pomyślała chwile....czy to do twojego mieszkania-spytała z nutką szczęścia
-Tak,bo chce byś mieszkała ze mną-powiedział i spusćił wzrok w dół
-Ale to..l...cudowne-pocałowała go,już tego dnia nie wyszli.Siedzieli ciągle w pokoju Magdy i zasneli po dlugich negocjacjach
Nie moge hahaa
Angelus to już jest koniec Twoich opowiadań o Magdzie i Piotrze czy można się spodziewać cedeków
za mało osob czyta
SUPER jak mało

za mało osob czyta
jak to za mało
ja czytam, choć nie zawsze komentuje
Paweł nie wiem ile osob czyta Twoje scenariusze ale wiedz napewno ze ja je czytam i chce je nadal czytac!!! BuZkA;*
VIII

Minoł troche czasu,Magda,Piotr i Wojtek właśnie rozpoczynali ostatni rok studiów. Piotr ani razu nie dał Magdzie powodu do zazdrości i zwątpienia,za każdym razem brał ją z sobą. Wojtek rozstał się z Agatą przez ją zaborczośc.
Do Magdy podchodzi Wiktor Waligóra na uczelni:
-Witam panie profesorze-przywitała się
-Witam Magdo mam dla Ciebie propozycje-powiedział...mam kancelarie jak wiesz i szukamy asystenta dla mojego wspołwłaściciela Bartka Malickiego,oczywiście już pensje będziesz dostawac,a jak skończysz rok ten,to zrobisz u nas aplikacje-Magda rzuciła się mu w ramiona podziekowała i poszła.
Piotr szedł korytarzem uczelni nagle Magda do niego doskoczyła.
-Piotruś udało mi się-zaczeła opowiadac co powiedział jej Waligóra
-No fajnie-nie był tym zachwycony
-Ej co ci kochanie? Będe zarabiac i to dobrze wreszcie będziemy mogli kupic wieksze mieszkanie a nie ciągle u Ciebie-piotr popatrzał smutny
-A co źle ci tam było-stwierdził
-Nie Piotruś-położyła ręke na policzku...wieksze mieszkanie takie na rodzine-powiedziała spowodnie
-O czym ty mówisz?-spytał,chce wam powiedziec że ten Piotr i ta Magda mają po 23 lata i on nie chce dzieci jeszcze
-No....-zarumieniła się
-Magda po wykładach będziesz tam pracowała wracac będziesz o 22 może później i myślisz że ja bedę się świetnie się bawił czekając i bawiąc się w kure domową?-spytał poważnie
-Co cie ugryzło?-spytała przerażona
-Nic-poszedł,Magda troche było smutno
Mineło kilka miesięcy Magda jak mówił Piotr wracała tak poźno że nie miała sił,nawet zjeśc,a tym bardziej kochac. Piotr myślał nad tym kiedy Magda zarobi pieniądze wtedy odejdzie,muszą zerwac on tak nie może to nie związek.
Pewnego dnia po wykładach Piotr spotkał się z Wojtkiem a Magda poszła do kancelarii.
-I co ja mam zrobic stary?Mam przy sobie piękną dziewczyne którą kocham a nawet nie moge z nią pójśc na spacer,do kina nawet zjeśc-żalił się Piotr
-A kiedy ostatnio się kochaliście?-spytał Płaska
-Miesiąc temu??-zastanowił się...może więcej-dodał
-Powiem ci tyle,tak samo czułem się z innego powodu u boku Agaty,to wygląda jakby ona się tobą bawiła wiesz?? Tak samo z gustem Agaty ona nie dała mi własnego życia,tobie Magda zabiera tym że jest nieobecna-Piotr przemyślał sprawe
-Już podjełem decyzje chyba...żebym tylko nie żałował-dodał i pokazał koperte,po tem poszedł do kacelarii Magdy
Wszedł do kacelarii i przy biurku zobaczył sekretarke,ta widząc takiego faceta przestała czytac i spojrzała na niego.
-Witam,pan do kogo?-spytała
-Ja do Magdaleny Miłowicz-powiedział
-W tamtym gabinecie-pokazała,Piotr poszedł kiedy wszedł zobaczył Magde,a ona jego wtedy Bartek pokazał się
-Nie widzi pan że tu pracujemy prosze wyjśc-wypchnoł Piotra z gabinetu,ten usiadł obok na krześle przy Kasii.
-Co chcesz od Magdy?-spytała
-Jestem kolegom ze studiów zapomniała komórki-odpowiedział omijająco
-Jeste Kasia Robaczewska,miło mi-Piotr wstał
-Piotr Korzecki-i szarmancko pocałował dłoń Kasii.Długo rozmawiali,Kasia była piękna dziewczyną,Piotr świetnie się czuł niebył świadomy że duże wrażenie wywarł na niej,może za duże. Była 19 wyszła Magda niby po kawe.
-Kasiu zrobisz mi kawki?-przerwała w ten sposób rozmowy oraz spojrzenia Kasii i Piotra
-Już-powiedziała
-Piotrek chodz na chwile-Piotr poszedł za nią,ten oddał komórke
-Przyniosłem ci...kiedy kończysz?-spytał
-Nie wiem-odpowiedziała
-Aha dobra to ja ide-poszedł po kurtke do wieszaku wtedy Kasia dawała kawe Magdzie
-Fajnych masz kolegów na roku-uśmiechneła się Kasia
-No....a ty co? Podoba ci się?-spytała
-Jasne-nie wiedziała że Piotr i Magda,już Miłowicz chciała coś powiedziec ale bartek ją wezwał,odchodząc
-To ja ide-powiedział,Kasia wstała
-Ja też już kończe przejdziemy się?-spytała Kasia
-Jasne chodz-i wyszli z kancelarii,Magda wtedy poczuła coś strasznego,zrozumiała co czuł Piotr przez ten cały czas
no narzeszcie jest kolejna cześć
ja zawsze świetne opowiadanko
mam nadzieje, że kolejny cedek będzie prędzej
No Pawełku i tak masz 3mać:) scenariusz ślicznusi tylko trochę smutasio:( buziaki;*;*;*
Zdecydowałem się tu pisac,nowe scenariusze zaraz zapisze ich zarys jak to będzie wyglądało.

Fabuła:
-Magda tak sama Magda jaką poznajemy na początku I serii.przyjaciele tacy sami tylko robie tak Agata i Wojtek są już razem i planują ślub(są zaręczeni).Wojtek ma własną kancelarie z mecenas Mariolą Adamską(u mnie skończyła prawo) a na świadka zarządał dobrego i najlepszego kumpla Piotra Korzeckiego,który od 5 lat nie dał znaku życia.
-Piotr nie jest żonaty ani nie był.Był z Dorotą troche póki go nie zdradziła,też planowali ślub,potem Piotr wstąpił do Legii Cudzoziemskiej by wyrobic sobie pokore,w tym tygodniu wrócił do Polski,zamieszkał w mieszkaniu( w tym co orginalnie oddał Dorocie).

Odcinek 1 "Świadek"

Ślub zbliżał się nieubłaganie,były tylko 2 tygodnie a Agata biegała wściekła jak osa po ich mieszkaniu kiedy Wojtek pracował.Magda,Sebek i Karolina pomagały jej.
-Żeby tak Magda biegała dla faceta-powiedział pod nosem Lewicki
-Braciszku,bo cie skarce-pokazała palce a ten bezbronnie pokazał ręce
-Ej Agatko o której dziś spotkanie w kościele,to przygotowawcze?-spytała Karolina
-Za godzine-krzyczała przez cały dom,weszła do pokoju gdzie byli wszyscy...Wiktor będzie tam?-spytała
-Przyjedzie po nas z trzódką.Magda wiesz zamiast świadkowa lepiej wyglądała byś na ślubnym kobiercu-zaśmiała się Karolina i reszta
-Dajcie mi spokój,ostatnio pracy mam tyle,mamy za dużo spraw jeden adwokat bierze 3-4 u nas-marudziła Miłowicz,Sebek tak myślał i spytał
-Agatko a świadek Wojtka będzie?-spytał fotograf,dziewczyny spojrzały na Agate
-Nie wiem,wkońcu to kolega Wojtka,podobno najlepszy.Dużo o nim mówił ale nigdy go nie widziałam. podobno skończył ten sam rok co Wojtek na prawie,potem wyjechał do Szwajcarii a potem do Francji podobno ma przyjechac-odpowiedziała

W tym czasie Wojtek spotkał się z Piotrem w praku chodzili sobie,było 2 stopni i piękna pogoda.
-Jak się ztęskniłem za tym powietrzem,inaczej pachnie niż tam na zachodzie-rozmarzył się
-A jak z pracą Piotr stoisz?-spytał
-Narazie nic,ale podobno u Wiktora Waligóry mają za dużo roboty to zaproponowałem mu wczoraj przez telefon że wzioł dorywczo z 1-2 sprawy wiesz?-popatrzał na Płaske
-No,jasne...za godzine mamy byc w kościele-popatrzał na zegarek
-Ja tam zdąże,gorzej z tobą i z tymi korkami-zaśmiał się Piotr,Wojtek spojrzał na ramie przyjaciela
-Fajny tatuaż-powiedział krótko
-Pamiątka z Francji-odpowiedział...dobra mykamy Wojtalu-poszli do swoich pojazdów

-Gdzie on jest?-denerwowała się jakby dziś był ślub
-Spokojnie nie jest dzisiaj ślub jeszcze Agata-uspokajała Magda z przyjaciółmi
-Jak ja dawno nie widziałem Piotra-stwierdził Witkor
-No-uśmiechneła się Karolina
-Wy znacie go?-spytała Magda z Agatą
-Jasne...Piotr był naprawde świetnym studentem,tylko był strasznym leniem przez co był troche gorszy od Ciebie Magda-dokończył Wiktor,byli już spóźnienii 10 minut
-Zastrzele go!-krzyczała
-Jezu współczuje Płasce-zaśmiał się Sebek
-A jak ucieknie ze ślubu?-spytała przyjaciół ze smutkiem
-To zrobi najlepszy interes życia-dodał Sebek i odsunoł się na bezpieczną odległośc
-Braciszku-skarciła Magda...zaraz będzie-dodała mówiąc do Agaty,wtedy podjechał motor pod kościół ale Wojtka ani nic,Waligórowie wiedzieli o co chodzi ale ukrywali to narazie,ale Kubuś młody syn ich poznał mimo tego czasu Piotra.
-WUJEK PIOTR!!-krzyknoł i podbiegł do motoru i zaczoł skakac,wszyscy spojrzeli,facet zeszdł z niego wzioł małego na ręce zrobił samolot i posadził na barana,podszedł wpierw do Wiktora,zdjoł kask.
-Cześc Wiktor,Wojtek się spóźnia bo trafił na korek na placu trzech krzyży,ja motorem wiesz łatwiej-uśmiechnoł się,Kubusia wzieła z pleców Karolina i tamci przywitali się,reszta obserwowała,Agata mimo iż miała brac ślub była zaczarowana w tym facecie.
-Chodz Piotr-wzieła go Karolina pod ręke...przedstawie ci ich-poszli do grupy
-Jestem Agata Bielecka-uśmiechneła się,jak zwykle wyskoczyła pierwsza
-Piotrek Korzecki miło mi-odpowiedział,Magda chciało się śmiac z powodu Agaty która niby brała ślub a tu inny facet jej zawrócił w głowie,w tym czasie Sebek myślał sobie że to'idealny partia dla Magdy' uśmiechnoł się'Szwagier'podszedł do Piotra
-Sebastian Lewicki dawno chciałem cie poznac-przywitał się,Piotr także przywitał się i doszło do Magdy,która była zakłopotana ale czemu?
-A to Magda Miłowicz,świadkowa na ślubie-powiedziała Karolina
-Cześc-powiedziała Magda
-Witaj-odpowiedział....o jest nasza zbuga-zaśmiał się widząc Płaske parkującego
zapowiada sie świetne opowiadanko Paweł
pisz w miarę swoich możliwości szybko cedeka
Odcinek 2 "Mechanik?"

Weszli do kościoła,ksiądz przedstawił Magdzie i Piotrowi co mają mówic,jak pomagac młodym i inne instrukcje dawał. Magda,ukradkiem patrzała na Piotra który stał pewnie z uśmiechem. Był bardzo wysporotwany to było widac,ale nie był takim bykiem raczej osobą która dba o siebie.

Kiedy wyszli z kościoła,Agata wciąż patrzała na Piotra z porządaniem co umkneło Piotrowi,Wojtkowi i Wiktorowii ale dziewczyny oraz Sebek widzieli to,więc odciągneli od nich Agate na bok i ...
-Co ty wyprawiasz?-spytała Karolina
-Ale co?-patrzała na Piotra i oblizała se palec
-Ty wychodzisz za mąż,nie rozumiesz? ty wogle go kochasz?-spytała Magda
-No tak,ale nie rozumiem was co ja zrobiłam-patrzała na nich
-Widze jak na niego patrzysz,jakbyś chciała go zjeśc w całości-zaśmiał się Sebastian mówiąc to
-Właśnie-zgodziła się Magda
-A ty byś nie chciała takiego faceta?-popatrzała na Magde
-Ale po co?-zdziwiła się
-No widzisz więc po co tak się denerwujesz.Jak ci się nie podoba to co ja nie moge go poznac?-spytała
-Ale...-chciała powiedziec
-Chyba że się z nim umówisz to wtedy zrezygnuje-wszyscy spojrzeli na Magde
-E no to podstęp...od początku chcieliście mnie z nim zeswatac co?-popatrzała zła na nich
-No troche siorka-powiedział sebek
-Ja jade nie wiem jak wy-poszła obrażona do samochodu lecz nie chciał odpalic podeszła do swoich przyjacioł
-Co? Nie jedziesz?-spytała Agata
-Nie moge go odpalic!-powiedziała smutna
-Ja nie znam się-odpowiedzial chór dziewczyn,Magda spojrzała na Wiktora,Wojtka.
-Ja nie umie...-powiedział Wiktor,Wojtek to samo
-Sebek wiem ty też-wtedy podszedł Piotrek
-Jade już Wojtal,trzymaj się,wpadne jutro do kancelarii twojej a potem do Wiktora,narazie-i szedł do motoru
-Piotre?-wezwała go Karolina...znasz się na autach?-spytał,Magda od razu zdziwiła się
-No troche-podeszdł do nich...a co?-spytał
-No bo Magda się wstydzi cie spytac a nie może odpalic wozu-Piotra spojrzał na Magde ta już się paliła ze wstydu nikt nie chciał jej wyciągnąc z tego zakłopotania
-Ja się nie dziwie znam mnie tylko chwile.Sam bym się bał zapytac-uśmiechnoł się,Magda odetchneła uratował ją przed katastrofą....ale moge zobaczyc chodz-poszli do auta,otworzył maske i zaczoł majstrowac.
-Znasz się na tym?-spytała reszta stała troche z tyłu
-No wiesz troche naprawiałem kiedyś-odpowiedział
-Myślałem że ty tylko motor!?-zdziwiła się
-No nie dokońca,mam prawko A i B.We Francji miałem z mechaniką doczenienia dużo-powiedział
-Pracowałeś w warsztacie?-spytała
-Nie............,no powinno działac-powiedział,Magda siadła i odpaliła,działało.
-Super,więc skąd umiesz to robic?-spytała
-Nie chcesz znac prawdy....dowidzenia-poszedł do motoru i odjechał!
jaki tajemniczy ten Piotrus, a Magda, brak mi słów
ale ogólnie to fajny cedek
ty to masz talenta (szkoda, ze ja tak nie potrafie )
Odcinek 3 "Wrażenie"

Piotr odjechał a Magda stała,nie wiedziała co jest nie takczy coś źle powiedziała,chciala byc miła a on po prostu jkaby zrażony jej pytaniem odjechał.
-Może coś w tym jest??-pomyślała i pojechała do domu,po chwili zadzwoniła do kolegi z liceum,jest prokuratorem.
-No prosze mecenas Miłowicz dzwoni,w jakiej sprawie?-spytał przyjaciel
-Marcin nie zgrywaj się,jesteś mi coś winien prawda?-spytała
-Tak ale co jest w mojej mocy-odpowiedział
-Możesz znaleśc coś o pewnej osobie??-ten się zdziwił
-Może a kto to?-ciągnoł rozmowe
-Piotr Korzecki!-otrzymała pozytywną odpowiedz i wyłączyła się...no teraz będzie wszystko jasne!-uśmiechneła się,ale po chwili zastanawiała sie po co to robi wkońcu to jego sprawa,ale intrygował ją ten facet.Myślała o nim jako kimś wyjątkowym.

Nastał następny dzien Piotr pojawił się u Waligóry by mu pomóc,bo jego kancelaria miała za dużo spraw i za mało adwokatów,Magda siedziała w stercie akt ale kiedy usłyszała.
-Witam pan do?-spytała Kasia
-Wiktora Waligóry,jestem Piotr Korzecki-odpowiedział,wtedy Magda nie mogła się skupic,z ciekawości poszła do Wiktora i zapukała.Weszła i zobaczyła obu śmiejących się i pijących wino.
-Cześc Magda-powiedział Wiktor,Piotr wstał
-Dzień dobry!-pocałował Magdy dłoń
-Widze że dobrze się bawicie-popatrzała na chłopaków
-Omawiamy dwie sprawy ten Wiśniaka oraz Koncernu Szulc-powiedział Wiktor
-To duże sprawy a ty Wiktor masz już 3 i....-przerwał Waligóra
-Piotr będzie prowadził te sprawy w naszym imieniu-wszedł w słowo,Magda spojrzała na Piotra...dasz mu dokumenty te co masz dobrze?-dodał
-Jasne,chodz-poszli do je gabinetu,wpadli na Bartka
-Mecenas Bartek Malicki-przedstawił się...cześc kotku-pocałował w policzek Magda w szoku,Piotr uśmiechnoł,olewał to(narazie)
-Piotr Korzecki-odpowiedział i uścisnoł ręke Bartka,ten zrozumiał że on nie lgnie do Magdy
-A Korzecki to pan nam pomoże,słyszałem o panu mimo iż wyjechał pan szybko to miał pan opinie niepokonanego adwokata to miłe że zdecydował się pan pomóc-powiedział Bartek
-Robie to z prośby przyjaciela,a kiedyś mojego profesora,śpiesze się...miło mi było-Magda patrzała na nich Piotr to było przeciwieństwo Bartka spokojny,opanowany i umiał się wysłowic z pełną klasą,Bartek był o klase niższy
-idziesz?-spytała
-..-kiwnoł głową i poszli do niej,weszli ona dała mu akta on usiadł krótko przejrzał a Magda spytała:
-czemu tak odjechałeś bez pożegnania,pomogłeś mi z autem a potem ucieczka!?-spytała
-Śpieszyłem się-nie wyciągał nosa spod akt
-czy...-chciała dalej ale
-Lubisz tak pytac ludzi ciągle-spojrzał na nią,spokojnym wzrokiem
-Przepraszam-powiedziała cicho
-Nie przepraszaj po prostu,bądz sobą,a się nie zachowujesz tak myśle,jesteś przyzwyczajona że tobą się interesują,ciekawisz ludzi.Ale zrozum,nie szukam przyjaźni lub kontaktu z kimś.Narazie-wyszedł bez słowa. Magda wryło po chwili telefon do Magdy,to Marcin.
-Cześc, to ja!-powiedział
-Wiem!-odpowiedziała
-Ależ oschła dalej chcesz wiedziec coś o nim?-spytał,ona dziś chciała odwołac to ale po tej rozmowie chciała wiedziec,intryguje ją ten facet.
-Mów-on wzioł oddech
-No więc skończył studia z dobry wynikiem,praiwe tak dobrym jak ty,potem troche pracował,dobrze mu szło,związał się z kobietą ale nie ożenił sie,wyjechał do Szwajcarii,2 lata temu wrócil do Polski-odpowiedział
-A nie był we Francji?-spytała
-Potem wyjechał właśnie do Francji i do dziś nie wrócił do Polski-dokończył
-Jak nie wrócił jak od tygodnia jest w polsce?-spytała
-Niemożliwe bo musiał przekroczyc granice,więc byśmy wiedzieli-pożegnali się i rozłączyli.

Pod koniec dnia,u Sebastiana zrobiono impreze bardzo mocną. Był tam nawet Piotr i Mariola,przyciągało ich do siebie.Piotra polubił Mariole bo ona była inna niż znał wali prosto z mostu oraz nie bawiła się słowami prosta dziewczyna z ciętym językiem. Piotr dla Marioli był tajemniczy ale za to porządny i także dobrze jej się z nim rozmawiało.
-Zdrowie gospodarza-uśmiechnol się Sebek do Piotra na te słowa...ponieważ dawno nie piłem polskiej wódki tylko francuskie wina-dodał ze śmiechem
-Podobno są najlepsze?-spytał Wojtek
-Może i najlepsze ale za to cholernie drogie-zaczeli się śmiac,Magda ukradkiem patrzała na Mariole którą troche znała i Piotra faceta zagadke.
Piotr poczuł wzrok,Magdy i zdecydował popatrzec na nią,wpierw patrzał normalnie nagle uśmiechnoł się bardzo ciepło...Magda też i potem już nie spojrzeli.
O 2 w nocy wszyscy spali prócz Sebka i Piotra.
-Ej Sebek moge tam mówic?-spytał
-Jasne...-uśmiechnoł się
-trzeba ich jakoś ułożyc-popatrzeli wokół
-No...ale jak?-spytał
-No Wojtek i Agate razem,Mariole i Magde razema wy jakoś się walniemy tutaj na tych fotelach...-zaproponował
-Dobra dam tych na kanape,ich do łóżka a my na tych fotelach-Sebek zaniósł Agate potem obaj wzieli Wojtka ( ) Sebek Mariole,Piotr podszedł do Magdy,wzioł ją zwiniętą w kłębek i zaczoł nieśc delikatnie,ona mówiła przez sen.
-Piotr mhmmm-mówiła przez sen....poznam o nim całą prawde-on ją położył i popatrzał
-Co za uparta dziewczyna! Musze przestac się spotykac w jej towarzystwie,nie może znac wszystkiego!-poszedł do fotelu i skoczył w kimono!
Świetnie piszesz!! Mam nadzieję, z ekiedyś coś jeszcze napiszesz!!!
Odcinek 4 "Legionista"

Ostatni zasneli Sebek i Piotr,a rano kiedy wszystkich zaczeły boleĆ głowy obudzili się. Magda obudziła się i zobaczyła Mariole obok jej,tamta też wstała.
-Łeb mi pęka Magda...a tak wogle skąd my się tu wziełyśmy??-spytała Adamska
-Nie wiem,ale napewno nie lunatykuje-wstały i przeszły się po mieszkaniu Sebka,zobaczyła Agata i Wojtka wciąż śpiących
-Oni nas raczej nie ułożyli-podsumowała to Mariola,wtedy ujżeli Piotr i Sebka którzy na fotelach spali
-Nie no zobacz-pokazała
-To są nasi bohaterowie-odpowiedziała,Wojtek i Agata wstali też po chwili
-Niech zgadne Sebek i Piiotr ułożyli nas a sami spali w takich warunkach ta?-spytał Płaska
-Na to wygląda-odpowiedziała Mariola
-No tak Piotr Korzecki złote serce-podsumował to Wojtek,Magda popatrzała na nich
-To może śniadanie dla nich zrobimy??-spytała Magda,dziewczyny poszły a Wojtek zaczoł ich budzic.Szturchnoł lekko Piotra,potem zaczoł klepaĆ aż wkońcu go obudził Sebek też wracał do rzeczywistości.
-Witajcie-powiedział Wojtek
-aaaa...która godzina-ziewnoł Sebek
-7-zobaczył Płaska
- I nas budzisz??-spytał Piotr..musze się czegoś napiĆ-dodał i wzioł butelke,dziewczyny weszły ze śniadaniem
-Ekhem Piotr to wódka-zwrócił uwage Sebek
-Na klina klinem,u nas w koszara....-przerwał Piotr popatzął po wszystkich...majacze nie zwracajcie na mnie uwage-reszta po chwili zaczeła jeśĆ tylko Magda przypatrzymała mu się....wiedziała że nie majaczył,ale nie wiedziała do końca co chciał powiedzieĆ.On badawczo spojrzał na Magde,widząc jej wzrok na nim,lekko zaczoł myśleĆ co zrobic by ona się odczepiła.Nie chciał by ktoś z nich znał go całkowicie.
Po śniadaniu dziewczyny poszły zmywaĆ,a panowie oglądali retransmisje meczu. W kuchni trwała dyskusja lekka.
-Mariola?? Piotr cie polubił-zwróciła uwage Agata,Mariola lekko speszyła się Magda mimo że zmywała słuchała twierdzeń Agaty
-Wydaje ci się-odpowiedziała
-Wal do niego,wolny jest,ja mam Wojtka,Karola ma Wiktora,Magda go nie chce a wam się wieczorkiem dobrze rozmawiało-Magda chciała już coś powiedzieĆ ale usłyszały w korytarzu.
-No ja już lece,mam sprawe do załatwienie chłopaki-powiedział Piotr
-Piotr wychodzi,chodzcie-i ruszyły do salonu
-Ale jak wrócisz??-zwrócił uwage Sebek
-No jak autobusy już chodzą-zdziwił się
-Magda cie podwiezie może?-spytał Lewicki....naprawiłeś naszej Madzi auto to odwdzięczy się-dodał
-Nie chce sprawiaĆ-nie dokończył
-Jasne chodz Piotr-powiedziała odważnie Magda,co do jej stanowczości to Agatka i Sebek byli w szoku,ubrali się i wyszli.W ciszy szli do samochodu,Piotr pamiętał jej słowa przez sen'poznam o nim całą prawde' wiedział iż nie może dawaĆ jej powodu by się zainteresowała jego osobą.Ale nie był świadomy im czym był bardziej tajemniczy intrygował Magde tak mocno,że to było silniejsze od niej.
Kiedy jechali autem Piotr patrzał w okno a Magda jadąc zerkała na niego.
-Wiesz jestem ciekawa czy Paryż jest tak piękny jak mówią-powiedziała ciekawa czy nawiąże rozmowe,on się odwrócił
-W Paryżu byłem tylko przelotem.Mieszkałem jesli tak można to ująĆ w Marsylii i Tulonie-odpowiedział
-Aha,a tam polscy adwokaci mają dużo pracy?-spytała,Piotr zrozumiał gre
-Wiesz,trzeba dobrze mówiĆ po francusku i angielsku-odpowiedział omijając lekko pytanie Magdy,wkońcu dojechali do jego mieszkania.
-jesteśmy-stwierdziła
-Dzięki,żegnaj-powiedział i odszedł,Magda znowu zamyśliła się
-Brzmiało to jakbyśmy mieli się już nie zobaczyĆ??-zdziwiła się,Piotr wszedł do klatki,Magda idbrała komórke,ktoś się nagrał a był to Marcin
-Piotr Korzecki od kiedy jest we Francji zniknoł z oczu konsulowi i ambasadzie wogle nie można było go namierzyĆ,chodziły słuchy dziwne...napewno nie ma go w Polsce..
Magda do siebie pojechała,zebrała przyjaciół i powiedziała to co się dowiedziała.
-Jak to Piotr nie jest w Polsce jak my z nim od kilku dni się widzimy-zdziwił się Wiktor
-Jak człowiek cień-stwierdziła Mariola
-To brzmi jakby pracował dla wywiadu-zaśmiał się Wojtek....to jakaś pomyłka co prawda Piotr się zmienił troche.Postury nabrał,zmężniał i nawet tatuaż zrobił ale dajcie spokój to jakieś głupoty-bronił qmpla
-A tak wogle Magda co tak się nim interesujesz?-spytała
-Dajcie spokój jakiś kabaret,dzwonie do niego-wybrał numer
-Cze Wojtek-powiedział Piotr
-hej wpadniesz do Magdy??-spytał
-Nie moge...byłem u przyjaciół w górach,zmęczony jestem-odpowiedział
-Jasne-rozłączył się..był u znajomych w górach-odpowiedział
Po 30 minutach wszyscy wyszli,Magda z ciekawości pojechała do Piotra,kiedy zapukała otworzył jej Korzecki.
-Cześc-powiedział
-Powiedz mi o co tu chodzi-powiedziała stanowczo
-Nie rozumiem-bronił się
Świetnie piszesz!!!!!!! Czytałam wiele "sceariuszy", ala e Twoje są najlepsze!!! Pisz dalej!!! Naprawde masz talent!!
Zgadzam się, pisz dalej..
Może teraz zaczniemy pisać scenariusze do IV serii??;> Tylko czy znajdzie sie ktoś odważny, kto zacznie??;>
o.
ja tam pisze na blogu od 4 serii
A jaki jest adres bloga?
www.angelus-magdam.blog.onet.pl
Fajnie, dzięki na pewno poczytam, uwielbiam blogi tematyczne, a szczególnie o Magdzie
super, może cedeczka?

Moja IV seria. ( nie mam wielkiego talentu do pisania, a pozatym pierwszy raz coś takiego piszę więc proszę o wyrozumiałość i ew. uwagi )

Wiedziała gdzie idzie, nie wiedziała, co zrobi. Najchętniej rzuciłaby się mu w ramiona i powiedziała, jak bardzo tęskniła, jak bardzo chce, aby on znów był przy niej, dotykał ją, całował i kochał. Ale nie mogła.. To, co działo się przez ostatnie kilka miesięcy nie pozwalało jej tego zrobić. Chciała, aby poczuł to wszystko, z czym ona musiała się zmagać – ból, cierpienie, strach, niepewność. Dochodziła na Plac Trzech Krzyży – do miejsca, w którym oddała całkowicie swoje serce – teraz musi to serce odebrać, skończyć z tym raz na zawsze, zacząć wszystko od początku – tym razem bez Piotra, bez słoneczników, bez mrużenia oczu.
Zauważył ją.. Widział jej złość i jej łzy – dopiero w tym momencie zdał sobie sprawę, jaką krzywdę zrobił kobiecie, którą kocha nad życie … Magda podeszła do niego pewnym i mocnym krokiem.
- Ty draniu, jak mogłeś! – Krzyczała, okładając go pięściami – jak mogłeś mnie zostawić, jak mogłeś tu przyjechać!? No powiedz! Czy znowu zostawisz to wszystko bez słowa i wyjedziesz daleko? Tak, jedź sobie! Nie chcę Cię już w moim życiu! Jedź sobie! - Po tych ostatnich słowach, chciała go jeszcze mocniej uderzyć, tak, aby poczuł to całe swoje życie aż do krwi …
- Magda.. Proszę Cię – powiedział chwytając ją za ręce, którymi wymachiwała bardzo mocno.
- Zostaw mnie! Nie jesteś mnie wart! Nie nawidzę Cię! Rozumiesz??! Nie nawidzę!! – Z oczu ciekły jej łzy.. Nie potrafiła ukryć swoich uczuć … przez tyle miesięcy była tak bardzo twarda, udawała, że ją to wszystko nie obchodzi.. Zapominała o nim. A teraz? Jeden dotyk wystarczył, aby to wszystko wróciło- miłość, pożądanie.
- Magda ja Ci wszystko wytłumaczę.. Ja.. Ja nie chciałem – mówił trzymając ją mocno blisko siebie. Magda wtuliła się w niego – Nie chciałem żebyś patrzyła na mój ból, na moje cierpienie, które stałoby się Twoim. Chciałem żebyś była szczęśliwa. Kocham Cię jak nikogo innego.
- Piotr.. Czy ty nie rozumiesz? – Mówiła odsuwając się od niego – Czy ty naprawdę nie rozumiesz?! Eeeeh nie ważne.. Nie mogłeś napisać maila? Nie mogłeś zadzwonić? Nie mogłeś..
- Magda, ale ja..
- Nie przerywaj mi! – Wrzasnęła kobieta! – Codziennie myślałam o Tobie, gdzie jesteś, co robisz.. Zadawałam sobie setki pytań – czy ja coś zrobiłam źle, czy może to jednak nie moja wina.. A ty mi mówisz, że mnie kochasz?! Więc pytam się.. Co to jest miłość?!!! Zadawanie bólu?! Czy może znikanie bez śladu?! – Krzyczała trzymając się go kurczowo, jakby bała się, że zaraz znowu gdzieś zniknie, rozpłynie się w powietrzu – Jak tak … to ja nie chcę takiej miłości.. Nie chcę.. – Nie zdążyła dokończyć zdania, gdy nabiegł Filip.
- Madziu, kochanie, wszystko w porządku? – Uwadze Piotra nie umknęło to, że chciał ją objąć, przytulić. Ale ona odtrąciła jego dłonie, tak, jakby odtrącała jego miłość.
- Filip zostaw mnie.. Jesteście tacy sami.. Identyczni – mówiła płacząc i śmiejąc się jednocześnie – Filip.. Wybacz, … ale ja nie mogę …
- Magda, to nie jest najlepszy moment.. – Powiedział Filip, patrząc ukradkiem na Piotra
- Nie.. To jest bardzo odpowiedni moment – moment, aby skończyć to wszystko.. – Powiedziała stanowczo zdejmując pierścionek z palca. – Przepraszam.. Przepraszam za wszystko … nie mogę udawać miłości.. A tak w ogóle to panowie chyba się nie poznali zbyt dobrze – Piotr, to jest Filip, który zostawił mnie na kilka lat i teraz nagle zjawia się i chce się ze mną ożenić. Filip, to jest Piotr, który zostawił mnie na kilka miesięcy bez słowa i teraz mówi mi, że mnie bardzo kocha.. I gdzie tu logika? Zegnam panów - odparła ze spokojem oddalając sie w stronę swojego domu.

Panowie patrzyli na oddalającą się sylwetkę mecenas Miłowicz. Zdali sobie sprawę, że teraz coś się zmieni, że będą musieli postarać się o jej serce a druga strona na pewno im tego nie ułatwi. Trwali tak w milczeniu i zadumie przez kilka minut …
Pierwszy odezwał się Filip
- No to ładnie.. – Powiedział powoli patrząc na pierścionek, który jeszcze przed kilkoma minutami lśnił na palcu ukochanej – Piotrek … wiem, że ją kochasz. I wiem, że ona kocha Ciebie, … ale ja tak tego nie zostawię, bo ja ją naprawdę kocham … i nie zostawiłbym jej bez słowa …
- Tak? To chyba coś źle usłyszałem przed chwilą … zdawało mi się, że nas obu postawiła na tym samym miejscu – roześmiał się Korzecki
- Nie wiesz jak to było naprawdę … a z resztą.. Co ja się będę przed Tobą tłumaczył … Miłość wraca jak bumerang – odpowiedział z uśmiechem Filip i udał się w przeciwną stronę, w którą przed chwilą udała się Magda?
- Jeszcze zobaczymy – mruknął Piotr oddalając się od Placu Trzech Krzyży, który był świadkiem tak wielu ważnych wydarzeń z życia Magdy M.

Nastał ranek … Warszawa dopiero, co budziła się do życia, ale Magda już krzątała się powoli po kuchni. Wydarzenia poprzedniego wieczora nie pozwoliły jej zasnąć ani długo pospać. I nie tylko jej.
- Maaaniek, – jak co dzień rano zawołała swojego kota na miskę mleka – Maniuś … chodź kocie! - Marian przybiegł do swojej pani i od razu znalazł się w jej uścisku – Maniuś, kochasz mnie? Taak? Oj, ale wiesz, że kilku kochających mężczyzn na raz to też nie dobrze? Ale ty mnie nie zostawisz tak jak oni … prawda? – Marian mruknął zadowolony i zabrał się do wcinania pysznego śniadania … natomiast Magda stwierdziła, że to nie będzie jeden z jej szczęśliwych dni.. Wręcz przeciwnie.

- Cześć Mariola, Cześć Wojtek – Piotr wpadł do kancelarii lekko spóźniony i na dodatek niewyspany – przepraszam za spóźnienie, ale wiecie, korki – i natychmiast zamknął się w swoim gabinecie. Mariola i Wojtek, którzy właśnie pili kawę, spojrzeli na siebie zdziwieni.
- Oho, chyba czeka nas poważna rozmowa z Piotrem. Ciekawe jak Magda zareagowała na płytę … - powiedziała Mariola, ciągle wpatrzona w drzwi, w których przed chwilą zniknął Piotr.
- Dałaś jej płytę? – Zapytał Wojtek wyraźnie zdziwiony – Tą, na której był nagrany Piotrek i, i.. On tam mówił i wszystkim i o chorobie i.. I..
- A co ty się tak jąkasz? Tak, dałam jej tą płytę … a co? Miałam siedzieć i patrzeć jak to dziecko zwane mężczyzną nie potrafi powiedzieć kobiecie swojego życia, dlaczego go tyle nie było? No proszę Cię.. Wojtek.. – Stwierdziła i udała się do gabinetu Piotra.
-, Ale … Mariola … czekaj! – Krzyknął i popędził za swoją ukochaną.

Tymczasem w kancelarii Waligóry, Magda próbowała się dodzwonić do swojego braciszka z wyboru.
- Sebuś … no odbierz … - mówiła do siebie.
- Halo? – W słuchawce odezwał się radosny głos Sebastiana.
- Cześć braciszku, tu Magda.
- Aaaa … witaj piękna niewiasto! A ja się zastanawiałem, kto się dobijał do mnie, kiedy brałem prysznic – odpowiedział wesoło Sebastian.
- Przepraszam, że Ci przeszkodziłam w tak ważnej czynności – w przeciwieństwie do Sebka, Magda nie tryskała humorem i optymizmem.
- Magda? Coś się stało?
- Powiedzmy, że mam małą Wojnę Światową … Możemy się spotkać?
- No, siooostra, co za pytania zadajesz.. Oczywiście, że tak.. Mów, kiedy i gdzie, a ja zbieram sztab kryzysowy …
- Dziękuje, ale ja wolałabym tylko z Tobą … To tak za godzinę w naszym miejscu?
- No to nie ma sprawy.. Za godzinę jestem tylko Twój. Do zobaczenia, paa. – Powiedział Sebastian, i odłożył telefon.
- Pa Sebuś – odpowiedziała mu Magda, ścierając kolejną łzę z policzka.

W tym samym czasie Piotr Korzecki rozmyślał, co musi zrobić, aby Magda – jego ukochana Magda – mu wybaczyła. Był zły na siebie, że dopiero po tak długim czasie, zrozumiał, co zrobił i jak ona bardzo przez niego cierpiała … kolejny raz … Wtedy mu się udało, … ale czy teraz będzie tak samo? Na pewno nie … Wtedy nie było Filipa … nie było oświadczyn.. I nie było choroby Piotra …
- Nie, nie będzie tak samo – mruknął pod nosem mecenas.
Z zamyślenia wyrwały go dwie postacie, które już od kilku dobrych minut stały w drzwiach jego gabinetu.
- Co nie będzie tak samo? – Powiedziała złośliwie Mariola – Mówiłam Ci że ona nie rzuci Ci się w ramiona … to oczywiście ty myślałeś inaczej … słoneczniki, phi …
- Mariola … darowałabyś sobie.. I może łaskawie wytłumaczysz mi, od kogo Magda się dowiedziała? – Zapytał się lekko zirytowany Piotr
- Noo bo … zaniosłam jej wczoraj płytę … - odpowiedziała nieśmiało Mariola
- Tak myślałem ale wiesz że … - niestety nie udało mu się dokończyć wypowiedzi, ponieważ Mariola gwałtownie mu przerwała - Przyszła na Plac Trzech Krzyży??
- Przyszła … - odpowiedział spokojnie Korzecki
- No i? – Wojtek z swoją narzeczoną bardzo chcieli wiedzieć, co dalej z Magdą i Piotrem.
- No i pstro … Magda trochę się wkurzyła … w sumie to jej się nie dziwię …
- No ale wytłumaczyłeś jej coś? – Mariola znowu mu przerwała
- Mariolka, jak dasz mi dokończyć to Ci powiem … - powiedział zdenerwowany już Piotr – Przyszła na Plac … płakała … krzyczała na mnie.. Okładała mnie pięściami.. Miałem jej już wszystko na spokojnie powiedzieć ale przyszedł ten od bumerangów.. Magda oddała mu pierścionek i dała nam do zrozumienia że nie wybiera żadnego z nas … - zakończył swoją wypowiedź smutny prawnik.
- Heeej Słoneczniku – powiedziała wesoło Mariola – to już chyba lepiej że was ustawiła na tej samej pozycji, niż wybrała Filipa. A wy się tak kochacie, że przezwyciężycie wszystko …
- Przepraszam,mam dużo pracy – Piotr chciał jak najszybciej zakończyć tą rozmowę i wrócić myślami do tlącego się jeszcze światełka w oczach Magdy M.

cdn.
Moim zdaniem swietne, mam nadzireje że takei zostanie, Z niecierpliością czekam na kolejną część . Kiedy mozna się jej spodziewać?
dzięki
Dzisiaj albo jutro
Chyba inestety musze pcozekać do jutra, lae mam nadizeje że jturo będzie na pewno. Sluchja moge miec do Ciebie rpośbe, nie doprowadz w swoich opowiadaniach zbyt szybko do slubu, bo towje opowiadanie przerodzi sie w nudne tka jak wiekszośc pozostalych znanych mi. To tylko moja sugestia zrobisz jak zechcesz. Czekam z niecier[liwością.
Niestety musisz, mam gorączkę i tak trochę ' nie inteligentnie ' myślę
I co ? NIe doczekam się? A tkaa mialm nadizeje zatac twoje opwiadanie po krlotrkim wyjeżdzie. Zawiodlam się
Już zdrowieje także myslę że możecie liczyć na coś lada dzień
Hje, co z tmy ciągiem dalszym opowiadania, czeakm i czekam i doczekać się nuie mogę...
A ja coś napisze od odcinka...po weselu Marioli i Wojtka!

Mariola i Wojtek leża w łóżku,patrząc na zdjęcia ze swojego ślubu i mi że to ich świeto to żałują że świadkowie nie bawili się tak dobrze.
-Pluszaku,powiedz mi czy oni już...tak wogle się nie kochają??-spytał Wojtek
-Nie wiem,Piotrowi się nie dziwie że wyszedł wcześniej...tak mu dosrała że nie zdziwie się jeśli już go ona nie zobaczy-stwierdziła pani Płaska
-Gadałem jeszcze z Piotrem,nie chce słyszec o żadnej Magdzie M...jeszcze brakuje nam tylko Doroty do szczęścia-Mariola spojrzała zła
-Wypluj to szybko przez prawe ramie-krzykneła
-Ok ale w łóżku mam to robic?-i zaczeli się śmiac

W tym czasie Magda obudziło pukanie do drzwi kiedy otworzyła zobaczyła Piotra.Była w szoku,pomyślała'chce przeprosic..?? łatwo się nie dam'. Kiedy lecz on spojrzał na nią,nie miał nic przy sobie,ani słoneczników nic. Zdziwiła się.
-Cześc Magda,wiem że nie powinienem-podszedł bliżej...ale zostało tutaj kilka moich koszul kiedy...byliśmy razem i .....-nie wiedział jak to powiedziec...chce je spowrotem-dokończył,Magda udawała obojętną
-Jasne zaraz ci oddam-poszła do sypialni i łzy jej popłyneły.....nie dam się zranic-mówiła do siebie...nawet tobie Piotr nawet tobie-wzieła jego koszule,które od długie czasu służy jej do przytulanie.Teraz Maniek nie był jej jasiem do spania tylko jego koszule,które pachniały nim.Wzieła jeszcze inne i wyszła do Piotra,ten w tym czasie posprzątał bałagan jaki narobiła.
-Masz to są-popatrzała na względny porządek
-Wybacz ale posprzątałem troche-podszedł i biorąc w dłoń koszule jego dotkną dłogi Magdy...przepraszam cie,ale wczoraj to co powiedziałaś mnie bolało.Mam nadzieje że będziesz szczęśliwa-i szybko wyszedł z mieszkania tak jak uciekał od Magdy w 3 serii
-Piotruś-powiedziała szeptem,wybiegła na klatke...Piotrek!!!-krzykneła ale go nie było,więc pobiegła jeszcze na balkon ale on właśnie wystartował na swoim nowym motorze odjechał.Oparła się o balkon i patrząc w niebo zaczeła płakac....nie moge tak zyc-dodała i poszła po mieszanke swoją.

Piotr tego samego dnia wrócił do Zakopanego,rodzice widząc jego mine wiedzieli co jest grane,lecz zakazał im pod żadnym pozorem kontaktowac się z kimś z Warszawy a tymbardziej z Magdą.

Dwa dni później na lotnisku Okęcie ląduje Dorota i jedzie do Magdy,chce upewnic się czegoś. Kiedy dzwoni do drzwi Miłowicz nie wie że u niej siedzi cały sztab Magdy M.
A otwiera jej Sebastian....jest w szoku niemałym
-Magda...zobacz kto przyszedł-i od razu wszyscy podskakuja do drzwi mając nadzieje że Piotr
-Piotrek?-spytała Magda...kiedy zobaczyła Dorote opanowała się...Słucham?-spytała
-Witam,nie wiecie gdzie jest mój mąż?-spytała z uśmiechem...wyjechał tak nagle ze Stanów nie mogliśmy się pożegnac-dodała
-Ja jej zaraz wydługie oczy,była żona!!-powiedziała zła Mariola
-Spokojnie-uspokoiła ją magda...chce pani odwiedzic Piotra?-spytała,Dorota kiwneła głową....to neich pani jedzie do Kościeliska tam teraz jest-dokończyła Magda wiedząc że rodzice Korzeckiego prędzej zastrzelą ją niż dopuszczą do syna
-Aaa to poczekam w Warszawie jak wróci,dowidzenia!-wyszła zła
-Wojtek zabije cie...kilka dni temu coś mówiłeś o nie..wykrakałęs-zaczeł go okładac lekko Mariola
-Ej no moja wina?-spytał,reszta się śmiała tylko Magdzie nie było
-On prędzej do niej wróci niż do mnie,musze zjesc lody-reszta pobiegła za nią krzycząc 'NIE!'
TO COS odemnie

Odc.56

Magda i Piotr ciesząc sie swoim szczęściem przez cały dzień spacerowali po górach

Nie moge nadal w to uwierzyć że tu jesteś-mówił szczesliwy Piotr-To chyba sen

Gdyby nie mama i nasi przyjaciele to mnie nie byłoby tu-odpowiedziała Magda-Ale bardzo sie ciesze że jestemy tu razem

Wybaczyłas mi?-zapytał

Tak-odpowiedziała-W życiu trzeba wybaczać,mam jednak nadzieej że juz nigdy mnie nie okłamiesz

Nie,przysiegam-powiedział-Już nigdy

Objęci wrócili wieczorem na kolacje,Zofia i Tomasz szczęśliwi że ich syn jest wreszcie szczęśliwi zrobili dla nich uroczystą kolacje

Może zadzwonicie do swoich przyjaciół i powiadomić ich że jestescie razem-zaproponował Tomasz

Niech troche pocierpią-usmiechnął się Piotr

Sadysta-usmiechneła sie Magda

Wspaniale razem wygladacie-rzekła Zofia-Widać jak bardzo się kochacie

Magda spojrzała na Piotra a on na nią,nie mogli od siebie oderwać wzroku tak byli w sobie zakochani...

W Warszawie wszyscy odchodzili od zmysłów,nawet Waligóra nie mógł pracować

Nie dzwonili?-zapyała Karolina

Nie-odpowiedział Sebek-Moze ona jednak wysiadła w tym Krakowie?

Moze zadzwonimy do rodziców Piotra-zaproponowała Mariola

Ani mi sie waż-odparł Wojtek-Będą chcieli to sami zadzwonią

Magda i Piotr nie myśleli teraz o telefonie do przyjaciół,tą noc chcieli spedzic razem we dwoje, w ich pokoju tej nocy było gorąco od namiętności,czułych słów i prawdziwej miłości,Zofia stała na werandzie wyszedł do niej Tomasz z kieliszkiem szampana

W końcu razem szczęsliwi-poweidział

Oby tylko tego nie zepsuli-spojrzała na męża

Napewno będą juz razem do końca życia-westchnął Tomasz-Widziałas jak na siebie patrzyli?Aż żyć sie chce

Tyle czasu stracili,ale napewno go nadrobią-westchneła kobieta i wtuliła się w męża

Musimy się przygotować-powiedział męzczyzna

Na co?-zapytała

Na wnuki kochanie na wnuki-rozesmiali się oboje

Odc.57

Rankiem,Magda przyglądała się Piotrowi który spał jak dziecko,głaskała go po twarzy wciąż nie mogła uwierzyć że znowu może mu okazywać czułość,że znowu są razem, Piotr otworzył jedno oko

Czy jesli otworze drugie oko nie przestane śnić?-zapytał

Nie-usmiechneła się Magda

Piotr otworzył drugie oko z usmiechem na twarzy

Naszczęśćie to nie sen-odpwoiedział

To nasza rzeczywistość-odparła-Witaj kochanie

Witaj-pocałowali się bardzo namiętnie

To co robimy,dzwonimy do naszej zgraji?Czy niech cierpią katusze?-pytała

No nie wiem,mam lepszy pomysł-odpowiedział-O tej poże pewnie Mariola i Wojtek są w kancelarii może napiszemy do nich meila

Dobry pomysł-powiedziała

Ja zawsze mam dobre pomysły-usmiechnął się

No czasami główka pracuje-odpowiedziała

Magda podała mu laptopa,kiedy Piotr otworzył go zobaczył duzo wiadomości od Sebka i reszty usmiechnął się

Co jest?-zapytała

Spójrz tylko ile mam wiadomości-powiedział

No nie tracili czasu-powiedziałą z usmiechem-O na skype są Mariola i Wojtek chcą porozmawiać

No nareszcie Piotruś ile mozna czekac-rzekła Mariola

Tyle ile trzeba-odpowiedział Piotr

No i co?-zapytał Wojtek

Z czym-Piotr udawał głupiego i ukradkiem spojrzał na Magde która pokazywała mu żeby narazie nic nie mówił

No,Magda wybierała się do ciebie-mówiła Mariola-Nie spotkaliście się

Ah tak,Magda była tu-odpowiedział

Kurcze,i co?-pytała Mariola

Przecież widzisz że jej tam nie ma-odpowiedział Wojtek

A może jestem-pokazała sie im Magda

O Boże Magda-ucieszyła się Mariola-Czy wy...znowu...?

Tak-Magda przytuliła się do Piotra

Tak się ciesze-powiedziała Mariola-To bawcie się dobrze juz wam nie przeszkadzamy

No ja myśle-odparł Piotr-To dozobaczenia za tydzień

Pa gołąbki-i wyłączyli kompa-Po wszystkim

Nareszcie-odetchneła z ulgą Mariola
Anitka- świetne!. Nie wypowiadam się często, ale dzisiaj muszę to zrobić, bo bardzo mi się spodobało. żałuję tylko, że takie krótkie. Mogłabyś coś więcej naskrobać Poza tym masz jakiś talent do pisania ( przynajmniej wg mnie )I jest to takie bardzo w stylu scenarzystów Magdy M. Liczę na więcej
Dzieki za miłe słowa

Odc.58

O tym że Magda Miłowicz i Piotr Korzecki wrócili do siebie wiedzieli już wszyscy od Marioli i Wojtka,dla nich to było wielkie święto,ich przyjaciele znowu byli razem,teraz tylko czekali na zakochanych by zrobić impreze,ale musieli poczekac tydzień na ich powrót.Podczas gdy przyjaciele czekali na ich powrót to Magda i Piotr spacerowali po krupówkach,usiadli tez w dobrym barze,jedli i pili, zjawiła się Kinga

Cześć Piotr-powiedziała

Magda spojrzała na Kinge troche zazdrosna,Piotr przełknął kęs oscypka

Cześć-odpowiedział-Co u ciebie?

Wszystko dobrze,jutro jadę do Olsztyna znudziło mi się Zakopane-odpowiedziała-A ty co?Widze że twoje marzenie się spełniło

Kinga spojrzała na Magde która była troche zmieszana jej obecnością

Ma pani szczęście pani Magdo,Piotr bardzo panią kocha dobrze że wróciliście do siebie,widać jak bardzo się kochacie-powiedziała i wyciągła reke-Chciałabym pani złożyc gratulacje

Magda usmiechneła się po raz pierwszy do Kingi i podała jej rękę

Dziękuje-powiedziała

No to ja już pójde-odpowiedziała-To cześć Piotr może jeszcze kiedyś się spotkamy

Miło było cie poznać-odparł

Po chwili Kingi już nie było,Piotr dotknął reki Magdy

Nic mnie z nią nie łączyło-powiedział

Wiem,ale...-zaczeła lecz Piotr zasłonił jej usta i podszedł do niej

Kocham tylko ciebie,kiedy widze te ciepłe światełka w twoich oczach czuje że żyje-mówił-Jestes moją kochaną Magdą M

Magda usmiechneła sie i przytuliła do Piotra

Oj Piotruś tak mi brakowało ciebie-mówiła-Kocham Cię

Magda,chba zaraz mnie udusić-zażartował Piotr

Wybacz-odskoczyła od niego

To mi się podobało-odparł

Co?-spytała

To że mnie tak dusiłas-rozesmiał się

Ty mój głupolku-pocałowała go w nos i szybko zaczeła biec-Dogoń mnie!

Piotr zaczał za nią biec,dogonił ją po wielu wywrotkach,a wtedy oboje się wywrócili i szczesliwi leżeli chwile na śniegu...

Odc.59

Agata zaczeła wierzyć w prawdziwą miłość bardziej niż kiedykolwiek,dlatego postanowiła porozmawiać z mamą Rafała i z nim samym

Wybaczcie,ale to sie nie uda-powiedziała

Ale co takiego?-spytała matka Rafała

Nie mogę wyjść za Rafała-spojrzała na mężczyzne-Wybacz mi Rafał

Mężczyzna usmiechnął się

Rozumiem-odpowiedział

Matka go szturchneła

Co! Co rozumiesz! Agatko nie możesz tego zrobić,ślub ma być za miesiąc,wszystko jest gotowe,musisz wyjść za mojego syna-mówiła

Nie kocham Rafała,kocham Bartka-odpowiedziała

I co z tego?Pokochasz mojego syna-upierała sie przy swoim

Mamo,skoro Agata kocha Bartka to niech z nim bedzie-powiedział Rafał

Oj zamknij się,nigdy nie umiałes niczego dobrze zrobić,nawet ożenić sie z dziewczyną-strofowała go matka

Rafał napewno znajdzie odpowiednia kandydatke,wiele kobiet chciałoby miec takiego faceta jak Rafał prosze mi uwierzyć,teraz zrozumiałam że nie moge wyjsć bez miłości bo nie moge stracic Bartka-mówiła-Moi przyjaciele zrozumieli to i są razem

Magda i Piotr wróćili do siebie?Wspaniała wiadomość-usmiechnął się Rafał

Pójde już-wstała Agata

Prosze cie przemyśl to-błagała matka-Nie mozesz go zostawic

Bardzo mi przykro podjełam juz decyzje-kobieta wyszła z restauracji

Zaraz mnie szlag trafi-powiedziała zdenerwowana kobieta-Ale z ciebie za mężczyzna,nawet kobiety nie potrafisz przy sobie zatrzymać

Oj mamo nic na siłe-odparł Rafał

W Zakopanym...

Magda pomagała Zofii w kuchni a Piotr siedział z ojcem w pokoju

Szczęśliwy?-spytał Tomek

Bardzo-usmiechnął się Piotr-Czuje że moje zycie nabiera znowu sensu

I brawo chłopie,tylko teraz tego nie zawal-mówił Tomek

Nie martw się tato-podszedł do okna-Wiele zrozumiałem i nie jestem juz taki głupi

Cieszy mnie to-podszedł do syna-Naprawde bardzo mnie to cieszy

Magda to kobieta na całe życie,pragne miec znią dzieci ożenić się i doczekac sie starości-mówił-Tak jak ty i mama

Masz zapal sobie chłopie-podał mu cygaro

Nie dzieki tato nie pale-poklepał ojca po ramieniu

No to dobrze,wiecej bedzie dla mnie-i obaj panowie rozesmiali się

A w kuchni,obie kobiety przygotowywały obiad,ale słyszały śmiech mężczyzn

Przywróciłas mojemu synowi sens życia-mówiła Zofia-Od dawna nie słyszałam jego śmiechu

Piotr jest miłością mojego życia-powiedziała

Będziesz wspaniałą żoną,matką i synową-powiedziała

Mam nadzieje-usmiechneła się Magda

Odc.60

I tak mineło kilka dni w Zakopanem,Magda musiała wracac do stolicy,czekała na nią praca,Piotr nie chcac zostawiac ukochanej i oczywiscie pracy,postanowił wrócić z nią.

Własnie stali pod mieszkaniem Magdy i żegnali się

Będę tesknił za tobą-mówił Piotr całując ukochaną

Może wejdziesz-powiedziała patrzac na niego zakochanym wzrokiem

Chciałbym,ale Wojtek dzwonił do mnie i poprosił żebym wziął jego sprawe-odparł

No to panie mecenasie,znowu wrócilismy do życia-mówiła Magda

Tak pani mecenas Miłowicz nie długo już Korzecka-pocałował ukochaną

No mam nadzieje,idź już i zadzwoń jak bedziesz w domu-pocałowała ukochanego

Piotr posłał jej buziaka i wyszedł z budynku,Magda weszła do swojego mieszkania a wtedy wszyscy przyjaciele zrobili jej koło ucha nie zły huk

Co wy tu robicie!-spytała zdziwiona

A gdzie Piotr?-spytaa Karolina

Pojechał do domu,by przejąć sprawe Wojtka-odparła

No tak,jakby Wojtek sam nie mów załatwic sprawy biednej staruszki-rzekła Mariola-Ale mi sie mąż trafił

Spokojnie jeszcze bedziemy spedzac wiele czasu ze sobą-odparła Magda

Opowiadaj,jak do siebie wróciliscie wszystko ze szczegółami-prosiła Agata,wszyscy usiadli na kanapie i zaczeli słuchać Magdy

Piotr natomiast jechał w samochodzie do siebie,rozmawiajc z Wojtkiem przez telefon

Ciesze sie przejołes tą staruszke-powiedział Wojtek-Ja juz rady nie daje

Spokojnie Wojtuś poradze sobie nie bój żaby stary-mówił szczesliwy Piotr

Ciesze sie chłopie ze jestes znowu z Magdą,nalezy ci sie szczescie-odparł Wojtek

Dzieki stary,cześć-i rozłączyli sie

Nastepnego dnia...

Magda przyszła do kancelarii,Bartek akurat nalewał sobie kawy

O dzien dobry pani mecenas Miłowicz,jak było w Zakopanem?-zapytał

Lepiej niż w Warszawie-odpowiedziała

W końcu bedziesz miła dla innych-odparł-Kiedy nie byłas z Piotrkiem byłas nie wyrzyta

I nawzajem Bartuś-Magda podeszła do Kasi która juz wróciła z urlopu macierzyńskiego,Bartek poszedł do gabinetu

Jest cos dla mnie?-zapytała

Tak,te kwiaty sa dla ciebie-powiedziała z usmiechem

Magda takze sie usmiechneła i wzieła liścik

"Jesteś światełkiem w moim życiu,kocham CIĘ PIOTR"-przeczytała-Był tu Piotrek?

Tak,ale szybko wyszedł bo miał sprawe w sądzie,zresztą ty tez masz-odparł-Waligóra dał ci sprawe pana Mańczyka tu są jego akta

Ale czemu tak szybko?Nawet go nie poznałam?-pytała

Znasz go,to taki starszy pan-odparła-No idź juz sprawe masz za pół godziny

Dobrze dobrze-Magda wzieła akta i pojechała do sądu...
Po prostu jestem szczera Weszłam na Twojego, przeczytałam prace i czekam na kolejne, robi się coraz ciekawiej. Czytałam już wiele wymyślonych opowiadań o Magdzie, ale do innych nie wracałam, a do Twojego zapewne wrócę
Bardzo fajne opowiadanie, naprawdę mnie wciągnęło
Odc.61

Piotr był juz w sądzie,nie rozumiał czemu jego klientka chce sie rozwieść przeciez była starszą kobietą i mogłaby byc jego babcią

Nie rozumiem pani-powiedział mężczyzna-Skoro pani mąż jest chory czemu nie che pani z nim byc?

Synku mam juz swoje lata-mówiła-Nie mam siły sie opiekowac moim męzem,musze sie zająć sobą

Pani Honorato...-zaczął Korzecki,ale kiedy zobaczył Magde przerwał sobie-Magda?Co tu robisz?

Przyszłam na sprawe-odpowiedzaiła-A ty?

Reprezentuje panią Honorate Mańczyk-odparł

Magda rozesmiała się

A ja pana Józefa Mańczyka-poweidzaiła

No prosze,stajemy po przeciwnych barykadach-odparł-Gdzie pan Józef?

Nie ma go?Miał tu juz być-powiedziała

Przepraszam na chwile pani Honorato-Piotr wziął Magde ma bok-To jest śmieszne

Wiesz dlaczego ona chce sie rozwieść?-pytała

Bo mąż jest chory-powiedział

To nie jest powód-odpowiedziała zbulwersowana Magda-Ja bym cie nie opusciła

Wiem-pocałował ukochaną

Rozdzwoniła sie komórka Piotra

Przepraszam Cię,halo-odebrał

Cześć Piotr tu Mariola,słuchaj Mańczyk miał zawał leży w szpitalu-mówiła szybko

Co!Skad wiesz?-pytała

Lekarz Mańczyka zadzwonił do kancelarii-odparła

Który szpital?-zapytał

....

Ok ok dzieki pa-i rozłączył sie

Cos sie stało?-zapytała Magda

Mańczyk miał zawał-słowa Piotra usłyszała Honorata

Co z moim mężem?-zapytała

Pani mąż miał zawał-odparł Piotr

Boże,musze do niego jechac-mówiła zdenerwowana-Prosze mnie tam zawieść

Dobrze,Madziu odwieś toge bede wieczorem-pocałował ukochaną i wybiegł razem z panią Honoratą był tak samo przerazony jak kobieta,jednak nie dawał tego po sobie poznać...

Odc.62 (Co Ci jest Piotr?)

Wieczór był piekniejszy niż kiedykolwiek gwiazdy świeciły jasniej niż kiedykolwiek,Magda siedziała na balkonie zamyślona,myslała o ukochanym.

O czym tak myślisz?-usłyszała głos Piotra zza swoich pleców

Magda odwróciła sie

A o pewnym panu mecenasie-usmiechneła się zalotnie

Piotr obiął ją

Chyba będę zazdrosny-odpowiedział

Piotr! Co z twoim klientem?-zapytała bojąc sie odpowiedzi

Spokojnie,nic mu nie jest,a przy okazji nie jestesmy juz im potrzebni-usmiechnął się-Wrócili do siebie

No cóż taka jest miłość-opdowiedziała

Masz racje,kiedy tak na nich patrzałem,zrozumiałem że bardzo cie kocham-odpowiedział

A wczesniej tego nie rozumiałes?-zapytała

Rozumiałem że cie kocham ale nie rozumiałem że aż tak bardzo bardzo bardzo bardzo-mówił-Mógłbym Ci to mówic do rana

No mógłbyś,ale jest juz tak późno a jutro musimy wczesnie wstać-odpowiedziała-Do pracy

Zaczeli się całować

Nie chce mi sie spac-mówił Piotr miedzy pocałunkami

Mi tez nie ale musimy bo nie wstaniemy-odpowiedzaiła

Piotr wziął Magde na rece przeniósł przez próg i zaniósł do sypialni gdzie splecieni w objęciach usneli szczesliwi i bardzo w sobie zakochani

Jednak w nocy Piotr obudził się cały zlany potem szybko poszedł do łazienki spojrzał w lustro i zobaczył krew

Boże nie rób mi tego-pomyslał-Nie teraz kiedy jestem taki szczesliwy z moją Magdą

Usłyszał pukanie do drzwi

Piotr!-a takze usłyszał głos Magdy-Co ty tam tak długo robisz?

Madziu poczekaj chwile-mówił przerazony

Piotr co sie dzieje?-zapytała

Piotr nie chciał okłamywac Magdy dlatego ją wpuscił

Ona spojrzała na niego i była przerazona widokiem krwi

Co ci jest Piotr?-spytała przerażona-Czy...Piotr...czy...

Chyba tak-odpowiedział-Ta choroba wróciła

Piotruś-Magda przytuliła ukochanego-Trzeba zadzwonic na pogotowie

Jutro z rana wybiore sie do lekarza który mnie prowadzi-odparł

Pójde z tobą-powiedziała

Nie,ty pójdziesz do pracy-odpowiedział

Nie upieraj sie pojade z tobą i koniec-odpowiedziała

Z Rana Piotr i Magda pojechali do doktora który prowadzi Piotra,Magda była zdenerwowana co nie uszło uwadze Piotra,kiedy wyszedł pacjent oni weszli do lekarza

chwile później lekarz miał juz wyniki Piotra

I?-zapytała Magda

Nie bede ukrywał przed państwem że sprawa jest poważna-odpowiedział lekarz

Czy to znaczy ze choroba wróciła?-zapytał Piotr

Tak-odpowiedział lekarz-Musi pan wyjechać do Los Angeles inaczej będzie źle

[ Dodano: 18-06-2007, 18:19 ]
Pięknie piszesz Gratulacje
Dzieki Pisze telenowele od paru lat ale to tylko tak dla siebie,do szuflady To takie moje hobby

Dzieki Pisze telenowele od paru lat ale to tylko tak dla siebie,do szuflady To takie moje hobby
Dobrze że twoje scenariusze ujrzały światło dzienne
Czekam na nowy odcinek, a tutaj nie ma. Szkoda, bo jestem zainteresowana Twoją twórczością. Trzymam kciuki, abyś, miała wenę a ja bym mogła przeczytać
Ja również czekam na nowy odcineczek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ginamrozek.keep.pl